x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Working miał dobrze wyważony stosunek realizmu do absurdu i pomimo tego, że praktycznie żaden z pracowników knajpy nie był do końca normalny, to oglądało się przyjemnie. Blend S jest zbyt przesłodzony i jest to typ lekkiej komedii, która w porywach co najwyżej spowoduje lekki uśmiech.
Pomysł jest naprawdę dobry i można by z tego skleić naprawdę dobrą komedię, jeśli faktycznie dokleić do tego jakiś realizm i zrezygnować z nienachalnego humoru.
W obecnej formie jest to co najwyżej średnie i służy jako ewentualny zapychacz czasu, a przynajmniej takie wrażenie odniosłem po pierwszym odcinku. Zobaczę co dalej ale jestem sceptycznie nastawiony.
Kurcze no A‑1 Pictures siedziało przy wielu perełkach(w tym przy Working!) – zastanawiam się, co poszło nie tak.
Najważniejsze jest również to, że specjalnie nie musimy się zapoznawać z postaciami, bo kilka minut z ich życia szkolnego i „życiowego” podejścia daje całkiem wyraźny obraz bohaterów.
Zapowiadają się przyjemne okruchy życia z możliwymi niewielkimi wątkami romantycznymi(ciężko powiedzieć po pierwszym odcinku na ile seria będzie się na nich skupiać) i ciepłym, „przyjacielskim” klimatem.
Dwa inne odcinki OVA widzę z zeszłego roku na MALu – [link] – na tanuki nie ma ich dodane ale mam wrażenie, że te ovki mają niewiele wspólnego z wątkiem głównym(preview pokazywał jakiś aquapark i fajerwerki – czyli standardowy materiał specialowy).
Poza tym szykuje się przeciętniak – masa oklepanych schematów, bardzo płytcy antagoniści, fabularnie kojarzy się z Ao no Exorcist i generalnie ciężko zawiesić na czymś oko.
Pewnie nie będzie to nic specjalnie wymyślnego ale chyba warto obejrzeć, tym bardziej dla fanów haremówek. Po pierwszym odcinku jestem nastawiony pozytywnie.
PS. Zastanawiam się, czy ktokolwiek kiedykolwiek w historii anime kliknij: ukryte mówiąc „czy tak właśnie zginę?” tak właśnie zginął.
Re: nope
To tak ogólnie.
Dlaczego w Made in Abyss pokazuje się często sceny brutalne, nieraz przesadnie krwawe? Uniwersum samo w sobie rządzi się bezwzględnymi zasadami, świat jest brutalny – w wielu przypadkach nie ma nawet mowy o podstawach moralności, więc ciężko doszukiwać się tutaj wartości świata współczesnego.
Made in Abyss to przede wszystkim głębokie, rozbudowane i przemyślane uniwersum, ciekawy świat i mimo wszystko interesujące postacie – każda z nich ma swój charakter, nie wtapia się w tło i próbuje na swój sposób zaistnieć. Do tego mamy świetną adaptację, więc nazywanie tego „historyjką” jest przynajmniej nie w porządku. Imho.
Tak poza tym bardzo dobra bezpośrednia kontynuacja – może nawet poziom poszedł trochę w górę(albo jestem zachwycony tym, że Deku nie płacze już po kątach). Już się tak przyzwyczaiłem do tych sobotnich odcinków Akademii Bohaterów, że teraz to ja nie wiem na co będę czekał popołudniami ;_;
Naprawdę szkoda – niewiele jest anime, w których faktycznie „codzienni gracze” są motywem przewodnim – mam wrażenie, jakby te dyskusje na temat gier miały pierwotnie przewodzić w tej adaptacji ale ktoś pomyślał, że wątek romantyczny trzeba zakręcić na siłę, żeby było ciekawiej.
Nadal jest to niezła komedia romantyczna z grami w tle ale to, co autorzy próbowali sprzedać bywało momentami zbyt męczące i tak do końca też nie wiadomo czym ta seria tak naprawdę miała być. Koniec końców wyrosło tylko na przeciętniaka.
6/10.
Wszystko kwestią gustu oczywiście ale Made in Abyss to zupełnie inna kategoria jakości – porządnie przemyślany świat od góry do dołu, ciekawa historia i faktycznie interesujące postaci. Mnie tak szybko przy tym zlatuje czas, że nawet nie zauważam, kiedy kończy się odcinek. No ale temat Youkoso, więc nie będę przeciągać.
Zdecydowanie mogłaby zyskać na drugim sezonie ale to ten typ serii, które popadają w zapomnienie, materiał źródłowy to jakaś randomowa LNka, a nie żadna popularna gra, czy manga.
Znaczy jak mieli się zachować? Ja też się denerwuje, kiedy gaci nie mogę znaleźć :>
Tyle, że on kliknij: ukryte nie był złapany w ogóle. To była dywersja Ibuki i można by rzec, że całkiem udana.
No i 12 odcinków to za mało, fakt.
Bardzo przeciętna ta haremówka, przynajmniej kliknij: ukryte na koniec wyjaśnili sobie co i jak. Nie mniej 9 żon to może być sporo jak na takiego młodziaka ;f
Przygody Pana doskonałego idzie przedstawić ciekawie i nawet w odsłonie haremowej – mówię tutaj o Isekai no Seikishi Monogatari, co prawda to spin‑off i w formie OVA ale już na przedbiegach wygrywa po prostu tym, że protagonista jeszcze od siebie musi coś dać i nie dostaje na start buffa od samego Boga(nie, tego nie dodaję w spoiler – informacja pojawia się na początku pierwszego odcinka).
Nie ma tu sensu się zbytnio rozpisywać – kreska przeciętna, animacje przycięte do minimum, protagonista to Pan doskonały i wszystko idzie mu bezproblemowo, harem stopniowo się powiększa i generalnie jest bardzo przewidywalne. Akceptowalnej jakości odmóżdżacz lub starter dla fanów haremówek, nic poza tym.
Daję 5/10 choć mocno zastanawiałem się, czy nie przyciąć do 4.
Myślałem, czy by się nie uczepić tutaj przez chwilę Ryouty ale wydaje mi się, że jego postać wypada blado na tle wszystkich innych dlatego, że on sam jest względnie „normalny”(a przynajmniej próbuje to przejawiać w swoim zachowaniu) – cała reszta to przecież ludzie ze skrzywionym ego albo szukających euforii w hazardzie. Yumeko nawet nie była dla niego kontrastem – ona go przerastała na każdym kroku i w normalnej(na ile to możliwe) sytuacji nie widziałbym opcji, w której osoba pokroju Suzui Ryouty mogłaby równo stać obok persony z klasą Yumeko. Rozumiem, że to po prostu było na potrzeby produkcji i jego postać ma jakoś oddzielać całe to szaleństwo od „normalności” w moralnym pojęciu.
Niektórzy mogą się zniechęcić częstymi deformacjami twarzy w przypadku scen budujących napięcie lub presję(sytuacji) ale jest to oczywiście istotna część tejże produkcji i bez niej nie wiem, czy byłoby to samo.
Inni znów mogą się zrazić do niektórych postaci ale tak jak mówiłem – w tej serii nie ma „normalnych” ludzi(może Ryouta ale i on z czasem zaczyna bardzo powoli się upodabniać charakterem do hazardzistów), w końcu nie jest to też normalna szkoła :)
Od siebie daje mocne 8/10 – jeśli miałbym oceniać samą fabułę(jeśli tak to można nazwać) to dałbym punkt mniej, dlatego że nie jest to naprawdę nic specjalnego ale technicznie jest to majstersztyk. Cieszy mnie, że nie jest to kolejna przeciętna seria sportowa, tylko ciekawa forma przygodówki(choć i nie do końca, ciężko to ubrać w konkretny gatunek).
Warto obejrzeć, serio.
Ostatnio perfidnie urwaną serię, którą sobie przypominam było Mahou Sensou i po tym chyba już nic tak specjalnie, co by zapadło w pamięć.
Mimo wszystko podoba mi się ta seria i ma potencjał ale idąc w obecnym tempie jedynie drugi sezon ma szansę ją wyratować – bo póki co dostaniemy(o ile w ogóle – nie zdziwiłbym się, gdyby nagle się urwała) tylko finał kliknij: ukryte testu survivala.
Tak na poważniej – ja bym tutaj obwiniał bardziej brak doświadczenia mangaki(w tym przypadku to kobieta, nie wiem jak się odmienia ten wyraz) i jej własnej, nie do końca trafionej wizji. Klemens pisał, że do teraz w pierwowzorze brak konkretów i dochodzą tylko nowe wątki; możliwym więc jest, że twórczyni sama do końca nie wie czego chce od swojej historii. Po adaptacji anime utworzyła się tylko dodatkowa presja i parcie na progres, więc tak naprawdę może być jeszcze gorzej.
Zdziwiłbym się, gdyby to dostało drugi sezon ale cóż… mówiłem to samo przy Nisekoi i się zdziwiłem.