Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Nikodemsky

  • Avatar
    Nikodemsky 16.06.2017 19:28
    Re: Odcinek 9
    Komentarz do recenzji "Tsuki ga Kirei"
    Bo oni są nudni. Nawet koleżanki Akane wspominają, że jej chłopak jest przeciętny. Ona to ma podstawę chociaż do jakiejś wersji pseudo­‑sportowej ale on jest prowadzącym klubu literackiego, który nie ma talentu do pisania ale i tak na siłę próbuje(do tego wali jakimiś cytatami, jakby faktycznie miało to przełożenie na cokolwiek) i w międzyczasie chodzi na treningi jakiegoś tańca ludowego(?) – bardziej nudnej postaci nie dało się chyba stworzyć. No i te długie przerwy w rozmowach – faktyczne oglądanie czegoś takiego na ekranie potrafi naprawdę zanudzić człowieka.

    Studio nie słynie z mega hitów ale mogliby trochę podkoloryzować tę konkretną adaptację
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 15.06.2017 23:40
    Ep 10
    Komentarz do recenzji "Saenai Heroine no Sodatekata♭"
    Dobrze z tego wybrnęli.  kliknij: ukryte 

    Za rogiem koniec serii, która chyba tak naprawdę już się skończyła, przynajmniej ja to tak odczułem.

    Ciekawy jestem tylko jeszcze jak bardzo „urośnie” Kato w tym wszystkim.
  • Avatar
    Nikodemsky 15.06.2017 22:16
    Komentarz do recenzji "Koe no Katachi"
    Pozwól, że wyjaśnię. Co prawda trochę po czasie ale może być tak, że nadal zadajesz sobie to pytanie.

    W miastach, czy nawet większych wsiach szkoły, do których uczęszcza sporo dzieci mają też większą kadrę, przez co nałożona jest większa odgórna kontrola – nauczyciele muszą utrzymywać pewien nienaruszalny poziom moralności nawet, jeśli „nie mają na to ochoty”(u takich ludzi często zauważysz wieczny grymas niezadowolenia, ciągłe zmęczenie i poirytowanie – nie są to ludzie, którzy powinni uczyć ale niestety są na stanowiskach jakich są i tego już nikt nie kontroluje lub po prostu nie ma ochoty kontrolować – bo wiedzę i umiejętności ma ale niestety chęci do nauczania u takich osób nikt sprawdzać nie będzie). Oczywiście i takim ludziom czasami puszczają nerwy lub okazjonalnie wykazują się ignorancją ale coś takiego jak widać na filmie przeciętną osobę wychowaną na „normalnej”(w pojęciu społecznym) edukacji sceny mogą zaszokować.

    W małych miejscowościach nauczyciele często pochodzą z tego samego miejsca, rzadko są dojeżdżający i „wszyscy się znają” – dyrektorowie szkół również są z tej samej śmietanki, więc dają spory luz swoim podwładnym. Prowadzi to często do sytuacji skrajnych, które dla zarówno dla uczniów jak i nauczycieli są „na porządku dziennym” – tak po prostu było zawsze i nikt nie miał ochoty tego zmieniać, bo tak jest wszystkim wygodnie(czyt. najczęściej nauczycielom i rodzicom, dzieci mają tylko odklepać swoje i sprawiać możliwie najmniej problemów). Pedagodzy często są tylko umownie(bo tak każe prawo) i najlepiej, jeśli siedzą cicho – uczniowie boją się do nich zwracać z pomocą, bo „ktoś się dowie” i faktycznie tak często bywało, bo nauczyciele się z tym nie ukrywali, a dzieci kompletnie traciły zaufanie do dorosłych. Z czasem każdy faktycznie próbuje po swojemu odklepać te 10 lat, a potem iść do wybranej szkoły.

    Nauczyciele w takich małych miejscowościach nie są przygotowani na współpracę z dziećmi niepełnosprawnymi, dysleksje są sprowadzane do poziomu „głupoty” i rzadko kiedy rodzice faktycznie wnikają dlaczego dziecko ma ciągle z tym samym problem, wolą po prostu myśleć, że „nieuk” i tyle.

    Od czasu do czasu do takich małych szkół przybywają nauczyciele z dużych miast, którzy to są świeżo po studiach i pałają chęcią nauki dzieci ale bardzo szybko się wypalają przez wsiąknięcie w nieprzyjemne realia.

    Takie sytuacje pojawiają się we wszystkich krajach i Polska, czy Japonia nie są wyjątkami(mówię o krajach pierwszego świata). Prawda jest taka, że spora część tych nauczycieli na dzień dzisiejszy nie miała by uprawnień lub nawet siedziałoby w więzieniu ale o sytuacjach skrajnych, czy nieprzyjemnych nikt nie chce wspominać – bo ponownie, w tych realiach jest to swojego rodzaju „norma”. Świat jest troszeczkę bardziej bezwzględny i brutalny, niż mogłoby się wydawać – a już w ogóle dla osób dotkniętych niepełnosprawnością.

    Więc tak to mniej więcej wygląda. Jest to faktycznie w pewien sposób bulwersujące ale nie oznacza, że coś takiego nie ma miejsca. Zdarza się to o wiele częściej, niż mogłoby się wydawać i uwierz – twórca pokazując to w ten sposób prawdopodobnie dowiedział się z pierwszej ręki lub doświadczył osobiście(niekoniecznie bezpośrednio) i jest to jak najbardziej „realistyczne” – jest to realizm, którego wielu nie chce przyjąć do wiadomości ale cóż… walnę tutaj oklepanym tekstem – „takie jest życie”.

    Początek może być dla wielu ciężki do przebrnięcia ale naprawdę warto zobaczyć całość – jest to naprawdę piękny film o akceptacji i tego w jaki sposób oddziałują na swoje otoczenie osoby niepełnosprawne. Również koniec filmu jest bardzo emocjonalny i satysfakcjonujący, zwłaszcza dla osób, którym łatwiej było wczuć się w sytuację Ishidy.
  • Avatar
    Nikodemsky 11.06.2017 02:13
    Re: ep10
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    Nie no ja bym go w żaden sposób z Alucardem nie skojarzył, choć to również jedna z moich ulubionych postaci z anime ;p Mi bardzo przypomina Blade Runnera w roli Harrisona Forda i nie zdziwiłbym się, gdyby taka była faktyczna inspiracja.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Nikodemsky 10.06.2017 20:55
    Re: ep10
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
     kliknij: ukryte 

    Historia się ciekawie rozwija ale sporo tutaj niedopowiedzeń jak na coś bardziej ambitnego.
  • Avatar
    Nikodemsky 9.06.2017 14:14
    Komentarz do recenzji "Saenai Heroine no Sodatekata♭"
    Jest to sytuacja podbramkowa –  kliknij: ukryte , to jest to materiał na następny, bardzo duży wątek i istnieje sposobność, że dwie twórczynie, na których mocno się skupiała fabuła zostaną wyłączone z dalszej części historii(a przynajmniej z pierwszego planu).

    Kuzynka dostała bardzo mało czasu antenowego w drugiej serii. Nie sprawiała jednak wrażenia nikogo bardziej przywiązanego(bardzo powszechny archetyp postaci) ale kto wie. Szczerze mówiąc prawie o niej zapomniałem i nie przywiązywałem do niej szczególnej uwagi. Tomoya chyba też nie.

    Dwa ostatnie odcinki będą kluczowe dla dalszej historii ale obawiam się, że o trzecim sezonie nie usłyszymy przez jakiś czas, jeśli w ogóle…

  • Avatar
    A
    Nikodemsky 9.06.2017 00:46
    Komentarz do recenzji "Saenai Heroine no Sodatekata♭"
    Z jednej strony jestem ciekaw jak się pociągnie wątek, z drugiej obawiam się trochę, że skończy się ucięty cliffhangerem podobnie jak przykładowo Boku wa Tomodachi ga Sukunai Next(jakoś tak mi się skojarzyło).

    Szczerze jestem zaskoczony. Nie wiem jeszcze, czy pozytywnie, bo najbardziej istotną kwestię oczywiście pozostawili na następny odcinek… i generalnie zaczynają się zbierać czarne chmury, bo zostały już zaledwie dwa odcinki, a historia dopiero zaczynała nabierać kształtów.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 3.06.2017 18:18
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    Magane jest tak przebrzydle  kliknij: ukryte , że samo jej słuchanie potrafi człowieka wymęczyć… Ma ciekawą „moc” ale nic poza tym. Manipulatorzy, którzy szczycą się swoimi manipulacjami są nudni – nie musi mieć ona specjalnych przesłanek ku temu, co robi no ale niech nie będzie to następny wielki zły mówiący „zabijam dla zabawy”...
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 3.06.2017 12:30
    Komentarz do recenzji "Koe no Katachi"
    Dawno żaden film mnie tak nie poruszył.

    Przede wszystkim jest to ugryzienie cholernie trudnej tematyki i bądź, nie bądź dość realnego podejścia.

    Zaczyna się od podstawówki – czyli miejscu, gdzie dzieci są najbardziej bezwzględne jeśli chodzi o każde „odejście od normy” – oglądając można by pomyśleć, że ktoś zdecydowanie przesadza w sensie wyobrazowania względem zachowań dzieci ale prawda jest taka, że najmłodsi tej granicy nie znają i przygnębiające robi się bardzo szybko przykre.

    Integracja jest problematyczna, nauczyciele nie zawsze chcą sobie z nią radzić, a i często nawet nie wiedzą jak. Propozycje integracyjne opierają się na pomysłach nie do przyjęcia dla dzieci(w tym przypadku była to  kliknij: ukryte  i zapewne jak widać intencje były dobre, to jednak nikt z nauczycieli nie pomyślał w czym naprawdę jest problem). Same dzieci dotknięte chorobą mają poważne problemy w zdobywaniu znajomości i pomimo starań są odrzucane, nadal nie wiedząc dlaczego. Rodzice mają również nadzwyczaj trudno i zwyczajnie sobie nie radzą, widać to po schorowanej twarzy matki, u której uśmiech nie zagościł na twarzy prawdopodobnie od kilku lat. Prawda jest taka, że „choroba” zawsze dotyka całej rodziny, a nie tylko jednej osoby.

    Następnie mamy tutaj postać Sho – na początku trochę się obawiałem, że autorzy będą tutaj koloryzowali ze skutkami tego, czego winien był względem dziewczynki ale i tutaj się nie zawiodłem. Chłopak utwierdzony w przekonaniu, że  kliknij: ukryte  – dokładnie tak to wygląda w okresie dojrzewania i dziecko z czasem również będzie się na siłę doszukiwać wszystkiego, czego było winne budując w sobie powoli depresję i tracąc chęć do życia. Zaczyna chodzić ze spuszczoną głową, żeby nie tworzyć w sobie myśli osądu otoczenia, a i nawet to nie zawsze pomaga. Oczywiście dalsza część to już powolna metamorfoza bohatera, której nie da się opisać bez zdradzania szczegółów fabuły, nie mniej naprawdę podobało mi się przedstawienie bohatera pierwszoplanowego.

    Shouko zawsze trzymająca się z boku i nie wchodząca nikomu w drogę, z uśmiechem na twarzy i próbująca przejść przez życie nikomu nie sprawiając problemu nie ma łatwo i tym bardziej nikt jej nie ułatwiał. Z czasem również kliknij: ukryte  – oglądając film człowieka łapią emocje i łzy się same cisną po policzkach ale w realnym życiu często jest faktycznie tak, że nikogo to nie obchodzi, tym bardziej osobę bezstronną.

    Od maksymalnej oceny powstrzymuje mnie kilka kwestii, również wspomnianych wcześniej – takich jak brak konkluzji wątków pobocznych, czy tego w jaki sposób są tutaj postrzegane niektóre postaci drugoplanowe.

    Jest to na pewno materiał warty obejrzenia dla osób, które nigdy nie miały styczności z podobnymi sytuacjami – im ciężko będzie się utożsamić być może z jakimkolwiek z bohaterów(może to i dobrze) ale te dwie godziny spróbują im wyjaśnić dlaczego nad niektórymi rzeczami powinni się czasami bardziej zastanowić. Film nie wyjaśni w jaki sposób powinni się obchodzić z osobami dotkniętymi niepełnosprawnością ale na pewno wytłumaczy jakie są konsekwencje(tak naprawdę dla wszystkich) nieprzemyślanego zachowania.

    Ode mnie mocne 9/10 i zdecydowanie jest to(moja) czołówka w japońskiej animacji oraz osobisty faworyt, o którym na pewno nie zapomnę. Również zachęcam wszystkich do obejrzenia, bo oprócz ciekawej historii, względnie realnego podejścia do tematu i graficznej uczty jest to po prostu naprawdę dobry film.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.05.2017 18:37
    Komentarz do recenzji "Demi-chan wa Kataritai"
    Bardzo dobre okruchy życia, z lekkim humorem i niewielkim nastawieniem na „supermoce”(jeśli tak to można nazwać), pojawia się też trochę informacji dla ciekawskich i generalnie wokół serii czuć aurę ciepła i pozytywnej energii.

    Ode mnie 7/10 i zachęcam do oglądania, warto.
  • Avatar
    Nikodemsky 29.05.2017 01:51
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
     kliknij: ukryte 

    No ale pożyjemy, zobaczymy. Może autorzy nas zaskoczą w inny, ciekawy sposób.
  • Avatar
    Nikodemsky 29.05.2017 00:56
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    Ciężko, aby jedno zdarzenie przesądziło o tym, czy to będzie gniot, czy cudo sezonu(a przynajmniej to konkretne – imo nie wygląda na to), więc raczej nie zgodzę się w obu przypadkach z Eshaze i tym samym również nie odpowiem tobie na pytanie ale będzie to na pewno wydarzenie w jakiś sposób kluczowe dla serii – nie tak jak następna bezmyślna walka pod mostem.

    W zasadzie to trochę wyszedłem na przód z oczywistościami, no ale cóż… dyskusja to dyskusja. Może Eshaze będzie chciał rozwinąć wypowiedź, a ja zasłaniając się czapką kapitana oczywistego usuwam się cień.
  • Avatar
    Nikodemsky 28.05.2017 22:44
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 27.05.2017 22:54
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    No i oczywiście musiało się pojawić nawiązanie do Oreimo ;f Teraz tak patrzę, to nawet Kyousuke i Masamune mają podobne fryzury. Muramasa również jest bardzo podobna do Ruri i na swój sposób jest to chyba nawet podobny schemat charakterystyk. Autor naprawdę nie popisał się oryginalnością.

    Swoją drogą zastanawia mnie jedna rzecz – wiem, że nastolatkowie i pełnoletni zamieniają się w neetów lub hikikomori ale czy faktycznie tak młodym osobom jak „siostrzyczka” pozwala się pozostawać w domu tylko dlatego, że nie mają ochoty z niego wychodzić? Nie jest to jakoś prawnie uregulowane?
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 27.05.2017 00:40
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Bahamut: Virgin Soul"
    8 odcinków kazał na siebie czekać!  kliknij: ukryte  wie, kiedy się pojawić :D
  • Avatar
    Nikodemsky 21.05.2017 01:33
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    Nie mam pojęcia, czy się sprzedaje – szkoda mi czasu na sprawdzanie ;p Podejrzewam, że jest jakieś zapotrzebowanie na „siostrzyczki”, skoro tu i ówdzie pojawiają się czasami na ramówce w randomowych seriach. Oreimo nie było generalnie złe, tylko punkt kulminacyjny ssał, bo i tak w zasadzie realizacja pomysłu autora nie miała sensu ale to już taka moja dygresja i offtop.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 20.05.2017 23:56
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    Człowiek by pomyślał, że autor po Oreimo wyciągnąłby wnioski i zrobił coś, co faktycznie nie musiałoby się tak samo skończyć ale seria  kliknij: ukryte ... szkoda trochę, bo mimo wszystko ma swoje momenty.

    Siostrzyczka to taki irytujący typ Neeta; wyciągnięta tylko i wyłącznie pod fanserwis dla specyficznej grupy odbiorców, dla normalnego widza jest ciężkostrawna.

    Jakoś się to przeboleje do końca. Nie liczę już nawet na żaden zwrot akcji.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 19.05.2017 00:24
    Komentarz do recenzji "Ren'ai Boukun"
    Dżizas ale to chaotyczne, zastanawiam się co miał w głowie autor rysując pierwowzór, bo nie trzyma się to żadnych standardowych schematów(w sensie konkretnego nurtu).

    Dziwne to trochę, momentami męczące ale w pewien sposób „fajnie” się ogląda – na pewno nie dla każdego, jak już wcześniej wspominałem ale jako czasozapychacz warte uwagi.
  • Avatar
    Nikodemsky 11.05.2017 21:57
    Komentarz do recenzji "Sakura Quest"
    [...] i choć większość z bohaterek nie ma pojęcia o promocji kultury regionalnej, to przecież mamy tam też wszystkich tych ludzi z biura turystyki, którzy powinni choć trochę wiedzieć, co robią.

    Istotna kwestia, o której zapomniałem wspomnieć. Też mnie to na potęgę irytuje. Nie mam pojęcia co oni tam robili przez tyle lat.

    Hm… ale, że gdzie niby? Przecież Shirobako zaprezentowało się właśnie o niebo lepiej, niż Sakura Quest i jakoś nie widzę, co w tym zostało poprawione względem tamtego tytułu. Bohaterki są nudniejsze, potencjał tematyczny niewykorzystany i w ogóle jakieś to takie… trochę bez polotu.

    Podejrzewam, że chodzi tutaj głównie o temat przewodni – tworzenie anime jest samo w sobie interesującym procesem, podczas gdy do turystyki trzeba mieć chyba jakiś oryginalny pomysł… a przynajmniej tak mi się wydaje. Tutaj tego pomysłu zabrakło – ot co wydawało im się, że może to być ciekawe ale na tym się skończyło, bo klon postaci Aoi z aspiracjami na kogoś wielkiego niestety nie sprawdza się zawsze i wszędzie. Brak tutaj prawdziwych emocji – całość wydaje się bardzo płytka i sztuczna; jak na ironię niektórzy bohaterowie drugoplanowi wydają się bardziej realistyczni od grupy dziewczyn, co tylko rzucają pomysłami.

    Generalnie odnosząc się do cytatu – nie chodzi o to, że seria jest „lepsza”, tylko widać poprawę w kwestiach technicznych(może z tym „wielu” się trochę pospieszyłem), jak choćby trochę większa rozbieżność charakterów, podkłady głosu i kilka innych rzeczy, których na bieżąco nie notowałem, ot co po prostu rzuciły mi się w oczy przez 6 odcinków, jednak w żaden sposób nie ratują one serii, ani tym bardziej nie chciałbym tworzyć z nich filarów pod dyskusję, bo są ciekawsze rzeczy, o których można dyskutować :)
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 11.05.2017 20:34
    Komentarz do recenzji "Sakura Quest"
    Nie jestem przekonany, czy to w obecnej formie się sprzedaje. Dziewczyny mają problemy dosłownie wyssane z palca i próbują robić z tego coś „poważnego”( kliknij: ukryte ), promocja regionu wydaje się być mało interesująca i generalnie mimo, że widać poprawę na wielu frontach względem Shirobako, to nadal czegoś w tym brakuje… może trochę realizmu w charakterystykach dziewczyn, bo to wygląda, jakby w tym całym swoim pomyśle chciały zostać starymi pannami z aparatem w ręku – kto wie, może tak samo grymaśnymi jak kobita sprzedająca „tradycyjne łakocie”.

    Sam trochę to męczę i przeraża mnie myśl, że seria ma aż 25 odcinków.
  • Avatar
    Nikodemsky 6.05.2017 21:19
    Re: odcinek 6 (31)
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    Nie bardzo rozumiem dlaczego to odbierasz w taki sposób – wiem, że niektórzy spodziewają się tego typu informacji podawanych systematycznie w małych proporcjach, aby dodać klimatu, a jeszcze inni woleliby, aby najlepiej informacja była zawinięta w złotym pergaminie ale tutaj właśnie chodziło o zaskoczenie widza – poza tym praktycznie od początku drugiego sezonu pojawia się coraz więcej pytań i coraz mniej odpowiedzi – gdyby w ten sposób ciągnęłoby się do końca tych krótkich, 12 odcinków, to właśnie to można byłoby odebrać jako obrazę dla widza, a nie przekazanie istotnego faktu w taki, a nie inny sposób.

    Osobiście byłem zaskoczony ale w pozytywny sposób – i nie czuję się urażony sposobem przekazania tej konkretnej informacji. Mangakowie(nie wiem, czy odpowiednio odmieniłem to słowo) potrafią przekazywać istotne informacje na różne sposoby i odkąd faktycznie zacząłem czytać mangi na bieżąco, to staram się podchodzić z dystansem, ponieważ wizji twórcy i tak się nie zmieni, a przecież SnK to też nie jest żaden złoty Graal, którego nie wolno ruszać i musi iść wedle wizji fanów.

    Na pewno nie było to „genialne” – ale jak najbardziej ciekawe i na pewno zachęcające imo do dalszego oglądania. Tak przynajmniej ja to odbieram.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.04.2017 22:23
    4 ep
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    Cóż, nie podlega chyba już wątpliwości, że  kliknij: ukryte . W zasadzie od samego początku seria chyliła się ku temu stwierdzeniu ale myślę, że po dzisiejszym odcinku można to spokojnie potwierdzić.
  • Nikodemsky 28.04.2017 18:28:39 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Nikodemsky 27.04.2017 22:11
    Re: 3 ep
    Komentarz do recenzji "Saenai Heroine no Sodatekata♭"
    Poczekam do momentu, w którym będą potrzebowali inspiracji i Tomoya wyjdzie z oryginalnym pomysłem, na miarę sceny mycia zębów z Monogotari :3
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 27.04.2017 20:32
    3 ep
    Komentarz do recenzji "Saenai Heroine no Sodatekata♭"
    Coś pięknego – już miałem narzekać na Pana Etycznego ale kurde no powróciła mi w niego wiara, może jest ślepy na dziewczęce zaloty ale jako geek pierwsza klasa. Z drugiej strony kurde no nie mogę się doczekać  kliknij: ukryte