x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Obejrzane od deski do deski, generalnie już przy mangowej adaptacji zdążyłem się zanudzić przy pierwszych rozdziałach, miałem nadzieję że w bajce będzie inaczej… no ale nie.
To jest całkiem niezły pomysł, taki animowany poradnik „jak wyjść z przegrywu”, z tym że to ma naprawdę niewiele punktów zaczepienia, mało interesujących bohaterów, wątki których nie chce się specjalnie śledzić i rozwiązania, które nie czynią serii w żaden sposób unikalną. Nawet drama jest tutaj taka, że człowiek zwyczajnie wzrusza ramionami.
Ode mnie 5/10, choć tylko dlatego że względnie trzymało od początku do końca ten sam poziom techniczny, bo treściowo to co najwyżej naciągane 4.
//Takie Chitose‑kun wa Ramune Bin no Naka jest z drugiej perspektywy i wciąga już po pierwszych rozdziałach – mam nadzieję że dostanie w niedługim czasie adaptację, bo zasługuje o wiele bardziej, niż Jaku‑chara.
Re: Nie polecam
Re: Nie polecam
Generalnie zabawnym jest, że tutaj pojawiają się kadry, gdzie bohaterowie są rozrysowani i pocieniowani szczegółowo(głównie Flare) ale animacja nie potrafiła tego utrzymać w kupie i klatki w scenach były pomieszane jakościowo, nie raz wyglądało to dość karykaturalnie.
Tutaj już nawet te sceny czysto erotyczne, czy walki z odcinka na odcinek były co raz krótsze, choć nikt z „fanów” nie mówi tego wprost.
W każdym razie adaptacja spełniła swoje zadanie i to pewnie liczy się najbardziej dla ekipy produkcyjnej.
Generalnie seria staje się co raz gorsza treściowo, nie na odwrót.
ep10
Problem kliknij: ukryte trans‑dziewczyny nie był niczym lekko‑strawnym, powagą uderzył wręcz w twarz. Nie wiem natomiast, czy to prawidłowe podejście do ogólnej problematyki w tym temacie.
Momoe jakoś specjalnie nie darzę sympatią ale kliknij: ukryte to co się z nią porobiło, to jakiś Koszmar z ulicy wiązów(:D).
ep 48
Szczerze, to po tym co działo się dotychczas podchodziłem z dużym dystanstem i nastawiony byłem ponownie na jakąś stagnację ale ku mojemu zaskoczeniu działo się naprawdę wiele, było sporo akcji i całość była bardzo emocjonalna. Końcówka też chyba najlepsza od czasu pamiętnego odcinka z Puckiem w pierwszym sezonie.
Jestem zachwycony, warto było obejrzeć.
No i kliknij: ukryte dialog z bogiem to też ciekawy event, te w isekajach bywają zwyczajnie nudne, a tutaj wyszedł fajny dialog.
Re: Odcinek 9
ep 8
Same urodziny Rudego były sporym eventem, na którym praktycznie wszyscy przekonali się do mc(włącznie z kliknij: ukryte matką Eris!), potem krótkie przedstawienie nowych bohaterów(miałem trochę nadzieję, że zrezygnują z fanserwisu kliknij: ukryte dla loli‑władczyni‑demonów, no ale cóż…) i na koniec zapoczątkowanie eventu, który potrząśnie całym światem, zmieni bieg historii i nada nowy cel bycia dla Rudego.
Cieszy mnie, że bajka cały czas trzyma poziom, oby drugi cour prezentował się podobnie.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Nikodemsky
Re: Czy to zemsta na samym sobie?
Percepcja, o której mówisz jest kształtowana wśród początkujących i osób, które nie są zainteresowane jakąkolwiek rzetelnością :)
Re: Czy to zemsta na samym sobie?
Nawet nie borderline ecchi, to zwyczajnie hentai, w którym nie ma rzutu na genitalia(wszystko inne jest na miejscu) i w domyślnej, cenzurowanej wersji tv są zwyczajnie wycięte sceny seksu.
To że MAL, czy inna bajkobaza ma tak otagowane nie oznacza, że tak faktycznie jest :)
Całość jak rozumiem jest zwyczajnie kliknij: ukryte zmianą perspektywy i świadomie „oszukuje” widza w pewnych aspektach, żeby w pewnym momencie wylecieć z plot twistem. Wiele rzeczy wtedy nabiera sensu, nie ukrywam.
Nie mniej problemy pozostają.
1. Bohaterowie są na potęgę irytujący. Ich charakterystyki są odpychające do tego stopnia, że ciężko polubić kogokolwiek, oprócz być może Shion, która wydaje się być tutaj „neutralna”.
2. To jest zwyczajnie klasyczna historyjka o kliknij: ukryte zawiści i zazdrości, z dodatkiem gore i psychozy. Samo w sobie pewnie nie jest to w żaden sposób dotykające ale po tak „popularnej i wychwalanej” franczyzie człowiek spodziewałby się ździebło więcej.
3. Momenty gore wchodzą nagle i dużo, nie są w żaden sposób dawkowane. To nie dodaje żadnego impaktu, tylko niszczy budowane dotychczas napięcie.
4. Jeśli pokolei przeanalizować każdy pojedynczy arc, wydarzenia i zachowania ludzi, to nie wszystko ma sens. To wszystko łata się przylepką kliknij: ukryte złych kultystów.
Doceniam te wszystkie zabiegi, twisty itd. ale jakoś nie potrafię docenić bajki, jako oddzielnego tworu.
Strzelam, że to bardziej jest oczko w stronę fanów gier Ryukishi07(zwłaszcza, po pojawieniu się kliknij: ukryte Pani z ostatnich dwóch odcinków) i pewnie dla nich to wszystko będzie miało największą wartość.
Dla mnie to cały czas jest 5/10 i nie wiem, czy nawet mistrzowsko poprowadzona końcówka to zmieni.
zaczęło się robić ciekawie, pojawił się faktycznie poważny problem dla slajmu‑nacji – kliknij: ukryte wkroczyło obce wojsko, wcześniej miejsce miała poważna zdrada i generalnie mógł to być nie wiem… jakiś test dla historii jako całości.
Na czym się skończyło? kliknij: ukryte Wymordowanie tylko garstki ludzi, wojsko się wycofuje i ogłasza, że wróci za tydzień(spoko, pozwólmy im się przygotować!), a zdrada czarodziejki nie okazuje się być do końca zdradą, bo ktoś ją do tego zmusił no i jej bariera według sage'a nie mogła mieć takiej siły, więc no spoko, wrzućmy ją do rady miasta, przecież wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, co nie?.
To jest ewidentne odwracanie się od własnego ustawienia wątku w sposób, który daje protagowi i reszcie jego pierwszoplanowej wesołej bandy niezniczalny plot armor oraz potwierdzenie, że autor nie miałby pojęcia jak pociągnąć nieco bardziej ambitną historię(zresztą antagonistów też nie potrafi robić, na marginesie). Ja rozumiem, że to jest raczej lżejsza przygodówka ale miejmy trochę konsekwencji.
Jak ja się cieszę, że inne, bardziej wartościowe, ekonomiczne isekaje dostają adaptację i mam nadzieję, że po nich ludzie zapomną o slajmie. Ta bajka już od jakiegoś czasu ma sporo problemów ale takie prowadzenie wątków to już przybijanie gwoździ do trumny.
To nie będzie tylko reklamówka :3
Zaczynając od sytuacji z kliknij: ukryte pokojówką, która została rozwiązana ździebło inaczej, niż w pierwowzorze, czy adaptacji mangowej – jest to sensowne i przekonywujące.
Dwa, brakowało mi trochę szerszego wyjaśnienia dlaczego koniec odcinka był jaki był – być może jeszcze do tego wrócą(powiedzmy, że jest to dosyć jasne ale mogli powiedzieć krótko i wprost, że w obecnej sytuacji ani kliknij: ukryte Sylph ani Rudeus nie mogli się rozwijać).
Trzy, pojawia się w końcu moja druga ulubiona żeńska bohaterka – kliknij: ukryte Ghislaine, takie właśnie powinny być beastmenki w isekajach, a nie „niewiasty czekające na ratunek” czy wykupienie od handlarza niewolników. Ofc ma ona dość… specyficzny design ale nadrabia charakterem.
Widać tutaj następny raz jak wiele rzeczy MT robi prawidłowo ale inne isekaje zamiast zaciągać te lepsze rozwiązania, zmieniły je na własne, kompletnie je spłycając. Chciałbym naprawdę, żeby ta adaptacja zmieniła ten trend – zwłaszcza, że rynek już nie jest zalewany isekajami jak kilka lat temu i pojawiają się co raz to bardziej oryginalne pomysły.
W następnym odcinku pojawia się kliknij: ukryte najbardziej, z dotychczasowo irytujących bohaterek – co ciekawe, z czasem ona będzie łamać też kilka stereotypów.
Niedziele są o wiele lepsze przez MT :3
Re: Odc 4.
Generalnie zostało to rozwiązane trochę inaczej, niż np. w adaptacji mangowej, gdzie po jego pierwszych słowach do matki wszyscy nagle zaakceptowali sytuację. To na serio jest adaptacja z głową, gdzie materiał się poprawia, tam gdzie trzeba.
Szkoda właśnie, że inne isekaje wzorując się czy podbierając z MT nie zaciągały tych rozwiązań :>
Re: zemsta
Serwisy z hentajami zapewne mają wersję nieocenzurowaną – ta puszczana najpierw ma praktycznie wszędzie czarne plamy, wycięte są „ostrzejsze” animacje i jęki/odgłosy stosunków też pousuwali.
Co nie zmienia faktu, że to hentai – tak. Tutaj nawet autorzy specjalnie się nie patyczkowali z dodawaniem jakiejkolwiek subtelności, brakuje tylko rzutu na genitalia do pełnej formy.
Nie mniej Ave już oznaczyła i chyba problemu nie mamy :)
Podejrzewam, że po dzisiaj zagotuje się w internecie.