Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Orzi

  • Avatar
    A
    Orzi 8.01.2022 13:16
    Coś niespotykanego
    Komentarz do recenzji "Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru: Dai Mankai no Shou"
    Skończyłem ten trzeci sezon Yuuny i po prawdzie jestem w kropce jak to ocenić.
    To jest coś zupełnie niespotykanego – cały sezon anime zrobiony jedynie po to, aby wyprostować niektóre błędy i powypełniać luki w sezonie poprzednim.
    Yuusha de Aru zawsze było projektem multimedialnym, gdzie dla pełnego obrazu trzeba było znać historie poboczne wydane w postaci książek. Jednak poprzedni sezon, Yuusha no Shou, powstawał w piekle produkcyjnym, scenariusz był przepisywany na ostatnią chwilę i przez to, mimo dobrych pomysłów, był mocno zrushowany.
    A towarzysząca mu nowelka o Kusonoki Mebuki okazała się nie mieć żadnego znaczenia w kontekście wydarzeń pokazanych w anime, zupełnie odwrotnie niż z sezonem pierwszym i nowelką o Wasshio Sumi.
    No i przychodzi Dai Mankai no Shou, całe na biało, z rolką taśmy izolacyjnej i butelką kleju w ręce. Z jednej strony robi parę rzeczy bardzo dobrze. Dostaliśmy w końcu niezrushowany finał wydarzeń z Yuusha no Shou, porządny epilog i zaznaczoną obecność Strażniczek od Mebuki. Ostatnie odcinki, będące na spokojnie przepisanym finałem poprzedniego sezonu są bardzo dobre, mimo tego wrażenia że nadal jest to próba posklejania zamieszania w S2 w całość, a nie coś co było zaplanowane od początku.
    Z drugiej strony zaś sama nowelka o Mebu została zadaptowana strasznie po łebkach, wycinając mnóstwo wydarzeń, rozwoju postaci i zwykłego SoL lepiej prezentującego bohaterki. Shiroku ucierpiała najbardziej – była tu kompletnym randomem. Żeby dobrze zadaptować tę historię trzeba by było przynajmniej sześciu odcinków, niczym historia o Sumi, a dostaliśmy zaledwie trzy aby jako­‑tako przedstawić czym te Strażniczki w ogóle są.
    O historii bohaterek sprzed 300 lat już w ogóle szkoda gadać. Oryginalnie to był dwie sporej grubości książki, trzykrotnie dłuższe niż historie Mebuki i Wasshi. Tutaj dostały nieco ponad trzy odcinki. Upchnęli to poprzez wycięcie 2/3 historii z początku, a i tak wszystko było mocno po łebkach. O zagłębianiu się w psychikę bohaterek, co było obecne w nowelkach, możemy tylko pomarzyć. Żeby zadaptować tę historię poprawnie trzeba by było poświęcić nań z 24 odcinki, no ale dostaliśmy, co dostaliśmy.
    Koniec końców wyszła taka połatana droga. Owszem, przejezdna, ale nie można byłoby zrobić porządnej autostrady od początku?
  • Avatar
    A
    Orzi 30.04.2021 18:23
    World o Tanks
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer"
    World of Tanks ma crossoverowy event z Girls un Panzer i strasznie z tego kisnę.
  • Avatar
    Orzi 24.04.2021 17:46
    Re: Ok
    Komentarz do recenzji "Smocza pilotka: Hisone i Masotan"
    Bo dorośli ludzie tak się dokładnie zachowują :>
  • Avatar
    A
    Orzi 18.04.2021 11:58
    8 odcinków
    Komentarz do recenzji "Tropical-Rouge! Precure"
    I nadrobiłem Tropikalne Precurki. Dawno nie było tak udanej ekipy. Prawie wszystkie Cure + Laura maja wyraziste, zróżnicowane osobowości i świetną dynamikę w zespole.

    Jedynym wyjątkiem jest Sango której równie dobrze mogłoby nie być i niewiele by się zmieniło. Wiem, że wycofanie i konformizm są bardzo w jej stylu, ale to i tak nic ciekawego do oglądania.

    Do tej pory ten sezon bardziej mi przypomina anime typu okruchy życia niż typowy sezon Precure, ale to dobrze. Z tak mocnym zestawem charakterów bardzo dobrze się je ogląda, a wszystkim nam się przyda trochę uśmiechu w szarej covidowej rzeczywistości/
  • Avatar
    Orzi 21.03.2021 16:11
    Re: Co do losu przeciwników
    Komentarz do recenzji "Healin' Good Precure"
    Z Haną i George'm jest ta sprawa, że  kliknij: ukryte . Już większe pretensje miałbym do Yes i statkowania Nozomi z jej nauczycielem.

    Co zaś do rozdźwięku między przedstawieniem złoli, a ich losem cóż, to także występowało w starych seriach Precure. W Splash Star  kliknij: ukryte  Podobnie w Yes 5, a w szczególności GoGo  kliknij: ukryte . Dopiero Fresh zmienił ten trend i tak sobie trwaliśmy zazwyczaj bez śmierci generałów aż do Healin Good.

    A z tymi Atomówkami to aż sam się krzywo uśmiechnąłem po przeczytaniu.
  • Avatar
    A
    Orzi 21.03.2021 15:32
    Grafika ma znaczenie
    Komentarz do recenzji "Ex-Arm"
    Gdyby ta seria miała przyzwoitą oprawę graficzną dostalibyśmy przeciętną serię akcji w realiach cyberpunkowych. Nie nadzwyczajną, ale w sam raz na niezobowiązujący seans do odstresowania się.

    Problem w tym, że oprawa graficzna tej serii jest fatalna. Sceny akcji są tak sztywne, że gry typu beat­‑em up z ery PSX to przy nich dzieło animacji i choreografii walki h2h. Kadrowanie jest tak złe, że czasem zupełnie nie wiadomo co się stało. Mimika postaci zupełnie nie pasuje do sytuacji na ekranie, przez co np. Minami uśmiecha się głupkowato w sytuacjach, gdzie powinna być przerażona lub zrozpaczona. Już pomijaj paskudny podział postaci na te 2D i 3D, z czego obie te grupy są rysowane w zupełnie innym stylu a płaskie tekstury 2D z 2 klatkami animacji na krzyż bardziej pasowałyby do starych dzieł Bartosza Walaszka, niż do anime.

    Można zrobić dobre sceny akcji przy wykorzystaniu podobnej jakości modeli 3D. Jest taka seria inspirowana anime, RWBY, która mimo brzydkiego 3D nadrabia choreografią walk i świetną animacją. Można też zrobić tak jak Kemurikusa, gdzie kiepskie modele 3D zostały połączone z pięknym kadrowaniem, tłami i grą kolorów, co wyglądało naprawdę dobrze i klimatycznie. Grafika Ex­‑Arm jednakże nie ma żadnych dobrych stron.
  • Avatar
    Orzi 21.03.2021 05:46
    Komentarz do recenzji "Wonder Egg Priority"
    Co samo w sobie jeszcze nie jest złe. Znam mnóstwo serii z „ofiarą tygodnia”, które jednocześnie potrafią napisać te problemy w sposób emocjonalnie wciągający i ciekawy. Historie ofiara tygodnia z Jajka jednakże wzbudzają we mnie tyle emocji, co czytanie artykułu na wikipedii zatytułowanego  kliknij: ukryte . Seria niby porusza bardzo ciężkie tematy, ale prezentuje je tak, że jako widzowi trudno mi poczuć jakiekolwiek zaangażowanie. A ja z tych, co potrafi ryczeć jak bóbr gdy takie coś zostanie przedstawione dobrze.
  • Avatar
    Orzi 20.03.2021 23:07
    Komentarz do recenzji "Wonder Egg Priority"
    Jeszcze nie zostało to wyjaśnione. Z tego co pokazali do tej pory raczej się nie zanosi na taki obrót spraw.
  • Avatar
    Orzi 20.03.2021 18:33
    Re: Co do losu przeciwników
    Komentarz do recenzji "Healin' Good Precure"
    Cóż, w fandomie widziałem sporo naprawdę ciekawych teorii na temat alegorii zastosowanych w HG, szczególnie w przypadku relacji Nodoki i Dairuzena. Dwie które przykuły moją uwagę to

     kliknij: ukryte 

    Osobiście uważam obie te teorie za mooooocno naciągane, ale to w swój sposób fascynujące do jakich wniosków potrafią dojść ludzie biorąc do analizy prostą historię o walce z antropomorficznymi wirusami.
  • Avatar
    Orzi 19.03.2021 15:49
    Re: Wszystko byłoby dobrze
    Komentarz do recenzji "SK∞"
    Jak dla mnie w tym anime nie chodzi o wyniki wyścigów same w sobie. Są tutaj podkładką pod studium postaci i cukierkiem dla oczu, a nie dla zaskakiwania rezultatami. Równie dobrze można by się czepić przewidywalności wyników w Ping Pong the Animation.

    Inna sprawa, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Orzi 18.03.2021 19:50
    Re: Co do losu przeciwników
    Komentarz do recenzji "Healin' Good Precure"
    Dołączam się do grona osób którym ponowne zabijanie świadomych istot, jakim są źli generałowie podeszło bardzo źle. Jestem naprawdę wdzięczny serii Fresh Precure za to, że pokazała że złoczyńcami są także ludzie (lub inne istoty o świadomości równej ludziom), którzy mieli lepsze lub gorsze powody po to, aby zejść na taką stronę.

    Co zaś do Healin Good. Fandom tłumaczył intencję twórców na naprawdę różne sposoby.  kliknij: ukryte 

    W każdym razie też mam nadzieję, że to był jednorazowy powrót do rozwiązań słusznie minionych. Wesoło tańcząca w openingu Tropikalnych Precure gromadka morskich złoczyńców nie sprawia wrażenia, jakby miała zostać unicestwiona pod koniec serii, więc patrzę w przyszłość z optymizmem.
  • Avatar
    Orzi 8.10.2020 22:00
    Re: Info
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Gou"
    Wszystkie definicje sequeli, prequeli i midqueli nie mają zbyt dużego znaczenia, gdy mówimy o seriach z motywem podróży w czasie/dnia świstaka – a taką serią jest Higurashi. Akcja Gou dzieje się po oryginalnym Higurashi Kai, także jest to sequel.
  • Avatar
    Orzi 8.10.2020 21:55
    Re: I'm confused
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Gou"
    Jako osoba, która widziała pierwsze anime kilka razy – powiedziałbym, że tak. Nowe anime ujawniło już wiele rzeczy, których w starej serii dowiadywaliśmy się bardzo późno i rzucały zupełnie inną perspektywę na wydarzenia pokazane wcześniej. Do tej pory uważam starą serię za arcydzieło opowiadania opowieści i naprawdę polecam.

    Ze swojej perspektywy mogę też potwierdzić, że oglądanie nowego anime znając historię nadaje tej serii naprawdę nowy wymiar. Gdy stało się oczywiste, że jest to sequel zmieniłem nastawienie z „fajnie, że odświeżają Higurashi” do „JEZUSMARIACOSIĘTERAZSTANIE”. Nie mając wiedzy o poprzednim anime wydaje mi się, że miałbym o wiele mniejszy hype.

    Tak więc tak, moim zdaniem powinnaś obejrzeć starą serię. Zarówno po to, aby doświadczyć „oryginalnej” historii w czystym wydaniu, a także żeby seans Gou był jeszcze przyjemniejszy.
  • Avatar
    A
    Orzi 22.08.2020 09:57
    Introwertyzm
    Komentarz do recenzji "Hitoribocchi no Marumaru Seikatsu"
    Wydaje mi się, że kompletnie nie trafiłaś z oceną charakteru Bocchi, Avellano. Ona nie jest introwertykiem. Przebywanie w towarzystwie ludzi nie męczy jej, a wręcz przeciwnie. Jeśli zacznie czuć się komfortowo w towarzystwie jakiejś osoby, daje jej to więcej siły i sama z siebie chce jak najdłużej przebywać w jej towarzystwie. Jej samoocena w dużej mierze zależy od opinii środowiska. Gdy już poznała znajomych, nawet gdy siedzi w domu pisze do nich bez przerwy. Bocchi jest typową ekstrawertyczką, tylko ze zdolnościami interpersonalnymi na poziomie ujemnym i niesamowicie nieśmiałą – aż do przerysowania.

    Generalnie lekko mnie irytuje to mylenie nieśmiałości z introwersją. Idealnym przykładem postaci z anime introwertyczki jest Rin z Yuru Camp, absolutne przeciwieństwo Bocchi. Rin nie ma problemów z komunikacją czy przekazywaniem swojego zdania, ale nie chce się socjalizować czy zdobywać nowych przyjaciół z własnej woli. Po prostu nie odczuwa takiej potrzeby.
  • Avatar
    A
    Orzi 16.08.2020 22:31
    Po 30 odcinkach
    Komentarz do recenzji "Gegege no Kitarou [2018]"
    Zachęcony m. in. niezwykle pozytywnymi opiniami na tanuku zacząłem sobie Gegege no Kitaro. Na razie jestem po 30 odcinkach i cóż mogę rzec… Seria jest ogólnie dobra, ale niestety nierówna. Odcinki wręcz wybitne (takie jak ten o kocim yokai i jego ludzkiej mamie, pociągu do piekła, wojnie czy dziewczynie z „brzydką” buzią) przeplata takimi po prostu dobrymi i niestety przeciętnymi. Do tych ostatnich zaliczyłbym te skoncentrowane na akcji, bez rozgrywającego się w tle dramatu czy komentarza nt. społeczeństwa. A przynajmniej tak było do początku sagi o wojnie z zachodnimi yokai, która jest akcyjniakiem zrealizowanym wręcz wzorowo. Jednakże ogólnie wrażenia są naprawdę pozytywne.

    Niestety, widzę na razie parę problemów. Największym jest Mana, która nie wyróżnia się niczym poza posiadaniem zbioru łątwych do utożsamienia się cech. Przez co jest niczym więcej niż tylko surogatem dla widowni. Może to być dziwne z ust fana Precure, gdzie mamy też sporo postaci przyjaznych aż do przesady, ale IMO tam to wychodzi bardziej organicznie. Mam nadzieję, że w pozostałych 2/3 serii naprawdę stanie się postacią z krwi i kości.

    Drugą sprawą jest Nezumi no Otoko. Sam koncept moralnie szarego hanyu który chce się dorobić na innych yokai i ludziach bardzo mi odpowiada, ale wlaśnie. Moralnie szarego. Przydałoby się wyeksponować bardziej jego pozytywne cechy, więź z resztą ekipy oraz to co powinno być jego siłą – spryt. W obecnej formie jednak jest raczej pośmiewiskiem i trudno znaleźć przyczyny dla których Kitaro się z nim trzyma. Naprawdę tego żałuję, bo po lekkim liftingu mógłby być moją ulubioną postacią.

    Na razie to tyle, pewnie później dam znać jak spodobała mi się cała seria.
  • Avatar
    A
    Orzi 3.05.2020 09:48
    Let's go to paradise!
    Komentarz do recenzji "Ishuzoku Reviewers"
    Recenzja Avellany dobrze oddaje moje odczucia co do tego tytułu. Zabrałem się za tę serię z ciekawości. Typowego ecchi kompletnie nie trawię, jednak po opisie Recenzenci zainteresowali mnie dając nadzieję na inne podejście do tematu.

    Po seansie zaś jestem pewny, że problemem ecchi nie jest tematyka okołocyckowa, tylko wszystkie inne klisze wokół niej zbudowane. Generyczny protagonista self­‑insert, wianuszek dziewcząt lecących na niego po pięciu minutach rozmowy, ich charaktery zbudowane na zasadzie kocham MC­‑kuna + jedna -dere cecha, przesadna wulgarność żartów. Recenzenci zaś wyrzucają to wszystko do kosza, dając niesamowicie lekką i pozytywną komedię w której każdy odcinek oglądało się z uśmiechem na ustach. Jako erotyka po prawdzie nie zdaje egzaminu moim zdaniem, ale jako lekka seryjka na poprawę humoru jest świetna. Również dałem solidne 8/10.
  • Avatar
    Orzi 9.02.2020 10:44
    Komentarz do recenzji "Ishuzoku Reviewers"
    Ach, klasyczny przykład „nie lubię tego anime, więc uroję sobie opinię na temat ludzi, którzy je lubią”.
  • Avatar
    Orzi 8.02.2020 19:38
    Komentarz do recenzji "Ishuzoku Reviewers"
    O ile nie botują i nie dają jedynek konkurencji to spoko. Jeśli lubią tę baję to po to są dziesiątki, aby je wystawiać :3
  • Avatar
    A
    Orzi 28.01.2020 18:39
    Dobre CDGCT
    Komentarz do recenzji "Free!"
    OK, Free to są najlepsze anime ze słodkimi dziewczynkami jakie widziałem od czasu Yuru Camp
  • Avatar
    Orzi 28.01.2020 17:23
    Re: Czarodziejki wracają do gry!
    Komentarz do recenzji "Star Twinkle Precure"
    Widziałem już prawie wszystkie serie :) . Został mi tylko Splash Star. Prawie wszyscy wypowiadają się o tej serii w samych superlatywach, także zostawiłem ją sobie na koniec.

    DO Healin' Good jestem pozytywnie nastawiony. Twórcy zdaje się w końcu „rozgryźli” jak powinni robić współczesne Precure, a i materiały przedpremierowe rokują dobrze. Osobiście bardzo ciekawi mnie nowa różowa, bo wydaje się że dostaniemy na tej pozycji pierwszą introwertyczkę od czasów Heartcatch.
  • Avatar
    Orzi 27.01.2020 06:45
    Re: Czarodziejki wracają do gry!
    Komentarz do recenzji "Star Twinkle Precure"
    Oglądałem, ale po prawdzie uważam KiraKira za jeden ze słabszych sezonów.

    Ale tak to już jest z Precure. Którego widza nie spytasz będzie miał inną opinię na temat każdej serii niż reszta ;)
  • Avatar
    A
    Orzi 26.01.2020 18:07
    Czarodziejki wracają do gry!
    Komentarz do recenzji "Star Twinkle Precure"
    Zacznijmy prosto z mostu – uważam ten sezon za dobry. Ba, nawet bardzo dobry. To jest najlepsza seria Precure od czasów Go Princess!

    Nie jest co prawda idealna, ale udało jej się poprawić większość błędów, które robią współczesne serie Precure. W szczególności patrzę tutaj na Mahoutsukai, za które odpowiada ta sama ekipa produkcyjna, co za Mrugające Gwiazdki. Serie wychodzą z podobnego założenia przenikania się dwóch światów – odrealnionego (magiczny świat tym razem zastąpiły odległe galaktyki) oraz naszego, z zafascynowaną tym drugim światem bohaterką w środku. Hikaru jest jednak o wiele ciekawszą i lepiej napisaną postacią od miałkiej Mirai, w porównaniu do nietrzymających się założeń świata Mahoutsukai ten ze Star Twinkle jest zaskakująco sensowny i na każdą wątpliwość można znaleźć wytłumaczenie  kliknij: ukryte . Udało też się bardzo sprawnie napisać ostatni odcinek, gdzie w końcu potrzeby marketingowe cyklu nie przysłoniły wydźwięku epilogu (znowu flashbacki z trainwrecku, jakim był ostatni odcinek Mahoutsukai).

    Sam świat został też wykorzystany do poruszenia wielu ciężkich zagadnień. Rasizm, mieszanie kultur, dyskryminacja, kolonializm – poprzez pryzmat mieszkańców różnych planet Star Twinkle nie boi się poruszać tych tematów. Oczywiście to są Precure, wiele rzeczy zostało bardziej zasugerowanych niż nazwanych wprost. Jednak w odróżnieniu od bardzo rozwodnionego Hugtto, serii udało się potraktować poważne sprawy z wyczuciem i oddać im należytą sprawiedliwość. Z jednym wyjątkiem,  kliknij: ukryte . W tym przypadku czułem, niczym w Hugtto, że twórcy wzięli na tapetę zbyt ciężki wątek i przez ograniczenie marką Precure nie mogli go odpowiednio poprowadzić.

    Creme de la creme tego sezonu była jednak ostatnia ćwiartka. Wątki głównych postaci zostały poprowadzone po mistrzowsku. Zastanawiam się, czy nawet nie lepiej niż w Go Princess, które do tej pory uważałem za najlepsze pod tym względem. Dostaliśmy kilka naprawdę emocjonalnych historii o tym, jak każda dziewczyna radziła sobie ze swoimi demonami. Zarówno tematyka, egzekucja, jak i strona techniczna były w tych odcinkach świetne.

    Jeżeli chodzi o jednoodcinkowe „fillery” jak i relacje między postaciami bywało różnie. Niektóre odcinki były lepsze, inne były gorsze, a wśród Precure bywało już grupy z lepszą chemią. Niemniej jednak ogólne wrażenia są pozytywne, głównie dzięki tej bardziej fabularnej części. Cieszę się, że seria potrafiła przełamać pasmo słabszych sezonów i jeszcze raz stworzyć coś naprawdę świetnego. Mogę z optymizmem wyglądać nadchodzącego sezonu – Healin' Good.
  • Avatar
    Orzi 22.01.2020 22:57
    Komentarz do recenzji "Log Horizon 2"
    D A T A B A S E INSTENSIFIES
  • Avatar
    Orzi 21.01.2020 08:41
    Re: Mów szacunek do Tanuki powoli spada do 0.
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    Dobrze, że podchodzisz do tego z dystansem. Ja czytając tutaj komentarze naprawdę nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać nad wypocinami komentujących…

    Aż w sumie sam mam ochotę napisać jakieś mocno krytyczne recenzje na temat paru tytułów.
  • Avatar
    Orzi 6.01.2020 17:04
    Komentarz do recenzji "Boogiepop wa Warawanai"
    Też racja, ale zauważyłem, że to cecha wspólna wielu produkcji ze stajni Madhouse.