x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Pełna dziewiątka.
Opening
Przeciętne
Przy dobrych chęciach 5/10
Mocna rzecz
Madoka jest niesamowicie intrygującą, wciągającą i wywracającą spojrzenie na niektóre rzeczy serią. Nie będę się rozpisywała, bo zrobili to inni przede mną, ale powiem, że zdecydowanie warto. Nawet jeżeli pierwsze odcinki nie zachwycą, jak było w moim wypadku, tak końcówka wbije w fotel. Do tego fantastyczna muzyka, z genialnym endingiem na czele i nietypowa, psychodreliczna animacja. Krótko pisząc, polecam z całego serca.
Wyborne
Prywatnie najbardziej rozbroił mnie prezenter telewizyjny który nie miał nawet porządnie wykonanego lipsynchro.
Krótko pisząc – dla miłośników kuriozów pozycja obowiązkowa. 1/10
Guz
Nie czepiam się motywu z oczami – kiedyś coś podobnego widziałam i było całkiem zmyślnie, to kretyńskie pomysły na choroby pogrążyły całość. No, nie całość, pierwszą połowę. Drugą połowę położyły oryginalne pomysły fabularne – albo jestem geniuszem, albo wszystko było boleśnie, dla mojego czoła, przewidywalne. kliknij: ukryte O tym, że Rei jest klonem kapnęłam się w 8 odcinku. Były też momenty bezdennie głupie – kliknij: ukryte kocham klona matki mojego oryginału – litości. kliknij: ukryte Poza tym dlaczego tylko Rei straciła oczy? Reszta dzieciaków, hodowanych przecież na organy, nie straciła nawet kawałka wątroby (sądząc z ich zachowania pod koniec). Gdzie tu sens, gdzie logika?
Dobra, ponarzekałam, czas na plusy. Podobał mi się charadesign – uroczo old schoolowy; podobały się też, paradoksalnie, wojownicze pielęgniarki; ładne były tła – uproszczone, ale klimatyczne; muzyka też mogła być. Obecności BJ nie oceniam na plus, bo cały czas się zastanawiałam co on w tym badziewiu robi?
Podsumowując 3, a jak zejdzie guz pewnie 4 na 10 bo dno totalne to nie było, ale naprawdę są dziesiątki lepszych serii.
Wkurzyłam się
W związku z tą litanią, czy uważam Gankutsuou za nieudaną serię? Oczywiście, że nie. To naprawdę dobra, wciągająca i wizualnie porywająca seria. I piszę to jako fanka książki Dumasa. Sama kreacja Hrabiego, o ile zapomnieć o jego przypadłości, jest bezbłędna. Genialny wygląd i idealnie dobrany głos. Jego intryga choć chwilami szyta zbyt grubymi nićmi (trochę brakowało książkowej finezji, zwłaszcza w akcie z zamiejską willą) porywa i przyprawia o ciarki. Podobał mi się, mimo zmian, cały epizod z markizem – również idealnie poprowadzona postać, aż, dosłownie, od niego skrzyło. Nie mam też, zgrozo!, zastrzeżeń do mechów. Zanim do nich doszłam, myślałam, że to właśnie wywoła mój największy sprzeciw, jako pogwałcenie duchu oryginału – wyobrażałam sobie coś jak Gundamy wepchnięte by przyciągnąć miłośników takiej rozrywki. Ale myliłam się; ich wygląd, kojarzący się z nowożytnymi zbrojami, sposób poruszania się, elegancja i sposób wplecenia do fabuły wydały mi się jak najbardziej na miejscu. Aż żałowałam, że było ich tak mało.
O grafice i muzyce się nie wypowiem, bowiem zrobili to inni przede mną. Dość, że bardzo mi się podobała – świetny ending.
Podsumowując – był materiał na serię wybitną, wyszła tylko seria dobra z tendencją do bardzo dobrej. I to jest najbardziej wkurzające.
Stare, ale jare
Tylko polecam wersję anglojęzyczną – to chyba jeden z nielicznych przypadków w dziejach, gdzie wersja niejapońskojęzyczna bije oryginalną na głowę. I muzyką, i dialogami. .
Średniak
I jeżeli już oglądać, to tylko dla nich. Reszta to strata czasu. 5/10
Urocze anime
Właściwie nie pogniewałabym się, gdyby zrobiono z tego pełnoprawną serię. Polecam.
Puka od spodu
Hentai
Sentyment
Dodatkowo Wojowników Maris oglądałam na VHS z osiedlowej wypożyczalni, dochodzi więc sentyment do nośnika.
I za ten cały sentyment daję 6/10. Teraz już takich anime się nie robi – i dobrze.
Najdłuższe anime...
Słabizna
Krótko pisząc – nie polecam. Nikomu.
Od tyłu
Czy żałuję? Nie, bo od razu natknęłam się na najlepszą część Utenowego świata. I choć obejrzenie serii oraz przeczytanie mangi rzeczywiście dużo pomaga, a przynajmniej zmniejsza ból głowy, nadal uważam film kinowy na rzecz wybitną i wyjątkową. I najlepiej tłumaczącą, o co w tej historii (a może raczej historiach) chodzi. Tylko trzeba na moment zapomnieć o normalności i dać się porwać surrealistycznej, sennej wizji.
Pomiędzy 9 a 10/10.
Nie wybitne, ale...
Mamy też kilka płócien Chirico jako scenografie w pierwszym epizodzie.
I choć może nie zasłużyło, przez sentyment daję 8/10
W swojej kategorii - bardzo dobre
Z obejrzanych przeze mnie serii o „włamywaczach kradnących dzieła sztuki”, a było ich trochę, ta jest najlepsza. I aż szkoda, że jest tak mało popularna.
Bardzo solidne 8/10