x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Śmierć, filozofia i konsternacja
SPOILER – kliknij: ukryte Życie i śmierć. Śmierć i życie. Czy można kogoś karać za chęć zmiany świata? To i jak każde inne filozoficzne rozwiązanie nigdy nie stanie się czymś powszechnym i akceptowalnym. Zawsze znajdą się osoby, którym „coś” nie będzie pasowało. W „DN” moim zdaniem zostało to doskonale ukazane. Czy sposób Raito nie jest tym, czego właśnie potrzeba? Czy rzeczywiście złe jest karanie kogoś, kto walczy ze złem? Można o tym dyskutować bez końca a i tak zawsze wrócimy do punktu wyjścia.
Nie wnikając już w filozoficzne i moralne aspekty… anime jest naprawdę świetne. Postaci dobrano z dużą dozą różnorodności. Walka między L a Raito to coś niesamowitego. Zwrotami akcji można się zachłysnąć. Podobnie czułem się oglądając „Prison Break”. Jednak anime utraciło trochę barw po śmierci L. Pojawienie się Near'a… czułem jakby został wciśnięty trochę na siłę z litości, żeby nie czuł się samotny ze swoimi puzzlami w sierocińcu. Nie ukrywam, że ostatnie chwile głównego bohatera mi się nie podobają. Zupełnie jak w „Code Geass 2”. Ehh… wciąż myślę o tych wszystkich filozoficznych dyrdymałach, ale inaczej nie potrafię… nie przy tym anime.
W ogólnej ocenie „Death Note” otrzymuje ode mnie solidne 9. Nie dałem 10 tylko z powodu, że taką ocenę wystawiłem „Clannad”, a nie mogę powiedzieć, że stawiam te anime na równi… ale oczywiście to tylko mój gust. Jest to na pewno pozycja, którą trzeba obejrzeć. Nie radzę jednak brać się za to 12 czy 13‑latkom, chociaż nie wszystkie osoby w tym wieku to „Słoneczka”, itp. Jeśli jesteś wystarczająco dojrzały nie krępuj się i oglądaj, jeśli nie… zostań przy „Dragon Ball'u”
Gigantyczny zawód
Może drugi sezon przyniesie coś ciekawszego.
Ode mnie Melancholy of Haruhi Suzumiya otrzymuje zaledwie… 6 :(
Spory zawód
Tak naprawdę wciągnąłem się dopiero, gdy do 4 głównych bohaterek doszły Yutaka, Minami, Pati i Tamura.
Zauważyłem, że wiele osób wprost ubóstwia Konatę. Szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia czemu… ale pewnie po prostu nie trafiła w mój gust. Jedyne co mi się w niej podoba jest fascynacja grami MMO bo sam przez to przechodziłem.
Moją ulubioną sceną jest kliknij: ukryte próba generalna cheerleaderek z ostatniego odcinka.
W ostatecznej ocenie anime otrzymało ode mnie takie średnie 7. Jest to z pewnością tytuł, który należy obejrzeć, ale tak jak jest w moim przypadku może pozostawić po sobie spory niesmak. Jak dla mnie w walce z Azumanga Daioh przegrywa znacząco.
Pustka
Nie jestem fanem smutnych zakończeń, ale… ech, naprawdę nie wiem co napisać…
Trochę brakuje
kliknij: ukryte Postać Lulu jest wręcz genialna. Jego taktyka na polu bitwy i cel w jakim zmierza. Natomiast bardzo nie spodobała mi się postać Suzaku, który uważa Black Knigts za terrorystów zabijających niewinnych ludzi, jedak on sam robi dokładnie to samo… ba, nawet gorzej, w imię Brytanii.
Jest to na pewno tytuł, obok którego nie może przejść obojętnie żaden fan anime.
Sweeeeeet!
Jedynym minusikiem są powtarzające się motywy jak wakacje, festyn sportowy i kulturowy. Za pierwszym razem śmieszą, później już troszeczkę mniej.
Polecam gorąco, nie pożałujesz ;)
Lekki zawód
Może jednak po prostu to anime nie jest dla mnie. Lubię spójną, „specyficzną” fabułę.
Pomimo, że daję ocenę 7, polecam obejrzenie ,bo zawód nie będzie większy niż radość po przedarciu się przez te 13 odcinków.