Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Rinsey

  • Avatar
    Rinsey 9.01.2023 23:33
    Re: Za co książę uwielbiał wybrankę..
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Ooooj. Odpiszę tylko pokrótce i tylko już w tym wątku. O Elianie nie chce mi się dyskutować.

    Może trochę sprostuję moją wypowiedź. Napisałam, że nie wiem, za co Książę pokochał Elianę. Na początku serii już miał fisia na jej punkcie, a kilka scen, gdzie zaczęła minimalnie wykazywać zmiany w swoim charakterze wydarzyły się już w trakcie trwania serii. Więc przykłady z serii nie do końca odpowiadają na moje pytanie.

    Drażni mnie i jest nierealistyczne, to, że dziewczyna chowana pod kloszem i chroniona przed światłem dnia przez rodzinę, księcia itd ma niby taką wiedzę tylko na podstawie samych książek, jakby on jedna potrafiła czytać. I jakby książki mówiły samą prawdę. A stan zmiany wiedzy? Odstępstwa pomiędzy teorią a praktyką? Oczywiście, że jest możliwe, że ktoś świeży ma lepsze spojrzenie na sprawy. Ale nie przestawiona w taki sposób Eliana. Mogła rzucać pomysły, mogły być one podchwytywane przez dorosłych i tłumaczone, jak to wygląda w rzeczywistości. Jeden na pięć mógł być traktowany jako faktycznie błyskotliwy. Wprowadzając odrobinę realizmu, nic by postać nie straciła. A tak to błyszczy tylko poprzez dwuwymiarowe cizie dookoła jako kontrast.

    Bycie dobrym człowiekiem… Jakby ktoś mieszkał w czekoladowym królestwie i miał 100 czekolad kieszonkowego i dałby mi jedną, owszem byłabym wdzięczna. Ale czy uważałabym tego kogoś za kogo dobrego i altruistycznego? Niet, to byłby dla mnie ktoś pozytywny, ale nic więcej. Za to gdybym dostała czekoladę od kogoś, kto doświadczył braku czekolady i pomimo tego wciąż był w stanie się nią dzielić. Tego człowieka nazwałabym dobrym. Eliana jest dla mnie taką czekoladową królewną. Ma bardzo lekkie życie i dopiero później w serii pojawia się cokolwiek, o co musi walczyć.

    Jak lubisz Elianę, to wspaniale, naprawdę. Cieszę się, że miło Ci się oglądało tę serię. Ale dla mnie to bardzo źle napisana bohaterka i mnie tylko drażniła i męczyła. I nie udowadniaj mi proszę tego ścianami tekstu, bo zdania nie zmienię, tak jak ja nie zmienię zdania Twojego.
  • Avatar
    Rinsey 9.01.2023 22:44
    Re: Recenzja
    Komentarz do recenzji "Odd Taxi"
    Odpiszę Ci może na Twoim profilu, bo zaraz nas tu wykasują za off top ;).
  • Avatar
    Rinsey 7.01.2023 14:15
    Re: Recenzja
    Komentarz do recenzji "Odd Taxi"
    Oj, to prawda, wiele dobrych tytułów nie ma recenzji, ale rozumiem doskonale, że napisanie dobrej recenzji to dużo czasu. Sama jestem za bardzo subiektywna, aby się za to zabrać ^^'. Jak tylko masz ochotę za zrecenzowanie czegoś sprzed lat, to chyba nawet lepsza rzecz niż recenzowanie nowych tytułów. Może dzięki temu ludzie sięgną po coś dobrego, a już zapomnianego w zalewie nowości. Ousama mi się mega podobało. „Do it yourself” i „Akiba Maid Sensou” zaczęłam, ale jakoś mei nie ugryzło. „Sono Bisque Doll wa Koi o Suru”, „Summer Time Render”, „Bocchi the Rock!” nawet nie ruszyłam, bo to jakoś nie moja tematyka. O Bocchi wszyscy mówią i się zaczynam jakoś łamać ^^'.

    Dzięki za wpsomnienie o „Odd taxi – in the woods”, rozważałam sięgnięcie. W takim razie już nie będę :).

    Dla mnie najbliższy sezon wygląda bardzo apetycznie, ale zwykle i tak pozostają ze mną ze 3­‑4 serie. Ale na pewno brak serii na bieżąco zostawia czas na rzeczy inne ;).
  • Avatar
    Rinsey 7.01.2023 14:05
    Re: Za co książę uwielbiał wybrankę..
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Hm… Oczytanie nie jest synonimem mądrości. A opisywanie scen, gdzie bohaterka jest w stanie pomóc każdemu na podstawie tylko i wyłącznie książek w oderwaniu od jakiejkolwiek wiedzy życiowej, gdy dookoła niej są ludzie naprawdę znający się na rzeczy jest dla mnie nierealistyczne i bardziej mnie drażni aniżeli wywołuje podziw. Ale ok była mądra dla księcia.

    Delikatny, wrażliwy na cudzą krzywdę charakter? – Wrażliwa na krzywdzenie książek na pewno.

    Brak egoizmu, brak manipulanctwa, oraz brak egotyzmu i brak narcyzmu – jednym słowem brak charakteru poza sceną, gdy miała 10 lat.

    Na pewno pokochał ją za to, jaka była. Przez co moja opinia o księciu idzie w dół.

    Nie chcę Cię w żaden sposób urazić, ani wchodzić w głębszą dyskusję na ten temat. Taką bohaterkę twórcy mieli w głowie, ok. Chcieli opowiedzieć słodką historię, to też jest ok. Ale nawet w ramach takiego typu heroiny i lukrowej opowieści, można było to zrobić dużo lepiej. Księcia nawet lubiłam, ale Księżniczka odebrała mi jakąkolwiek przyjemność z oglądania. I w sumie tyle mam do powiedzenia na ten temat.
  • Avatar
    Rinsey 27.12.2022 20:14
    Re: Recenzja
    Komentarz do recenzji "Odd Taxi"
    A bardzo proszę :). Chętnie przeczytałabym kolejne nowe recenzje w Twoim wykonaniu ;) .
  • Avatar
    R
    Rinsey 26.12.2022 00:34
    Komentarz do recenzji "Odd Taxi"
    Wspaniała recenzja. Fantastycznie mi się ją czytało i na pewno wpłynęła dodatkowo pozytywnie na mój odbiór Odd Taxi.
  • Avatar
    A
    Rinsey 26.12.2022 00:31
    Komentarz do recenzji "Koukyuu no Karasu"
    Oczekiwania co do Koukyuu no Karasu od pierwszych zapowiedzi i zwiastunu miałam ogromne. Historia osadzona w Chinach, z dbałością o szczegóły widoczne po strojach i tłach, poruszająca tematy nadprzyrodzone i być może romans w tle, do ego przepięknie rysowana i animowana. Co mogło pójść nie tak?

    Powiedziałabym, że zbyt duże oczekiwania właśnie i pierwsze odcinki. Oczekiwałam od razu wiele. A to „wiele” było dawkowane ostrożnie i powoli… Historia okazała się być czymś innym, niż mi się wydawało na początku. Nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań. Tylko dlatego, ponieważ były one błędne. Gdy zorientowałam się, jaką historię, chcą opowiedzieć twórcy, a było to dopiero w połowie serii, zaczęłam ją w pełni doceniać. Wciąż, oczywiście, nie oznacza to, że seria jest doskonała.

    Na początku myślałam, że głównym motywem serii będą kryminalno­‑życiowe wątki kolejnych zagubionych dusz w okolicach cesarskiego pałacu. To jest najsłabsza część serii. Opowiadane historie są zwykle dosyć proste, a rozwiązania są zwykle podawane na tacy. Nie ma tutaj elementu zagadki kryminalnej.

    Wydawało mi się również, że to będzie romans. I tutaj tez jest dosyć średnio. Skłamałabym, jakbym napisała, że od początku czułam chemię pomiędzy Cesarzem a Jusetsu. O ile Jusetsu połubiłam dosyć szybko. Cesarz dosyć długo był dla mnie wyidealizowanym bishonenem z traumatyczną przeszłością TM, więc też długo nie byłam za bardzo zaangażowana w ten wątek.

    Ale zaczęły się pojawiać historie postaci pobocznych, nie tylko Cesarza, które miały bardzo duży wpływ na Jusetsu. Były to historie dużo ciekawsze niż kolejnych umarlaków i dopiero dzięki nim doszłam do prostego wniosku:

    To anime jest o Jusetsu.

    Tylko i wyłącznie. Każda historia ma nam dostarczyć informację o niej. Jak ona jest, a później jak się zmienia. W tym momencie skończyły się moje wymagania co do głębokości kolejnych „okruchów życia”. Jusetsu się zmieniała z odcinka na odcinek. Jej przekonania i obawy były bardzo ładnie pokazane w wielu dialogach i jej postępowaniu. A głównie w jej relacji z Cesarzem. Od momentu, kiedy zdałam siebie z tego sprawę, zaczęłam lubić Cesarza. Gdy zrozumiałam, jak ogromne znaczenie ma, jak oni sobie zaczynają mówić po imieniu, nie typowe w anime, pogłębienie znajomości, w sensie to też, ale tutaj nie chodziło o relację romantyczną, ale o to, ze dziewczyna wreszcie zaczyna się otwierać, szukać więzi, w pewnym sensie walczyć ze swoim okrutnym przeznaczeniem. O, w tym momencie anime to zaczęło mi się bardzo podobać.

    Pięknie zrobiona seria, piękna muzyka, historia absolutnie nietypowa, chociaż rozumiem, że z z początku może drażnić. Bardzo polecam, ale osobom cierpliwym, na pewno nie każdemu.
  • Avatar
    Rinsey 17.12.2022 16:59
    Komentarz do recenzji "Soul Eater"
    Całkowicie się z Tobą zgadzam. Bardzo czuć spadek jakości od momentu oderwania się od mangi.
  • Avatar
    Rinsey 17.12.2022 16:58
    Re: Ech...
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Też jestem w szoku, wierz mi xD. Ale miło mi, że chociaż mój komentarz czytało się milo. Przynajmniej jedna dobra rzecz z tego całego masochizmu ^^'.
  • Avatar
    A
    Rinsey 16.12.2022 23:03
    Ech...
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Pierwsze odczucie względem tego anime, jakie posiadam, to pogarda do samej siebie, że to oglądam. Zwykle nie jestem w stanie oglądać anime, któremu wystawiam 3. Moje oceny to zwykle rzyg tęczą, bo jak mi się coś nie podoba, to odkładam i nie oceniam. A ta seria to jedna z nielicznych, które absolutnie wbrew sobie oglądałam, chociaż parskałam śmiechem, niesmakiem i załamaniem nad główną bohaterką w niemalże każdej minucie tego „dzieła”.

    Niby został jeszcze jeden odcinek, ale moja ocena nie zmieni się raczej zbyt wiele.

    Może zacznę od zalet. Może sama sobie odpowiem przy okazji, dlaczego zmusiłam się do masochizmu w tym całkiem atrakcyjnym sezonie? Rysunki są śliczne. Lubię shojo, dobry romans zawsze jest w cenie. Kolejne sukienki, fryzury, kreacje Eliany, były śliczne. Książe, dosyć stereotypowy, ale coś tam myślał, za cholerę nie wiem za co, ale ubóstwiał swoją wybrankę. I zachowywał się całkiem spoko. Nie był głupi, nie poddawał się manipulacjom przygłupiego dworu, wyznawał mniej lub bardziej zasadę, ze w związku trzeba rozmawiać. To jest na plus.

    I tyle jestem w stanie wykrzesać z siebie zalet.

    Główna bohaterka kładzie serię niczym efekt domina. Ma być mega oczytana i mądra wedle narracji anime, a w praktyce jest niedojrzałą, nudną dziunią, która tylko wzdycha i wypowiada górnolotne kwestie, zacytowane z pochłanianych przez siebie książek. Rozumiem, że dziewczyna istniejąca tylko w świecie własnego czytelnictwa, ma pełne prawo taka być. Nie zna świata rzeczywistego, emocje kojarzy tylko z książek. Ale nie rozumiem, dlaczego książę tak ją pokochał, to że jako dziecko coś mu powiedziała mądrego (wtedy miała nawet jakiś charakter!), to mi takiej wręcz obsesji nie tłumaczy. Nagle zaczyna wypowiadać mądrości z książek w trakcie narad państwowych i zbawia świat. No nie… no nie… no nie… To tak nie działa… I nawet są osoby, które jej to mówią, ale fabuła wygodnie je ucisza bez żadnego głębszego powodu. Głupie, naiwne i głupie.

    Czemu zatem to oglądałam? Bo miło się na to patrzy? I wciąż miałam nadzieję, że ktoś ją trzepnie, aby dziunia znormalniała? Chyba właśnie tak było. Niestety, nikt jej nie trzepnął. Ci, co próbowali zostali pobici przez „fabułę”, a reszta ją głaskała, że jest spoko. Absolutnie nie polecam. Na pewno są gorsze anime, ale to tylko ładna strata czasu.
  • Avatar
    A
    Rinsey 10.12.2022 16:25
    Mega
    Komentarz do recenzji "Akuyaku Reijou nano de Last Boss o Katte Mimashita"
    Jestem ogromnie zaskoczona, jak ta seria mi się podobała. Na początku spodziewałam się głupiutkiego isekaia, a się okazało, że stało się to moim ulubionym anime sezonu!

    Główna bohaterka jest charakterna i błyskawicznie zyskała moją sympatię. Dziewczyna myśli i robi rzeczy, nie jest panienką do ratowania. Jest silna, ale również ma swoje słabości i lęki. Rie Takahashi zagrała tę postać wręcz obłędnie.

    Aaaale, głównym mięskiem tutaj jest romans! Myślałam, że Claude będzie nudnym bishonenen, a on też się okazał ciekawą postacią. Ma swoje słabości, elementy komiczne z jego udziałem były po prostu przeurocze, a jednocześnie jako bohater zyskiwał głębi, jako że jednak nie był nieskazitelnym ideałem. A relacja między tą dwójką była przecudna! Uczucie rozwijało się początku może trochę za szybko, ale wciąż naturalnie. Doskonała rola Yuuichirou Umehary. Jak wypowiadał imię Irene (czy Aileen, jak kto woli) w różnych sytuacjach, to było dla mnie mistrzostwo świata. Chemia między bohaterami była doskonale widoczna :).

    Świetna muzyka, poczucie humoru (kaczki są absolutnie wspaniałe xD) i również ku mojemu zdziwieniu dobra fabuła, mega!

    Seria ma też wady. Akcja idzie często za szybko i ten jeden odcinek na arc więcej, nie byłby złym rozwiązaniem. Najmniej podobał mi się odcinek 2, gdzie wprowadzono dużo naiwnych rozwiązań. Ale jak już otoczka została zarysowana, łatwo było mi na resztę przymknąć oko.

    Istnieje materiał na więcej, ale zakończenie nie wróży sequela. A szkoda, bo bawię się przy serii po prostu fantastycznie :).

  • Avatar
    Rinsey 6.11.2022 10:50
    Re: Odcinek 7
    Komentarz do recenzji "Akuyaku Reijou nano de Last Boss o Katte Mimashita"
    Absolutnie podpisuję się pod Twoją opinią. Nie dodałam komentarza wcześnie… z lenistwa :D. Sama jetem zaskoczona, jak bardzo ta seria mi się podoba. Jest tu mnóstwo klisz, ale z jakim urokiem są one wykorzystywane! Przy najnowszym odcinku chichrałam się co chwila xD. I Aireen i Claude jak i cała reszta bandy jest po prostu przesympatyczna. Wątek romantyczny, przeplatany gagami, podoba mi się bardzo! No i fabuła zdumiewająco wciąga :D Również polecam!
  • Avatar
    A
    Rinsey 4.04.2022 22:14
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin: The Final Season [2022]"
    Wspaniały odcinek, wspaniały sezon. Mappa w moich oczach się zrehabilitowała za sezon poprzedni. Jeżeli mamy czekać na ostatnie odcinki, niechaj tak będzie. Jeśli ceną za podwyższoną jakość jest kolejny rok oczekiwania, bez żalu ją zapłacę.
  • Avatar
    A
    Rinsey 19.03.2022 18:23
    Komentarz do recenzji "Han'you no Yashahime -Sengoku Otogizoushi- [2021]"
    To chyba już za chwilę koniec… Większość wątków się rozwiązała. A ja wciąż zadaję sobie pytanie, jak mogłam to oglądać? Historia może i miałaby potencjał, ale została poprowadzona tak absolutnie bez wyczucia logiki i emocji, że seans był po prostu męczący. Ta seria ma dla mnie trzy zalety w morzu mnożących się wad. 1. Moroha – Moroha to naprawdę udana postać, z chęcią śledziłabym jej losy. 2.  kliknij: ukryte 3. Wróciłam do Inuyashy i przypomniałam sobie, jak dobra była to seria, pomimo upływu lat.

    Potencjalnym chętnym raczej nie polecam, obejrzyjcie sobie Inuyashę od początku. Chyba, że dla samej Morohy z przewijaniem większości odcinków.
  • Avatar
    A
    Rinsey 19.03.2022 17:52
    Komentarz do recenzji "86 [2021]"
    Wspaniałe widowisko do samego końca. Emocjonalne, wzruszające, wykonane wręcz perfekcyjnie. Modły wznoszę do Japonii o powstanie kolejnego sezonu.
  • Avatar
    A
    Rinsey 13.03.2022 20:28
    Wreszcie!
    Komentarz do recenzji "86 [2021]"
    Wreszcie wyszedł opóźniony odcinek 11 i ojeeeja, było warto. To, jak to anime, jest robione, to coś wspaniałego!
  • Avatar
    A
    Rinsey 20.01.2022 23:26
    Komentarz do recenzji "Ousama Ranking"
    Jakoś się nie mogłam się dotychczas zebrać, aby dodać komentarz do OR. Zbierałam się do anime długo, zaczęłam oglądać chyba po półtora miesiąca od premiery. Infantylna kreska, zbyt bajkowa zapowiedź, jakoś mnie nie nastrajały pozytywnie. Ale było tu jednak Wit Studio i wylewające się na mnie komentarze z internetu, jaka to wyjątkowa seria. Dałam szansę i absolutnie nie żałuję. Przełomowym punktem była dla mnie moment, gdy Hiling (powiedzmy, ze to spoiler)  kliknij: ukryte  Spodziewałam się typowej złej macochy, a ona okazała się być jedną z najfajniejszych dla mnie postaci! Wyrazista, ludzka, mająca swoje motywacje. A za nią poszła cała reszta bohaterów drugoplanowych. Może nie jestem największa fanką Bojiego i Kage, są sympatyczni, to bajkowa warstwa tego anime, lecz relacje między bohaterami, zaskakująca fabuła (nie mówię, że wszystko, ale były momenty dla mnie niespodziewane), genialna kreska, do której tylko wystarczy się przywyczaić, teraz ten drugi opening, którego słucham (z oglądaniem trudniej w pracy ;p) całymi dniami. Istna perełka, może średnio zachęcająca na samym początku, ale jak człowiek wejdzie w ten świat, jest mu miło, fajnie, ciekawie… Anime robione z miłością. Takie, jakie wszystkie anime powinny być <3.
  • Avatar
    R
    Rinsey 20.01.2022 23:12
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Eternal"
    Fajnie, że napisałaś recenzje wszystkich Crystali :). Dzięki! :)
  • Avatar
    A
    Rinsey 9.01.2022 21:14
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin: The Final Season [2022]"
    Jest bardzo dobrze. Po obniżeniu poziomu z ostatniego sezonu, dostajemy bardzo mocy początek. Co do openingu, czekałam chyba na kolejne Guren no yumiya, Jiuyuu no tsubasa, czy Shinzou wo sasageyo. Ale po prawdzie charakter tych openingów pasował do trzech pierwszych sezonów. Od czwartego sezonu, po zupełnym odwróceniu historii, nowe openingi pasują doskonale. I ten obecny opening nie jest doskonałą piosenką, ale do ostatniego sezonu SnK i tego, co nas czeka pasuje doskonale. Jak przeplatające się dwie linie melodyczne, łagodna i agresywna, taki krąg zatacza historia, która zostanie nam opowiedziana.

  • Avatar
    A
    Rinsey 22.07.2021 22:16
    13 odcinek...
    Komentarz do recenzji "Fumetsu no Anata e"
    Fumetsu podobało mi się od samego początku, dosyć szybko można załapać schemat kolejnych wątków fabularnych.  kliknij: ukryte  Widz niby wie, co się stanie, ale nie wie jak. I odpowiedź na pytanie „jak” jest realizowana tutaj w piękny, wyważony sposób. Nikt nie przesadza z głosem namolnego morału, chociaż tego typu historie mogą na taki tor wkraczać. Historia mnie chwytała za serce powoli, w zasadzie pojedynczymi zdaniami. Zdanie March (która jest tak autentycznym dzieciakiem, irytującym i rozbrajającym jednocześnie),  kliknij: ukryte  Jednak cała moja dusza została zdobyta w odcinku 13­‑tym. Historia z Gugu była pokazywana powoli, w bardziej naturalnym tempie niż historia z March, która miała odnieść efekt bardzo szybko, co przełożyło się na duży, ale nie ogromny ładunek emocjonalny (oczywiście tylko w moim odczuciu). Poznaliśmy historię Gugu, jego stopniowy wpływ na Fushiego (a wszystko zapoczątkowane przez zdanie March). Powolność i naturalność tego wątku przełożyła się na ogromny ładunek emocjonalny w odcinku 13­‑tym.  kliknij: ukryte 
    Ten odcinek oglądałam we fragmentach chyba codziennie przez cały tydzień. Dawno mi się tak anime na mózg nie rzuciło…

    Do tego doskonała muzyka, fantastyczna praca seiyuu… Już stawiam 10, nie wiem, co by się musiało stać, abym zmieniła zdanie. Ale tego właśnie szukam w anime. Mogę przejrzeć ze sto serii, jeśli trafi mi się chociaż jedna jak ta.
  • Avatar
    A
    Rinsey 2.04.2021 13:45
    Komentarz do recenzji "Yakusoku no Neverland [2021]"
    Podpisuję się pod poniższymi wypowiedziami. Jeden z przykładów, że nie wszystkie serie powinny być kontynuowane. Pierwszej serii dałam 9, tej 3 najwyżej. To chyba pierwszy mój taki przypadek, gdy doświaczam sytuacji, że po tak dobrej seri pierwszej tak zakpiono z widza.
  • Avatar
    Rinsey 2.04.2021 12:52
    Re: Doskonałość i perfekcja - po 3 części
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Heaven's Feel"
    Tak, jako anime­‑only widz musiałam sobie doczytać, o co tam chodziło. Nawet oglądałam Kara no kyoukai, ale nie skojarzyłam tej postaci. Zastanawiałam się, czy  kliknij: ukryte  Ale tak czy siak, seans sprawił mi ogromną przyjemność :).
  • Avatar
    A
    Rinsey 1.04.2021 20:30
    Doskonałość i perfekcja - po 3 części
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Heaven's Feel"
    To było… absolutnie wspaniałe. Ja… nie wierzę w to, co piszę… polubiłam Shiro. Przestał mnie irytować, ta ścieżka jest zdecydowanie najciekawsza i najpełniejsza. (Może przemawia przeze mnie fakt, że dawno dosyć oglądałam dwie poprzednie ścieżki.)

     kliknij: ukryte 

    Wykonanie było wszystkim, czego oczekiwałam, a nawet więcej. Myślałam, że Yuki Kajiura już mnie niczym nie zaskoczy, ale jej „In early sping” weszło mi do głowy, trzyma moje szare komórki, łaskocze je dźwiękiem i nie puszcza. Ta wiolonczela w tle, ach. Dawno już tak nie miałam.

    Mogłabym się nieco czepić końcówki. Ale to tylko troszeczkę. Jest pięknie i doskonale. Zamierzam się narkotyzować tym uczuciem dopóki nie rozpuści się w oparach rzeczywistości.
  • Avatar
    Rinsey 28.03.2021 22:02
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Rinsey
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2 [2021]"
    Zawsze miło przeczytać, jak ktoś się z kimś zgadza :).
  • Avatar
    A
    Rinsey 28.03.2021 22:02
    Komentarz do recenzji "Kai Byoui Ramune"
    Zaskakująco sympatyczna seria. Okruchy życia przyprószone elementami fantastycznymi, przesympatyczna para głównych bohaterów o bardzo ciepłej relacji. Miłe i ciepłe, doskonałe na obecne czasy.