x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu 2 po 12 odcinku
kliknij: ukryte a z roxy też go sparujo.
i nie, nie jest to kliknij: ukryte pedofil
nadrobię epy i się bardziej odniosę do tych wypocin
WRESZCIE KONIEC. OBY.
Beznadzieja, płonący śmietnik, pociąg który wykoleił się na samym początku trasy a i tak jechał dalej, dziura na dziurze i kupa co się kupy nie trzyma. xD 1/10, a stara seria to dla mnie 10 ;p
Re: Oby to był już koniec
akurat żadnego z tych nie oglądałam ;D stąd niewiedza
Fajnie, że pojawiło się w tym sezonie ecchi z krwi i kości. :)
Kilka razy zaśmiałam się podczas seansu pierwszego odcinka, postaci są w porządku, wizualnie dobrze, fanserwis jest – sympatyczna lekka komedia na lato. ^^
komedia roku (póki co)
nieźle się uśmiałam, humor idealnie do mnie trafił. rzadko bawią mnie anime komedie, ale ta była boska jak dla mnie.
ode mnie mocne 8/10, cieszę się, że wbrew niskim ocenom dałam szansę!
szkoda, że „zakończenie” bez żadnego pomysłu. więcej pytań niż odpowiedzi.
Re: Nie rozumiem aż takiej krytyki
Re: Drop
Obejrzałam pierwszy odcinek wiedząc czego się spodziewać, ale i tak odczucia mam mieszane.
Z jednej strony oglądanie anime mnie już nieco zahartowało w nie takich dziwactwach i mam swego rodzaju odporność na to co się dzieje na ekranie. Ale tutaj mamy do czynienia z serią teoretycznie realistyczną, w rzeczywistym świecie, z bohaterem dla którego całe to dręczenie za dzieciaka odbiło się na głowie. A są to tematy o których coś wiem i gdybym była w sytuacji MC, to to co wyczynia Nagatoro chyba tylko by pogłębiło traumę – nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
Ciężko jest mi oglądać to anime, tbh. Nawet trudno jest mi się do niego neutralnie nastawić.
Przyznaję że podoba mi się design Nagatoro, jest jednocześnie drażniący imo, ale COŚ w nim jest. I to coś pasuje do jej charakteru – który mnie równie intryguje, co bulwersuje.
Ciekawa jestem jak faktycznie przedstawia się grupa fanów tej serii pod względem psychicznym – komentarz powyżej sugeruje że muszą mieć jakieś problemy, ale mi przez myśl przechodzi – może właśnie ich nie mają, i dlatego akurat takie dokuczanie w wykonaniu atrakcyjnej anime dziewczynki wydaje im się fajne? Czy może jest to już ten poziom akceptacji dręczenia, że staje się ono swego rodzaju przyjemnością, jeśli oprawca to nie grupka dzieciaków, tylko taka właśnie koleżanka?
Czy seria ta odbierana jest pozytywnie faktycznie jako komedia, że to dręczenie kogoś bawi, czy już bardziej pod kątem lekko masochistycznym?
I też nie przychodzi mi na myśl seria, w której byłaby podobna sytuacja z odwróconymi rolami.
W sumie przez moment z ciekawości czytałam jakiś komiks internetowy o takiej historii, gdzie główna bohaterka prosiła się, aby być dręczona przez swój obiekt westchnień. Tylko tam to było ewidentnie w stronę nie komediową, a toksyczno‑romantyczno‑masochistyczną.
Re: Przemyślenia po połowie serii
Co mogło pokonać te piękne obracające się modele (szczególnie MC z jego stałą zszokowaną miną) w rytmach HELOŁ HELOŁ?!
Świetna trylogia, szczególnie drugi i trzeci film.
10.
Re: Gniot na maksa
Gridmana pokochałam, a Dynazenon już pokazał, że ma te elementy które mi się podobały w poprzedniku (walki, reżyseria, projekty postaci, atmosfera). Świetnie się ogląda.
Trigger i Akira Amemiya ratują anime!
Re: A, że to już koniec...?
Ciekawa i oryginalna bajka, do tego ładnie wykonana, ale przed wspomnianym odcinkiem nie do końca mnie porywała.
Seria wreszcie dobiegła końca. Spełniła moje oczekiwania, choć końcowe odcinki podobały mi się nieco mniej. Moim faworytem jest bezbłędny odcinek drugi i troszkę zawiodło mnie, że dalsze odcinki okazały się trochę bardziej stonowane. Niemniej nadal jest to bajka z jajami, trudno o drugą taką. Do mnie taka wulgarność trafia. :p
Fabuła nie jest najwyższych lotów ale nie przez jej pryzmat się powinno tę serię w głównej mierze oceniać. Historia jest wystarczająco dobra i satysfakcjonująca jak na to, czym ta seria stara się być. Postaci też się sprawdzają – dziewczyny mają fajowe designy i głosy (szczególnie kocham głos Flare/Frei), miło się je ogląda. Keyaru czasem nie robi sensu, ale mimo to nie umiem go nie lubić. Wizualnie bywa różnie, ale podoba mi się kreska w tej serii i bardzo przyjemnie mi się ona ogląda. Szacun za bezkompromisowość w pokazywaniu golizny i scen seksu. Pokazano takie sceny chyba rekordowo jak na serie TV (albo przynajmniej ja się nie zetknęłam z czymś takim). Niestety sceny te nie zawsze były równie ciekawe i ku mojemu zdziwieniu skomentował to sam autor – na twitterze odniósł się do tego, że scen takich było w novelce za mało i te trójkąty są anime original i że wyszło ich zbyt wiele, ale w razie drugiego sezonu zatroszczy się o to, by sceny były ciekawsze i lepiej oddawały uroki postaci.
Pochwalić mogę muzykę, opening i ending są totalnie różne od siebie, ale na swoje sposoby świetne. O ile op nie od początku mi się tak podobał, tak ed kupił mnie od razu, w dużej mierze dzięki temu jak kontrastuje z treścią odcinka, ale też po prostu dlatego że to naprawdę fajna piosenka.
Co ciekawe, bajka okazała się nieźle sprzedawać. Biorąc pod uwagę to jak i wypowiedź autora, można mieć jakieś tam marzenia o następnym sezonie. Zwłaszcza, że można powiedzieć że seria miała od początku pod górkę przez krytykę która towarzyszyła jej od początku i sytuacje takie jak bodajże anulowana emisja w Niemczech, a mimo przeciwności cudo to dobrnęło konsekwentnie do końca.
To anime to na pewno ciekawostka, a przede wszystkim trafić do gustu powinno osobom poszukującym czegoś pomiędzy bezmyślnymi hentajcami, a trzymającymi się w ryzach ecchi. Pokochałam Kaiyari za szczerość, samoświadomość (której nie można tej serii odmówić: wspomnę tu choćby pamiętny dickslap z odcinka drugiego, czy cień na twarzy Eve :p przecież to jasna zabawa ze strony twórców). Za fajne postaci i hot sceny (po obejrzeniu drugiego odcinka odczułam swoiste catharsis i poczucie spełnienia; takie rzeczy to dokładnie mój gust XD)
krótko mówiąc – niepozbawione to wad, ale DAWAĆ WIĘCEJ TAKICH BAJEK.
Finalny werdykt: 8/10 z czystym sercem.
Będziemy nadal masakrować charakter jednej z głównych postaci i brnąć w bagno :(
[link]
Ogólnie to seria jest bardzo, bardzo, bardzo zmarnowana. Kawaisou, kawaisou nano desu.
Zwłaszcza że w przejściu z OG Higu do Kai bardzo podobało mi się kliknij: ukryte ujawnienie, że istnieje świat poza tym, co było początkowo widoczne – taki wyższy świat i tu mogło być to samo w stosunku do Kai, bo pojawiają się nowe elementy, niewidoczne dla nas dotychczas kliknij: ukryte Featherine, do tego rzucająca nazwami z tego co czytam, powiązanymi z Ciconią? i to ma moim zdaniem duży potencjał, ale mehhhhh, ten tylko potencjalnie fajny zabieg tutaj na mnie nie zadziałał biorąc pod uwagę że poza nim nic tu dobrego nie ma…