Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

SixTonBudgie

  • Avatar
    A
    SixTonBudgie 13.04.2009 23:36
    Ciut lepsze
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Osobiście bardziej cenię sobie to anime (coś pomiędzy 8 a 9). Bardziej mi przypadło do gustu niż pierwsza seria, w której zbyt dużo, jak dla mnie, było „sztampowego” humoru.

    Może na pewien minus świadczyć to, że fabułę można było odgadnąć zanim w ogóle rozpoczęto emisję CAS. Owszem, całkiem podobała mi się, aczkolwiek mimo wszystko miałem nadzieję, że różnice w porównaniu z pełnometrażówką będą większe (to, że fabuła oparta jest na grze w niczym nie tłumaczy tego przede mną).

    Cóż, widać lubię takie melancholijne nastroje…
  • Avatar
    A
    SixTonBudgie 5.04.2009 11:16
    Całkiem przeciętne
    Komentarz do recenzji "Trigun"
    Dla mnie, od wielu lat miłośnika dzikiego zachodu, „Trigun” zapowiadał się niezwykle interesująco – pustynny krajobraz, cywilizacja na poziomie przełomu XIX/XX wieku, wszechobecne pojedynki rewolwerowe i ten klimat.
    Niestety wyszło tak, że nie zrealizowano całkowicie nawet powyższych założeń, udziwniając anime, niekoniecznie na plus.

    Vash, czyli jedna z najbardziej irytujących mnie postaci w ogóle. Dopóki nie brało mu się na wspominanie przyszłości, opłakiwanie zabitych łotrów itp., był całkiem przyjemny, ale im bliżej końca, tym gorzej. Ten jego szloch, jego naiwność, będąca już głupotą. To było dla mnie wręcz nie do zniesienia. A te głupoty, jakie wygadywał. Rem faktycznie zrobiła mu pranie mózgu. Niestabilny psychicznie, pełen sprzeczności, nadwrażliwy… Nie, nie mogłem go polubić. A Knieves nie był wcale lepszy – tylko ten wpadł w drugą skrajność, jakby nie mogło być nic po środku.
    Za to wiele serii dały postaci Wolfooda i Legato, moje w niej ulubione. Ciekawe, intrygujące. Wolfwood szukający, rozdarty i Legato, wprawdzie tylko wykonujący rozkazy Knievesa, ale jakże od niego ciekawszy (inna sprawa, że miał więcej czasu „antenowego”).
    Meryl i Milly to głównie para komediantek, ale tą drugą trudno mi było nie polubić.

    Fabuła przeciętna. Zapowiadało się lepiej niż się skończyło. Wraz z biegiem czasu twórcy wprowadzali dość utarte już schematy. Na dodatek co najmniej połowa anime to nic nie wnoszące do wątku głównego odcinki.

    Rysunek stary, ale też nic specjalnego nie prezentował. Widziałem już lepsze produkcje z tego okresu. Sporo nieruchomych obrazków, czasem kłopoty z płynnością ruchu. Krajobraz prościutki, bo pustynny. Et, przeciętność. Niestety po Vash bardzo irytowały mnie te kiczowate „łotry” pojawiające się prawie co odcinek. Pewnie to celowy zamysł twórców, ale mnie one odrzucały. Nie znoszę takich projektów postaci.

    Muzyka na plus. Lubię gitarowe brzmienie, momentami zapożyczające z westernów. Na dodatek spodobała mi się piosenka śpiewana przez Rem.

    Oceniając:
    Rysunek: 6/10
    Postaci: 6.5/10 (robota Vasha)
    Fabuła: 6/10
    Muzyka: 8.5/10

    Całość: 7/10
  • Avatar
    A
    SixTonBudgie 18.03.2009 15:34
    Dość... dziwne
    Komentarz do recenzji "Ga-Rei -Zero-"
    Gdy oglądałem pierwszy odcinek, zastanawiałem się w duchu, czy warto oglądać kolejne, bo jakoś nie przekonywało mnie to anime do siebie – owszem, bardzo ładne od strony graficznej, szczególnie jeśli chodzi o tła, ale sama fabuła niczym nie zaskakiwała. Na dodatek krzywym okiem patrzę na tytuły, w których wyskakują, tu i ówdzie, jakieś „głupie” stwory, które chcą „szerzyć zło i zniszczenie”... A szczególnie, jeśli te stwory wyglądają jak skrzyżowanie stegozaura z płonącą oponą samochodową…

    Co mnie przytrzymało? To zakończenie pierwszego odcinka. Zaskoczyło mnie tym bardziej, że w ogóle się tego nie spodziewałem. I tu plus.

    Niestety w kolejnych odcinkach anime to nie było mi w stanie niczego lepszego już zaserwować. A i moja ocena adekwatnie spadała.

    Ostatecznie jednak jest to przyzwoita seria, którą można obejrzeć. W każdym bądź razie do mangi mnie jednak nie zachęciła, a jeśli to było jej zadanie, no to klapa.
  • Avatar
    R
    SixTonBudgie 25.01.2009 21:38
    ...
    Komentarz do recenzji "Akagi"
    Zapewne dlatego, że odniosłem podobne wrażenie (iż ten tytuł zdecydowanie nie został doceniony – tj. nie zauważono w nim tego „czegoś”) zdecydowałem się napisać tę recenzję.

    Dziwi mnie też bardzo, że rysunek w tym anime może być oceniony nisko. Jego nietypowość nie można uznać za wadę, jeśli bardzo dobrze do tytułu pasuje – zarówno wygląd postaci jak i „reszty świata”. I najważniejsze – razem z muzyką i całym napięciem, tworzą właśnie ten świetny klimat.