Tanuki-Anime

Nie wiem, teraz jest akurat łatwo wszystko zrozumieć, a ostatni odcinek to w ogóle banał.

A ja nigdy.

Przyjęło się co robić – memić, jak mielić czy cedzić. Dlatego też memienie.

>wyrosło mi się
Tymczasem ja po 8 latach coraz poważniej myślę nad rewatchem, bo mało jest teraz tak dobrych komedii absurdu.

Rotoskoping zrobiony z głową na bazie animacji 3D.

Jeśli uważasz, że najpierw rysuje się wszystkie szczegóły, a później przykrywa cieniem, to moim zdaniem się mylisz.

No dokładnie tak się robi, bo animator nie wie, co sobie reżyser wymyśli na etapie postprodukcji. A do kolorowania musi zaznaczyć wszystkie elementy obrazka, nawet te, których nie będzie widać.

Tak jakby używanie ciemniejszej tonacji cokolwiek ułatwiało. Nie. Nie ułatwia, za to mocno komplikuje.

Rozumiem, że jest ku temu jakiś inny istotny powód?

Tak.
Widzimisię reżysera. najpierw musisz narysować wszystko tak, jakby było normalnie, a potem połowę obrazu utopić w czerni. Też mi oszczędność. Tym bardziej, że wtedy jeszcze kolorowano na kliszach, a nie na komputerze.

Najgorsze build fighters i jeden z najgorszych gundamów ogólnie. Jako seria przygodowa też trzyma się średnio, gdyż przygody są zwyczajnie nieciekawe. I nie wiadomo, do kogo jest to skierowane. Do dzieci? Motywy działania bohaterów, zwłaszcza „tych złych” czy jakieś muśnięte backstory pobocznych postaci poruszały nie tyle wątki, co tematykę zupełnie poza zasięgiem zrozumienia młodszych odbiorców. Druga połowa serii zaś w ogóle wpadła w pytania egzystencjonalne, zupełnie nie na poziomie tej serii. Walki mecha nad wyraz przeciętne, zupełnie nieprzystające do poziomu z poprzednich odsłon. 2/10.

Albo w areszcie domowym…

No średnio harem, bo to można streścić jako GUY REJECTS HAREM POSSIBILITIES

Ależ ja też uważam, że pozostawienie tego w czasach, gdy dzialo się oryginalnie, byłoby lepsze.
Inna sprawa, że te strzelaniny nie są tak widowiskowe, by zawieszenie niewiary było skuteczne.

Nie ten typ serii… gdyby zrobić z tego strzelaninę z lat '80 to bym się nie czepiał, ale wtedy trzeba by wywalić wszystko inne.

Fujoshi i wszystko jasne.

Faktycznie Anidb także podaje, że najwięcej przetłumaczonych odcinków to 18. No cóż. Pozostaje wierzyć, że Donia jest poliglotką.

Zmęczyłem… bardzo trudno mi się to oglądało i to wcale nie przez te wszystkie homo­‑niewiadomo, bo te wątki były poprowadzone zgrabnie, warstwa emocjonalna to chyba najlepsza rzecz w całej serii.

Niestety fabuła za nią nie nadąża, trzy razy wraca do tego samego punktu, serię dałoby się zamknąć w 12 odcinków, przy okazji wywalając połowę postaci i związaną z nimi tanią dramę. Schemat wewnętrzny przebiegu fabuły rzuca się w końcu mocno w oczy, a ultrazajebistość Asha ostatecznie staje się śmieszna i odtrąca… Bo co tu mówić, gdy kolega  kliknij: ukryte  dostaje postrzał w klatę i jedzie do szpitala, a Ashowi po postrzale z tej samej broni naklejają plaster? [Dosyć, 4/10 i to tylko ze względu na to, co opisałem we wstępie.

Zamaskowano

Manga była tworzona prawie 30 lat temu, wtedy panowała inna moda uliczna w USA. Anime osadzono w czasach współczesnych, ale pozostawiono wiele archaizmów mangi, takich jak m.in. ubrania i stereotyp policji.

porwanie – angst – odbicie – porwanie – angst – porwanie – odbicie – angst

Proszę, schemat scenariusza. Co z tego, że dużo się dzieje, skoro to, co się dzieje, jest nieciekawe i w kółko się powtarza?

Nie wiem, co jest ciekawe w tej serii. Ash z IQ powyżej 200? Czy Ash otwierający zaszyfrowany dysk twardy na zwykłym PCie?

Czy ubrania z lat 80/90 w settingu 2010/20? I ten sam schemat działania służb?

Ta bajka jest nieoglądalna raczej dlatego, ze jest potwornie powtarzalna wewnętrznie, nudna po 10 odcinku, a gary stu jakim jest Ash po 15 odcinku przebija nawet Mahoukę (a tam to było zamierzeniem, tu wyszło komicznie źle).

szkoda, że taki chamski infodump…

Czy cokolwiek w tej serii jest warte wspomnienia?

Niemiecki CR miał materiał jak w JP TV, US już przycięli.
Ale tu właśnie chodzi o wycięcie 15 sekund, a nie o czarne plamy na ekranie, na których usunięcie pewnie poczekamy do edycji BD.

Zważywszy na to, że w Japonii nawet trup nie zostaje po osobie, to akurat się nie dziwię, że tak to zrobili.

Akurat tutaj Kirito jest faktycznie PONAD ZASADAMI.

Dla wszystkich, którzy oglądali wersję z CR – oprócz ostrzeżenia na początku wycięte zostało 15 sekund z wiadomej sceny. I to działanie CR, a nie Japończyków.