Komentarze
Slova
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
Re: Niestety...
Re: Rozczarowanie
Ledo to narzędzie systemu. Jego wolna wola ogranicza się do operowania w ściśle określonych ramach przewidzianych w instrukcji.
Re: Nie dla gimbusów
Co nie oznacza, że mam z tego powodu czuć do niego sympatię. Nie umiem postawić się w jego sytuacji. MOŻE GDYBYM MIAŁ SZANSĘ LEPIEJ GO POZNAĆ, to wtedy, ale niestety nie dano mi tej szansy, bo historia kończy się w momencie, gdy tak naprawdę się zaczęła.
Re: Nie dla gimbusów
I co z tego? Co to za usprawiedliwienie? Samoobrona i wymuszenie prawa to właściwie jedyny wyjątek, gdy można użyć przemocy wobec kobiety. Cała reszta to tanie tłumaczenie. Nie umiem utożsamić się z kimś, kto bije kobiety, dlatego ta historia nie zainteresowała mnie, a właśnie zdegustowała w momencie, gdy powinienem najbardziej przejąć się losami bohaterów. Dobrze, że MH dostał po tym w ryj, bo mu się należało.
Zauważ, że piszę w liczbie pojedynczej. Nie przez przypadek.
Re: Nie dla gimbusów
Nie napisałem nigdzie, że jest „obiektywnie” nudna. Ona po prostu jest nieciekawa, bo nie ma tam punktu zaczepienia dla widza.
Poprawka – nie zakochuje. To o czym piszesz to zauroczenie.
Nie obchodzi mnie to. W momencie, gdy to zrobił, straciłem do niego cały szacunek. gdyby każdy mężczyzna bił kobiety za obrażanie jego ukochanej, to panie wyglądałyby gorzej niż bokser po walce. Dla jego zachowania NIE MA usprawiedliwienia.
A czyje mam zdanie wyrażać, jeżeli nie swoje? Nie muszę o tym nikomu przypominać – mam tylko jedną opinię, jest moja i innej mieć nie będę. Swoje zdanie wyrażam w domyślę, gdybym posiłkował się cudzym, to dopiero musiałbym to zaznaczyć.
Czym konkretnie? Bo jest dla mnie niejasne, w jaki sposób historia może znudzić samym tym, że dzieje się w tle nieuchronnego konfliktu zbrojnego. To raczej nie mam nic do nudy, bo samo tło – jak to tło – historii nie prowadzi, nie może więc nudzić (ale może się znudzić).
Nie, wcale, rozdzielenie nie mogących bez siebie żyć bliźniaczek, które w dodatku z wzajemnością kochają tego samego mężczyznę, który to musi wybrać jedną z nich, chociaż wie, że w ten sposób zrani drugą – zero melodramatu.
Oj, nie. To są historie o miłości, sci‑fi robi tam za tło. Zauważ, co jest na pierwszym planie tej historii, zwłaszcza w Hoshi no Koe to widać, nawet w podtytule – dystans między dwoma kochającymi się osobami, który z tygodni nagle zmienia się w lata, powodując cierpienie. To Sci‑fi to była tylko ramka w obrazie, ale bez niej całość nie byłaby taka efektowna.
Nie zaprzeczam, nie oglądam telewizji, filmów i zachodnich seriali. I się z tym nie ukrywam.
Moja dojrzałość emocjonalna, gust i doświadczenie życiowe mówią mi, że kliknij: ukryte kobiet się nie bije.
Re: Nie dla gimbusów
Problem nie leży w tym, o czym opowiada ten film, ale jak opowiada. W Kumo no Mokou przez znaczną większość filmu też nic się nie działo, wszystko było spokojne. A mimo to było lepiej. Nigdy nie powiedziałem, że tu brakuje akcji – nie ma potrzeby, by była. W historii po prostu brakuje czegoś, co miałoby skłonić widza do zainteresowania się problemami bohaterów. Bo że je mają – ok, każdy ma, to wcale nie oznacza, że muszę się interesować problemem każdego, kogo znam. Co innego, gdy problem zainteresuje mnie w taki sposób, że będę chciał wiedzieć co z niego wyniknie.
I jak opowiada?
Słabo opowiada.
Wszystko jest ponaglone. Chłopak ledwo co kobietę poznał, a już idzie za nią w bój, chociaż nie zna sytuacji do końca. Co go ku temu skłoniło? Poczułem odrazę w momencie, gdy kliknij: ukryte uderzył tamtą dziewczynę. Wtedy też przestało mnie interesować to, co czuje, bo jego zachowanie było po prostu szczeniackie. Skoro już zakochał się w starszej kobiecie, to niech chociaż stara się dorównać jej dojrzałością (którą sama nie grzeszyła).
Jak już pisałem – problemem tego anime nie jest to, jaką historię opowiada, tylko w jaki sposób. To materiał, który mógłby zainteresować, gdyby dawkować go widzowi stopniowo, przez dłuższy czas – w dłuższym filmie albo jeszcze kilku częściach obecnej długości. Migawki z życia są mało wciągające.
Tworzysz błędne aluzje do anime akcji, a nie zauważasz, ze tam historia toczyła się wolniej, niż w Kotonoha no Niwa.
Kumo no Mokou, Yakusoku no Basho także nie obfitowało w sceny batalistyczne, chociaż cała historia toczyła się w cieniu nieuchronnego konfliktu zbrojnego. A mimo to podobało mi się i uważam to za najlepszą pracę Shinkaia. Dlaczego? Bo autor dał mi szansę na zżycie się z bohaterami i bliższe poznanie. O postaciach z Kotonoha no Niwa nie wiem właściwie nic, oprócz tego, że chłopak to szewczyk dratewka i kliknij: ukryte damski bokser, co nijak nie jest dla mnie pozytywne i sprawia, że jest dla mnie odrażający. I ja mam się przejąć jego problemem? Po co, mam swoje, ale ja kliknij: ukryte nie biję kobiet.
A dzieci w przedszkolu widzą więcej, niż Ci się wydaje. To wredne bestie są, poważnie.
Futakoi Alternative
Niektóre wątki w Kanon
Poprzednie prace Shinkaia.
A co to ma do rzeczy? To było anime skierowane nie tylko do osób, które kochały kobiety z problemami. Jeżeli nie odnosi zamierzonego efektu to znaczy, że coś jest nie tak.
Pomijam to, że sama sobie winna, że miała takie problemy.
Widzieć można. To wcale nie oznacza, że to tam jest.
Re: Skąd ta popularność?
Po tylu latach i przy wsparciu finansowym wypuścił jedynie 40 minutowy „film”. Zaiste popis, jak zrobić krok wstecz.
Nie.
W przeciwieństwie do tu omawianego i 5cm, cała reszta, poza tym, że opowiadała historię, miała także FABUŁĘ. I na tym właśnie polega wyższość Hoshi no Koe i Kumo no Mokou (i Hoshi no ou Kodomo) nad całą resztą, która nie oferuje dla widza nic poza idealną oprawą wizualną. Zwłaszcza tutaj pojawił się jeden prosty problem – co ma trzymać widza przy ekranie? Bo dramaty miłosne widziałem już w znacznie lepszym wykonaniu. Bohaterowie? Za mało czasu, by ich dobrze poznać, nie da się z nimi zżyć, bo wydarzenia lecą ekspresowo, jakby ktoś przekartkowywał klaser ze zdjęciami. Zakończenie także było łatwe do przewidzenia, inaczej przecież być nie mogło.
Widzieć w tym filmie można masę rzeczy. Pytanie brzmi – co tam jest naprawdę, poza banalną historyjką o trudnej miłości. Historyjką, która sprawdziła by się w dłuższej formie, ale nie tutaj.
Re: double
Re: odc 9
Akurat to było wyjaśniane w anime kilka razy, oglądałeś nieuważnie.
Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
To były ustawki, nie walki, bitwy wygrywało się na punkty.
Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
Re: rozczarowanie
Chyba w ciastkarni.