x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Legendy
Trzeba też pamiętać, że patrząc na inne tradycje, ot, choćby Księżniczkę Kaguję wrażenia są inne choćby przez egzotykę. Będą robić większe wrażenie bo to coś dla nas nietypowgo. Poza tym niestety w Polsce nie było dość motywacji, talentu i pieniędzy, aby zrobić filmy, które dobrze by oddały lokalne motywy.
Re: Steins;Gate 0 po 23 odcinku
Steins;Gate 1‑22 -> Stens;Gate 23b -> Steins;Gate 0 -> Steins;Gate 23‑24
Po przemyśleniach uświadomiłem sobie, że status Black Okabe jest dosyć dziwny. Suzuha isotnie skoczy w 2036 r i zlikwiduje tę linię czasową, ale jako że Black Okabe ma wehikuł czasu, może się gdzieś zaszyć, po czym przeżyć choćby i całe życie, a nikt o tym „później” (w sensie przyczyna‑skutek) nie będzie wiedział.
Ogólnie jeśli ktoś chce wiedzieć więcej polecam gry, są dłuższe i pokazują więcej.
Ta konfuzja mogła zostać wzmocniona przez zakończenie Steins;Gate 0, ale prawda jest taka, że kliknij: ukryte akutalny Black Okabe przestanie istnieć w zakończeniu Steins;Gate, mówiąc ściśle ma jeszcze 11 lat życia przed sobą, w 2036 Suzuha skoczy w przeszłość i ją zmieni, co będzie końcem tej linii. Jego wspomnienia nie przetrwają, bo użył wehikułu czasu zanim Daru wysłał D‑maila, zrobił to zresztą specjalnie, aby tak się stało.
Re: Ostatni odcinek
Tła są cudne bez dwóch zdań :)
Re: odcinek 8
Re: odcinek 8
Mocno mnie zdziwiło, że marne studio i marny reżyser zabierają się akurat za Kino no Tabi, ale się łudziłem, że czasami goście pracujący nad masą haremówek i loli wyproszą u szefostwa zgodę na zrobienie czegoś, co im w duszy gra. To jednak nie ten przypadek, potraktowali to jak N‑tą light novel wjeżdżającą na taśmociąg.
Re: Zaskoczenie
W poprzednich odcinkach narzekałem na wolne tempo akcji, w tym było takie, że siedzą w kanałach, gadają, po czym wychodzą -___-
Co do Szczura… każdy ma tam swój gimmick, stoicki spokój Szczura jasno sugeruje, że nie czuje się szczególnie zagrożony, więc coś jest na rzeczy.
Re: Zaskoczenie
Inna sprawa, że skoro ma to być seria skoncentrowana na refleksjach socjologiczno‑filozoficznych, to chciałbym je zobaczyć. W pierwszym odcinku finał był nastawiony na ten aspekt, ale w drugim i trzecim ani trochę, twórcy zdawali się wręcz zamiatać pod dywan te aspekty przedstawianych historii.
Re: Nie ma sensu
Chyba za dużo myślę, logika i spójność raczej nie była tu priorytetem. Zamysł był ewidentnie taki, że to fabuła, której zakończenie znamy i mamy się ekscytować jej lawirowaniem po drodze, nieprzewidywalnością tego, w jaki sposób kolejność zgonów zdoła utrzymać się w planie. Wychodzi to niestety słabo.
Re: Nie ma sensu
Z grubsza tak – cała ta seria jest zbędna, ale sama swoim pierwszym odcinkiem pokazuje, jak mogłaby nie być. Wątek siostry Dzika jest całkiem niezły i wciągający, mieli kilka minut na mini opowieść, wprowadzili 1 postać, i w tym krótkim czasie zdołali zmajstrować o niej zgrabną opowiastkę. W odc. 2 i 3 zamiast tego są wspominki z mordowania losowych gostków, nuda i bez sensu.
Na tę chwilę jedynymi postaciami, którymi można się odrobinę przejmować są Królik i Małpa, bo coś już wiemy o nich i o ich charakterze. Zamiast wprowadzić jakkolwiek pozostałe postacie twórcy tracą czas.
Mnie też ten serial jakoś bardzo nie nudzi, nudzi głównie na średnim poziomie. Dużą częścią odcinka są ludzie snujący się po ulicach i wygłaszający monologi, to nie ma prawa działać.
Zakładasz więc, że twórcy to kompletni idioci, bo nawet dziecko nie kupi tej niby off‑screenowej śmierci Konia. Możesz mieć rację.
Re: Nie ma sensu
2.5 min. – Kurczak gada z trupem Wilka. To masowi mordercy, postać gadająca z trupami nie zrobi już na nikim wrażenia. Zbędne.
9 min. – Kurczak ma traumatyczną przeszłość (łał), Kurczak morduje ludów z mafii. Ludki kompletnie nas nie obchodzą. Zbędne.
11 min. – Kurczak zajada dziczyznę. Pokazuje to jej charakter, umiejętności, jest postęp fabuły. OK
12 min. – 20 s przebitka na pojedynek z Koniem?! Więcej niż zbędne – szkodliwe. Usuńmy tę scenę – nagle akcja jest płynniejsza, pojawienie się zakrwawionego Byka na koniec robi się ciekawsze.
17 min. – pogaduchy z Małpą i Szczurem. O nich nie dowiadujemy się nic, o Kurczaku, że jest naćpana. Zbędne.
21 min. – pojedynek z Bykiem. Pokazuje to charakter Byka, charakteru Kurczaka już nie, bo jest naćpana. Byk widzi Kurczaka krzątającego się ulicą, i wysnuwa wniosek, że Małpa jest zaraz obok. Non sequitur. Finał walki jest antyklimatyczny do bólu. Scena potrzebna, wykonanie bardzo takie sobie.
Zaś co do Black Clover, to przy robieniu zajawki poczytałem sobie mangę i bawiłem się świetnie, tylko chyba nie tak, jak zamierzyli autorzy. To jest recycling pociągnięty do ostateczności, to kilka innych mang sklejonych w jedną, bez choćby krzty inwencji. Protag krzyczący „moją magią jest się nie poddawać! (gambarou!), swoim czystym sercem zdobywający przyjaciół, McGuffiny wyskakujące co 2 rozdziały, obowiązkowy team‑bad chcący wskrzesić starożytnego złego demona… To się naprawdę śmiesznie czytało, odhaczając co z czego ukradli. W końcu mi się znudziło i nie zajrzę do tego nigdy więcej, ale polecam przerobić kilka tomików/odcinków, podchodząc do tego jak do niezamierzonej parodii.
Poza tym niby recenzent ma oceniać bez zaangażowania emocjonalnego? Brzmi to jak parafraza starej bajki o „recenzji obiektywnej”.
W ogóle całą tę dyskusję uważam za pokaz kultu cyferek. O treści recenzji nie ma tu niemal nic, za to bardzo dużo o stosowności tego lub innego numerka, średniej ocen na portalach, jak też o innych pierdołach bez żadnego wpływu na rzeczywistość.
Re: 7/10
Co do faktu, że Kimi no Na wa pokazał, że można anime sprzedać nastolatkom – to jak najbardziej. Ciekawy jestem, na ile to zasługa własna, a na ile kwestia podbudowy wypracowanej np. przez Avatar: the Last Airbender, ale zdecydowanie nie posiadam dość danych, aby to ocenić.
Re: 7/10
Zaś rosołu to Ty mi nie obrażaj. Jest to jedna z natrudniejszych do wykonania zup, posiadajaca ogromną ilość wariantów i zapewniająca niezwykle bogate doznania!
Poza tym filmy i serial starają się być bardzo skoncentrowane na pozytywnych emocjach, co sprawia, że uznanie jego marności może wywołać pewien dysonans poznawczy. Dziwnie krytykować serial, który stara się ciebie przekonać, że życie jest wspaniałe, przynajmniej trudniej, niż jakiś o bardziej neutralnym nastawieniu.
Dywagowanie na temat „co by było, gdyby serial był pierwszy” zdaje mi się pozbawione sensu, bo serial korzysta z dizajnu z filmów i dodaje bardzo mało od siebie (a im dalej w las tym mniej). To dzieło pochodne w każdym aspekcie tego słowa. Mnie zresztą rozczarował, mimo że filmów wcześniej nie znałem i dooglądałem w trakcie emisji serii, nie przed.
Nie zgodzę się też, że ostatni odcinek jest dobry. Ostatnie 7 minut ostatniego odcinka jest dobre, ale ciągle gorsze od choćby pierwszej OVA, więc nie ma o czym specjalnie gadać.
Odcinek 24
1. Scena zaczyna się od innego potwora, który wygląda zupełnie inaczej i transformuje się w tego bez sensownego powodu.
2. Ogólny kształt ma ten sam co w OVA, wywalili skrzydła, domalowali 2 pary oczu i kilka pierdół, tyle.
3. Wszędzie są kłęby pyłu znikąd, które zasłaniają połowę tego, co się na kadrach dzieje. To, czego nie zasłaniają, to szkic z kilku klatek animacji na krzyż.
4. Scena z magiczną strzałą wygląda na skleconą z kilku różnych źródeł. Efekty nie odpowiadają działaniom, kliknij: ukryte smoczydło dostaje strzałą w łeb, zmienia się w świecącą kulę (???), po czym wybucha.
Serio? Serio?! Jeśli to nie jest recycling scen, które im zostały niewykorzystane po pierwszej OVA, to nie wiem, co to jest. Trigger literalnie skleca finał tej serii ze śmieci.
Re: odcinek 12 (37)
Nie da się też nie zauważyć zwyżki budżetowej w finale, widocznej w animacji. Wszystko zgodnie ze starą zasadą hoteli z wyżywieniem: gości trzeba dobrze karmić pierwszego i ostatniego dnia.
Ogółem swój poziom zadowolenia też oceniam na 7/10.