Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Tamago-chan

  • Avatar
    A
    Tamago-chan 11.01.2019 23:27
    Komentarz do recenzji "Dororo [2019]"
    Co do anime to zobaczymy jeszcze co z tego będzie po kilku odcinkach. Pierwszy nie ukrywam, nie przekonał mnie do siebie do końca. Dopiero ending… No właśnie, widzę że dla większości jednak opening był lepszy , a ja dopiero po usłyszeniu endingu zakochałam się i zobaczymy co z tej miłości będzie.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 11.01.2019 22:14
    Komentarz do recenzji "Dimension High School"
    Bardzo to brzydkie. Do gry aktorskiej Japończyków już się przyzwyczaiłam i mimo tego, że są często tak niesamowicie sztuczni to jakoś aż tak bardzo mi to nie przeszkadza. Oczywiście wkurzająca jest ta chęć przeniesienia przerysowanych zachowań, mimiki postaci itd. z mangi czy anime, ale to jest chyba coś co zawsze będzie występowało w tego typu seriach, a czego nigdy nie zrozumiem. Ale najgorsza jest ta animacja, jest tak paskudna, że aż brak słów. Chociaż najpaskudniejszy póki co jest ten kamulec w wersji live­‑action.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 6.01.2019 09:51
    Komentarz do recenzji "Dakaretai Otoko 1-i ni Odosarete Imasu"
    Bardzo mało wychodzi yaoi w ostatnim czasie, więc trzeba się cieszyć tym co jest. Szkoda tylko, że ekranizują tak słabe mangi… Już w momencie, gdy dowiedziałam się że to ma wyjść zajrzałam do mangi i okazało się, ,że nie ma w niej nic poza seksem. Zastanawiałam się więc co pokażą w anime… Seks jest oczywiście cenzurowany, ale przez cały seans zastanawiałam się czy poza nim seria ma coś jeszcze. I odpowiedź brzmi: nie ma. Omijając już techniczne aspekty: jest po prostu nudno, nie ma nic wybijającego ponad przeciętną tej serii. Wypowiadam się w tym momencie jako yaoicowy koneser, więc wiem że jest mnóstwo lepszych mang, które można by zekranizować. Cały czas zastanawiam się dlaczego wybrano tak słabą?
  • Avatar
    Tamago-chan 29.12.2018 01:53
    Komentarz do recenzji "Karakuri Circus"
    Nic dodać nic ująć w sumie. Mimo wszystko nieźle się to ogląda, zobaczymy co dalej.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 29.12.2018 00:48
    Komentarz do recenzji "Irozuku Sekai no Ashita kara"
    Ogólnie strasznie wynudziłam się przy tej serii, ciągnie się to niemiłosiernie, kilka razy zastanawiałam się czy jest sens oglądać dalej. Sens jest, bo mimo wszystko zakończenie bardzo przypadło mi do gustu, 2 ostatnie odcinki ogląda się już z przyjemnością. Nie wiem jednak czy dla tych dwóch warto było brnąć przez wcześniejszych 11 zwłaszcza, że tak naprawdę nie polubiłam jakoś specjalnie żadnej z postaci. Oryginalnością nie grzeszą i niestety dla mnie są zwyczajnie bezpłciowi. Mimo wszystko plus za zakończenie i wizualnie też wypada bardzo ładnie. Może gdyby zrobili z tego film, a nie 13­‑odcinkową serię (która się dłuży i nie wyobrażam sobie obejrzeć więcej niż 1 odcinek za jednym posiedzeniem) oceniłabym wyżej, a tak 6/10.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 29.09.2018 00:45
    Komentarz do recenzji "Happy Sugar Life"
    Mnie również rozczarowało zakończenie. Nie tego się spodziewałam… Poza zakończeniem jednak bardzo dobrze mi się to oglądało. Na plus brak przesadzonej brutalności, pewne rzeczy pozostawiono wyobraźni widza i bardzo dobrze. To był taki powiew świeżości w czasach, gdy i tak latające dookoła flaki i tryskająca krew już nie robią na nikim większego wrażenia, a jednak bardzo często się pojawiają.
    Uwielbiam opening, końcowa piosenka też jest niezła, ale piosenka początkowa połączona z animacją daje bardzo dobry efekt. Niby słodko i kolorowo, ale też mrocznie i po prostu dziwnie.
    Nie przepadam za takim natłokiem nienormalnych postaci i wszelkich patologii, ale z jakiegoś powodu było to strawne mimo wszystko. Ja musiałam dać 7/10 ze względu na to z jaką niecierpliwością oczekiwałam na kolejne odcinki (zwłaszcza w porównaniu z resztą anime z tego sezonu…)
  • Avatar
    Tamago-chan 17.03.2018 22:06
    Komentarz do recenzji "Hakyuu Houshin Engi"
    Ech, ja też miałam plan, żeby obejrzeć dla zasady do końca, ale właśnie odkryłam, że to ma mieć ponad 20 odcinków i nie dam rady jednak (ze 12 bym jakoś przemęczyła). Gdyby chociaż jakaś nadzieja na sens się pojawiła… Ale nie zapowiada się niestety (9 odcinek rozwalił mnie w najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu).
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 9.03.2018 03:35
    Odcinek 9
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Ten odcinek mi się podobał, w sumie mogłoby to być niezłe zakończenie serii. Nie ukrywam, że nie jestem wielką fanką tego tytułu, ale ten odcinek jakoś to wszystko podsumował i nawet te mniej interesujące historie wydały się częścią całości. Tyle, że zastanawiam się co będzie dalej, bo jeżeli powrót do tego typu historii i życia wspomnieniami to obawiam się, że moje dobre wrażenie po tym odcinku może zniknąć.Żeby nie było, nie uważam że jest to dobre anime, ale uważam, że gdyby w tym momencie się skończyło, byłoby niezłe i możnaby uznać historię za zamkniętą.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 20.01.2018 06:35
    Komentarz do recenzji "Itou Junji: Collection"
    Że niby horror? Ja tam się parę razy uśmiałam, zwłaszcza w ostatnim odcinku (druga część odcinka numer 3) o dziewczynie ślimaku. A to dopiero początek i strach się bać na co jeszcze twórcy wpadli. W sumie to chyba jedyny rodzaj strachu jaki można odczuć podczas seansu, ale lepszy rydz niż nic…
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 16.07.2017 01:29
    Escaflowne
    Komentarz do recenzji "Vision of Escaflowne"
    Świetna seria z kiepskim zakończeniem.  kliknij: ukryte 
    Mimo wszystko jednak seria zrobiła na mnie duże wrażenie, jakbym miała trochę więcej czasu, chętnie obejrzałabym jeszcze raz :)
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 15.04.2017 05:54
    Komentarz do recenzji "Boruto -Naruto Next Generation-"
    Przecież Boruto to idealna kopia Naruto, tyle że ze strasznie głupią fryzurą… Na prawdę nie można nic było w nim zmienić, żeby przypominał ojca, ale też nie był jego klonem? Chociażby kresek na buzi pozbawić? Oczywiście charakter też ma taki sam jak Naruto w momencie, w którym go poznajemy. Tyle że u Naruto to wypadło jakoś tak naturalnie, tutaj mnie wkurzyło małpowanie jego charakteru. Zwłaszcza, że Boruto nie ma powodu żeby być zbuntowanym, nieszczęśliwym dzieckiem (byś przez chwilę pobył w skórze ojca to by ci się odechciało gówniarzu). Już wolę sobie wybiórczo odświeżyć Naruto, obejrzeć ulubione odcinki. Wolę powtórkę z rozrywki niż kopię, która udaje, że nią nie jest. Smutne…
  • Avatar
    Tamago-chan 2.04.2017 05:30
    Komentarz do recenzji "Hand Shakers"
    Enevi napisał(a):
    To też ten rzadki przypadek, kiedy pisanie recenzji nie ma sensu, bo statystyki mówią same za siebie… Ale raczej się nie wymigam xD


    Ja tam z reguły lubię recenzje kiepskich anime, mimo że oglądania ich staram się raczej unikać. Tym bardziej biorąc pod uwagę poświęcenie recenzenta, bo z mojej perspektywy trochę szkoda byłoby marnować energię na taki syf. Dlatego szacun dla wszystkich, którzy piszą recenzje do takich tworów. Jeśli Hand Shakers faktycznie doczeka się swojej recenzji to na pewno będzie ona miała przynajmniej jednego czytelnika :)
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 1.04.2017 02:23
    Komentarz do recenzji "Hand Shakers"
    No i właśnie obejrzałam najtragiczniejsze, najnudniejsze, najgłupsze anime jakie w życiu widziałam (do tej pory). Idiotyczny pomysł, który nie jest dobrą podstawą do stworzenia serii i jeszcze gorsze go poprowadzenie. Zero emocji, płytkie postacie i ogólnie nie wiem czy można powiedzieć coś dobrego o tej serii. No chyba, że grafika, nawet mi się spodobała i chyba tylko dla niej zaczęłam to oglądać. Jest całkiem ładna, nietypowa. Muzyka – no nie wiem, nie w moim guście, ale chyba nie najgorsza. Sęk w tym, że nie pasuje, nie buduje klimatu, tak jakby ktoś stwierdził: „mam fajny kawałek to go wrzucę”, nieistotne że wcale nie pasuje do tego co aktualnie dzieje się na ekranie.Najgorsze są jednak kreacje postaci: bezpłciowe, jednowymiarowe – kiepskie po prostu.
    W życiu bym tego nie obejrzała w ilości większej niż 1 odcinek tygodniowo (i to przewijany), nie poleciłabym nikomu.
  • Avatar
    Tamago-chan 25.03.2017 07:45
    Komentarz do recenzji "Onihei"
    Nie przesadzajmy z tym „czymś tak dobrym”... Jest to co najwyżej przeciętne anime: nic złego, ale tym bardziej dobrego.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 18.03.2017 04:12
    Komentarz do recenzji "Sousei no Onmyouji"
    Odcinek 48 mnie rozbroił. W sensie motyw z grupą bohaterów idącą na bossa niby nic nowego („Idźcie dalej, ja się nim zajmę”), ale tutaj miałam wrażenie jakby dali tylko urywki. Kolejni członkowie ekipy ratowniczej odpadali tak szybko, że aż przykro się robiło… Zero emocji, budowania napięcia. Smutne to aż trochę, bo aż tak postanowiono się skupić na dwójce głównych bohaterów, że całkowicie olano pozostałych, mimo że niektórzy nieźle się zapowiadali.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 5.01.2017 23:18
    Komentarz do recenzji "Trickster -Edogawa Ranpo "Shounen Tanteidan" yori-"
    Dopiero po 12 odcinkach porzucam, bo chciałam to obejrzeć dla zasady. Okazało się jednak, że to dopiero połowa i teraz jestem zła na siebie, że tak długo się z tym męczyłam, bo nie sprawdziłam ile ma mieć epów. Do głowy by mi nie przyszło, że coś tak kiepskiego może tyle trwać, kiedy wiele lepszych serii ma po 12­‑13 odcinków:/...
    Brakło niestety przede wszystkim ciekawych postaci. Ciężko je polubić, ciężko im kibicować czy współczuć. Ciężko też uznać je w jakikolwiek sposób za sensowne lub realistyczne. Nie było tu nikogo kto choćby w najmniejszym stopniu miał możliwość zapadnięcia w pamięć, a dwójka głównych bohaterów znajduje się na szarym końcu jeżeli chodzi o postaci w tym anime. No i nudne to niestety. Niby coś się dzieje prawie cały czas, ale ostatecznie nie ma to sensu żadnego, takie lanie wody. Czuję, że zmarnowałam te kilka godzin z życia…
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 30.12.2016 20:56
    Komentarz do recenzji "Nanbaka"
    Ku mojemu zaskoczeniu całkiem fajne się to okazało. Początkowo miałam obawy, bo myślałam, że całość będzie oparta na w kółko powtarzających się gagach. Coś się jednak dzieje poza próbami ucieczek, pojawiła się nawet jakaś fabuła oraz próby przedstawienia postaci również w poważniejszym świetle.
    Ogólnie jest nieźle: kolorowo (nie mogłam się tylko na początku przyzwyczaić do tego… błyszczenia?), wesoło; sympatyczni, dający się lubić bohaterowie. Oczywiście do tego dochodzi kupa głupich pomysłów: nieraz zabawnych, a innym razem słabych i oklepanych. Mimo wszystko jest nieźle, choć mogłoby być jeszcze trochę bardziej zwariowane. W pewnym momencie (pod koniec serii mianowicie) mam wrażenie trochę za dużo pojawia się „poważniejszych” wątków i przepotężnej siły przyjaźni pokonującej wszystko. Nie to, żeby mi to przeszkadzało, ale poszło kosztem niezobowiązującej komedii, a głównie na to się tu nastawiałam.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 18.12.2016 02:05
    Komentarz do recenzji "Bloodivores"
    Jakie to brzydkie… Jedno z najbrzydszych wizualnie anime jakie widziałam. Projekty postaci w porządku, ale reszta tragiczna. Animacja, ujęcia z daleka, emocje na twarzach bohaterów to wszystko jedna wielka porażka. Gdyby przynajmniej fabuła nadrabiała… Nie nadrabia!Początek mnie nawet zaciekawił i dlatego ciągnęłam to dalej, ale jest słabo, a postaci bez charakteru jeszcze pogarszają sytuację. Nic tu nie idzie do przodu, katastrofa po prostu.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 17.12.2016 02:25
    Komentarz do recenzji "Dream-Fes!"
    W sumie nie było to aż tak złe jak się spodziewałam, że może być. Ogólnie nie do końca przemawia do mnie to całe promowanie „idolów”, czyli ważne, że ktoś dobrze wygląda i w jakiś sposób się wyróżnia wystarczy do zostania kimś popularnym. Gdy Kanade został zaproszony do agencji, nikt nawet nie wiedział czy w ogóle potrafi śpiewać. Może w boysbandach nie jest to najważniejsza umiejętność, ale wypadałoby jednak od tego zacząć. Nie rozumiem też (i nie spodobał mi się pomysł) ubierania swoich idoli za pomocą jakichś dziwnych kart… Dziwne to było strasznie… Wcześniej walnęłam też komentarz na temat tego, że faceci nie są męscy w tej serii. I nie są faktycznie, ale gdy sobie przypomnę typowe boysbandy – tam nigdy nie było prawdziwych facetów, a dziewczęta i tak piszczały na ich widok. Kiedyś może miałam nawet taki, który lubiłam, ale o tym lepiej nie pisać.
    W pewnym momencie serii poczułam jednak, że między bohaterami utworzyła się fajna więź i nawet polubiłam ich. Nie ważne czy ich zachowania były realistyczne, ważne że były urocze i że zaprzyjaźnili się. Spodobała mi się ta grupka. Nic to godnego polecenia, ale w pewnym momencie zaczęłam odczuwać satysfakcję z oglądania, więc chyba nie jest najgorzej (po pokonaniu początkowego zażenowania zachowaniami bohaterów).
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 19.11.2016 11:24
    Komentarz do recenzji "Dareka no Manazashi"
    Uryczałam się strasznie, ale tylko dlatego, że kocham zwierzaki (zwłaszcza mojego piesa). Wierzę, że są one faktycznie naszymi najlepszymi przyjaciółmi, którzy obserwują co robimy i wspierają nas w trudnych chwilach. Dla mnie właśnie o tym to było – zwierzęta są lepsze niż ludzie. Szczerze mówiąc mam gdzieś pozostałe postacie, bo one są w swoim aktualnym położeniu z wyboru, same do tego doprowadziły. Kotek czy piesek nie strzelają fochów, a nawet jeśli to na chwilę i po tej chwili jeszcze one przepraszają, mimo że nie mają za co… Wystarczy przez przypadek nadepnąć psu na łapkę, a on zaczyna przepraszać… Przecudowne stworzonka. Ludzie powinni się od nich uczyć. Zapewne nie o to w tym chodziło, ale kocia (czy psia) miłość to jedyne co udało mi się wyciągnąć z tego tytułu, dlatego oceny nie stawiam.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 9.10.2016 01:19
    Komentarz do recenzji "Yuuri!!! on Ice"
    No i będę marnować więcej czasu, bo za każdym razem prawdopodobnie będę oglądać zarówno opening jak i ending. Tak bardzo mi się spodobały, że już przy pierwszym odcinku kilka razy przewijałam do początku. Opening zwłaszcza jest taki inny od tych wszystkich pioseneczek, które rozpoczynają anime, bo w tym temacie w kółko jedno i to samo. Ta piosenka różni się od typowych openingów na całe szczęście, a jest tylko kilka takich, które faktycznie potrafiłabym rozróżnić. Poza tym… takie to wszystko śliczne! Jest to mój czarny koń sezonu i jeżeli jakościowo się nie zepsuje i zostanie zachowany realizm to będzie to jedna z najlepszych serii sezonu.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 8.10.2016 02:16
    Komentarz do recenzji "Dream-Fes!"
    Tak sobie w sumie myślę po pierwszym odcinku, że jest sobie scenariusz tego typu serii i tylko zależy kto go zekranizuje. Czy głównymi bohaterami będą mężczyźni czy kobiety nie robi większej różnicy. Widząc zachowania, sposób mówienia bohaterów do głowy przychodziła mi ta właśnie jedna myśl, że równie dobrze bohaterkami mogłyby być dziewczęta (tylko kreskę i głosy trzeba byłoby zmienić…), a reszta bez zmian.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 18.09.2016 21:55
    Muzyka
    Komentarz do recenzji "Tsubasa Chronicle"
    Muzyka zwykle jest dla mnie czymś co jest w każdym anime, ale po zakończeniu danej serii nawet nie pamiętam czy ona faktycznie była i czy była dobra. Ewentualnie spodoba mi się jakiś opening lub ending (każdy chyba ma zresztą listę swoich ulubionych:)). Ale tutaj muzyka jest niesamowita. Przepiękna. Chyba tylko dla niej dotrwałam do końca serii. Nie ukrywam, że samo anime nie podoba mi się, było nudno i mdło… Księżniczka jest taka dobra i miła (typowe dziewczę do ratowania), że aż niedobrze się robi. Jej rycerz zresztą podobnie, nie znoszę głównej pary… Gdyby na ich miejsce stworzono jakieś sensowniejsze postacie nawet przyjemnie by się oglądało, bo pomysł jest niezły, ciekawiło mnie jaki będzie kolejny świat. Nie podoba mi się też za bardzo sposób rysowania postaci, a raczej ich sylwetek. Dłudzy, chudzi i dziwnie nieproporcjonalni bohaterowie. Ale ja nie o tym chciałam pisać… Muzyka (muszę się powtórzyć niestety) jest przepiękna. W połączeniu z danymi scenami zapiera dech w piersiach. Kawał dobrej roboty. Szkoda trochę, że na pewno więcej nie sięgnę po to anime, bo poza ścieżką dźwiękową nie ma ono dla mnie większej wartości, ale zapamiętam je sobie, bo pod tym jednym względem było dla mnie świetne.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 18.09.2016 21:21
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Trochę smutno, że to już koniec. Jedno z tych anime, na którego kolejny odcinek czekałam z niecierpliwością i zaraz po jego pojawieniu się musiałam obejrzeć choćby nie wiem co. Bardzo mnie wciągnęło, wielokrotnie miałam ciary podczas oglądania. Przyciągnął mnie motyw z powracaniem do życia przez głównego bohatera i myślę, że wyszło to dobrze. Nie przeszkadzało mi nawet dość długie załamanie Subaru, jego wielokrotne momenty słabości, bo dzięki temu wydał się bardziej realistyczną postacią. W obliczu tego wszystkiego co przeszedł oraz tego, że nie mógł o tym nikomu powiedzieć i tak uważam, że dobrze sobie poradził. Można pomyśleć, że jego zachowanie było bezpodstawne (przecież i tak powróci do danego momentu i będzie mógł zacząć wszystko od początku), ale każda śmierć na pewno wiąże się też z bólem i strachem. Czy tym razem też wróci do życia? Jeśli tak to w którym momencie? Czy będzie to moment, w którym uda się wszystkich uratować, czy też będzie już za późno? Poza tym patrzenie na śmierć i cierpienie bliskich i przeżywanie swojej własnej śmierci wielokrotnie musi być straszne nawet jeżeli wie się, że można to wszystko zrestartować. Uważam więc, że Subaru nie jest złą postacią, choć przyznaję, że chwilami mnie irytował swoim zachowaniem (choćby tym, że chwilami za dużo gadał). Emilia jakoś nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia, jest to postać, którą polubiłam najmniej. Nie ma w niej nic ciekawego czy wyjątkowego. W porównaniu z nią o wiele lepiej wypadają bliźniaczki. Rem zwłaszcza skradła moje serce, jest cudowna. W obliczu osoby, którą kocha taka słodka i delikatna, ale gdy trzeba walczyć (zwłaszcza w jego obronie) staje się też bardzo silna. Uwielbiam ją! Reszta jest w porządku, jeszcze z ulubionych postaci wymieniłabym Wilhelma. Jest mega silny i to taki typowy rycerz, niezwykle honorowy. Zakończenie niby w porządku, ale odczuwam pewien niedosyt. Mimo wszystko jednak bardzo mi się podobało i jakby ktoś spytał poleciłabym bez zawahania.
    9/10
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 3.09.2016 22:52
    Nudy
    Komentarz do recenzji "Kyoukai no Rinne [2016]"
    Kurcze, czy pierwszy sezon też był taki nudny? Jakoś przyjemnie mi się go oglądało i dlatego postanowiłam sięgnąć też po dalszą część. Po 20 odcinkach uznałam jednak, że nie warto skoro połowę odcinka przewijam, a drugą przesypiam… Jeden sezon czegoś takiego byłby wystarczający, po co wałkować dokładnie to samo przez kolejne 20­‑parę odcinków? Są serie, którym to wychodzi na dobre, ale Rinne nie jest jedną z nich. Ewentualne gagi całkowicie przestały mnie bawić, a poza nimi seria ma do zaoferowania jedynie epizodyczną fabułę (nudną jak flaki z olejem niestety).Gdzieś przez to wszystko uleciała też ogromna część mojej sympatii do bohaterów…
    Jak słyszałam po raz setny, że ta magiczna szata Rinne uniemożliwia zwykłym ludziom zobaczenie go, albo inne w kółko powtarzane teksty to miałam ochotę kogoś uderzyć. Nie wiem po co to, przecież nikt nie zaczyna oglądać od 5 czy 10 odcinka, żeby nie słyszeć jak pierwszy raz było to wyjaśniane. Odcinki w sumie można oglądać w dowolnej kolejności i nic nie zaskoczy. W każdym bądź razie, jak już jeden odcinek tygodniowo mnie nudzi to znaczy, że nie jest dobrze.