Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

tamakara

  • Avatar
    tamakara 28.03.2023 08:24
    Re: Bajka o pasji i o miłości.
    Komentarz do recenzji "Sugar Apple Fairy Tale"
    Zirytował mnie ten komentarz…haha zapomniałam o tej serii, ale teraz zmuszę się i obejrzę do końca. Albo umrę próbując…
    Tanuku, szykuj się na recenzję :|
  • Avatar
    tamakara 16.02.2023 09:17
    Komentarz do recenzji "Vinland Saga Season 2"
    Czyli jest dokładnie jak te X lat temu, w przypadku czytelników mangi hih. Opierając się na wrażeniach z komiksu, bo anima już nie tknę, to nie jest historia o Wikingach jako takich, Ten łupieżczo­‑wojenny rozdział to był… tylko pierwszy rozdział. To jest opowieść o drodze Thorfinna do  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    tamakara 13.02.2023 12:12
    Komentarz do recenzji "Monster"
    Obejrzałam wczoraj dwa odcinki i… oczywiście, nie ma mowy o opiniowaniu całości, jednak sam ten początek zdecydowanie mnie nie przekonał. Zawiązanie akcji jest strasznie telenowelowe, złole kartonowi, główny bohater – najwyraźniej jedyny chirurg w szpitalu, ba, być może w całym mieście albo i kraju, który potrafi operować, ukrzywdzony tak bardzo niesprawiedliwie, że to wręcz śmieszne.
    Akcja toczy się w Niemczech chyba tylko po to, żeby było egzotycznie, bo wszystko jest tu bardzo japońskie. Najbardziej uderzyło mnie, albo rozbawiło(?) „biznesowe” małżeństwo córki dyrektora szpitala i błyskawiczna zmiana nastawienia dziewczyny, gdy bohater popadł w niełaskę. A skoro ma takie złote rączki, to powinni się tam o niego wręcz bić. Nie ten szpital, to inny.
    No wszystkie nieszczęścia na niego spadają, a on taki dobry i prawy :|
  • Avatar
    tamakara 6.02.2023 19:37
    Re: Rozczarowujące anime
    Komentarz do recenzji "Kaze ga Tsuyoku Fuite Iru"
    w tym okresie życia ma się mnóstwo czasu wolnego (na pewno uczą się mniej jak 40 h tygodniowo

    Ale w Japonii? :D
    No nie wiem, nie wiem…

    W sportówkach nie chodzi o realizm, tylko o nakama power i o to, żeby widz patrząc na pot, krew i łzy bohaterów sam poczuł motywację do wzięcia własnej dupy w troki.  kliknij: ukryte . Świecące piłki, nazwy dla ataków specjalnych, skakanie na dwa metry i tęczowe fryzury. No i do szkoły chodzi się tylko dlatego, że tam jest boisko/hala/basen. Gdzie tu realizm? Bo mają, na papierze, po 15 lat? :D A bohater, który ma 22, musi być już poważny i nie ma prawa tracić czasu na coś, co nie daje mu wymiernej korzyści?
    No ja nie wiem, nie wiem…
    Ci tutaj, poza jednym, i bez biegania dość wyraźnie marnowali czas. Mam wrażenie, że zachowywali się dość typowo jak na studentów, ale może się nie znam.
    Ponieważ w międzyczasie zaczęłam sobie to anime oglądać, przestałam być bezstronna i mogę poczuć wenę do bronienia go, ups! Tak więc myślę, że w tym miejscu skończę ;)
  • Avatar
    tamakara 2.02.2023 21:09
    Re: Rozczarowujące anime
    Komentarz do recenzji "Kaze ga Tsuyoku Fuite Iru"
    Wyskoczyłaś z tym Kappeiem… Dobrze, że nic nie piłam, bo byłby zgon przez zachłyśnięcie.
  • Avatar
    tamakara 2.02.2023 21:08
    Re: Rozczarowujące anime
    Komentarz do recenzji "Kaze ga Tsuyoku Fuite Iru"
    Nie, żeby się chciała jakoś kłócić, albo bronić akurat tego anima lol ale mówiąc o tym, że „bohaterowie (innych sportówek) są na takim etapie życia, że mogą sobie na to pozwolić” nie masz chyba na myśli gimnazjalistów/licealistów, których podstawowym obowiązkiem jest nie zawalić szkoły? :D
  • Avatar
    tamakara 2.02.2023 14:01
    Re: dubbing pl
    Komentarz do recenzji "Junji Ito: Makabryczne japońskie opowieści"
    Oczywiście wiem, że ilość kłapów musi się zgadzać z tekstem lol ale nie miałam pojęcia, że dubbing lokalizuje się bardziej niż napisy. Ciekawe.
  • Avatar
    tamakara 2.02.2023 13:48
    Re: Rozczarowujące anime
    Komentarz do recenzji "Kaze ga Tsuyoku Fuite Iru"
    Ale czy to nie jest tak, że wszystkie sportówki są oparte na zasadzie „rzuć wszystko i trenuj”? A jeśli nie wszystkie, to lwia ich część…?
  • Avatar
    tamakara 30.01.2023 13:00
    Re: dubbing pl
    Komentarz do recenzji "Junji Ito: Makabryczne japońskie opowieści"
    A skąd pewność, że polskich napisach nie będzie tego cytatu z Misia? Przecież to jest jedno tłumaczenie, prawda?
  • Avatar
    tamakara 17.01.2023 21:10
    Re: Jak długo wytrzymam?
    Komentarz do recenzji "Sugar Apple Fairy Tale"
    „Jest” nie „jestem”, słodziaku.
    Ale faktycznie coś ze mną nie tak, skoro karmię trolla.
  • Avatar
    tamakara 17.01.2023 18:45
    Re: Jak długo wytrzymam?
    Komentarz do recenzji "Sugar Apple Fairy Tale"
    Tak, wiem, że jest kretynką.
  • Avatar
    tamakara 17.01.2023 18:44
    Re: do drugiego odcinka
    Komentarz do recenzji "Sugar Apple Fairy Tale"
    Z końmi chodzi mi o to, że seria jest tak porywająca, że potrzebowałam na czymś skupić uwagę. Otóż dzieląc się wrażeniami z pierwszego odcinka, napisałam przyjaciółce, że „hej, chciałabym zobaczyć, jak ta dziewoja zajmuje się tym bydlęciem, które ciągnie jej dobytek” i specjalnie na to uważałam.
    No i co? No i nic :D Bohaterka jest tak dobra i taka wrażliwa, a o najważniejszą rzecz nie dba. I tak, to byłoby ciekawsze, niż większość z tego, co przychodzi nam oglądać w zamian.
  • Avatar
    tamakara 14.01.2023 21:18
    do drugiego odcinka
    Komentarz do recenzji "Sugar Apple Fairy Tale"
    Chciałam się tu rozpisać, jak bardzo to jest durne, powyzłośliwiać się nad wszystkimi bzdurami – np. traktowanie koni jako integralnych części wozów jest chyba na porządku dziennym w tym świecie (tak, przejmuję się losem animowych koników bardziej niż bohaterką), a harem… ten harem no po prostu… uh. Ale po co? Nawet „romantyczna scenka” na mnie nie podziałała, jak twórcy by chcieli, bo reszta odcinka mnie zirytowała i zmęczyła.
    Pass
  • Avatar
    tamakara 13.01.2023 14:11
    Komentarz do recenzji "Romantic Killer"
    Jak dobrze, że nigdy nie używam polskich napisów… :D

    Swoją drogą jestem ciekawa, czy kiedy Lili przybiera ludzkie kształty, to też tak mówi? Nie mam już dostępu do netflixa i nie sprawdzę sama xD
  • Avatar
    A
    tamakara 11.01.2023 21:38
    Jak długo wytrzymam?
    Komentarz do recenzji "Sugar Apple Fairy Tale"
    Nie wierzę, że to piszę… bawiłam się na tym pierwszym odcinku. Oczywiście jest głupie i bohaterka to skrajnie irytujący typ – zgodnie z przewidywaniem, ale na drugim… ee trzecim (?) kabedonie, kiedy pan wróżka zszedł na niskie rejestry, zaczęłam chichotać. Jestem zażenowana sobą XD
    Pytanie odcinka – dlaczego sierotka Ania śpi na ziemi, skoro ma wóz z budą?
    Troska odcinka – ten biedny koń :<
  • Avatar
    A
    tamakara 10.01.2023 20:49
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    Skończyłam serię wczoraj, dwoma odcinkami na dobranockę.
    Wrażenia? Zdecydowanie wszystkie postacie tutaj są zryte banie. Nikt normalny nie wytrzymałby w tej robocie. A im wyżej w hierarchii, tym gorsze przypadki i właściwie nikogo spośród tej elyty nie lubię. Po prawdzie, póki co, to nie ma specjalnie powodu, żeby ich lubić. bo w większości buce straszne.
    Zenitsu uwielbiam cały czas – oczywiście, Inosuke przekonał mnie do siebie, kiedy  kliknij: ukryte 
    A ten cały Muzen  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 8.01.2023 20:58
    Re: Za co książę uwielbiał wybrankę..
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Jaki brak sensu?
    Dobrze, powinnam się wyrazić bardziej precyzyjnie: Jaki pozytywnie przedstawiony amant chce zmienić swoją lubą w romansie shoujo i nie dlatego, że panna robi głupoty, tylko dla własnego widzimisię.
    Z Nadeshiko trochę sobie zażartowałam xD
    Co do dzieła Setony… Afterschool Nightmare nie czytałam, ale ktoś mi kiedyś mówił, ze postacie są tam skrajnie irytujące. Czytałam za to Kurobara Alice i jeśli jest podobnie… uh :|
    A Tamaki cały czas zawodził…
  • Avatar
    A
    tamakara 8.01.2023 19:42
    cool, now I have two daddies
    Komentarz do recenzji "Buddy Daddies"
    Mało odkrywcze, ale śmieszne. Bawiłam się. Trop „przeciwieństwa muszą ze sobą współpracować” chyba nigdy mi się znudzi.
    Ogólnie jednak Kazuki trochę za bardzo in your face, Rei bardziej przypadł mi do gustu. Miri… Miri to jest Kyle w wersji anime i jak nie, jak tak… Może bardzo szybko zmęczyć.
  • Avatar
    tamakara 8.01.2023 18:36
    Re: Za co książę uwielbiał wybrankę..
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Ale ona nie myła włosów…
  • Avatar
    tamakara 8.01.2023 18:02
    Re: Za co książę uwielbiał wybrankę..
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    hmmm gdyby ją oprawić w ramy, to byłoby wtłaczanie…? ups
    lol
  • Avatar
    tamakara 8.01.2023 18:00
    Re: Za co książę uwielbiał wybrankę..
    Komentarz do recenzji "Mushikaburi Hime"
    Nie próbował ją na siłę zmienić, ani wtłoczyć w wymyślone standardy i ramki. To naprawdę rzadkość i za to książę ma u mnie dużego plusa


    Przepraszam Cię bardzo, ale w jakim siodziu główną bohaterkę ktokolwiek chce zmieniać? Znaczy jaka postać pozytywna, bo, że „ci źli” coś wytkną, to wiadomo. No i uwaga – sytuacje, kiedy ktoś wskazuje na obiektywne wady, albo nie ma cierpliwości do jakiś jej głupich wpadek (np. naiwność w obliczu zagrożenia), to nie jest poprawianie na siłę.
    A tutaj to chyba nie było w ogóle czego poprawiać, skoro mamy do czynienia z ewidentnym ideałem… Tylko w ramy oprawić i na ołtarz.
  • Avatar
    tamakara 29.12.2022 10:43
    Re: Pean pochwalny
    Komentarz do recenzji "Romantic Killer"

    Dopytałam przyjaciółki, która czytała Orange i zaprzeczyła, stwierdzając, że tam sprawa ma się zupełnie inaczej. Bo przypomnijmy, o co mi chodziło: drugoplanowy przydupas jednego z amantów wzdycha do głównej bohaterki.
    Przyjaciel amanta/jednego z amantów z zasady nie wkracza w obręb uczuciowych zainteresowań MC.
    Przyjaciel bohaterki – to możliwe. Ktoś przychodzący zupełnie z boku – to możliwe. Nawet grupa chłopaków (klub szkolny, drużyna sportowa etc.) i wpadająca między nich panna – zwykle od razu krystalizuje się, komu się będzie podobać, kto będzie podobać się jej, a kto zostanie niezainteresowany.
    Tutaj można wpisać HYD.
    Dzieje się to tym szybciej, im dana historia jest krótsza.
    Ale kiedy ktoś, kto ma ugruntowaną pozycję Kandydata do Kochania (tm) przyprowadza ze sobą kolegę? Kogoś, kto fabularnie zaczyna swoje istnienie jako „Kolega Kandydata do Kochania”? Naprawdę nie przypominam sobie sytuacji, kiedy taki kolega zaczyna się bohaterką interesować, albo jeszcze lepiej: ona nim. A już sytuacja nie do pomyślenia, kiedy faktycznie ktoś z drugiego planu wychodzi na plan pierwszy i to finalnie jego bohaterka wybiera.
    Ore Monogatari? Gakuen Alice? Skoro tak twierdzicie, to muszę sprawdzić. Chociaż jakoś nie wydaje mi się, że to jest dokładnie to, o czym myślę. Zwłaszcza w przypadku pierwszego tytułu.
    Może Georgie!, ale tam MC zalicza ich wszystkich po kolei, więc też nie całkiem to mam na myśli ;p
    W RK, zważywszy na koncept fabuły, Riri wręcz powinna machnąć różdżką w stronę Makoto, żeby, nie wiem… Włosy Anzu zaplątały mu się w guzik, czy coś? Powiedziałabym nawet, że on jest najlepszym kandydatem do związku z nich wszystkich. Gotowy produkt, nie trzeba go w żaden sposób naprawiać. No chyba, że fasolę powstrzymuje jego stojąca pod znakiem zapytania orientacja seksualna.
    Nie jestem obiektywna: Makoto jest najlepszy ;0
    I w tym, moim zdaniem, leży jeden z podstawowych problemów tej serii. Wykreowanie zasad świata przedstawionego, a potem wywalenie ich do kosza na rzecz dramatów. No ale…
  • Avatar
    A
    tamakara 26.12.2022 22:21
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    Tak sobie spontanicznie wróciłam do oglądania tej serii… powolutku, jeden odcinek na… jakiś czas. Małomądre takie, rozrywkowe… Jestem zakochana w Zenitsu – oczywiście.
  • Avatar
    tamakara 26.12.2022 21:39
    Re: Pean pochwalny
    Komentarz do recenzji "Romantic Killer"
    Część tropów zapożyczyłam z internetowych top10 shoujo clichees i ten motyw się powtórzył kilka razy. Czasem zdaje się zamiast być przyjacielem głównego bohatera, jest to przyjaciel z dzieciństwa głównej bohaterki.


    Ano… zrozumiałam, że mówisz o sytuacji, kiedy drugoplanowy chłopak ciągający się za jednym z amantów, comic relief wręcz, zakochuje się w MC, ale nie dołącza do haremu, tylko cierpi cichutko na drugim planie i nie aspiruje do jakiegoś trójkąta czy innej figury geometrycznej :D Muszę sobie ponadrabiać te tytuły, które wymieniłaś i zaktualizuję opinię.
    ALE
    Trop zakochanego przyjaciela z dzieciństwa bohaterki przecież się tutaj pojawia. Nawet w dwóch egzemplarzach…
    Przywołując zaś Ourana. Makoto można porównać, ale nie do Hitachiinów, tylko raczej do Nekozawy. Nie ze względu na osobowość, tylko materiał romansowy.
    Wyobraźmy sobie Haruhi i Nekozawę…

    Mnie nie szkoda, właśnie takie zachowania i charakter Anzu jako całość powoduje, że się w niej zakochują. A nie dlatego, że się zaczyna ubierać modnie i malować się.


    Patrzę na to zdania. Czyli jakby lecieli na jej cycki, to byliby godni współczucia przez powierzchowność, a skoro zakochali się w całokształcie, to mogą sobie cierpieć? :D haha
  • Avatar
    tamakara 25.12.2022 10:53
    Re: Pean pochwalny
    Komentarz do recenzji "Romantic Killer"
    Nie będę polemizować z ocenę, czy tam ogólną opinią, bo dlaczego niby miałabym to robić ALE
    Co do łamania schematów…

    „Bardzo przyjacielski, sympatyczny, ogarnięty i pomocny przyjaciel głównego bohatera, który nieszczęśliwie zakochuje się w bohaterce”
    Jestem bardzo ciekawa, gdzie coś takiego widziałaś… Naprawdę. Nie przypominam sobie ani jednego tytułu, gdzie taki sympatyczny i pomocny przyjaciel bohatera zakochuje się w bohaterce. A już zwłaszcza przyjaciel jednego z amantów w haremie. Przypominam sobie za to ze dwa, gdzie bohaterka wpakowała się pomiędzy męską parę, i ktoś najpierw zakochany w chłopaku, uproszczając, „zmienia orientację”, ale taki osobnik zazwyczaj nie jest przyjacielski tylko (początkowo) mocno zazdrosny.
    Gdyby bohaterka zakochała się w postaci z drugiego planu, to byłoby właśnie odejście od typowych siodziowych schematów. Makoto obiema nogami stoi w koleinie swojego tropu, nawet gdyby on i przyjaciółka Anzu podryfowali do zostania parą, to ciągle byliby typowym drugoplanowym związkiem do zapchania miejsca, ale seria jest krótka, więc nie zdążyli. Chyba, ze będzie ten drugi sezon…

    „Bohaterka jest zaskoczona i zasmucona faktem, że jej rodzice wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych.”
    To brzmi, jakby bohaterki/bohaterowie innych takich historii skakały pod niebo, że rodzice wyjeżdżają, albo -jeszcze lepiej- umierają… Albo są smutne, albo złe, albo sytuacja wydarzyła się tak dawno temu, że zobojętniały. Albo mają mamę/tatę/oboje rodziców/dziadków/wujków/rodzeństwo zwyczajnie w domu.
    I to nie jest tak, że postacie poboczne nigdy nie mają rodzin, albo samodzielne mieszkanie nigdy nie jest usprawiedliwione sensowną sytuacją losową. A jeśli musimy zobaczyć czyjaś rodzinę, żeby taka postać nie była zawieszona w próżni, to zostajemy z wnioskiem, że Hijiri mieszka w samochodzie ;p
    I właśnie sprawa z Tsukasą jest mocno nierealistyczna. Stalking? Owszem, to się zdarza i może skończyć się tragicznie, fobia społeczna – jak najbardziej. Ale to wszystko i jeszcze dołączenie do tego postaci irracjonalnego ojca? Autor coś za bardzo się rozkręcił z wymachiwaniem tym krzywym drewienkiem…

    „Obecność Ikemena nie sprawia, że Anzu staje się nerwowa i głupiutka.”
    Oj trochę nerwowa to się staje. Nawet bardzo nerwowa. Wręcz histerycznie nerwowa się staje. Jest to nerwowość na poziomie: „Wciągnę te wielkie majty i założę okulary, żeby być maksymalnie nieatrakcyjna, bo inaczej będzie romansowa sytuacja” :D A im dalej w las, tym bardziej tych biednych chłopaków człowiekowi szkoda, bo oni się zakochują na poważnie i muszą tkwić w sytuacji, w której wszyscy się męczą.
    Tak, rozwój fabuły nie pasuje do pierwotnego założenia.

    I nie zgodzę się, że Anzu nie ratuje wszystkich sama. To ona swoją postawą „wyprostowała” Hijiriego, to ona sprawiła, że Junta „wziął się za siebie”, to ona własną piersią osłoniła Tsukasę, a inni może i jej pomagają, ale to ona jest zawsze głównym kołem napędowym… Nie jest typową bohaterką siodzia? Może i nie jest, jest za to typową „antybohaterką siodzia” i genki girl :D
    A co do biegania z tostem, kabedony, wpadanie na siebie i inne takie. Parodiowano to już tyle razy, że, jak najbardziej, mogą śmieszyć, ale nie ma w tym ani kszyty odkrywczości :D