x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: WYJAŚNIENIE ZAKOŃCZENIA DLA NIEZORIENTOWANYCH
Re: Szybka i nieistotna uwaga
Re: Szybka i nieistotna uwaga
a skoro wszystko sprowadza się do kupienia piosenki, to mogą zrobić nawet coś takiego ;)
Tak sobie myślałam, ale pomału zaczynałam się przekonywać i pewnie bym się przekonała, bo robienie czekoladek w drugim odcinku było wesołe, ale to, co stało się potem… :/
kliknij: ukryte Kiedy dziewczyna we łzach wstydu wyznaje, że jej histeryczne zachowanie względem chłopaków spowodowane jest tym, że podoba się jej koleżanka z klasy to faktycznie doskonały moment, żeby ją pocałować.
Z której strony to jest urocze? Z której strony to jest zabawne? Nawet jeżeli to tylko „zagubienie okresu dojrzewania”... Co za chamidło z tego typa! =_= bleh
Re: 2 odcinek
Dobrze, że się z Koogiem zgadzacie, mi to ciągle trochę zgrzyta, ale przetrwam, bo lubię Haruto.
Re: 2 odcinek
Re: 2 odcinek
Zaraz się dowiem, że to zupełnie co innego, ale niby dlaczego? Bo to internet i wszyscy jesteśmy znajomkami? hih
Gdyby Haruto kierował się złośliwością, z pewnością oceniłabym jego zachowanie inaczej. Gdyby samowolnie zabrał tę kostkę, byłoby bardzo źle, ale on tylko zrobił to, o co go poproszono.
Na dodatek metodą szybkiego cięcia. Raz zabolało i było po wszystkim.
Uwagi jakie rzuca czasem Chice są w mojej opinii o wiele bardziej problematyczne. Dlaczego nikt nie zwraca uwagi, że jest dla niej wredny bez powodu? Bo to nie robi takiego wrażenia?
Re: 2 odcinek
Re: 2 odcinek
Re: 2 odcinek
Nie było czasu, terminy go goniły. Postaw się w jego sytuacji ;)
Cała ta historia jest skonstruowana tak, że rozwiązanie zagadki = rozwiązanie problemów bohaterów. Zresztą nie chodziło o to, żeby w pannie się dokonała przemiana, tylko, żeby ta jednak konkretna rzecz przestała ją gryźć(?).
Re: 2 odcinek
Oczywiście, że zrobił to, co zrobił, by zaszokować Miyo. Z pełną premedytacją i gotowością przyjęcia konsekwencji swego działania. Pewnie, nie kierował się altruistycznymi pobudkami, ale gdyby akurat nie potrzebował oboistki, to nie miałby powodu w ogóle się tą sprawą interesować. I oczywiście zależało mu na utrzymaniu terminu, więc zdecydował się działać. Gdyby bawił się w werbalne wyjaśnienia, Miyo mogłaby mu nie uwierzyć, albo, dowiedziawszy się, że już wcześniej pomalował kostkę, wściec się i też go pobić.
Poza tym nie powiedział „już rok masz z tym problem” tylko „minął już rok” co w kontekście tamtej konkretnej sceny wcale nie było szydercze. Stanowiło stwierdzenie faktu. Rzeczywiście został wyrzucony za drzwi, ale potem Miyo za nim pobiegła. Czyli chciała pomocy. Chciała rozwiązania podanego na tacy. Myślę, że podświadomie miała dość żałoby, ale nie umiała z niej wyjść w naturalny sposób.
Jakby nie patrzeć to naprawdę był JUŻ rok. To nie jest zdrowe trwać w żałobie tak długo. Nie w taki sposób, że wyłącza się z życia, jest się smutnym 24/7 i trwa w poczuciu winy.
Masz pretensje względem rodziców, że nic nie zrobili. Pomijając fakt, że im też ktoś umarł i musieli z tym żyć, to właśnie chodzili wokół córki na paluszkach, żeby tylko jej nie urazić. Nie wydaje mi się, żeby było im obojętne, co się z nią dzieje, ale właśnie byli super delikatni. Najwyraźniej nie tego potrzebowała. Najwyraźniej potrzebowała terapii szokowej, bo właśnie to podziałało…
Re: 2 odcinek
Wydaje mi się, czy to co zrobił, było jedynym sposobem na rozwiązanie zagadki? Przeczytałam te komentarze przed obejrzeniem odcinka i spodziewałam się jakiejś strasznej podłości, a on zrobił tylko to, o co go poproszono. I cały czas był w stosunku do okularnicy mega grzeczny, wręcz empatyczny. Nie puknął się w głowę, gdy zobaczył jej ołtarzyk dla braciszka, dotykając kostki nosił rękawiczki, bo „to cenna pamiątka” i nie zareagował złością, gdy panna go uderzyła.
Oczywiście można było załatwić sprawę tak, że Miyo zostawiono by samej sobie i pozwolono, by kisiła się we własnym nieszczęściu i wierzyła, że brat umarł czując do niej nienawiść. To by była prawdziwa dobroć serca :D
Re: A ja raczej podziękuję
Nie odniosłam się do wypowiedzi Arieli, ale do tego, co napisał The Beatle, to raz. Dwa – sam mnie zaczepiłeś, więc kto komu czas marnuje?
Re: A ja raczej podziękuję
Chyba nie trzeba wybitnej inteligencji, żeby zrozumieć, że nie chodziło o masę serii z ruszającymi się rzeźbami, tylko o masę serii z bandą pięknych chłopców w ogólności. Sam pomysł ustawienia na scenie rzeźb, które właśnie się nie ruszają, a tłum dziewuch gubi dla nich majtki jest absurdalny i to ma niby cię bawić. A poza tym to, co powiedział Koogie.
Nie ma co analizować, albo to kupujesz, albo nie…
Re: A ja raczej podziękuję
Re: Cuuuuto Gyaru!
eghem
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
Dla mnie sportówki to wesołe bl w przebraniu. Szukam w nich kwaśnych tekstów o przyjaźni, poświęceniu, płakania, łapania się za ręce i podobnych bzdur… Im głupiej tym lepiej.
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
We free chłopaki siedzieli w wodzie tyle czasu, że „powinni być pomarszczeni” – cytat. Czyli robili ten sport. Było tam od groma ładnie zanimowanego pływania. W pierwszym komentarzu nie chodziło mi o jakąś wydumaną zawartość sportu w sporcie, ale o samą jego obecność.
W tym kontekście (oraz właściwie wszystkich innych) stawianie free na równi ze starmyu jest… niewłaściwe.
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
tak, w hq jest masa realistycznej siatkówki, aż się przelewa, ale nie chodziło mi o realizm, tylko samą obecność aktywności fizycznej ukierunkowanej na określony sport zajmującej czas antenowy. mogą sobie podawać piłkę siłą woli, kwestia zupełnie drugorzędna.