x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ciekawa rzecz, że wszyscy kliknij: ukryte (poza rysowniczką emerytką, która pewnie zeszła ze starości i parą z drugiego odcinka) zginęli bardzo głupią śmiercią – przez egoizm, bezmyślność etc. Przypadek?
Zastanawia mnie też kwestia kliknij: ukryte utylizacji ciał, których absolutnie nie powinno tam być. Nawet jeśli jest już po kremacji. A może powinnam rozumieć te manekiny jako tymczasowe naczynia na dusze? Żeby gra była bardziej realistyczna? Wtedy jednak mogłyby być wielokrotnego użytku…
Re: gorszy niż część pierwsza
Jakby nie patrzeć dwójki jednak nie przewijałam XD
gorszy niż część pierwsza
O ile mnie stary słuch nie myli, muzyka była dokładnie tym samym, co zaprezentowano nam w pierwszej części :( Pewien fragment miasta też wydał mi się dziwnie znajomy, nawet drzewka te same… chociaż powiedziano mi, że jest w innej części kraju. Co to ma niby znaczyć…?
Ale ponieważ do tej produkcji przyciągnęły mnie przede wszystkim nazwiska w obsadzie, więc nie powinnam za bardzo wybrzydzać. Dostałam Kamikiego (tu miejsce na płynące prosto z serca westchnienie zachwytu nad chłopcem), dostałam Fujiwarę… kliknij: ukryte Pućku drogi, trzymaj się lepiej teatru, z teatrem Ci bardziej do twarzy :(, a na sam koniec, całkiem niespodziewanie, wyskoczył Fukuyama przyprawiając mnie o mały spazm.
Tak więc dla tych kilku miłych chwil kontemplacji urody i/lub talentów aktorów chyba było warto się przemęczyć *wzdech*
Re: nie najgorszy
Coś w tym jest… Czyż nie doświadczyłam swego czasu głębokiego szoku, słysząc od osoby śliniącej się na postaci z anime, że, pod względem urody, mieszkańcy Azji Wschodniej są „be” (tylko dosadniej)?
Ale myślę, że zjawisko, o którym wspominasz, działa w obie strony. Ktoś w komentarzach pod przywołanym przez Ciebie klipem słusznie zauważa, że postać będzie postrzegana jako „swój” w konkretnym kręgu kulturowym i dopiero nadanie jej stereotypowych cech „obcej” rasy „udowodni” jej inne pochodzenie.
Poza tym bardzo wiele (wszystko?) zależy od stylu danego artysty. Trzymanie się zasady azjatyckiego typu twarzy prowadzi w ślepą uliczkę, bo nagle może się okazać, że posiada je wiele postaci‑nieazjatów.
w takiej roli sprawdzają się wyłącznie koty…
To byłaby ta lepsza fabularnie opcja.
(oczywiście bez yaoi i innych hentajów, o ile wyszukiwarka nie oszukiwała)
Opening zdecydowanie mi się nie podoba. To znaczy utwór sam w sobie jak najbardziej, ale do animacji już zupełnie mi nie pasuje. Podobnie muzyka wewnątrz odcinków, momentami tak okrutnie, karykaturalnie patetyczna, że tylko wstać i zasalutować…
Bohaterka wykazuje cechy pozwalające rokować rozwój, nawet da się ją lubić, nawet nie drażni, a to już coś. Gorzej niestety z jej ekipą. Co prawda z imienia poznałam na razie tylko czarnowłosego kandydata na oblubieńca, który to jest wielce uroczy, ale migawki z pozostałymi nie wyglądają obiecująco. Ktoś tam biega z wiewiórką? O_o rozumiem, że maskotka musi być, ale ta wiewiórka jest trochę straszna ^^;
Czyli można wnioskować, że to raczej odpowiedź na coś, co już jest w odbiorcy. Pytanie, skąd to coś się wzięło i jaka jest tego natura… Komentarze „Tak przecież powinien zachowywać się prawdziwy facet” brzmią niepokojąco.
Miałam jeszcze dodać teorie jakiejś, chyba amerykańskiej, autorki kilku książek o kobiecych fantazjach, ale zapomniałam nazwiska tej kobiety -.-
Może nie znam się na wszystkim, ale na japońskiej kulturze trochę tak, na rynku otome też. Na tej nieszczęsnej antropologii również i może przyznałabym Ci rację, gdyby to był wytwór kultury zachodniej. Ale nie jest.
Ktośtam kiedyś robił przedstawienie inspirowane takarazuką, nawet w Polsce. z bajkowej, oderwanej od rzeczywistości rewii zrobiono manifestację feminizmu. Twoją interpretację DL odbieram tak samo. Dopisujesz do serii znaczenie na podstawie doświadczeń człowieka zachodu. Wychodzi coś może i ciekawego, ale z materiałem źródłowym ma niewiele wspólnego.
W jednym natomiast na pewno masz słuszność – ukazane tu wampiry mają kojarzyć się seksualnie. Bardzo dobrze opisujesz – istoty do cna amoralne, sadystyczne. Poniżają i gnębią, werbalnie i fizycznie, na wszelkie możliwe sposoby. W jaki sposób ma to uczyć młodą dziewczynę relacji damsko‑męskich? To odpowiedź na bardzo konkretny fetysz, a nawet trochę kreowanie takowego. Produkt dla kogoś, kto już trochę o sobie wie, potrafi to odczytać i czerpać „rozrywkę” spełniając swoje fantazje, nie czegokolwiek się uczyć… Stąd moje niezrozumiałe sformułowanie „jechanie po fetyszu”, ach te emocje.
Tak Cię ciesząca kpina z religii to tylko element obrazka, błagam. Nie wciskaj w usta (w większości) obojętnych religijnie Japończyków jakiś głęboko motywowanych ataków na egzotyczny dla nich kult. Zwłaszcza w, jak sama zauważasz, komercyjnej serii.
Gdzie indziej może być (i jest) przedstawiony wampir wierzący w Boga. Co tam twórcom akurat pasuje…
A swoje teorie o dojrzewaniu możesz schować głęboko w kieszeń, ewentualnie spróbować przypiąć je do innych dzieł rejetu o podobnym klimacie. Oczywiście nie tylko rejet je robi, ale jest w tym „najlepszy”.
Kto by pomyślał, że ten gros historyjek o (mniej lub bardziej) zniewolonej i poniżanej niewieście, produkowanych niemal taśmowo, to wszystko wariacje na temat uteny, a nie bajka dla chwili guilty pleasure.
Easnadh, co Ty na to?
Nie jest łatwo być mną, ale więcej komedii, mniej romansów i będę się świetnie bawić.
Na pewno się uda… (。ヘ°)
Oczywiście schemat goni schemat, jednak całość jest wystarczająco sympatyczna, by przymknąć na to oko. W odpowiednich momentach nawet się wzruszyłam hoho A niektóre inne elementy przypomniały mi moje własną serię samurajskich opowiadań, więc wzruszyłam się podwójnie XD
Re: dziwne
Weź też poprawkę na fakt, że to jednak tylko drama i niektóre motywy są przejaskrawione. Może żeby zmienić czyjeś myślenie? Żeby zdrowi mogli „wejść w skórę” chorej dziewczyny i jej rodziny i coś zrozumieć? Nie pomyślałaś o tym? Oczywiście ja oglądałam to 10 lat temu i nie pamiętam wszystkiego tak dokładnie…
Izuki i Riko mają magiczne oczy, a Koganei jest telepatą xD
Tak. I bili go krzywym drewienkiem…
Nie jest przypadkiem tak, że ostateczny boss musi być najtrudniejszy? Zważywszy na umiejętneści wcześniejszy przeciwników i nawarstwienie problemów, jakie sprawiali…? Akashi musi być natchniony przez ponadludzkie siły, żeby czymś się wyróżniać na tle tej bandy mutantów z kosmosu. Zresztą, coby to pierwszy raz? Kirihara z Prince of tennis miał swój „devil mode”, więc dlaczego nie można mieć boskiego oka? xD kliknij: ukryte W tenipuri był też niejaki Yukimura „Child of God” Seiichi, co to większość serii w szpitalu przeleżał pod groźbą paraliżu, a i tak nie przegrał żadnego meczu xD poza ostatnim – z królem wszystkich mutantów wszechświata, Echizenem <3
A co do fetyszyzacji niedobrych chłopców… To doprawdy temat rzeka, ale nie będę tego komentować, nie czas i miejsce. Zaznaczę jedynie, że Greya nie tknęłabym kijem przez szmatę.
W komentarzu piszesz o zmuszaniu się do wiary, że Akashi nie jest bytem nadnaturalnym, a tylko „się zna”, więc wywnioskowałam, że moce Ci przeszkadzają. Problem z zaakceptowaniem jego chi/nen/jitsu jest dość powszechny, stąd też druga część mojego komentarza xD
Wszyscy tak jadą bo biednych kurobasach, a to tylko mahou shounen :(
Tak, tylko Ty, nasza wyjątkowa śnieżynko ;p Zawsze mnie coś trafia, jak widzę takie teksty, zwłaszcza, kiedy jeden rzut oka na komentarze wystarczy, by stwierdzić, że większość oglądających ma podobne zdanie.
Myślę, że wszystkim poprawi się trawienie, jeśli przyjmą, że kurobasy opowiadają o pojedynkach ESPerów, toczących się pod przykrywką koszykówki. Większość tradycyjnie rozumianych shounenów oparta jest na takim motywie, a tutaj ciągłe płacze :D
Magia niejedno ma imię…
Re: Zdrowe podejście x3