Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

tamakara

  • Avatar
    tamakara 22.03.2015 21:46
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    R
    tamakara 22.03.2015 19:53
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Kaguya"
    Tablis, dziękuję Ci za tę recenzję. Film wywołał we mnie tak głęboki zachwyt, że potrafiłam wyrazić go jedynie wykrzyknikami (i zalaniem się łzami, ale to już całkowicie prywatnie…)
  • Avatar
    tamakara 22.03.2015 19:35
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
    aha, odcinek z twisterem to mój faworyt :D
  • Avatar
    A
    tamakara 22.03.2015 19:34
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
    Wydaje mi się, że postrzeganie odsyłania do „nieba” i „piekła” jako nagrody i kary jest błędne. W moim odczuciu proces ma za zadanie ocenienie wartości i jakości duszy. Czy warto ją wysyłać do ponownego wyeksploatowania i „budowania” świata, czy raczej nadaje się tylko na przemiał. Zasady relacji międzyludzkich są tu zbędne, wręcz przeszkadzają. Czysta kalkulacja gdzie nie ma miejsca na sentymenty i emocje, i dlatego arbiter może sobie pozwolić na czerpanie (sadystycznej) przyjemności z obserwowania zmagań „zawodników”. Tyle tam się dziennie tego przewija, istna taśmówka.
    Ciekawa rzecz, że wszyscy  kliknij: ukryte  Przypadek?
    Zastanawia mnie też kwestia  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 15.03.2015 14:04
    Re: gorszy niż część pierwsza
    Komentarz do recenzji "Rurouni Kenshin: Kyoto Taika Hen"
     kliknij: ukryte 

    Jakby nie patrzeć dwójki jednak nie przewijałam XD
  • Avatar
    A
    tamakara 15.03.2015 10:06
    gorszy niż część pierwsza
    Komentarz do recenzji "Rurouni Kenshin: Kyoto Taika Hen"
    Czar nowości, jaki roztaczała wokół siebie „jedynka”, przeminął. Niestety… Film fabularnie „nieco” mnie rozczarował. Bohaterowie zachowują się idiotycznie, wrogowie mają kretyńskie motywy i cała intryga służy tylko jako zapychacz między kolejnymi walkami :D Nie wiedziałam, czy przewijać, czy może zacząć czytać jakąś książkę… Walki natomiast, po raz kolejny, okazały się bardzo efektowne, dopracowane pod względem choreografii i patrzyło się na nie niezwykle przyjemnie.
    O ile mnie stary słuch nie myli, muzyka była dokładnie tym samym, co zaprezentowano nam w pierwszej części :( Pewien fragment miasta też wydał mi się dziwnie znajomy, nawet drzewka te same… chociaż powiedziano mi, że jest w innej części kraju. Co to ma niby znaczyć…?
    Ale ponieważ do tej produkcji przyciągnęły mnie przede wszystkim nazwiska w obsadzie, więc nie powinnam za bardzo wybrzydzać. Dostałam Kamikiego (tu miejsce na płynące prosto z serca westchnienie zachwytu nad chłopcem), dostałam Fujiwarę…  kliknij: ukryte , a na sam koniec, całkiem niespodziewanie, wyskoczył Fukuyama przyprawiając mnie o mały spazm.
    Tak więc dla tych kilku miłych chwil kontemplacji urody i/lub talentów aktorów chyba było warto się przemęczyć *wzdech*
  • Avatar
    tamakara 13.03.2015 12:32
    Re: nie najgorszy
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni [2008]"
    Jeśli przyjrzeć się liniom twarzy, można zauważyć, że pokrywają się one z azjatycką budową twarzy (o fakcie wspominam przede wszystkim dlatego, że bardzo wiele osób z powodu uwarunkowań kulturowych widzi rysowane w anime postacie jako osoby z zachodu).


    Coś w tym jest… Czyż nie doświadczyłam swego czasu głębokiego szoku, słysząc od osoby śliniącej się na postaci z anime, że, pod względem urody, mieszkańcy Azji Wschodniej są „be” (tylko dosadniej)?

    Ale myślę, że zjawisko, o którym wspominasz, działa w obie strony. Ktoś w komentarzach pod przywołanym przez Ciebie klipem słusznie zauważa, że postać będzie postrzegana jako „swój” w konkretnym kręgu kulturowym i dopiero nadanie jej stereotypowych cech „obcej” rasy „udowodni” jej inne pochodzenie.
    Poza tym bardzo wiele (wszystko?) zależy od stylu danego artysty. Trzymanie się zasady azjatyckiego typu twarzy prowadzi w ślepą uliczkę, bo nagle może się okazać, że posiada je wiele postaci­‑nieazjatów.
  • Avatar
    tamakara 5.03.2015 11:46
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Czyli mamy do czynienia ze zwykłym elementem humorystycznym, który miał pewnie pełnić rolę „odskoczni od trosk” i „być taaaki słodki” przez co dostaje więc czasu antenowego niż na to zasługuje? :D lipa
    w takiej roli sprawdzają się wyłącznie koty…
  • Avatar
    tamakara 5.03.2015 10:51
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Haha widzisz, jakoś tak przestałam oglądać i wiewiór nie został mi oficjalnie przedstawiony xD ale pierwsze wrażenie było iście demoniczne. Zakładam, że musi być jakimś youkai albo innym bytem nie z tego świata, gif tylko to potwierdza :D
    To byłaby ta lepsza fabularnie opcja.
  • Avatar
    tamakara 27.02.2015 16:12
    Komentarz do recenzji "Ao Haru Ride"
    Zmoderowano odnośnik do nielegalnych źródeł. króciutka lista mang z tym niespotykanym super oryginalnym motywem.
    (oczywiście bez yaoi i innych hentajów, o ile wyszukiwarka nie oszukiwała)
  • Avatar
    A
    tamakara 26.02.2015 20:17
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Oglądam sobie, oglądam i na razie zachwytów we mnie nie wywołuje, nawet nieco przewijam. Takie trochę Fushigi Yuugi, trochę Arslan no Senki, trochę Hong Gildong. Co to się dzieje, że tak mi wesoło i to w zupełnie niewłaściwych momentach…? Przy okazji uruchamia mi się tryb czepiacza, co to każdą głupotę by analizował, ale po co ścierać sobie palce na szczegółach. Istotne są rzeczy istotne ;)
    Opening zdecydowanie mi się nie podoba. To znaczy utwór sam w sobie jak najbardziej, ale do animacji już zupełnie mi nie pasuje. Podobnie muzyka wewnątrz odcinków, momentami tak okrutnie, karykaturalnie patetyczna, że tylko wstać i zasalutować…
    Bohaterka wykazuje cechy pozwalające rokować rozwój, nawet da się ją lubić, nawet nie drażni, a to już coś. Gorzej niestety z jej ekipą. Co prawda z imienia poznałam na razie tylko czarnowłosego kandydata na oblubieńca, który to jest wielce uroczy, ale migawki z pozostałymi nie wyglądają obiecująco. Ktoś tam biega z wiewiórką? O_o rozumiem, że maskotka musi być, ale ta wiewiórka jest trochę straszna ^^;
  • Avatar
    tamakara 25.02.2015 01:48
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Celowa demoralizacja młodzieży? Nie wiem, raczej wyczucie koniunktury. Takie produkty rozumiem jako manifestację fantazji romantycznej/erotycznej. Nasza płeć ma ogólną tendencję do snucia fabuł, stawiania dekoracji, no i ktoś wyczuł, że zafundowanie takich dekoracji­‑umożliwienie wcielenia się w rolę, można dobrze sprzedać. Potem ktoś pomyślał, że coś takiego jak DL się sprzeda i miał rację. A potem zrobili anime. Przed anime spotykałam się głównie z zachwytami piszczących fanek. Zachwyty mnie zaciekawiły i bardzo się zawiodłam. Nie moja fantazja.
    Czyli można wnioskować, że to raczej odpowiedź na coś, co już jest w odbiorcy. Pytanie, skąd to coś się wzięło i jaka jest tego natura… Komentarze „Tak przecież powinien zachowywać się prawdziwy facet” brzmią niepokojąco.

    Miałam jeszcze dodać teorie jakiejś, chyba amerykańskiej, autorki kilku książek o kobiecych fantazjach, ale zapomniałam nazwiska tej kobiety -.-
  • Avatar
    tamakara 24.02.2015 22:32
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    No cóż. Zarzucasz ludziom „kołtuństwo”, kiedy przecieź to anime jest o „dojrzewaniu seksualnym”. Czyli ma przesłanie, którego ciemny lud nie ogarnia. Czyżbym wypaczyła Twoje słowa?

    Może nie znam się na wszystkim, ale na japońskiej kulturze trochę tak, na rynku otome też. Na tej nieszczęsnej antropologii również i może przyznałabym Ci rację, gdyby to był wytwór kultury zachodniej. Ale nie jest.
    Ktośtam kiedyś robił przedstawienie inspirowane takarazuką, nawet w Polsce. z bajkowej, oderwanej od rzeczywistości rewii zrobiono manifestację feminizmu. Twoją interpretację DL odbieram tak samo. Dopisujesz do serii znaczenie na podstawie doświadczeń człowieka zachodu. Wychodzi coś może i ciekawego, ale z materiałem źródłowym ma niewiele wspólnego.
    W jednym natomiast na pewno masz słuszność – ukazane tu wampiry mają kojarzyć się seksualnie. Bardzo dobrze opisujesz – istoty do cna amoralne, sadystyczne. Poniżają i gnębią, werbalnie i fizycznie, na wszelkie możliwe sposoby. W jaki sposób ma to uczyć młodą dziewczynę relacji damsko­‑męskich? To odpowiedź na bardzo konkretny fetysz, a nawet trochę kreowanie takowego. Produkt dla kogoś, kto już trochę o sobie wie, potrafi to odczytać i czerpać „rozrywkę” spełniając swoje fantazje, nie czegokolwiek się uczyć… Stąd moje niezrozumiałe sformułowanie „jechanie po fetyszu”, ach te emocje.
  • Avatar
    tamakara 24.02.2015 10:39
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    Co nie? :D Po prostu ninja.
  • Avatar
    tamakara 24.02.2015 10:14
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Chcesz zobaczyć w tej serii coś, czego w niej nie ma, mianowicie przesłanie. I to jeszcze takie, które pasuje do Twojego własnego światopoglądu. Rozczaruję Cię, to tylko i wyłącznie jechanie po fetyszu.
    Tak Cię ciesząca kpina z religii to tylko element obrazka, błagam. Nie wciskaj w usta (w większości) obojętnych religijnie Japończyków jakiś głęboko motywowanych ataków na egzotyczny dla nich kult. Zwłaszcza w, jak sama zauważasz, komercyjnej serii.
    Gdzie indziej może być (i jest) przedstawiony wampir wierzący w Boga. Co tam twórcom akurat pasuje…
    A swoje teorie o dojrzewaniu możesz schować głęboko w kieszeń, ewentualnie spróbować przypiąć je do innych dzieł rejetu o podobnym klimacie. Oczywiście nie tylko rejet je robi, ale jest w tym „najlepszy”.
    Kto by pomyślał, że ten gros historyjek o (mniej lub bardziej) zniewolonej i poniżanej niewieście, produkowanych niemal taśmowo, to wszystko wariacje na temat uteny, a nie bajka dla chwili guilty pleasure.
    Easnadh, co Ty na to?
  • Avatar
    tamakara 22.02.2015 10:30
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Hajimemashita 2"
    To urocze, że wymyśliłyśmy z Nanami takie samo imię dla małpy. lol
  • Avatar
    A
    tamakara 22.02.2015 10:13
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Hajimemashita 2"
    tak było.  kliknij: ukryte  a teraz oglądam drugą serię i jest dokładnie tak samo.
    Nie jest łatwo być mną, ale więcej komedii, mniej romansów i będę się świetnie bawić.
    Na pewno się uda… (。ヘ°)
  • Avatar
    A
    tamakara 20.02.2015 21:21
    Komentarz do recenzji "Hybrid Child"
    Anime jest dobre. W odróżnieniu od innych historii autorki pierwowzoru, obejrzałam je z przyjemnością. Obawiam się, że duże znaczenie ma tu długość, a raczej krótkość. Nikt nie zdążył doprowadzić mnie do szału :D No i czas akcji to bardzo moje klimaty. Bardzo~
    Oczywiście schemat goni schemat, jednak całość jest wystarczająco sympatyczna, by przymknąć na to oko. W odpowiednich momentach nawet się wzruszyłam hoho A niektóre inne elementy przypomniały mi moje własną serię samurajskich opowiadań, więc wzruszyłam się podwójnie XD
  • Avatar
    tamakara 19.02.2015 21:59
    Re: dziwne
    Komentarz do recenzji "1 Litre no Namida"
    Japończycy mają wpajane, że swoje sprawy załatwia się w gronie najbliższych. Poza tym co jeśli dana osoba nie chce pomocy i urazi się jej dumę? Nie wolno również zapomnieć o tym, że odstającego od grupy prędzej się z niej wyrzuci, niż zaakceptuje. Zwłaszcza kogoś takiego, wokół kogo trzeba „skakać”. Brzydko to zabrzmiało, wiem -_-

    Weź też poprawkę na fakt, że to jednak tylko drama i niektóre motywy są przejaskrawione. Może żeby zmienić czyjeś myślenie? Żeby zdrowi mogli „wejść w skórę” chorej dziewczyny i jej rodziny i coś zrozumieć? Nie pomyślałaś o tym? Oczywiście ja oglądałam to 10 lat temu i nie pamiętam wszystkiego tak dokładnie…
  • Avatar
    tamakara 16.02.2015 18:26
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    Niewidzialność Kuroka też działała poza boiskiem. To najbardziej eksploatowany dowcip w serii, aż do znudzenia.
    Izuki i Riko mają magiczne oczy, a Koganei jest telepatą xD
  • Avatar
    tamakara 16.02.2015 17:10
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    Co nie? A sam główny bohater jest niewidzialny :D Swego czasu zastanawiałyśmy się z przyjaciółką, ile razy rodzice go zgubili. Chyba, że to umiejętność rodzinna, przekazywana z ojca na syna w piąte urodziny ;p
  • Avatar
    tamakara 16.02.2015 16:55
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    :D :D :D Tam zaraz naskakuję… Ja tam najbardziej Murasakibarę lubię x3

    bo tam ma np. smutne dzieciństwo, w którym jest gnębiony z powodu parszywego wzrostu

    Tak. I bili go krzywym drewienkiem…

    Nie jest przypadkiem tak, że ostateczny boss musi być najtrudniejszy? Zważywszy na umiejętneści wcześniejszy przeciwników i nawarstwienie problemów, jakie sprawiali…? Akashi musi być natchniony przez ponadludzkie siły, żeby czymś się wyróżniać na tle tej bandy mutantów z kosmosu. Zresztą, coby to pierwszy raz? Kirihara z Prince of tennis miał swój „devil mode”, więc dlaczego nie można mieć boskiego oka? xD  kliknij: ukryte 

    A co do fetyszyzacji niedobrych chłopców… To doprawdy temat rzeka, ale nie będę tego komentować, nie czas i miejsce. Zaznaczę jedynie, że Greya nie tknęłabym kijem przez szmatę.
  • Avatar
    tamakara 16.02.2015 11:12
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    Pytając „czy tylko ja?”, sprawiasz wrażenie, że szukasz podobnych sobie i nie znajdujesz, a to wskazuje na to, że komentarze czytasz i to raczej namiętnie. Zresztą, nie tylko Ty, wszyscy chcą być specjalni. Czyli – to nic osobistego, krytykuję trend, nie osobę. Jaki to ma związek z opisem profilowym? Mogłabyś nic tam nie mieć, albo być niezalogowana…
    W komentarzu piszesz o zmuszaniu się do wiary, że Akashi nie jest bytem nadnaturalnym, a tylko „się zna”, więc wywnioskowałam, że moce Ci przeszkadzają. Problem z zaakceptowaniem jego chi/nen/jitsu jest dość powszechny, stąd też druga część mojego komentarza xD
    Wszyscy tak jadą bo biednych kurobasach, a to tylko mahou shounen :(
  • Avatar
    tamakara 16.02.2015 09:58
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    „Czy tylko ja uważam”

    Tak, tylko Ty, nasza wyjątkowa śnieżynko ;p Zawsze mnie coś trafia, jak widzę takie teksty, zwłaszcza, kiedy jeden rzut oka na komentarze wystarczy, by stwierdzić, że większość oglądających ma podobne zdanie.

    Myślę, że wszystkim poprawi się trawienie, jeśli przyjmą, że kurobasy opowiadają o pojedynkach ESPerów, toczących się pod przykrywką koszykówki. Większość tradycyjnie rozumianych shounenów oparta jest na takim motywie, a tutaj ciągłe płacze :D
    Magia niejedno ma imię…
  • Avatar
    tamakara 10.02.2015 20:53
    Re: Zdrowe podejście x3
    Komentarz do recenzji "Junketsu no Maria"
    Ależ niektórzy tu się wręcz palą z uciechy, by poanalizować i zadawać „niewygodne pytania” chrześcijaństwu. *wzruszenie ramion*