Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

tamakara

  • Avatar
    tamakara 16.10.2014 15:17
    Komentarz do recenzji "Ronja, córka zbójnika"
    troll pokazał prawdziwe oblicze? :P
  • Avatar
    A
    tamakara 16.10.2014 14:28
    Komentarz do recenzji "Ronja, córka zbójnika"
    Jeśli animację komputerową zawsze traktujemy jako coś złego, to to anime ma tylko jedną wadę. Wadę, na którą z łatwością przymykam oko, bo wszystko inne jest po prostu… wspaniałe? Po obejrzeniu tych dwóch pierwszych odcinków jest mi tak ciepło i dobrze na sercu, że mam ochotę sobie pośpiewać, albo się popłakać hahaha xD Jeśli będzie tak do końca, a mam nadzieję, że będzie, to może Miyazaki junior odpokutuje swoje winy?
    A poza tym chyba z lekka zadurzyłam się w jednym ze zbójników, olaboga XD
  • Avatar
    tamakara 14.10.2014 20:59
    Komentarz do recenzji "Haikyuu!!"
    Ciekawe. Ciekawe pod tym względem, że sama kiedyś pisałam, że anime sportowych nie ogląda się stricte dla sportu i realizmu sportowego. Dla takich emocji ogląda się prawdziwe mecze. Zostałam wtedy przez szanownych kolegów i koleżanki zjechana z góry na dół, że no jak to :D
    Zostanę chyba adwokatem diabła, ale co tam. Nie mogę się zgodzić, że emocje przy oglądaniu meczu fikcyjnego są inne, niż przy rozgrywkach realnych. Wszak wszystko zależy od zaangażowania emocjonalnego. Jeśli owo zaangażowanie jest obecne, to fakt „realnej realności” wydarzenia stanowi kwestię drugorzędną. Tutaj należałoby rozpisać się o naturze widowiska sportowego, swoistym rytuale, świętym ładzie, blabla nie chce mi się. Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale wydaje mi się, że chyba o to Ci właśnie chodzi: o współuczestnictwo w swoistym sacrum, które dokonuje się tu i teraz. Ale taka łączność można odczuwać na wielu płaszczyznach. Patriotycznej, jak w Twoim przypadku, ale również sympatii do bohaterów. Patriotyzm sportowy jest mi obcy ideowo, jako coś narzuconego. Trzeba kibicować, bo to „nasi”. Ale jeśli zapałam sympatią do fikcyjnej drużyny, to oni staną się „moimi”. A nawet bliższymi, bo jestem naocznym światkiem ich emocji, zaczynam je dzielić. Co z tego, że ktoś je wymyślił? Kiedy odczuwam emocje, to one zawsze są prawdziwe, niezależnie na co je wywołuje. Załóżmy teraz, że zaangażuję się dostatecznie mocno. Wtedy mecz w anime też stanie się na swój sposób realny – w mojej głowie XD I to się tyczy wszystkich innych gatunków anime/filmów/historii opowiedzianej przez przyjaciela/wpisz co chcesz. Barierą jest tylko poziom wrażliwości na dany bodziec.
  • Avatar
    tamakara 14.10.2014 20:16
    Komentarz do recenzji "Nobunaga Concerto"
    Co do rynku otome, to o Nobunadze (i ogólnie panach kojarzonych z okresem Sengoku) też jest gra i cała masa słuchowisk o podobnym charakterze ;)
    a co do uwagi, że produkcje o shinsengumi = dla dziewuch do ślinienia się, to nie generalizujmy, bardzo proszę.
  • Avatar
    A
    tamakara 14.10.2014 10:02
    Komentarz do recenzji "Nobunaga Concerto"
    O rany, a ja czekałam na odcinek 11 i czekałam i czekałam… naiwna XD ale skoro to już koniec, to się wypowiem.

    Anime wykorzystuje zgrany do uprzykrzenia motyw przeniesienia w czasie, oraz zaczynający się już przecierać trend na odę nobunagę, a przecież daje radę i pokazuje, że z obu motywów da się wykrzesać coś, co będzie miało jakąś świeżość.
    Podoba mi się wierność prawdzie historycznej, nawet jeśli co nieco ułagodzono, a inne rzeczy wycięto. Trudno jednak byłoby oczekiwać, że będzie inaczej. Podoba mi się, jak zgrabnie i zabawnie wyjaśniono pewne rzeczy poczynaniami Saburou. Podoba mi się, że znajomość historii paradoksalnie podkręcała napięcie podczas seansu. Prawdę powiedziawszy, to napięcie było tak duże, że nawet mi do głowy nie przyszło, że seria może się tak skończyć. Za to zagranie na moich emocjach muszę odjąć punkt :|
    Niezbyt podobało mi, że  kliknij: ukryte 

    Główny bohater, chociaż niewątpliwie dysponował plot armorem mocniejszym niż wszyscy bohaterowie, którym się to na tanukach zarzuca, jest przecież niezwykle sympatyczny. Jak tu nie kochać takiego głuptaska? x3 Głuptaska, który zadziwiał swoimi talentami strategicznymi.  kliknij: ukryte  Inni? Absolutnie zakochałam się w Hideyoshim z miejsca wiedząc, że on to on i kiedy wreszcie się tak przedstawił, musiałam zapauzować, by się chwilę poturlać z zacieszu. Poza tym obie panie, Kichou i Oichi. Cudowne, kochane dziewczyny. Uwielbiam!
    Prawdziwy Nobunaga natomiast, oh, cóż za ciekawa postać. Początkowo rysował się dość mizernie, potem jednak pokazał, że nie taki z niego niedorajda, jak mogłoby się wydawać. W ogóle muszę powiedzieć, że większość bohaterów, nawet antagonistów, pokazano w ten sposób, że da się ich lubić.
    Od strony dźwiękowej – cudowności. Nie dość, że świetni seiyuu, to jeszcze Oguri Shun jako narrator. Jakże mi serce piknęło, kiedy usłyszałam jego głos.
    I ending. Ending jest wspaniały! Kto by pomyślał, że mały braciszek Taki też śpiewa, nono.
    Sezon drugi, już. A w międzyczasie live action~
  • Avatar
    tamakara 13.10.2014 15:55
    Re: dobre :)
    Komentarz do recenzji "Psycho-Pass 2"
    Mylisz się, to nie on. A jeśli on,  kliknij: ukryte . Co do seiyuu, to pan Sakurai daje głos temu małemu rudzielcowi.
  • Avatar
    A
    tamakara 12.10.2014 19:49
    Komentarz do recenzji "Ookami Shoujo to Kuro Ouji"
    Sięgając pamięcią wstecz… dobrze bawiłam się przy mandze, przecież bawiłam się dobrze. Dlaczego więc w ruchu i z dźwiękiem wszystko wygląda gorzej? A może nie powinnam oglądać seishun ride, które podwyższyło mi wymagania, zarówno co do oprawy audiowizualnej, jak i postaci głównej bohaterki? Bosz, ta kretynka nie zasługuje by splunąć w jej kierunku T_T a już zdecydowanie nie zasługuje na takiego cudownego drania, jak pan amant D: aż chce się zawołać „wdepcz ją w ziemię! tak, poniż bardziej! niech się zasmarcze błotem” DDD: a najlepiej znudź się wreszcie i porzuć.
     kliknij: ukryte  cóż za marnotrawstwo lol
  • Avatar
    tamakara 8.10.2014 21:56
    Komentarz do recenzji "Orenchi no Furo Jijou"
    Mój angst i łzy na coś się przydały? XD nie, nie oglądaj, nie niszcz sobie życia! *dramatyczny ton*
  • Avatar
    tamakara 8.10.2014 21:37
    Komentarz do recenzji "Orenchi no Furo Jijou"
    Swoją drogą nawet część obsady może się kojarzyć… aż chce się powiedzieć: „przypadek? nie sądzę!”
  • Avatar
    tamakara 8.10.2014 21:35
    Komentarz do recenzji "Orenchi no Furo Jijou"
    Myślę, że ma się po prostu kojarzyć.
  • Avatar
    tamakara 8.10.2014 20:39
    Komentarz do recenzji "Orenchi no Furo Jijou"
    A dla mnie ten opening to nawiązanie do free! ... Może jestem zbiaszona, ale tak to widzę. W tej historii chodzi o bardzo niewiele.
  • Avatar
    A
    tamakara 5.10.2014 20:09
    Komentarz do recenzji "Ao Haru Ride"
    Co też sprowokowało mnie do oglądania tej serii? Chyba mi się nudziło… Powiedziałam sobie, że „zawsze można wyłączyć” i ... obejrzałam całość w trzy dni.
    Oczywiście były też trudne chwile, kiedy pauzowałam i, patrząc pustym wzrokiem w ekran, zastanawiałam się nad sensem spędzania czasu w ten sposób, ale dotrwałam do końca. Myślę, że wytrwać pomógł mi fakt, że to jednak nie było stricte o miłości, a bardziej o przyjaźni. Jasne, pojawił sie niby­‑trójkąt, była masa problemów z komunikacją, ale więcej w tym było seishun z przyległościami niż romansu. Poza tym bohaterowie okazali sie na tyle sympatyczni, że jakoś tak chciałam z nimi zostać. Powtarzałam, „awww jakie to słodkie”, „awww, jaka ona jest głupiaaaa…”, „awww, jaki on jest fajnyyy” i wracałam do piłowania paznokci, albo rozwiązywania sudoku lol. Aczkolwiek było kilka momentów, kiedy się z lekka rozmaśliłam i jeden, kiedy wbiło mnie w krzesło.  kliknij: ukryte 
    Futaba jest głupia, ale w taki pogodny, nieinwazyjny sposób. Polubiłam ją, nie miałam wewnętrznej potrzeby rzucania w nią ciężkim przedmiotem. Kou jest zaskakująco niedoskonały i stwierdzam, że stanowi wspaniały materiał do zadurzenia się na amen. Polubiłam absolutnie wszystkich poza Murao. Niestety, panna za bardzo yanderuje, trochę się jej bałam XD
    Poza tym prześliczna oprawa graficzna i przeurocza oprawa dźwiękowa. Opening przyczepił się do mnie, chodzę i śpiewam. Jedyny minusik to insert song, chociaż podczas seansu sprawdzał się dobrze, to już osobno jest za bardzo smętny.
    Reasumując, nie żałuję, ze oglądałam, ale ponieważ pod koniec serii  kliknij: ukryte , obawiam się, że drugiego sezonu (jeśli będzie) nie zdzierżę xD
  • Avatar
    tamakara 29.09.2014 20:45
    Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Kogoś tu poniósł entuzjazm głosiciela jedynej słusznej prawdy… Patrzę jaki dajesz mi wybór i uznam, że jestem za młoda :D
  • Avatar
    tamakara 26.09.2014 16:39
    Komentarz do recenzji "Hoozuki no Reitetsu"
    „nie nadaje się dla ludzi z zachodu”, „ekstremalne przypadki”... teraz czuję się jak jakieś weeaboo. Po prostu uważam, że to sytuacja z gatunku „nic nie wiem na ten temat, więc się wypowiem”, czyli automatyczne zbijanie własnych argumentów.
  • Avatar
    R
    tamakara 25.09.2014 22:14
    Komentarz do recenzji "Hoozuki no Reitetsu"
    To ciekawe, że recenzent jako wartą wyróżnienia postać wymienia królicę, której jedyną cechą charakteru jest stosowanie bezmyślnej przemocy, a jednocześnie w innym akapicie pisze, że żarty o znęcaniu się są kiepskiej jakości. Na dodatek przeszłość i motywy owej królicy przedstawiono tak samo, jak innych postaci z japońskich bajek ludowych czy legend, poczynając od Momotaro i jego trzech zwierzątek z pierwszego odcinka. Ba, trzy zwierzątka, zwłaszcza Shiro, pojawiają się niemal w każdym odcinku, dlatego absolutnie nie rozumiem, dlaczego akurat Karashi zasługuje na wyróżnik. Chyba nie dlatego, że słowem klucz jest „tanuki”?
    Ja wiem, że subiektywizm, że jak mi się nie podoba, to mogę napisać lepszą recenzję etc, wszystko prawda. Nie zgadzam się z opinią o grafice i postaciach, ale to nie o gust idzie. Skoro recenzent sam przyznaje: „Anime jest pełne nawiązań do tamtejszej kultury i przywar społeczeństwa, jednak mnie jako polskiemu widzowi trudno było się wczuć w ten klimat," to dla mnie jest to tożsame z twierdzeniem, że brakuje mu kompetencji do wypowiadania się o jakości fabuły.
  • Avatar
    tamakara 23.09.2014 16:10
    Re: Wspaniała pożywka dla memów.
    Komentarz do recenzji "DRAMAtical Murder"
    Płakał…chyba ze śmiechu. To nie mogło się dziać na poważnie xD
  • Avatar
    tamakara 17.09.2014 17:09
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Owszem, w anime przeciągnięto ten wątek, pewnie dlatego, żeby im materiału starczyło na dwa odcinki. To dość wyraźnie czuć. W mandze natomiast… w mandze problemem jest kreska. Gdyby nagle na ekranie pojawiła się taka sztuka nowoczesna, to fandom by pękł.
    Niektórzy…taa, ludzie narzekają na różne rzeczy, mi też się nie wszystko podobało, ale raczej na początku arcu, kiedy pojawił się motyw chimer. Ale to chyba nie jest problem niektórych. Niektórym nie podoba się gadanie, rozterki moralne i snucie filozofii. Niektórzy chcą mordobicia i akcji­‑akcji. Patrząc pod tym kątem, połowa tego arcu to fillery. Mi gadanie nie przeszkadza, w końcu nie było pozbawione sensu, co mnie więc jacyś niektórzy obchodzą?
    Kite natomiast  kliknij: ukryte  Jest to pewne pójście na łatwiznę i może wywołać pytania: no, ale zaraz, po co było to całe zamieszanie wcześniej. Myślę sobie, że Togashi chciał w tym momencie skończyć serię  kliknij: ukryte . W takim razie dobra, niech będzie. Ostatecznie wcale się to z założeniami fabuły nie kłóci.
  • Avatar
    A
    tamakara 17.09.2014 14:17
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Nie słuchać malkontentów, nie wiedzą, co gadają i tyle. Tego rozdziału z mangi nie dałoby się chyba lepiej zekranizować. A poza tym… oczywiście wiedziałam, co będzie, ale i tak przyszło mi się popłakać. Nie ma nic wiecznego na tym świecie…
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 15.09.2014 16:01
    Komentarz do recenzji "Haikyuu!!"
    Mi to tam w sumie wisi i powiewa, kto wygrał xp siatkówkę mam w głębokiej pogardzie i oglądałam to tylko dla niewypowiadalnych motywów. Jak dla mnie, to oni wszyscy są ufokami z supermocami, a to, że się nie świecą, to tylko gra pozorów… jakieś god speed i inne cuda na kiju. Hejtowanie drużyny, która uczciwie wygrała, to szczeniactwo. Mogę być nienormalna, niemoralna, co tam sobie chcesz lol

    A w kurokach też przegrali mecz w podobny sposób i o takie podobieństwo mi chodziło.
  • Avatar
    tamakara 15.09.2014 07:19
    Komentarz do recenzji "Haikyuu!!"
    Ok, obejrzałam ten najnowszy odcinek i ciągle nie rozumiem. Przecież napisałam  kliknij: ukryte  Swoją drogą, prezentujesz wzorcowo sportową postawę, brawo xD tego też nie rozumiem.
  • Avatar
    tamakara 14.09.2014 20:56
    Komentarz do recenzji "Haikyuu!!"
    Chyba nie rozumiem… kto jest kłamcą? Ja? Ja mogę być najwyżej kłamczuchą tudzież kłamczynią. Na jakiej podstawie jestem oskarźana? Zaistniała jakaś trzecia sytuacja? XP
  • Avatar
    A
    tamakara 10.09.2014 19:14
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    Po obejrzeniu odcinka jedenastego jestem żywą manifestacją motywu trzech małp. Jeśli zacznę to wszystko sobie układać w głowie, to pewnie nie będę umiała przestać płakać, ale… zostałam zniszczona. Myślałam, że już bardziej nie da się mnie zniszczyć, ale kyoani pokazuje, że potrafi. Tak grać na uczuciach biednej mnie. Przez pół odcinka powtarzałam „wiedziałam!” i „a nie mówiłam?”, ale i tak jestem zdruzgotana. Makoto! Haruka! Makoto… Lepiej nic nie mówić, bo nie przestanę kłapać dziobem do soboty.

    A poza tym Future Fish jest najokrutniejszym endingiem w historii T_T
  • Avatar
    tamakara 10.09.2014 19:04
    Re: troll level: master :P
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    no i było  kliknij: ukryte , było… mam ochotę wyrażać się bardzo niekulturalnie, płakać i rzucać meblami.
  • Avatar
    A
    tamakara 6.09.2014 19:05
    Komentarz do recenzji "Sekai-ichi Hatsukoi: Yokozawa Takafumi no Baai"
    Obejrzałam ten film bez znajomości drugiej serii tv i przy praktycznym wyparciu serii pierwszej. Na samym wstępie zauważyłam więc, że nie znam bohaterów, których powinnam znać i rozumieć ich wzajemne relacje. Poczułam się zagubiona na jakąś minutę, ale potem bylo już ok. Zwłaszcza, że fabuła nie wymagała wielkiego wysiłku intelektualnego.
    Wszystko jest typowe, niezaskakujące, przewidywalne na dwie sceny do przodu i na dodatek niezbyt pięknie rysowane. Co prawda w pewnym momencie myślałam, że może jednak fabuła nie pójdzie po najniższej linii oporu, ale po motywie z chorobą kota straciłam nadzieję. Rozegrano to nie dość, że w najprostszy możliwy sposób, to jeszcze jakoś tak od czapy :|  kliknij: ukryte  ...ok
    ale przecież obejrzałam do końca, chociaż z przerwami na przysłowiowe wyjście po herbatę…
    Kirishima to największy atut tej produkcji, jego gochisousama podbiło moje serce xD i przy okazji stanowiło pierwszy raz, kiedy naprawdę się roześmiałam. W ogóle facet jest cudowny, a jego seiyuu ma cudowny głos <3 co innego Yokozawa… Yokozawa to przerośnięte głupie uke aż żal, poza tym brzmi strasznie nieatrakcyjnie, szczególnie w tych swoich pomrukach.
    Z innych postaci, które przewijają się w tle, nie ma sensu wymieniać kogokolwiek poza córką Kirishimy i starym kotem. Pozostali to albo statyści, albo smaczki dla fanek. No, może z wyjątkiem Takano, który miał jakiś sens fabularny. Aczkolwiek dodam na marginesie, że usłyszenie Kondo Takashiego jest zawsze miłe, nawet jeśli to tylko chwilka <3
    Swoją drogą, zauważyłam coś jakby efekt mikrofonu typu dummyhead. To było urocze~ Ale rzadko oglądam anime ze słuchawkami na uszach, może to norma?
    Ogólnie powiem tak: mogło być pięknie, a wyszło jak zwykle. Niemniej seans nie był kompletną stratą czasu. Powywracałam oczami, zaliczyłam kilka facepalmów, ale ogólnie było śmiesznie i całkiem pluszowo.


    Extras po pierwszych napisach też były pluszowe i super słodkie, zwłaszcza rozczulił mnie motyw małego mangaki z głosem Tachibany. To było mega rozkoszne~ do momentu  kliknij: ukryte  (;¬_¬) chociaż to taka ciekawa odmiana usłyszeć swojego ulubionego yandere seiyuu w roli głupiego uke xD;;; No i jeszcze mały edytor z głosem Pikorina, słodki~ niech mi ktoś go da, walnę go przez ten mały głupi łeb :D właściwie jego głos to jedyna zaleta tej postaci. Taaa, ogólnie małe ukeśki w tej serii mają wspaniałych seiyuu. Dam za to o punkt więcej XD
  • Avatar
    tamakara 6.09.2014 14:54
    Re: troll level: master :P
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    Tak, jestem podobnego zdania w kwestii previewu. Ten motyw z  kliknij: ukryte  jest bardzo podejrzany. Oj, będę płakać… Cokolwiek to będzie, będę płakać. Może być również tak, że Makoto będzie chciał Harukę do czegoś przekonać. Ach, snucie domysłów jest męczące XD
    Gdzieś niżej tak jakby kłócę się z Lenneth na ten temat, ale może faktycznie to ma być ten „kop”, który pchnie Haru do działania? Osobiście chcę tylko jednego: żeby oni wszyscy byli szczęśliwi T_T haha

    Haruce zdiagnozowano autyzm już w pierwszym sezonie XD myślę jednak, że skoro mieszka sam w dużym domu, gdzie się różne rzeczy psują i sobie radzi, z rachunkami też i ze szkołą, to i w pracy sobie poradzi. Kto wie, może już potajemnie zadebiutował jako autorka mang shoujo? XD ktoś jeszcze pamięta o jego talencie plastycznym?

    Tak sobie myślę, że z tej serii powinni się uczyć twórcy adaptacji otome – bo widać da się zrobić serię taką, żeby każdego z każdym łączyła jakaś chemia, i żeby z jednej strony to wszystko się nawzajem nie wykluczało, a z drugiej nie stanowiło zlepku oderwanych od siebie wątków ;)


    święte słowa! otome, bl, czegokolwiek

    Szczerze przyznam, że też bardziej szipuję rinharu i też żaluję, że Mako jest nieosiągalny z przyczyn technicznych (jest cudowny T_T) Ale to naprawdę nie chodzi o to, co ja sobie szipuję i dlaczego szipuję, tylko właśnie widzę, że Makoto wysyła takie sygnały, które mnie smucą, bo on nic nie powie, z góry spodziewając się odrzucenia i zniszczenia przyjaźni. Wszystko bardzo jednostronne… Wolałabym, żeby tego nie było. Nie uważam, że to jest spłycanie i bura byłaby niezasłużona :| no ale we Free! nie ma gejów przecież ;p
    Czy bardziej stosowne będzie marudzenie, że Nagisa i Gou powinni zacząć ze sobą chodzić, bo wręcz nieziemsko do siebie pasują? ... ok, już cicho XD