Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Tassadar

  • Avatar
    A
    Tassadar 23.08.2016 20:17
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki: Fuujin Ranbu"
    Zwracam honor Arakawie, ona nie ma nic wspólnego z miałkością tej serii. To anime jest jest ułomne u podstaw. Księciunio po raz kolejny udowadnia, że powinien paść w pierwszym tygodniu całej tej eskapady zasztyletowany w ciemnym zaułku za naiwność. Tylko Guiscard coś tam próbuje zdziałać, ale na drodze staje mu imperatyw Człowieka w Masce. No i  kliknij: ukryte 

    Ale i tak najbardziej boli brak jakiegokolwiek doradcy historycznego (a nawet jak był, to go nikt nie słuchał). Pomijam płonące strzały, to już klasyka kinowych bzdur. Gorzej, że nikt najwyraźniej nie widział tarana, nie wie jak wygląda oblężenie i jak wygląda starcie okrętów. Można się popłakać ze śmiechu. Przynajmniej jest to jakaś rozrywka…
  • Avatar
    Tassadar 25.06.2016 19:53
    Re: Odcinek 9
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Przypomnę też pchanie ścian wagonów od środka, żeby skład się nie wykoleił… Fizyka i logika leżą na całej linii. Nie jest to skutkiem pewnych założeń świata, co byłoby do przyjęcia bez problemu (jak sprzęt do manewrów przestrzennych z Tytanów), ale niechlujstwa i bylejakości.
  • Avatar
    Tassadar 24.06.2016 22:15
    Komentarz do recenzji "Fairy Tail [2014]"
    Najlepiej będzie chyba, jeśli po prostu sam odpowiem. Odświeżony, bo:

    1. Ma zmodyfikowany, bliższy mandze rysunek.
    2. Mocno zmodyfikowane efekty komputerowe.
    3. Zrywa z fabularną stagnacją i brakiem pomysłów jakie można było zaobserwować pod koniec pierwszego sezonu.

    Można polemizować, że inne słowo może by się lepiej nadało, jednak według mnie pasuje i korekta też się nie przyczepiła, więc nie widzę problemu.
  • Avatar
    Tassadar 23.11.2015 18:17
    Re: Co jest adaptowane
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Fanowskie tłumaczenie 30% prologu wyjściowej wersji i pierwszy rozdział pierwszego tomu light novel to wciąż żaden punkt odniesienia.
  • Avatar
    Tassadar 22.11.2015 18:18
    Re: Co jest adaptowane
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Cóż, dopóki nie poznamy LN to pozostanie zagadką. Jeśli będzie dostępna w wersji innej niż Japońska, z przyjemnością odniosę się do tego.
  • Avatar
    Tassadar 21.11.2015 22:52
    Re: Co jest adaptowane
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Kadry! O bogowie, upraszam o wybaczenie. Ale nie jest za późno, żeby się poprawić, nawet będąc notorycznym sklerotykiem w tej kwestii? :)
  • Avatar
    Tassadar 21.11.2015 19:43
    Re: Co jest adaptowane
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Książka jest wspomniana w recenzji parokrotnie. A pisanie tekstu w oparciu o mangę jest nieuniknione, wersja książkowa nie jest przetłumaczona na żaden język. Dlatego porównanie z wersją mangową jest jak najbardziej uzasadnione i na chwilę obecną jedyne sensowne.
  • Avatar
    Tassadar 9.11.2015 19:19
    Re: Niespodziewane...
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    Widziałem starą wersję na tyle, by dostrzec o wiele lepszy sposób prowadzenia akcji. Wszystko płynie bardziej składnie, relacje między bohaterami nie są takie nieskomplikowane, a sam Arslan ma w sobie coś z Alladyna, czy innego bohatera Bliskowschodnich baśni. A zalety książkowej wsnułem z tego, że jedynie ciąg przyczynowo skutkowy faktów ukazywanych w poszczególnych odcinkach nadaje tej serii jakieś znamiona oglądalności.

    Narzekasz na idiotyczne zachowanie bohaterów, a w recenzji nie ma ani wymienionego ani jednego przypadku (poza zaślepieniem Andragorasa, którego przyczny są w tym serialu akurat bardzo dobrze wyjaśnione)


    A taki choćby pochówek wroga w myśl jego wiary? Żadna, ale to absolutnie żadna siłą na świecie mnie przekona mnie, że starożytnych mieszczan i wieśniaków stać na tak daleko posunięte zrozumienie i wielkoduszność. Nawet współcześni, wykształceni i kulturalni ludzie mieliby z tym problemy.

    Mogłem się być może rozpisać nieco o absurdach taktycznych żeby pokazać, jaki to z Narsusa w istocie „geniusz” – podczas finałowej walki powinien z miejsca chwycić Arslana za kudły i wybić mu z głowy ideę  kliknij: ukryte  Ale zaraz, zaraz, czy to w dużej mierze nie był jego pomysł…
  • Avatar
    Tassadar 9.11.2015 18:59
    Re: Niespodziewane...
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    Arslan przekracza granicę mojej tolerancji, owszem. Może gdyby jeszcze walki wyglądały przekonywająco, ale to się ociera o poziom supermocy z Bleacha. Można prowadzić narrację heroiczną tak, żeby nie obrażać ludzkiej inteligencji (polecam starego Hakkendena) albo podkreślając wyraźniej, że to wszystko z przymrużeniem oka oka (Nanatsu no Taizai). To z kolei jest patos, powaga, gloria i chwała, a jednocześnie wiele scen można by wrzucić do Sengoku Basara i nie zauważyć różnicy.

    Jeśli wolisz, legendy o Cu Chulainnie, który sam walczył i wygrywał z całą armią. Albo film „Przyczajony tygrys, ukryty smok”. Narracja heroiczna, nie realistyczna. Bohaterów strzały się nie imają, armie nie są dla nich wyzwaniem – tylko inni bohaterowie. Zwykli ludzie mogą pokonać takiego tylko zdradą lub podstępem, uderzając w chwili wielkiej słabości.


    Podkreślę raz jeszcze, wyobraźnia w literaturze sama dostosowuje poziom realizmu sceny do odczuć odbiorcy. Napisane „Sam jeden pokonał w walce stu ludzi.” nie jest nawet w połowie tak niewiarygodne jak zabawa w Whac­‑A-Mole na ekranie.

    Zgodzę się odnośnie kinematografii chińskiej, ale tam poza absurdalnymi walkami jest też piękno scen, emocji i rozmach, który to równoważy, przynajmniej w moich oczach.

  • Avatar
    Tassadar 8.11.2015 21:32
    Re: Niespodziewane...
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    Narracja Arslana jest prowadzona w stylu heroicznego eposu czy wuxia – standardem tego typu produkcji jest to, że bohaterowie wycinają hordy wrogów, a miecze, włócznie i strzały się ich nie imają – dopóki nie dzierży ich innych heros. Dlatego też zarzuty o wycinanie armii i nierealistyczność tego są całkowicie chybione – czy Iliadzie też byś wystawił 2/10 za to, że całość oblężenia Troi zależy od tego, czy Achilles raczy ruszyć się z namiotu?


    Czytane jakoś to wygląda, bo wyobraźnia dopowiada sobie najbardziej przystępne rozwiązania. Ukazane na akranie pokazuje absurd sytuacji. Narracja w stylu eposu jest w starej wersji Arslana. Tu jest to wersja komedii.

    No i „Iliada”? Serio?

    No właśnie, to jest heroiczny epos ukryty w fantasy, Ty natomiast zarzucasz mu że nie zachowuje się jak porządne heroic fantasy i oceniasz go jako kiepskie heroic fantasy, przyznając że nie jest heroic fantasy. Nie rozumiem tej logiki.


    W recenzji ani na moment nie piszę o „heroic fantasy”, a w komentarzu jedynie w odpowiedzi na twierdzenie Tablisa "W dodatku większość recenzji wypełniona jest ubolewaniem nad faktem, że anime heroic fantasy jest heroic fantasy.”. Arslan w nowym wydaniu nie jest „heroic fantasy”, a po prostu zakrojoną na szeroką skalę sagą. Heroizm jest tylko w angielskim tytule.
  • Avatar
    Tassadar 8.11.2015 13:11
    Re: Niespodziewane...
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    W dodatku większość recenzji wypełniona jest ubolewaniem nad faktem, że anime heroic fantasy jest heroic fantasy. Są w tej recenzji całe akapity narzekania, że bohaterowie są potężnymi wojownikami i pokonują hordy wrogów, a trudno mi wskazać seriale przygodowe, gdzie by tego NIE robili…


    W heroic fantasy jest też coś takiego jak wyzwanie – bohater nawet tak potężny by obalać bogów bywa w tarapatach i nierzadko ktoś istotny po drodze ginie, zostaje ranny albo przynajmniej musi się nieźle napocić. W całym Arslanie jest jedna scena pod koniec kiedy jakieś tam wyzwanie się przed jednym z bohaterów pojawia. Reszta serialu to koszenie zboża na polu bitwy.

    Sama zainteresowana w sposób jasny sugerowała, że jest to zasługą wstawiennictwa dżinnów


    Tak więc Arslan powinien dać jej najszybszego konia i tak z dwa, trzy miesiące czasu, a wystrzela wszystkich Lusitańczyków. Problemem nie było to, co scena pokazywała, ale jak to robiła. Gdyby Farangis zamiast wchodzić spacerkiem chowała się za kolumnami, robiła uniki i ostatecznie wyszła z tego zwycięsko byłbym w stanie przyjąć „magiczną protekcję dżinów” do wiadomości. Tak stać mnie było tylko na parsknięcie.

    Poproszę dowód, że chce uchodzić i definicję poważnego fantasy. To jest heroic fantasy, i nikt nigdy nie udawał, że będzie czymś innym. Czym innym miałoby to być? Ginga Eiyuu Densetsu?


    Na każdym kroku pojawiają się poważne wątki – niewolnictwo, fanatyzm religijny, zdrada etc. ale za każdym razem, gdy miałem nadzieję, że zrobi się ciekawie, anime zamieniało się w niezamierzoną komedię.

    No i @ „To jest heroic fantasy”. Przedstawicielami gatunku są choćby Guin Saga albo Kronika wojny na Lodoss. Arslan obok takich serii nawet nie stał, to zupełnie inny typ anime, przynajmniej w tym wydaniu. Scenariusz mógłby być podstawą do heroic fantasy, ale postawiono na przygodę i skakanie po słoniach.

    Co jest złego w młodych idealistach?


    Nic, o ile nie podażą za nimi ślepo zgraja doświadczonych ludzi, którzy powinni coś wiedzieć o życiu. A może świata Arslana to też idealiści, w końcu są w większości młodzi? Cóż, powodzenia w odzyskiwaniu kraju, tak do pierwszej rewolucji.

    Swoją drogą zwalanie winy za ten serial na Arakawę jest dziwne, bo w jej wykonaniu tego wyszyły póki co gdzieś z 3 tomiki i od połowy serial ciągnie inwencją własną. Warto byłoby to jednak podkreślić.


    Arakawa nadała serialowi swój styl i w konsultacjach brała udział, tak więc ponosi sporą odpowiedzialność za to, jak serial wygląda. Na razie jest tak, że to co dobre wychodzi od Tanaki, ale gdzieś tam niknie w oddali, a wady są między innymi spowodowane interpretacją Arakawy. Nie wszystkie, ale spora ich cześć, w tym te kluczowe, wynikające ze stylu. A wersja mangowa jak na razie broni się jedynie tym, że bardziej otwarcie posługuje się magią w świecie, co czyni klika kuriozalnych scen z anime nieco lepszymi, ale już na przykład taki Bodin jest identycznym klaunem co w serialu i nie wierzę, żeby poszedł za nim choć jeden głuchoniemy wyznawca.
  • Avatar
    Tassadar 27.09.2015 21:01
    Re: Jednak nie tym razem
    Komentarz do recenzji "Rokka no Yuusha"
    Cóż, może oglądałam mało uważnie i nie pamiętam wszystkich szczegółów (to ostatnie z pewnością), ale zdaje się, że jedną z kluczowych informacji było


    O ile dobrze pamiętam, było to wspomniane w jednej z rozmów. Cały szkopuł w tym, że jeszcze wtedy nie było wiadomo, na czym będzie polegało anime, każdy spodziewał się typowego przygodowego fantasy z siekaniem demonów, więc mało kto tak uważnie śledził każdą rozmowę.

     kliknij: ukryte 


    Paradoksalnie tu nie byłbym taki pewien. Wiadomo z pewną dozą prawdopodobieństwa, że  kliknij: ukryte  Cóż więc prostszego, by okazało się, że  kliknij: ukryte 

    Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że pod koniec autorzy  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 

    I to właśnie jest podejrzane, to równie dobrze mogła być celowa zagrywka.
  • Avatar
    Tassadar 27.09.2015 17:34
    Re: Jednak nie tym razem
    Komentarz do recenzji "Rokka no Yuusha"
    Pomysł zagadki zamkniętego pokoju w klimacie fantasy jest z pewnością oryginalny, ale posiada „drobny” mankament. Ponieważ świat jest fantastyczny, widz nie zna rządzących nim praw, co z jednej strony jest bardzo wygodne dla autora, bo może bez skrępowania wyciągać z rękawa kolejne „szokujące fakty”, a z drugiej zabiera widzowi co najmniej połowę przyjemności, bo nie ma szans na snucie własnych hipotez na równych prawach z bohaterami. Nie, żeby ta wiedza była do czegokolwiek potrzebna.


    Byłby to mankament, gdyby świat fantasy miał jakikolwiek wpływ na zagadkę, ale w tym przypadku nie miał. Wszystko było dokładnie i logicznie wytłumaczone, a każda kluczowa informacja podana jak trzeba. Pozostaje jedynie kwestia jej dostrzeżenia wśród fałszywych tropów. Pod tym względem anime broni się znakomicie, bo mimo umiejscowienia w świecie fantasy robi wszystko jak należy, że tak to ujmę – jak na rasowy kryminał przystało. To czy zagadka jest skomplikowana, czy też nie, to już sprawa drugorzędna, natomiast sam zamysł i sposób przedstawienie był bezbłędny.
  • Avatar
    Tassadar 30.08.2015 19:22
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Tyle, że anime jest z założenia robione przez Japończyków, dla Japończyków, i nikogo nie obchodzi, co pomyśli sobie Polak, Szwajcar, czy Peruwiańczyk. Podobnie amerykanie i ich niezłomne przekonanie, że każdy kocha demokrację („polecam” Gwiezdne wrota). Jakby nasi robili anime, w którym przybysze zachwycają się kiszonymi ogórkami, to spora część populacji światowej też by się pukała w głowę.
  • Avatar
    Tassadar 30.08.2015 18:18
    Re: na bezrybiu i rak ryba... chyba
    Komentarz do recenzji "Gangsta"
    Też mam takie wrażenie odnośnie systemu tagów. Shounenowa zabawa w klasyfikowanie „poziomów mocy”, którą można sobie było podarować, bo niczego nie wnosi, poza udowadnianiem, jaki to Nicolas jest super.

    Generalnie cała seria wydaje się zbierać pomysły z innych anime (białowłose bliźniaki to wręcz bezczelna kalka
    Black Lagoon
    , a jeśli szefowej gildii tagów nie skopiowano jako krótkowłosej Bałałajki, to jestem skłonny zjeść swoją czapkę.

    Przynajmniej para głównych bohaterów jest rzeczywiście nietuzinkowa, ale mogli trafić do o wiele lepszego anime, tu się marnują.
  • Avatar
    A
    Tassadar 8.07.2015 21:12
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Ech… gdzie jest Wagner w endingu? Nie ma, a to było przecież takie proste i oczyewiste. Zamiast tego poporockoniewiadomoco w formie papki, o której chcę zapomnieć jak najszybciej.

    Poza tym za szybko jak na pierwszy odcinek, więcej producentów powinno popatrzeć na ufotable i ich prologi o podwójnej długości, to niegłupi pomysł, naprawdę.
  • Avatar
    Tassadar 13.04.2015 22:12
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    Nie zanosi się na realizm w bitwach, i tu nie chodzi nawet o takie drobiazgi jak zbroje na części wojaków, podejrzanie nie z epoki, czy szarżowanie na ślepo. Wspomniane
    wieże oblężnicze
    są tego najlepszym przykładem. Równie dobrze mogli w tej mgle przez noc zbudować obok wrażej armii obóz z murami. Mimo to całkiem przyjemnie ogląda się tą starożytną stylistykę, zawsze to nieco inne klimaty niż rycerze i damy.
  • Avatar
    Tassadar 7.04.2015 18:33
    Re: Ze pejn and de pleżer ol kom tugedherr! Ders noł rizon łaj!
    Komentarz do recenzji "Nanatsu no Taizai"
    Nostalgia za seriami pokroju Slayersów, kiedy to bohaterowie byli nie tylko sympatyczni, ale już na starcie dysponowali mocami pozwalającymi niszczyć całe miasta.
  • Avatar
    Tassadar 3.03.2015 17:58
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2014]"
    Sam w sumie jestem ciekaw – wyjściowo było „oh” w korekcie przeszło na „oo” i jakoś nie kwestionowałem tej zmiany, bo to nie moja specjalność. Ale co jak co, „Seiba” nigdy, przenigdy choćby końmi rozrywali. Nie tylko dlatego, że to wyraz angielski więc zostaje w oryginale, ale i dlatego, ze japońskie zapisy angielski wyrazów brzmią i wyglądają niczym klątwy z horroru.

    Co zaś się tyczy muzyki… Standard anime mi się już nudzi, to brzmiało bardziej filmowo i świetnie trzymała tempo w walkach. A przyzwanie Archera, miodzio. Z kolei jak w recenzji – This Illusion mnie raczej zirytowało niż zainteresowało. Ale akurat wojna o muzyczne gusta jest bezcelowa, bo jest ich tyle, co ludzi.
  • Avatar
    Tassadar 19.02.2015 11:40
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero [2015]"
    Wiadomo, więzy krwi i tak dalej, ale do tej pory uchodziła za niezłego żołnierza, a tu taka niespodzianka. Nieważne, czy to brat, mąż, wujek, to jest armia i jakieś standardy obowiązują. Zwłaszcza, że naraziła się niepotrzebnie, wyłącznie z emocji.
  • Avatar
    Tassadar 18.02.2015 22:48
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero [2015]"
    To akurat moje własne tłumaczenie. Nie dam głowy, czy nie było to coś bardzie w stylu „jesteś moim przełożonym”. W każdym razie w kontekście sytuacji było to niesamowicie zabawne.
  • Avatar
    Tassadar 16.02.2015 20:28
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero [2015]"
    Nie zaprzeczam, ale nie przypominam sobie sceny z Gundama, w której ktoś by takie zdanie powiedział wprost, nawet jeśli tak myślał.
  • Avatar
    A
    Tassadar 16.02.2015 19:52
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero [2015]"
    Jak można nie kochać tego serialu, no jak? „Nie będę słuchać Twoich rozkazów tylko dlatego, ze jesteś ode mnie starszy stopniem”.
  • Avatar
    Tassadar 25.01.2015 10:38
    Re: Synu mój - odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero [2015]"
    I te powiewające rękawy, gdy Slaine  kliknij: ukryte  :)
  • Avatar
    Tassadar 12.11.2014 22:23
    Re: Czy rzeczywiscie potrzebna jest recenzja?
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    No i jest, tekst po namyśle wylądował w czytelni, bo jest zbyt hermetyczny i w nieco innej formie niż zwykle. Coś normalnego zapewne powstanie w najbliższym czasie na dział anime, ale na razie jest jedynie wersja eksperymentalna.