Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Tyczek

  • Avatar
    A
    Tyczek 9.11.2008 14:51
    Perełka z genialną muzyką.
    Komentarz do recenzji "Interstella 5555: The 5tory of the 5ecret 5tar 5ystem"
    Jako, że jestem miłośnikiem muzyki Daft Punk, to obejrzenie anime wywarło na mnie ogromne wrażenie. Utwory lecą w zgodzie z chronologicznym układem na albumie „Discovery”.
    W produkcji ani razu nie jest użyty żaden dialog, a mimo to film nie nudzi. Wręcz przeciwnie!
    Produkcja nie tylko dla miłośników zespołu, a nawet może kogoś zarazić i polubi francuski duet. :)
  • Avatar
    A
    Tyczek 19.07.2008 10:21
    Dobra kontynuacja, świetnej serii.
    Komentarz do recenzji "Zero no Tsukaima ~Futatsuki no Kishi~"
    Zdarzyło się tak, że miałem okazję ukończyć pierwszą serię anime i zaraz po tym wchodziła druga. Tego czasu tygodniowe czekanie na kolejny odcinek było niezłą katorgą.

    Tak jak wspomniał autor recenzji, druga seria wygląda na poważniejszą, tak więc dramat miesza się z komedią, na szczęście w odpowiednich momentach.

    Na początku zauroczyła mnie dynamiczna czołówka: I say yes. Końcówka jakoś mniej przypadła do gustu, ale trzeba uznać, że jest słodka. Mitsumune Schinkichi skomponował nowe utwory, ale te z pierwszej serii, również są używane. Grafika uległa drobnej poprawie.

    Reasumując, część pierwsza miała to coś, śmiej twierdzić, że była lepsza. Aczkolwiek druga seria, jest dobrą kontynuacją. Aktualnie wychodzi seria trzecia.
  • Avatar
    Tyczek 26.05.2008 18:59
    Re: GantZ
    Komentarz do recenzji "Gantz"
    Wujek_Samo_Zło napisał(a):
    Czytałem recenzję i podśmiewywałem się z autora. Według niego największą wadą anime jest to że nie wyłożono wszystkiego na tacy. Może zakończenie musi być jeszcze szczęśliwe? Oj bo sie popłaczę!


    Wręcz przeciwnie! Ja po prostu czekałem na ten ostatni odcinek, by w końcu się przekonać „o co tu biega”, ale niestety na koniec otrzymałem splagiatowany motyw, który nic nie wyjaśnił.

    Wujek_Samo_Zło napisał(a):
    Poza tym, według ciebie to zmarnowana fabuła?
    Okrucieństwo jest celowe! Kiedy zgineły te dwie „biuściaste lalunie zrobione aby publika się cieszyła” już zdążyłeś je polubić prawda?


    Wybacz, ale okrucieństwo było celowo wepchnięte tylko po to aby zaspokoić chore potrzeby niektórych widzów – krew, zwłoki, krew…
  • Avatar
    A
    Tyczek 4.05.2008 20:54
    Piękna seria, dla nieco cierpliwszych widzów.
    Komentarz do recenzji "Asatte no Houkou"
    W sumie tytuł wpadł dość szczęśliwie w moje łapki, bo ukazał się w losowych anime. Pierwsze co mnie zainteresowało to motyw zamiany ciał, który miałem okazję widzieć w kilku produkcjach amerykańskich. Teraz był dylemat, czy zrobią z tego głupawkę, czy poważną produkcję. Oczywiście wypadło na to drugie.
    Postacie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Shoukou, niezależnie od ciała wie co robi, a i potrafi nieźle poszydzić z bohaterów, szczególnie z „drewnianego” Hiro. Karada była nieco denerwująca, ale wiadomo dziecko zamknięte w nieswoim ciele. Pan drewniany był denerwujący, ale w sumie okazał się sympatyczną postacią, którego los zrobił w ciula. Dziwnie znajoma wydała mi się muzyka. Dopiero po zakończeniu serii spojrzałem na „staff­‑members” i okazało się, że osobom odpowiedzialną za muzykę, jest sam mistrz Nobuyoshi (Zero no Tsukaima, Rozen Maiden, Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora), co szczególnie mnie ucieszyło.
    Podsumowując, ciekawa obyczajówka z ciągnącą się fabułą (jak ja to lubię).
    Tytuł nie dla wszystkich, podejrzewam, że część uśnie po 2 odcinku :]
    *Jak to dobrze być targetem :]
  • Avatar
    A
    Tyczek 13.04.2008 22:28
    Na pierwszy rzut oka "typowa" produkcja haremowa z zaskakującym i tandetnym zakończeniem...
    Komentarz do recenzji "School Days"
    Produkcja spod znaku „dziwnych”. Pierw twórcy bajerują widzów niby to „zwykłym” życiem uczniów, czyli miłość, przyjaźń, seks… a na końcu raczą ich chorym, tanim i tandetnym zakończeniem.
    Może myśleli, że „rzesza” fanów nagle popełni masowe samobójstwo? Chyba się przeliczyli…
    Fabuła jest typowa dla produkcji „haremowych”. Dostajemy nieśmiałego, niedoświadczonego chłopaka, który zmienia się w śmiecia. Przypomina mi nieco Manake z „Ichigo 100%"... również nie potrafi wybrać tej „jedynej”, z tym że jego spotyka akurat sroga kara.
    Grafika jest ładna i to trzyma poziom serii. Dziewczęta są narysowane porządnie, każda wnosi do serii coś innego. Głosy również są odpowiednio dobrane.
    Muzyka jest, ale nie robi wielkiego wrażenia. Po prostu pasuje do animacji. Mogę podkreślić, że czołówka wpada w ucho.
    Serię obejrzałem po to by sprawdzić, czy naprawdę jest taka beznadziejna i faktycznie, taką się okazała.
    Tak więc tytuł może podobać się osobom, które lubią nieprzewidywane zakończenia. Reszta może dostać ataku śmiechu, zdenerwowania, lub też irytacji.
    Czy seria czegoś uczy?
    Owszem… twórcy przedstawiają nam „oryginalny sposób” na test ciążowy :)
  • Avatar
    A
    Tyczek 5.08.2007 15:43
    Wzruszająca seria skłaniająca do przemyśleń...
    Komentarz do recenzji "NHK ni Youkoso!"
    Jak z początku podchodziłem do serii bardzo sceptycznie. Tak jak zwykle okazało się to całkowicie nie adekwatne. Z odcinka na odcinek seria wciąga coraz bardziej. Przedstawione losy jednostki w znacznym tempie rozszerzają się na problemy innych osób. Seria uczy, że trudno być 100 % egoistą. Zawsze znajdą się osoby, którym należy pomóc, albo te które pomogą nam. Soundtrack to majstersztyk. Nie mogę oderwać się od słuchania. Seria wyjątkowa pod każdym względem. Ponadto w 100 % zasłużona pochwała dla studia GONZO za NHK ni Youkoso!. Moja ocena 10.