Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

wa-totem

  • Avatar
    wa-totem 22.04.2008 14:52
    Re: Why ten świetlik ;((
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Ankaa napisał(a):
    <wydało sie komu kibicowała Ania>
    Witam w klubie :)

    Clannad to pozycja obowiązkowa dla fana KyoAni i Kanon… ale ocenę w zasadzie należałoby zarezerwować do czasu gdy obejrzymy ~After Story~, bo gra ma kilka zakończeń i nie wiadomo które wybiorą. Chyba że czołówkę traktować jako „zapowiedź” i wtedy wszystko jasne.

    Ale na razie, cóż – samo zakończenie daje pewien niedosyt, a DRAMĘ w teatrze wyjaśnić można tylko faktem że Nagisa faktycznie jest EMO, i w dodatku sprawa wypłynęła w noc przed i nawet na wspomnianą w recenzji rozmowę zwyczajnie czasu nie było. Oh well…
  • Avatar
    A
    wa-totem 21.04.2008 13:09
    ...a teraz prosimy ciąg dalszy!
    Komentarz do recenzji "Ookami to Koushinryou"
    Nic dodać, nic ująć.

    Pozostaje czekać na 7 odcinek z wydania DVD, który jeśli wziąć pod uwagę umieszczenie, pewnie będzie stanowił zamkniętą całość. No i oczywiście mieć nadzieję na szybką kontynuację… taki potencjał, wciąż nie ruszony…

    I nieeeeee, fakt że obok sympatii dla fantasy jestem ekonomistą wcaaaaaaaale nie wpływa na moją wysoką ocenę :3
  • Avatar
    A
    wa-totem 13.04.2008 13:51
    dobry... początek.
    Komentarz do recenzji "Hatenkou Yuugi"
    Cóż studia starają się zmniejszyć ryzyko i tną produkcję na mniejsze kawałki… ostatnio nawet mniejsze niż pełny sezon.

    Ciekawe czy i tu na DVD będą 2 ekstra odcinki jak w przypadku Zombie Loan…

    Nie da się ukryć że seria mi się spodobała – wreszcie bohaterka która nie jest kolejnym, nudnym jak flaki z olejem MOE BLOBem! Do tego w serii pełno specyficznego, złośliwego poczucia humoru… Dobry przepis na sukces. A że nie emitowano tego na żadnej rozsądnej stacji, wychodzące DVD są zdecydowanie warte uwagi.
  • Avatar
    A
    wa-totem 10.04.2008 14:22
    niezłe, ale raczej dla fanów
    Komentarz do recenzji "Tsubasa Tokyo Revelations"
    Klasyczny przykład że „mało” czasem znaczy „lepiej”.

    Po fatalnych ratingach obfitujących w schematyczne powtórzenia dwóch seriach TV i rezygnacji przez producenta z zakontraktowanej trzeciej, twórcy zmobilizowali się, i mamy w rezultacie trzy solidnie naładowane akcją odcinki w których fabuła posuwa się naprzód bardziej niż przez około 40 (z 52) ostatnich odcinków… wreszcie wyjaśnia się też kilka tajemnic.

    Wysoki, bliski kinówce poziom trzyma też grafika, no a muzyka… muzykę Yuki Kajiury wszyscy znamy. Dodajmy do tego jeszcze przyzwoity opening – Synchronicity Yui Makino, i ending Maayi Sakamoto, i wychodzi nam solidna przygodówka.

    Niestety, obawiam się że tą OAVkę docenią (i nie pogubią się wśród stada postaci) jedynie fani CLAMP, zaznajomieni z mangą, albo filmem i obiema seriami TV które powstały wcześniej.
  • Avatar
    A
    wa-totem 10.04.2008 14:15
    zwyczajowy już bonus DVD
    Komentarz do recenzji "Darker than BLACK Special"
    Nic specjalnego, ale miłe i zabawne.

    Jak zazwyczaj ostatnio, wyemitowano w telewizji 25 odcinków, a fillerowo­‑komediowy odcinek który pasuje z grubsza wszędzie w drugiej połowie serii, zamiast na antenę, trafił na płyty DVD jako „nagroda” dla najwierniejszych (czytaj: kupujących płyty) fanów.

    Tylko dla kogoś kto widział i lubi serię.
  • Avatar
    A
    wa-totem 29.03.2008 18:34
    przeciętne, ale akceptowalne
    Komentarz do recenzji "Kimikiss pure rouge"
    Uch.

    „Jeden to za mało… musimy mieć jakąś zaletę… O! Pokażemy dwa, a może i TRZY trójkąty!”

    Jednak projekty postaci mogą się podobać a animacja – w porównaniu z innymi produkcjami tego samego sezonu – jest całkiem staranna i dokładna. Jak fm zauważył, oszczędzono za to na tłach… :/ Co nie zmienia faktu, że ogólnie jest to IMO górna strefa stanów średnich. fm, nie oglądasz dość dużo szmirowatych produkcji! ;>

    KimiKiss to rzeczywiście skrajnie sztampowy romans szkolny, do tego w pewnym stopniu przewidywalny, i z „rozmemłanymi” bohaterami. Innymi słowy, propozycja wyłącznie dla fanów gatunku.
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.03.2008 18:53
    Całkiem niezłe
    Komentarz do recenzji "Girl From Phantasia"
    Ta oavka to wbrew pozorom całkiem solidna robota, tak od strony fabularnej jak wizualnej.

    Mimo zaledwie 28 minut, opowiedziana historyjka ma w zasadzie wszystko co mieć powinna. Owszem, nie jest tego wiele – mniej więcej tyle, ile normalnie oczekiwalibyśmy po „pierwszym odcinku”. Ale też nie zostawiono niczego totalnie „wiszącego w powietrzu” a to już sukces. Projekty wykonano starannie, wiek całości widać w zasadzie jedynie w pewnych niezręcznościach animacyjnych których generalnie dziś się już nie spotyka.

    Oczywiście wciąż w ostatecznym rozrachunku jest to zwyczajna „majtczana” komedyjka z elementami szkolnymi i fantasy, ale i tak porównanie wypada miażdżąco na niekorzyść dla niektórych współczesnych tytułów.

    Warto zobaczyć, jeśli nie dla pół godziny nienajgorszej zabawy, to choćby po to, by mieć pojęcie jak tego typu produkcje wyglądały na początku lat 90tych ubiegłego wieku.

    Biorąc pod uwagę liczne ostatnio remake'i, pozostaje tylko żałować że settingi fantasy ostatnio wyszły z mody. Może kiedyś się odmieni…
  • Avatar
    A
    wa-totem 17.03.2008 23:38
    nie całkiem zwykła seria
    Komentarz do recenzji "Terra e..."
    Myślę że warto wspomnieć, że ta seria to reinterpretacja – pierwszej próby zanimowania mangi będącej pierwowzorem dokonano w roku 1980.

    Porównując mangę, projekty postaci dla filmu i dla serii można zauważyć pewną rzecz – otóż nowemu zespołowi udało się dokonać NIEMOŻLIWEGO: uwspółcześnić projekty, nie tracąc nic z ich unikalności i charakteru. Podobnie jak fabuła, tchną one patosem i tworzą specyficzną aurę każdej postaci – wśród zalewu serii pełnych sztampowych, nudnych bohaterów tak wyraziste, a jednak jak się z czasem okazuje niejednoznaczne postaci stanowią ogromny atut.

    Fabularnie, w serii czuć upływ czasu. Dystopijne, postapokaliptyczne, totalitarne wizje przyszłości ludzkości zdominowanej przez Maszynę, takie jak ta właśnie, stanowiły lwią część „produkcji” z lat 80tych. Obecnie nie są aż tak często spotykane, a powrót do tego wyeksploatowanego, jak by się mogło wydawać, motywu, bynajmniej nie szkodzi tej serii. Również nieunikniona odpowiedź na pytanie „czy możliwy jest perfekcyjny, doskonały świat, i jak ma on wyglądać?” jest przemyślana i do zaakceptowania przynajmniej dla niektórych widzów.

    Jednak największa zaleta tej serii dla mnie to galeria nietuzinkowych postaci oraz możliwość nostalgicznej wyprawy do krainy starej, dobrej fantastyki sprzed lat w uwspółcześnionej szacie graficznej. Danie tak czy siak wielce smakowite.

    Polecam!
  • Avatar
    wa-totem 3.02.2008 14:58
    jaki trzeci sezon...
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Kai"
    Bez przesady.
    Kto grał, wiedział czego się spodziewać.

    Przez kolejne wariacje scenariusza pokazano nam jak pozorne drobiazgi mogą drastycznie zmieniać naszą z ozoru sielską rzeczywistość.
    To właśnie było moim zdaniem celem – pokazać jak cienka jest granica między banałem codzienności a krwawą masakrą; po pierwszej serii było oczywiste, że łuki „pozytywne” wypadną blado.

    Osobiście nie sądzę też by można było te dwa sezony oceniać osobno, one dla mnie stanowią nierozerwalną całość.

    Szuki napisał(a):
    A nowe „Cykady” rozczarowują. Czekamy na 3 sezon. Amen.
    Ano właśnie, problem w tym, że nie ma na niego na dobrą sprawę materiału, to co zostało może co najwyżej posłużyć na OAVkę w stylu Nekogoroshi­‑hen.

    Znający settingi 7th Expansion uważają, że  kliknij: ukryte  jest wystarczającym sygnałem, by podejrzewać że może chodzić o jakiś crossover elementów znanych z Umineko no Naku Koro ni. Cóż, zobaczymy…
  • Avatar
    wa-totem 3.02.2008 14:34
    Re: umm...
    Komentarz do recenzji "Amazing NUTS! Global Astroliner"
    Vries napisał(a):
    Fabułę chyba podali twórcy, bo samemu trudno ją wywnioskować.

    Tylko jeśli nie widziałeś „długiej” wersji z specjalnego wydania DVD. Wszystko co napisałem o fabule pada bezpośrednio w tej miniaturze, oczywiście po japońsku ale jednak.

    Vries napisał(a):
    Czegoś tu nie rozumiem. „Global Astroliner za produkcję średnio udaną i propozycję wyłącznie dla zwolenników kina eksperymentalnego.” – jak to się odnosi do oceny 8 przyznanej temu anime?

    Zauważ że poza samą oceną główną, oceny cząstkowe są wyłącznie za projekty postaci i grafikę, a biorąc pod uwagę że fabuła jest jaka jest, można ocenić jedynie jeden aspekt postaci – wizualny. Czyli de facto oceniana jest wyłącznie strona graficzna całości. To wiele mówi o tym, do czego – z musu – ogranicza się i ocena główna.
  • Avatar
    wa-totem 3.02.2008 14:23
    popieram...
    Komentarz do recenzji "Ef – a tale of memories"
    O to to to, dokładnie.

    Od strony fabularnej nie znajdziemy tu nic specjalnie innowacyjnego, ba – nie znajdziemy tu wręcz wiele wiarygodnego.

    Ale grafika to już coś zupełnie innego – dzięki oprawie, swoistej zabawie konwencją moé (te 'wejścia' Chihiro!), drastycznym zmianom stylu ta seria błyszczy.

    Jeżeli ktoś lubi romanse na tyle by przebaczyć przeciętność na polu fabuły, napewno nie będzie zawiedziony.
  • Avatar
    A
    wa-totem 30.01.2008 11:25
    "bonus"?
    Komentarz do recenzji "Demonbane OVA"
    Przedziwna 'siekanka' materiału, krzyżówka collage'u ścinków ze stołu montażowego z zbiorem ledwie naszkicowanych pomysłów i wątków, których potem nie podjęto w serii.

    Gdyby mi kazano spekulować, obstawiałbym że to swoista prezentacja koncepcji serii, która powstała jako „materiał poglądowy” mający pomóc w przekonaniu decydentów, by wysupłali pieniążki na produkcję serii… dziwne, że się udało }:}~
  • Avatar
    A
    wa-totem 16.01.2008 20:07
    czynnik *aaaaaw*
    Komentarz do recenzji "Chicchana Yukitsukai Sugar"
    Seria niby przeciętna, a jednak wyjątkowa. Może właśnie za sprawą tego ciepełka, które po każdym odcinku każe uśmiechnąć się pod nosem i wymruczeć *aaaaaaawwww* ^___^

    Podejrzewam mocno, że jest to pozycja która przypadnie do gustu głównie (naj)młodszym widzom… oraz tym starszym, nie tyle wiekiem, co dojrzalszym. Jedno jest pewne – większość nastolatków odpadnie od niej z gwizdem i przytupem, poczynając od fanów ecchi. Zwłaszcza dla nich ta seria będzie „porażką” – 24 odcinki, 24 sceny kąpielowe, i mimo to CAŁKOWITY brak fanserwisu…

    Waffo~!
  • Avatar
    A
    wa-totem 5.01.2008 15:34
    przeciętniak
    Komentarz do recenzji "Doujin Work"
    Ot, taka sobie lekka komedyjka, pozwalająca całkowicie wyłączyć mózg. W dodatku, po „odjęciu” czołówki i napisów końcowych, to tylko 12 może dziesięciominutowych odcineczków…

    Całość jest wypchana po brzegi żartami i wzmiankami o miejscach które rozpozna tylko najbardziej zacięty fan, choć są i te legendarne, jak promocje w wykonaniu catgirls ze słynnej Tora­‑no­‑Ana.

    Dobre co najwyżej na odtrutkę po jakiejś „ciężkiej gatunkowo” pozycji.
  • Avatar
    A
    wa-totem 24.12.2007 11:32
    Milutkie
    Komentarz do recenzji "Winter Garden"
    Ot, taki sobie króciutki specjał stworzony na zeszłoroczne święta. Niewątpliwie adresowany do starszych widzów, pamiętających jeszcze oryginalną serię…
    Jak przystało na tego typu produkcję, tworzy ciepłą i miłą atmosferę – w sam raz na ten właśnie czas w roku…
  • Avatar
    wa-totem 20.12.2007 11:31
    Re: lolikon
    Komentarz do recenzji "Kodomo no Jikan Special"
    Grisznak napisał(a):
    Nie dziwię się, że USA nie zgodzono się na dystrybucję tego czegoś.
    Pozwól że poprawię faktografię… USA może uchodzić za państwo skrajnie „natrętne”, ale do komuszego światka z uzyskiwaniem od urzędników pozwoleń na wszystko, to im daleko.

    Prawda jest taka, że po artykule Answermana na ANN, firma która kupiła prawa do mangi sama wycofała się z pomysłu dystrybuowania tego „dzieua”, pod naciskiem oburzonego fandomu.

    I tak być powinno.

    Grisznak napisał(a):
    Autora tego „dzieua” leczyłbym elektrowstrząsami albo do razu, profilaktycznie, wykastrował.
    Z tym drugim to miałbyś problem, bo mamy do czynienia z AUTORKĄ =__=' Poprawny termin to „sterylizacja”.

    Grisznak napisał(a):
    Powiem tak – wytrzymałem gdzieś tak jedną trzecią i dałem spokój.
    A tu się zgadzam. To „coś” jest naprawdę nieznośne i obrzydliwe =__=; Czegoś takiego nie daje się usprawiedliwić tylko odmiennością kulturową, i skłonnością do śmiania się z rzeczy dla nas całkiem nie zabawnych.

    Choć z drugiej strony, po zajrzeniu do Mari­‑tan, japońskiego podręcznika do nauki języka angielskiego (bywalcy naszego kanału IRC wiedzą o czym mowa), ręce mi opadły. Avellanie i ICe zresztą też…
  • Avatar
    A
    wa-totem 18.12.2007 19:19
    potwornie nierówne
    Komentarz do recenzji "Heroic Age"
    Fabuła jest tu cieniutka… rozpaczliwie cieniutka, i nie dziwi że seria ma kiepskie oceny.

    Jednak wizualnie olśniewa… dawno nie widziałem równie widowiskowych scen walk w kosmosie. Pytanie, ile można oglądać ładne obrazki… tym bardziej że większość postaci zwyczajnie denerwuje.

    Zdecydowanie odrzucam ocenę muzyki. Album do tej serii z całą pewnością stanowi wyjątkowo udany, niemal podręcznikowy przykład patetycznego monumentalizmu w muzyce filmowej, jeden z lepszych jakie powstały w ostatnich latach. Z całą pewnością jest to praca na poziomie Hansa Zimmera czy Marka Manciny, tyle że uwagę zwrócą na nią głównie melomani…
  • Avatar
    wa-totem 18.12.2007 17:04
    Re: świetna!... recenzja ;)
    Komentarz do recenzji "Demonbane"
    ursa napisał(a):
    świetna recenzja, dużo lepsza niż anime ;)
    Nic dodać, nic ująć.

    Seria jest kiepściutka, nawet jeżeli – w odróżnieniu od masy typowo majtczanej szmiry – daje się ją oglądać.

    W moim przypadku o naprawdę wysokiej ocenie decyduje totalna absurdalność przedstawiania elementów mythosu Lovecrafta w kontekście stadka kawaii panienek których stroje zawierają dużą ilość koronki i/lub wstążek. Śmiałem się bez przerwy całe 12 odcinków, a w miarę jak uodparniałem się na koronkowo­‑wstążkowe grimoire'y dialogi stawały się coraz bardziej sztuczne i napuszone, kumulując się w zakończeniu wywołującym śmiecho­‑drgawki…

    3,5 ocena ogólna, x2 za wartość rozrywkową i względną oglądalność.
  • Avatar
    wa-totem 25.11.2007 20:01
    Re: ^^
    Komentarz do recenzji "Shakugan no Shana Movie"
    KrisK napisał(a):
    Powiem tak:
    Dla fanów Anime odcinkowego --> Maksymalne streszczenie anime. Dlatego fani shany odpadają.

    Ludzie nie znający jeszcze Shany --> Lepiej obejrzeć odcinkowe Anime, dłuższe i ciekawsze.
    Zdecydowanie się nie zgodzę.

    Film nie jest powtórzeniem pierwszego sezonu, pewne zdarzenia przedstawia inaczej. Przede wszystkim jednak, prawdziwy fan zauważy kolosalną różnicę w jakości animacji i staranności wykonania tak postaci jak i teł. I już samo to wystarczy, by film z zadowoleniem obejrzał.
    Odpadnie za to fanboy, specyficzne stworzenie które w przypadku innych serii bywa określane jako cut – bo uzna że „tu nie ma nic nowego, bleh”.

    Z kolei widzowie, którzy z Shaną się nie zetknęli, mogą kosztem półtorej godziny ocenić, czy warto „inwestować” 10 godzin w oglądanie serii…

    Zmoderowano.
    IKa
  • Avatar
    A
    wa-totem 25.11.2007 19:50
    bardzo przyjemna seria rozrywkowa
    Komentarz do recenzji "La Corda d'Oro ~primo passo~"
    La Corda to nie koniecznie produkcja tylko dla dziewcząt. Głównie ze względu na fakt, że nie jest to klasyczny reversal haremówki – Kaho może i będzie się gocić, ale BAAARDZO jej daleko do klasycznego frajera typu Shinji/Makoto. Daje się ją lubić, a jest jeszcze i Fuyumi czy szefowa klubu prasowego… Męską część widowni bizony mogą nieco śmieszyć, ale Kaho na pewno da się kibicować, co czyni serię „oglądalną”.

    Wybór muzyki klasycznej też nie jest najgorszy… Mnie największą frajdę sprawiła Polka którą zagrała Fuyumi – którą „u nas” wszyscy rozpoznają, bo „od zawsze” służyła jako sygnał i znak rozpoznawczy „Lata z Radiem”.

    Seria nie dorównuje może Nodame Cantabile, ale fani tamtej serii mogą się i do tej przymierzyć.
  • Avatar
    A
    wa-totem 26.10.2007 17:08
    wyśmienita seria
    Komentarz do recenzji "Brama piekieł"
    DtB to zdecydowanie jedna z 2 najlepszych pozycji minionego sezonu. Ma przemyślaną, wciągającą fabułę, a realizacji trudno cokolwiek zarzucić. Może minusik za muzykę ogólnie nie tak błyskotliwą jak reszta, ale prześliczna ballada Rie Fu mi to z nawiązką zrekompensowała :)
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.10.2007 16:43
    =__=
    Komentarz do recenzji "School Days"
    Seria ...smutna. Odbieram ją jako antyliberalny pseudomoralitet „ach ta współczesna młodzież”, w tonacji gore/guro… Produkcja ta, podobnie jak spora część tzw. kina europejskiego, cierpi na coś, co osobiście określam „syndromem taplania się w rynsztoku”.

    W swoim czasie zapewne uraczę was artykułem – raczej nie alternatywną recenzją, bo to co mam ochotę dodać do tematu w oparciu o prasę japońską, do recenzji nie pasuje.

    Warto jednak wspomnieć że eroge School Days o które oparto serię, było pierwszym w którym statyczną grafikę zastąpiono animacją. I to nie najgorszą, a projektom nie brak uroku. Technicznie to naprawdę niezła produkcja. Poniekąd szkoda, że wybrano najgorsze z 21 możliwych zakończeń, i zmiksowano je w jedną, kompletnie odrażającą końcówkę.

    Ostrzegam – dla widzów o mocnych nerwach, z niezachwianą wiarą w ludzi i bez skłonności depresyjnych.
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.10.2007 16:34
    przeciętny przedstawiciel gatunku
    Komentarz do recenzji "Tona-Gura!"
    Ot, taka sabie komedyjka ecchi. Za to zdecydowanie wyróżnia ją „na plus” fakt, że obok pantsu, obłapiania, zaglądania pod spódniczki i wielkich biustów jest w niej jeszcze coś więcej – przemyślana (nawet jeśli banalna) fabuła, i pozostawanie bliżej fanserwisowej „granicy przyzwoitości” niż inne, np. powołane w recenzji, tytuły tego gatunku.
    Co nie zmienia faktu, że to przeciętniak…
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.10.2007 16:28
    jak dla mnie - wtórne...
    Komentarz do recenzji "Hitohira"
    HitoHira bez skrupułów „podkrada” motyw nieśmiałej dziewczyny w kółku teatralnym z gry key/Visual Arts pt. Clannad, którego ekranizację zaczęliśmy niedawno oglądać w wykonaniu KyoAni… dość podobne są nawet mundurki, ba, nawet Mugi na pierwszy rzut oka nieco przypomina Nagisę. Oczywiście to głównie wrażenie déjà vu, ale w moim przypadku do końca nie chciało ustąpić… Seria­‑przeciętniak, jest sporo innych, bardziej wartych uwagi.
  • Avatar
    A
    wa-totem 25.09.2007 15:43
    słaby "klon"
    Komentarz do recenzji "Kaze no Stigma"
    Gonzo jak zawsze spóźnione… a produkcja potraktowana po macoszemu, oddana zespołowi praktykantów czy jak, bo tylko wśród seiyuu jest parę bardziej znanych nazwisk. Reżyserem jest storyboardzista…

    Niestety, jeżeli w nowelach był choć cień oryginaności, anime go nie ma… Czas premiery wberw pozorom bardzo się liczy, i dlatego KnS w końcu jest tylko dość banalnym klonem produkcji w typie „Shana”. I to dużo mniej widowiskowym…

    Zakończenie wprost wyje, „I JAK NAM ZAPŁACĄ TO ZROBIMY KOLEJNY SEZON!”. Tylko nie sądzę, by było warto…