x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora
Re: strona medyczna...
Nie wydaje ci się że lepiej zapytać lekarza, albo spisać fakty które są dostępne, i samemu sprawdzić w encyklopedii? Bo niestety to, co Yuuichi sam mówi jest absolutnie jasne.
No ale biorąc pod uwagę ile byków zazwyczaj jest w subach, to się nie dziwię… でも、甘えないでよ!
Re: Hanbun no tsuki...
Re: Hanbun no tsuki...
Re: strona medyczna...
Re: Hanbun no tsuki...
Re: Recenzja anime po wypuszczeniu 1-go odcinka, hmm...
Re: A ja się nie zgodze :/
Re: Niezgoda
Ocenia się w relacji do innych serii anime, a tych widziałem dobrze ponad setkę. I o ile to co w KG udaje porządną fabułę zasługuje na 4 (bo isnieje, i może nie jest zupełnie denne) to wcale nie oznacza że jest dobre, wręcz przeciwnie – są serie wiele, wiele lepsze pod tym względem.
A o tym, że głównym atutem tej serii jest akcja, i jej miłośnikom seria przypadnie do gustu, pisałem wyjątkowo wyraźnie…
Re: Tactics = dobre anime
A serię oceniłem nisko, bo na tle produkcji historycznych z dreszczykiem i tajemnicą jak Otogizoushi czy najnowsze Ayakashi, Tactics to tak naprawdę żałosna, przemysłowo wytwarzana papka, dla mało ambitnych dzieci.
Ale fakt, jako coś czego nikt nie ogląda tak naprawdę, co leci sobie gdzieś w tle na konie czy imprezie, może się sprawdzić…
coś ci się pomyliło
2. Skąd ci się wziął kwiecień? Na sajcie Genshikena (www.genshiken.info) nic nie ma, a moonphase zaznaczył w ramówce 2006秋 czyli JESIEŃ, co może w praktyce oznaczać nawet styczeń 2007. Zresztą jeśli umiesz czytać po japońsku, sam sprawdź – [link]
wersja 'alternatywna' niewiele, ale lepsza...
Wersja hentai, „One – True Stories”, jest o jeden odcinek krótsza, i – pomijając kwestie oczywiste dla gatunku – ma zauważalnie żywszą, klarowniejszą fabułę.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że o One jego reżyser powiedzieć mógłby: „Tak, to miał być hentai, ale potem wycięliśmy wszystkie »sceny« więc teraz to głównie smutne, apatyczne dziewczęta, smutno patrzące na smutną scenerię za oknem…”
samotność w erze zmierzchu
Spokojna, codzienna rutyna Alfy w krajobrazie opuszczonej krainy… Osobiście sądzę że całość ogromnie przypomina wizje niektórych japończyków, którzy już teraz narzekają że młodzi uciekają do wielkich metropolii, a mniejsze miejscowości i prowincja pustoszeje. Tu jednak nie ma nawet tej metropolii, a cicha prowincja Alfy mogłaby równie dobrze być wszystkim co zostało… jest oczywiste, że tak nie jest – samo jej istnienie, czy przesłany aparat. Ale niepewność jest…
wciągająca, i denerwująco niedokończona seria
Również fabuła oryginalna i ciekawa, jeśli ktoś potrafi się przemóc i znieść odrobinę „haremowego dryfu”.
Ale mimo pozornej kompletności, widać wyraźnie że materiał jest na duuuuużo dłuższą serię niż te mizerne 12 odcinków! Aż boli jak mało korzystano z pomysłu na iście wiktoriańską, dworską manierę Shinku… A mimo to jest wciąż jeden odcinek typu 'rozrywkowy filler'.
Normalnie powstrzymałbym się z opiniami, bo przecież w telewizji (japońskiej) właśnie leci drugi sezon, który zapewne sporo wniesie. Ale mocną 'ósemkę' mogę wystawić z czystym sumieniem nawet i pierwszej serii.
Wyjątkowo miła, warta obejrzenia historia
hentai!! o__O
Podobieństwo kreski, zwłaszcza do DSA, jest wyraźne nawet na screenach. W tym samym stopniu widoczne są pewne błędy rysunkowe.
Faktycznie, kryminalna część fabuły mogłaby zawierać więcej szczegółów, jadnak biorąc pod uwagę formę, nie mogę jej nic zarzucić.
Natomiast należy ostrzec potencjalnych widzów, że mamy tu do czynienia z produkcją o wiele bardziej „przesuniętą” w stronę hentai aniżeli Mezzo Forte: o ile to ostatnie, po wycięciu dwóch ewidentnie na siłę wciśniętych scen erotycznych niczego nie traci, o tyle tu po takich cięciach nie zostałoby wiele…
Re: nie jest tak źle
Poza tym, jedyny znak rozpadu jaki widziałem to wybita szyba w obserwatorium. Owszem, wszędzie pełno kurzu ale brud karalny nie jest. Niestety. Gdyby był, nie było by problemu staruszek‑kolekcjonerek śmieci…
Przeciwnie, pokoik Hotori wygląda schludnie, a i hol jest tylko pusty, więc nie ma się do czego przyczepić. Ogólny stan tamtego budynku zresztą nie odbiega od znacznej części tych co stoją w centrum Warszawy, jak wie każdy kto ma do czynienia z zarządzaniem nieruchomościami. Ba, może nawet jest lepszy >:o
A poza tym, oglądałem to w trybie "/mode wa‑totem +ROMANTYK”. A puste, stare domy są baaaardzo romantyczne, jak wiadomo. O! ;D
nie jest tak źle
W końcu ROBOT nie musi mieć zegarka? Pewno ma wbudowany… Nawet jeśli zdarzyło mu się raz spojrzeć na zegar, to pewnie wyuczone zachowanie.
Co do domu, cóż – opustoszały, bo mama Hotori nie żyje, a ona sama jest chora, a tata i brat uciekają od tego.
Co do zaniedbania domu i ogrodu Hotori… cóż, tak to bywa gdy brak kobiecej ręki (trzymającej bat do popędzania leniących się samców).
A czemu obok kliniki? A przyjrzyj się uważnie twarzy taty. On przecież jest w pracy… i jak widać, w domu jednocześnie.
Dziwne, ale ładne anime. Trochę smutne, ale nie do końca… powiedziałbym, że z „ogienkiem nadziei”.
Nie zapominajmy też czym te opowiastki są ^__^
No bez przesady, czemu tak ostro!
To ma zaledwie 2 minutki, i jest li tylko zabawnym, i oryginalnym bonusem wydania DVD.
Dziesięć razy wolę coś takiego, nawet – jak to – skleconego naprędce i na kolanie, niż kolejną galerię zwiastunów i nudnych wywiadów.
Pod żadnym pozorem nie wolno tego oceniać jako niezależnego anime, bo nim NIE JEST! A jako bonus DVD wypada – na tle ogółu – naprawdę nieźle.
Re: Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
Przede wszystkim jednak nie zapominajmy, że:
1) Pierwsze FMP to ekranizacja 7, a TSR – 1 (dwutomowej, każdy tom po około 200 stron) powieści cyklu pod zbiorczym tytułem „FMP”. Pierwsze 8, które zamknęły się w 2 seriach anime FMP i FMP:TSR, stanowi zaledwie pierwszą część całej historii – tak „stan zaawansowania” opisał w posłowiu do 9 powieści autor.
2) Dziewiątka (ODORU very mery christmas) jest jeszcze niesfilmowana; stanowi materiał na OVA/Kinówkę bo to osobna, w zasadzie samodzielna przygoda/historia.
3) FMP:Fumoffu to ekranizacja większości (nie wszystkich) opowiadań nie związanych niczym (poza postaciami) z fabułą 'głównego nurtu' powieści…
Re: Zbęden
To teraz powszechny chwyt, a trafiają się serie jak Tide‑Line Blue, gdzie ostatni odcinek właściwie nie jest ostatni, tylko że powiedziane jest wprost – chcesz wiedzieć jak się skończyło, kup wydanie DVD i obejrzyj 'trzynastkę' OVA.
Poza tym, seria była zakontraktowana na tyle‑a-tyle epów, i dopiero zainteresowanie fanów i oglądalność sprawiły, że producentowi udało się 'sprzedać' dodatkowe 'specjale'...
perełka
A potem będzie oglądał raz jeszcze, i dostrzeże subtelne znaki które mogłyby odsłonić prawdę przy pierwszym oglądaniu, gdyby zwrócić na nie więcej uwagi…
Całość jest przede wszystkim perfekcyjnie zmontowana w labirynt między jawą a snem… Naprawdę wciąga.
W pełni zasłużona dziesiątka, i przydałaby się rekomendacja.
Re: Wszyscy oceniają za wysoko...
Wyjątkowo udana seria
Przy pierwszym spojrzeniu, projekty postaci mogą się wydać wręcz brzydkie: Mikurze do animkowego „ideału” naprawdę daleko… ale wszystko jest tu na swoim miejscu, a wrażenie „prawdziwości” postaci jest naprawdę uderzające.
W dodatku kreatywność… NIGDY nie uwierzyłbym na słowo, że można zrobić scenę w której jest gość z tentaklami i krzycząca ofiara – w serii która NAPRAWDĘ nie jest ecchi…
A o duchy i obcych równie dobrze można mieć pretensje, jak o różowego garbusa czy ustawionego na dachu kamienicy czerwonego, londyńskiego double‑deckera w którym mieści się siedziba DSA ^__^ nawet te „dziwne” elementy zwyczajnie pasują w takiej lekko „odjechanej” serii.
Dawno się tak dobrze nie bawiłem jak przy oglądaniu Mezzo DSA.