Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

wa-totem

  • Avatar
    wa-totem 13.03.2006 12:12
    Re: Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    Silent Angel napisał(a):
    łatwo można było domyślieć się zakończenia serii.
    Przyjmuję że za spojler uważasz pewną „fotgrafię” z endingu. I znów będę się upierał, że tak ocieniać mogą tylko bardzo nieuważni widzowie – bo przecież  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    wa-totem 12.03.2006 14:28
    Re: strona medyczna...
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    fachar napisał(a):
    Z tego co pamiętam któraś grupa fansuberska wyjaśnila,
    ROFL. Gratuluję, dalej wierz we wszystkim fansuberom.
    Nie wydaje ci się że lepiej zapytać lekarza, albo spisać fakty które są dostępne, i samemu sprawdzić w encyklopedii? Bo niestety to, co Yuuichi sam mówi jest absolutnie jasne.
    No ale biorąc pod uwagę ile byków zazwyczaj jest w subach, to się nie dziwię… でも、甘えないでよ!
  • Avatar
    wa-totem 12.03.2006 14:19
    Re: Hanbun no tsuki...
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    Mecenas napisał(a):
    Sądzę, że gdyby więcej czasu poświęcono już postaci, którą pokazano oprócz tego, że odegrała swoją rolę to nie czepiał bym się tak.
    Nie za wiele oczekujesz od sześcioodcinkowej produkcji? Na to byłoby miejsce w 26­‑epowym tasiemcu. Tyle że coś tak długiego byłoby niestrawne…
  • Avatar
    wa-totem 11.03.2006 20:47
    Re: Hanbun no tsuki...
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    E? Umknęło ci najwyraźniej, że to  kliknij: ukryte . Zresztą to powszechny błąd, równie wielu widzów pomyliła się Seiko z Riką we wspomnieniach Goro  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    wa-totem 11.03.2006 20:39
    Re: strona medyczna...
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    fachar napisał(a):
    Anime nie jest złe, ale swoje mankamenty ma np.: żółtaczka typu A jest chorobą zakaźną cytuję:
    Wiesz, od razu widać że nieuważnie oglądałaś. Każdy kto wie cokolwiek o żółtaczce może się domyślić że Yuuichi nie ma żółtaczki typu A, ale raczej B lub C. Poprostu dlatego że typ A nie ma odmiany chronicznej, tylko ostrą a w chwili początku serii Yuuichi kończy pierwszy rok hospitalizacji i sam nam to mówi. A te warianty które mają postać chroniczną, jak np. typ B, są przenoszone głównie przez krew, więc zwłaszcza przy końcu planowanej hospitalizacji Yuuichi poważnym zagrożeniem dla Riki nie jest… no chyba że by się z nią „przespał”.
  • Avatar
    wa-totem 11.03.2006 11:13
    Re: Hanbun no tsuki...
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    Mecenas napisał(a):
    Pomimo tego, że Totem zapomniał o paru mankamentach (jak złośliwe wciśnięcie jednej postaci, która ma tylko pokazać słabość głównego bohatera) to seria ogólnie jest dobra.
    Bynajmniej o tym nie zapomniałem.  kliknij: ukryte  Chciałbyś napewno by ON był niepokalanym rycerzem na białym koniu? Nie ma tak dobrze. Wręcz przeciwnie, bez tej sceny seria byłaby niekompletna i ocena by spadła – ideałów na tym świecie się raczej nie spotyka. To właśnie pokazanie że ABSOLUTNIE każda z postaci ma tu jakąś przeszłość, jakieś formujące doświadczenia, jakieś przywary, decyduje dla mnie o wysokiej ocenie.
  • Avatar
    wa-totem 7.03.2006 20:27
    Re: Recenzja anime po wypuszczeniu 1-go odcinka, hmm...
    Komentarz do recenzji "Hellsing Ultimate"
    Góral napisał(a):
    to tak jakby zrecenzować Record of Lodoss War na podstawie zaledwie pierwszego odcinka (Hellsing wg zapowiedzi ma mieć zbliżoną ilość odcinków)
    Który Lodoss? OAV ma 13 epów po 25 minut. Hellsing Ultimate ma mieć 10 po 50 minut. Gdzie tu równoważność odcinków? To samo dotyczy serii Hellsing. 13 epów po 23 min z czego 3 to OP i ED. Góra 260 minut. Prosa matematyka pokazuje że porównuję około 10% OAVki które czasowo i treściowo odpowiada mniej­‑więcej 20% serii. Przy znajomości serii i mangi, to dość by wyrobić sobie opinię.
    Góral napisał(a):
    P.S Pozdrawiam mojego ulubionego recenzenta watotema
    それはども。。。
    Góral napisał(a):
    (jak to się w ogóle czyta? „łatotem”, watotem czy inaczej?)
    watotem, albo wu.a.totem.
  • Avatar
    wa-totem 5.03.2006 21:48
    Re: A ja się nie zgodze :/
    Komentarz do recenzji "Pale Cocoon"
    cóż, de gustibus non est disputandum – dla mnie to wymieniony przez ciebie „Ruchomy zamek Hauru” to plastikowo­‑kiczowata, schematyczna produkcja.
  • Avatar
    wa-totem 17.02.2006 21:47
    Re: Niezgoda
    Komentarz do recenzji "Kiddy Grade"
    pawel198804 napisał(a):
    Czego chcieć więcej?
    Ajajaj… wiesz, sam fakt że jakaś fabuła czy intryga za tą całą akcją jest, nie znaczy że jest to dobra i ciekawa fabuła.

    Ocenia się w relacji do innych serii anime, a tych widziałem dobrze ponad setkę. I o ile to co w KG udaje porządną fabułę zasługuje na 4 (bo isnieje, i może nie jest zupełnie denne) to wcale nie oznacza że jest dobre, wręcz przeciwnie – są serie wiele, wiele lepsze pod tym względem.

    A o tym, że głównym atutem tej serii jest akcja, i jej miłośnikom seria przypadnie do gustu, pisałem wyjątkowo wyraźnie…
  • Avatar
    wa-totem 9.02.2006 13:38
    Re: Tactics = dobre anime
    Komentarz do recenzji "Tactics"
    Góral napisał(a):
    Satysfakcja gwarantowana ;).
    P.S Nie dziwię się, że wielbiciel Elfen Lieda tak nisko ocenił to anime. W końcu nie ma tu krwi ani wstawek z gołymi niepełnoletnimi.
    Tylko bez wycieczek proszę. Jeśli coś takiego gwarantuje ci satysfakcję, cóż… współczuję.

    A serię oceniłem nisko, bo na tle produkcji historycznych z dreszczykiem i tajemnicą jak Otogizoushi czy najnowsze Ayakashi, Tactics to tak naprawdę żałosna, przemysłowo wytwarzana papka, dla mało ambitnych dzieci.

    Ale fakt, jako coś czego nikt nie ogląda tak naprawdę, co leci sobie gdzieś w tle na konie czy imprezie, może się sprawdzić…
  • Avatar
    wa-totem 8.02.2006 11:06
    coś ci się pomyliło
    Komentarz do recenzji "Genshiken"
    1. Czepiasz się. Jako całość to anime jest naprawdę świetne.

    2. Skąd ci się wziął kwiecień? Na sajcie Genshikena (www.genshiken.info) nic nie ma, a moonphase zaznaczył w ramówce 2006秋 czyli JESIEŃ, co może w praktyce oznaczać nawet styczeń 2007. Zresztą jeśli umiesz czytać po japońsku, sam sprawdź – [link]
  • Avatar
    A
    wa-totem 14.01.2006 10:48
    wersja 'alternatywna' niewiele, ale lepsza...
    Komentarz do recenzji "ONE ~Kagayaku Kisetsu e~"
    Wręcz rozpaczliwie nudne… A bohaterowie tego cudeńka snują się apatycznie po ekranie jak ofiary ciężkiego kaca.

    Wersja hentai, „One – True Stories”, jest o jeden odcinek krótsza, i – pomijając kwestie oczywiste dla gatunku – ma zauważalnie żywszą, klarowniejszą fabułę.

    Trudno się oprzeć wrażeniu, że o One jego reżyser powiedzieć mógłby: „Tak, to miał być hentai, ale potem wycięliśmy wszystkie »sceny« więc teraz to głównie smutne, apatyczne dziewczęta, smutno patrzące na smutną scenerię za oknem…”
  • Avatar
    A
    wa-totem 3.01.2006 16:48
    samotność w erze zmierzchu
    Komentarz do recenzji "Yokohama Kaidashi Kikou"
    Wyjątkowo piękne anime, istny klejnot, jeśli ktoś potrafi oglądać coś refleksyjnego  – spokojną opowieść bez wartkiej akcji…

    Spokojna, codzienna rutyna Alfy w krajobrazie opuszczonej krainy… Osobiście sądzę że całość ogromnie przypomina wizje niektórych japończyków, którzy już teraz narzekają że młodzi uciekają do wielkich metropolii, a mniejsze miejscowości i prowincja pustoszeje. Tu jednak nie ma nawet tej metropolii, a cicha prowincja Alfy mogłaby równie dobrze być wszystkim co zostało… jest oczywiste, że tak nie jest – samo jej istnienie, czy przesłany aparat. Ale niepewność jest…
  • Avatar
    A
    wa-totem 22.12.2005 14:37
    wciągająca, i denerwująco niedokończona seria
    Komentarz do recenzji "Rozen Maiden"
    Optycznie – cudo *__*
    Również fabuła oryginalna i ciekawa, jeśli ktoś potrafi się przemóc i znieść odrobinę „haremowego dryfu”.
    Ale mimo pozornej kompletności, widać wyraźnie że materiał jest na duuuuużo dłuższą serię niż te mizerne 12 odcinków! Aż boli jak mało korzystano z pomysłu na iście wiktoriańską, dworską manierę Shinku… A mimo to jest wciąż jeden odcinek typu 'rozrywkowy filler'.
    Normalnie powstrzymałbym się z opiniami, bo przecież w telewizji (japońskiej) właśnie leci drugi sezon, który zapewne sporo wniesie. Ale mocną 'ósemkę' mogę wystawić z czystym sumieniem nawet i pierwszej serii.
  • Avatar
    A
    wa-totem 21.12.2005 00:38
    Wyjątkowo miła, warta obejrzenia historia
    Komentarz do recenzji "Ajimu Kaigan Monogatari"
    Śmiało polecę każdemu kogo z miejsca nie odrzucają romanse. Można by pewnie dopatrywać się podobieństw, czy raczej zapożyczeń z Kimi Ga Nozomu Eien, ale to byłaby chyba jednak przesada… Ajimu ma – obok wcale nie aż tak melodramatycznej czy przewidywalnej fabuły – naprawdę ładną, dość charakterystyczną kreskę, przyjemny ciepły klimat i fantastyczną Chibę Saeko jako seiyuu oraz wykonawczynię głównego tematu muzycznego serii. Tak, TĄ Chibę Saeko, fan(k)i Tiaraway mogą zacząć piszczeć i podskakiwać xD
  • Avatar
    A
    wa-totem 10.12.2005 15:12
    hentai!! o__O
    Komentarz do recenzji "Kite"
    Zacznijmy od tego, że Green Bunny to nie studio, a producent. Zaś studiem które fizycznie wyprodukowało ten film jest Studio ARMS, znane z nie najgorszych kryminałów (jak np. seria Mezzo DSA), pretendentów do roli kultowej (jak Elfen Lied) oraz… licznych hentai (jak WordsWorth czy Kakyuusei 2).

    Podobieństwo kreski, zwłaszcza do DSA, jest wyraźne nawet na screenach. W tym samym stopniu widoczne są pewne błędy rysunkowe.

    Faktycznie, kryminalna część fabuły mogłaby zawierać więcej szczegółów, jadnak biorąc pod uwagę formę, nie mogę jej nic zarzucić.

    Natomiast należy ostrzec potencjalnych widzów, że mamy tu do czynienia z produkcją o wiele bardziej „przesuniętą” w stronę hentai aniżeli Mezzo Forte: o ile to ostatnie, po wycięciu dwóch ewidentnie na siłę wciśniętych scen erotycznych niczego nie traci, o tyle tu po takich cięciach nie zostałoby wiele…
  • Avatar
    wa-totem 21.11.2005 14:30
    Re: nie jest tak źle
    Komentarz do recenzji "Hotori ~Tada Saiwai o Koinegau~"
    Zauważyłem, jak widać po pierwszym paragrafie. I może mieć wbudowany, pod warunkiem, że naumiany będzie _nie okazywać_ tego faktu. Czyli właśnie rozglądać się za zegarkami itp. Poza tym, nawet ludzie mają instynktowne wyczucie czasu (nawet jeśli większości szwankuje ;D )

    Poza tym, jedyny znak rozpadu jaki widziałem to wybita szyba w obserwatorium. Owszem, wszędzie pełno kurzu ale brud karalny nie jest. Niestety. Gdyby był, nie było by problemu staruszek­‑kolekcjonerek śmieci…

    Przeciwnie, pokoik Hotori wygląda schludnie, a i hol jest tylko pusty, więc nie ma się do czego przyczepić. Ogólny stan tamtego budynku zresztą nie odbiega od znacznej części tych co stoją w centrum Warszawy, jak wie każdy kto ma do czynienia z zarządzaniem nieruchomościami. Ba, może nawet jest lepszy >:o

    A poza tym, oglądałem to w trybie "/mode wa­‑totem +ROMANTYK”. A puste, stare domy są baaaardzo romantyczne, jak wiadomo. O! ;D
  • Avatar
    R
    wa-totem 21.11.2005 01:15
    nie jest tak źle
    Komentarz do recenzji "Hotori ~Tada Saiwai o Koinegau~"
    z tym naciąganiem…

    W końcu ROBOT nie musi mieć zegarka? Pewno ma wbudowany… Nawet jeśli zdarzyło mu się raz spojrzeć na zegar, to pewnie wyuczone zachowanie.

    Co do domu, cóż – opustoszały, bo mama Hotori nie żyje, a ona sama jest chora, a tata i brat uciekają od tego.

    Co do zaniedbania domu i ogrodu Hotori… cóż, tak to bywa gdy brak kobiecej ręki (trzymającej bat do popędzania leniących się samców).

    A czemu obok kliniki? A przyjrzyj się uważnie twarzy taty. On przecież jest w pracy… i jak widać, w domu jednocześnie.

    Dziwne, ale ładne anime. Trochę smutne, ale nie do końca… powiedziałbym, że z „ogienkiem nadziei”.
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.11.2005 10:52
    Nie zapominajmy też czym te opowiastki są ^__^
    Komentarz do recenzji "Ayumayu Gekijou"
    ...a są one „bonusami” do wydania DVD. Moim zdaniem, przebłysk geniuszu – taka odrobina humoru i dystansu… zdecydowanie wolę takie coś niż kolejne nudne wywiady czy „galerie zwiastunów”.
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.11.2005 10:44
    No bez przesady, czemu tak ostro!
    Komentarz do recenzji "Kimi ga Nozomu Eien: Gundam Parody"
    Ludzie… nie bądźcie tak szaleńczo krytyczni.

    To ma zaledwie 2 minutki, i jest li tylko zabawnym, i oryginalnym bonusem wydania DVD.

    Dziesięć razy wolę coś takiego, nawet – jak to – skleconego naprędce i na kolanie, niż kolejną galerię zwiastunów i nudnych wywiadów.

    Pod żadnym pozorem nie wolno tego oceniać jako niezależnego anime, bo nim NIE JEST! A jako bonus DVD wypada – na tle ogółu – naprawdę nieźle.
  • Avatar
    wa-totem 13.11.2005 15:37
    Re: Zdecydowanie najlepsza część Full metal Panic!!
    Komentarz do recenzji "Full Metal Panic! The Second Raid"
    Miras napisał(a):
    Zastanawiam sie dlaczego autor recenzji wystawił temu anime 8 za grafikę,mimo tego iż tak ją chwalił. Jakie musi być dzieło aby za grafę otrzymało 10??
    O, to proste pytanie – znajdź coś co ma u nas dychę za grafikę, jak Air albo Kumo no Mukou. Wtedy zobaczysz ^_^

    Miras napisał(a):
    rozczarowałem sie – sądziłem że wydarzy sie coś typu " I love you” czy coś takiego (Już myślałem,że w tym HONG­‑KONGU sie ta kwestia wyjaśni – było blisko i gorąco!). Ale coś sie wkońcu ruszuło między nimi, chociaż troche za późno.
    Wiesz, czasem to co pozostaje nie powiedziane mówi sporo więcej ^_^ Choć oczywiście, u Sousukego – jak na wojskowego – zdumiewająco słabo z komunikacją niewerbalną… No ale cóż, łatwo się krytykuje, ja w jego wieku chyba też tak miałem…

    Przede wszystkim jednak nie zapominajmy, że:

    1) Pierwsze FMP to ekranizacja 7, a TSR – 1 (dwutomowej, każdy tom po około 200 stron) powieści cyklu pod zbiorczym tytułem „FMP”. Pierwsze 8, które zamknęły się w 2 seriach anime FMP i FMP:TSR, stanowi zaledwie pierwszą część całej historii – tak „stan zaawansowania” opisał w posłowiu do 9 powieści autor.

    2) Dziewiątka (ODORU very mery christmas) jest jeszcze niesfilmowana; stanowi materiał na OVA/Kinówkę bo to osobna, w zasadzie samodzielna przygoda/historia.

    3) FMP:Fumoffu to ekranizacja większości (nie wszystkich) opowiadań nie związanych niczym (poza postaciami) z fabułą 'głównego nurtu' powieści…
  • Avatar
    wa-totem 3.11.2005 12:03
    Re: Zbęden
    Komentarz do recenzji "Air in Summer"
    SireVan napisał(a):
    Można było je spokojnie wplątać w całość serii.
    Ech, spróbuj choć przez chwilę wczuć się w rolę kapitalisty, który chce na tym zarobić. Jak najwięcej, i bez skrupułów ;D
    To teraz powszechny chwyt, a trafiają się serie jak Tide­‑Line Blue, gdzie ostatni odcinek właściwie nie jest ostatni, tylko że powiedziane jest wprost – chcesz wiedzieć jak się skończyło, kup wydanie DVD i obejrzyj 'trzynastkę' OVA.
    Poza tym, seria była zakontraktowana na tyle­‑a-tyle epów, i dopiero zainteresowanie fanów i oglądalność sprawiły, że producentowi udało się 'sprzedać' dodatkowe 'specjale'...
  • Avatar
    A
    wa-totem 31.10.2005 20:00
    perełka
    Komentarz do recenzji "Perfect Blue"
    Trzeba przyznać, PB trzyma w napięciu i choć widz może być przekonany że wszystko odgadł, i tak będzie zaskoczony.
    A potem będzie oglądał raz jeszcze, i dostrzeże subtelne znaki które mogłyby odsłonić prawdę przy pierwszym oglądaniu, gdyby zwrócić na nie więcej uwagi…
    Całość jest przede wszystkim perfekcyjnie zmontowana w labirynt między jawą a snem… Naprawdę wciąga.
    W pełni zasłużona dziesiątka, i przydałaby się rekomendacja.
  • Avatar
    wa-totem 31.10.2005 19:53
    Re: Wszyscy oceniają za wysoko...
    Komentarz do recenzji "Air"
    SireVan napisał(a):
    Muzyka opening trochę odpycha – znudziła mi się muzyka z Onegai Twins i Onegai Teacher, więc kolejny opening w tym samym stylu można było sobie odpuścić.
    Kluczem jest słówko „mi”. Ja naprzykład Onegaie zignorowałem, więc nie mogła mi się znudzić… Ale to cenna wskazówka dla tych co jak ty, te serie widzieli ^_^

    SireVan napisał(a):
    Ale postaci to już totalna Ż­‑E-N­‑A-D­‑A. Totalne stereotypy matko boska…
    Wiesz, na tej zasadzie standardowe są właściwie wszystkie postacie, a zwłaszcza krótkich serii jak ta – bo nie ma tu czasu by budować osobowości jak w Kurau. Owszem, można to zrobić, przykładem Mezzo DSA, ale tu ceną (a może ułatwieniem) jest totalne „odjechanie”.
  • Avatar
    A
    wa-totem 29.10.2005 21:53
    Wyjątkowo udana seria
    Komentarz do recenzji "Mezzo"
    Tak, Mezzo to jedna z tych może z pozoru dalekich od ideału, ale po bliższym przyjrzeniu się – zaskakująco doskonałych „perełek”.
    Przy pierwszym spojrzeniu, projekty postaci mogą się wydać wręcz brzydkie: Mikurze do animkowego „ideału” naprawdę daleko… ale wszystko jest tu na swoim miejscu, a wrażenie „prawdziwości” postaci jest naprawdę uderzające.
    W dodatku kreatywność… NIGDY nie uwierzyłbym na słowo, że można zrobić scenę w której jest gość z tentaklami i krzycząca ofiara – w serii która NAPRAWDĘ nie jest ecchi…
    A o duchy i obcych równie dobrze można mieć pretensje, jak o różowego garbusa czy ustawionego na dachu kamienicy czerwonego, londyńskiego double­‑deckera w którym mieści się siedziba DSA ^__^ nawet te „dziwne” elementy zwyczajnie pasują w takiej lekko „odjechanej” serii.
    Dawno się tak dobrze nie bawiłem jak przy oglądaniu Mezzo DSA.