Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

wa-totem

  • Avatar
    wa-totem 25.10.2005 16:25
    Re: Komputerowy szlif
    Komentarz do recenzji "Seikai no Senki III"
    Taur napisał(a):
    Niestety mam żal do reżysera za komputerowy retusz postaci, zdecydowanie wypada najgorzej na tle innych części(...)

    Noo cóż… de gustibus non est disputandum. Mnie fakt że postaci „dojrzewają” bardzo się podoba, a projekty z Bannera III uważam za najbardziej udane w całej serii.

    Myślę że warto dodać, że w relacji do książek Morioki, te dwa odcinki oparto o część której nie było jeszcze w chwili gdy powstawał Banner II, a która stanowi de facto jego zakończenie. Z tej perspektywy, Banner III jest tak naprawdę właściwym zakończeniem dziesięcioodcinkowego Bannera II, a nie całkowicie samodzielną pozycją.

    No i jeszcze jedno – powieści dalej są pisane, a hyr niesie się również o angielskojęzycznych wydaniach. To może znaczyć, że mimo nieprzyjemnie ostatecznego charakteru, to WCIĄŻ nie jest KONIEC. Czego sobie, i innym fanom, szczerze życzę…
  • Avatar
    A
    wa-totem 4.10.2005 16:04
    Dość wierna ekranizacja
    Komentarz do recenzji "Oh! My Goddess [2005]"
    Myślę że warto też podkreślić, że seria telewizyjna stanowi dość wierną ekranizację mangi, a konkretnie – pierwszych 39 rozdziałów; ostatnim łukiem ujętym w serii jest demoniczna przemiana Urd. Wprawdzie część wątków z mangi (np. ten z myśliwcem Shinden) pominięto, jednak całość na tym nie ucierpiała, a wielbiciele Rind będą z pewnością szczęśliwi, że ich ulubiona boginka pojawia się pod koniec serii, dużo wcześniej niż w mandze.
    Pozostaje mieć nadzieję, że oglądalność i oceny widzów były wystarczające, by powstał kolejny sezon – sądząc z tempa, powinien już pozwolić pokazać się na ekranie Peorth <3 <3
  • Avatar
    wa-totem 2.10.2005 14:31
    Re: Green Green - komedia przede wszystkim
    Komentarz do recenzji "Green Green"
    Andriu napisał(a):
    Ocena bardzo surowa, a co gorsza odstraszająca od oglądania.
    Wystawienie 3/10 czy nawet 4/10 (!!) sugeruje że to anime to gniot, gdy tymczasem (poza odcinkiem z którego jest rys. nr 4)jest to naprawde niezłe anime.
    Nie wiem skąd ci się to wzięło.
    Forum Tanuki.pl napisał(a):
    4- nie za dobrze, aczkolwiek zdarzają się już wyraźne zalety, tyle że ogólne wrażenia są nadal negatywne. Można obejrzeć- tylko po co, skoro jest wiele znacznie lepszych serii?
    Jeśli muszę ci wywalić kawę na ławę, to proszę bardzo – to niesmaczna seria której główną zawartością jest fanserwis, a adresatami nastoletni, napaleni chłopcy. Jest zrealizowana sprawnie pod każdym względem, nie razi brzydotą jak pierwszy OAV, ale też niczym szczególnym się nie wyróżnia – równie dobre tła, animację, muzykę i projekty postaci znajdziemy w dziesiątkach serii o sporo ciekawszej fabule.

    Andriu napisał(a):
    MINUSY RECENZJI:
    -Oceny są sprzeczne z tym co jest napisane w recenzji
    -oceny są nie uzasadnione
    -nie wszystkie elementy są opisane
    Nie są sprzeczne. To że coś ani nie razi (oceny typu 1­‑2) a zatem jest ładne/sprawne technicznie, wcale nie znaczy że zasługuje na wyróżnienie. Opisałem ze szczegółami fabułę, i powiedziałem wszystko co warto powiedzieć o pozostałych ocenainych elementach. A jeśli chcesz się rozpływać nad tym, jak to Futaba jest słodziutka, a Bacchi Guu zboczony, to może sam spróbujesz napisać lepszą? Chętnie zamieścimy.

    A akurat większość komentujących na AnimeNFO jest w odniesieniu do serii dużo bardziej krytyczna niż ja… Nawet jeśli same oceny tego nie odzwierciedlają.
  • Avatar
    wa-totem 2.10.2005 13:59
    Re: Zakończenie
    Komentarz do recenzji "Green Green"
    Ummm… może się wam to spodoba, a może nie; rok po serii powstała pojedyńcza OAVka pod wszystko wyjaśniającym tytułem „Green Green 13: EROlutions”. Niezadowoleni z zakończenia fani serii powinni po tą pozycję sięgnąć, ze świadomością jednak że jest to już zwyczajny soft­‑hentai…
  • Avatar
    A
    wa-totem 27.09.2005 13:38
    przeciętność podkażdym względem
    Komentarz do recenzji "Boku wa Imouto ni Koi o Suru"
    Realizacja wg. scenariusza „zróbmy sobie anime – i żeby w nim było kazirodztwo, reszta to szczegół”.
    Do tego wszechobecna sztampa i patos niektórych scen, z założenia „dramatycznych”, który może przyprawić raczej o napad śmiechawki…
    W zależności od stopnia tolerancyjności i umiejętności trzymania dystansu, widzowi zostaje coś pomiędzy podszytym ironią niesmakiem a „świętym oburzeniem” ~_^
  • Avatar
    wa-totem 23.09.2005 17:27
    Re: Zła liczba odcinków :P
    Komentarz do recenzji "Full Metal Panic? Fumoffu"
    Krzysiek napisał(a):
    Dlaczego w rezcenzji napisane jest, że seria ma 15 odcinków jeśli ma 11+1special po 25 minut? ;]

    Dlatego, że seria ma 15 odcinków.
    Tyle, że część z nich ma niestandardową długość.
    01­‑02, 04­‑05, 06­‑07 i 08­‑09 wyemitowano parami, ponieważ były one krótsze o połowę od standardowego odcinka. Z tego powodu część upiera się że stanowią one jeden odcinek, nawet jeśli credits na końcu przeczą ich tezom…

    W dodatku, 01­‑02 początkowo był dwoma blokami emisji. Niestety, podobieństwo przedstawionej w jednej z „połówek” sytuacji (porwanie Chidori i kontr­‑porwanie przeprowadzone przez Sousuke) do rzeczywistego zdarzenia w Japonii – sprawiło że tuż przed emisją tę „połówkę” wyrzucono, i do kompletu „spadła” jeszcze inna „połówka”. Stąd wziął się tzw. special, a w rzeczywistości dwa nie wyemitowane odcinki (o łącznej długości jednego „pełnoczasowego” odcinka).
  • Avatar
    A
    wa-totem 7.09.2005 23:12
    nieźle, ale i nie za dobrze...
    Komentarz do recenzji "Appleseed"
    Fakt, ten przerośnięty królik i przesadnie „łzawe” sceny tu i tam mogą grać na nerwach.
    Co do „przełomowości” grafiki, nie zgodzę się – tu Final Fantasy: Spirits Within stoi o klasę wyżej, i to na każdym polu.
    Tymniemniej z oceną końcową się zgadzam, film miło się ogląda. Siódemka.
  • Avatar
    wa-totem 22.08.2005 14:00
    Re: TJTG - anime tak naprawdę nic nie znaczy...
    Komentarz do recenzji "Tenjou Tenge"
    SireVan napisał(a):
    Do tego jak patrzę na recenzję to widzę, że autor nie miał jakiejkolwiek styczności z mangą bo wiedziałby, że po prostu tak samo jak anime jeszcze nie ma końca

    Widziałem, i to tak wersję z USA jak skany z Shonen Jump. Wiem że nie jest skończona, co nie zmienia faktu że efekt jest taki, że samo anime – mimo że to pełna seria – nie ma końca, i jest „urwane”. A tak robione anime mi się nie podoba.
    SireVan napisał(a):
    Opening TJTG – Bomb a Head! za to to jeden z najlepszych kawałków z anime jakie ostatnio słyszałem
    Cóż, de gustibus non est disputandum. Dla mnie to jest żałosny gniot, nie piosenka, ale wiem że ciebie nie przekonam, a ty powinieneś wiedzieć że nie przekonasz mnie; dyskusja jest bezcelowa.
  • Avatar
    wa-totem 22.08.2005 13:48
    Re: Green Green - komedia przede wszystkim
    Komentarz do recenzji "Green Green"
    SireVan napisał(a):
    A ja mam takie jedno pytanie do wa­‑totema skoro mówisz, że są ładne tła, design postaci i dobra muzyka to czemu tak nisko oceniłeś te aspekty ?? :)

    Ocenę za grafikę daje się nie tylko patrząc na jakość projektów postaci, tła i animację osobno, ale też patrząc jak to wszystko razem „gra”.

    Tak samo z muzyką – może być nieźle dobrana, ale przeciętna, albo któraś z piosenek może być kiepska i już punkty lecą…

    Ale jest jeszcze jeden element – relacje między seriami. W tym serwisie jest kilkadziesiąt moich recenzji, a ja poszczególne oceny mam w arkuszu, i oceniając kolejne pilnuję żeby oceny (też składowe) były spójne w ramach całokształtu tego co oceniałem.

    No i jeszcze jedno – 5 czy 6 na 10 to NIE są słabe oceny; pewnie będziemy musieli legendę inkorporować do serwisu, ale na razie zapraszam na forum.
  • Avatar
    A
    wa-totem 26.06.2005 16:28
    Uzupełnienie
    Komentarz do recenzji "Planetes"
    Dziś oddaję w ręce naszych czytelników komplet dwu piosenek, które stanowią swoistą „muzyczną ilustrację” jednej z głównych postaci, czyli Ai Tanabe. The Secret of the Moon towarzyszy zazwyczaj scenom gdy „na powierzchnię” „wypływają” jej uczucia, a PLANETES jest ilustracją muzyczną zakończenia ostatniego odcinka, i uważam że dopiero wraz z piosenką można w pełni je zrozumieć…

    Oczywiście wyemancypowanym, samolubnym europejczykom płci obojga ciężko przychodzi zrozumienie, i zaakceptowanie kogoś kto może kochać aż tak bardzo (cóż za „tradycyjny”, niemodny „ideał”), ale nawet twórcy serialu pozwolili sobie na dozę ironii… w tym dialogu:

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    wa-totem 25.06.2005 12:43
    kyaaa~~ kawaii... *^__^*
    Komentarz do recenzji "Midori no Hibi"
    W angielskim jest takie bardzo pasujące do tej serii słówko… „heartwarming”! <3<3

    Dawno się tak nie obśmiałem jak przy oglądaniu Midori no Hibi, a piosenka kończąca jest absolutnie wspaniała, i wyśmienicie dopasowana do głównego wątku serii – nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się nie przewinąć endingu ANI JEDNEGO RAZU. To pewnie wyjaśni czemu przetłumaczyłem tą piosenkę w pierwszej kolejności <_<;;

    Tak na dobrą sprawę, nie mogę wymyślić niczego czego mógłbym się czepiać, nawet jeśli nie ma tu żadnego mecha… (za to są meido *__*) Całość jest bardzo harmonijna i przemyślana, nawet jeśli to co historia ma „kłaść widzom do głowy” to rzecz z pozoru oczywista i prosta jak konstrukcja cepa. I właśnie za to wystawiam 10.
  • Avatar
    wa-totem 22.06.2005 00:42
    Re: Nie jest tak źle
    Komentarz do recenzji "Planetes"
    Ech, arwedui, co tu wiele mówić – ja podpisuję się pod twoimi uwagami ^__^

    No a poza tym… cóż, pewnie gdybym dodał moją pełną opinię o Tanabe Ai­‑san, to Avellana tylko by wymruczała, namarszczona, „CO on do #$% licha w niej widzi!?” No ale cóż. Dla mnie te późniejsze odcinki denerwujące były głównie dlatego, że siedziałem i głęboko pogardzałem Hachim…  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    wa-totem 14.06.2005 20:16
    Re: Heh
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    de99ial napisał(a):
    1. Nie „Kenfu Tenki Berserk” a „Tenku Denki Berserk”.


    Nie pisz bzdur jak nie znasz japońskiego. Tytuł oryginału brzmi:
    剣風伝奇ベルセルク
    co należy odczytać jako „Kenfu Denki Berserk”
    Kenfu to styl, moda lub droga miecza
    Denki oznacza romans w sensie powieściowym
    Razem – „Berserk: opowieść o drodze miecza”

    Tenku to z kolei niebiosa, albo firmament…
    Tenki w zależności od zapisu oznaczać może pogodę lub punkt zwrotny, więc to co proponujesz to idiotyzm, w dodatku sprzeczny z czytaniami kanji w tytule.

    pzdr.
    wa­‑totem
    recenzent
    'lokalny' tłumacz japońskich piosenek

    EDIT=IKa
    Komentarze scalone w jeden. Panów w celu kontynuowania dyskusji ocenowo­‑lingwistycznej zapraszam na forum.

  • Avatar
    wa-totem 14.05.2005 00:27
    Re: Full Metal... Pudło?
    Komentarz do recenzji "Full Metal Panic? Fumoffu"
    Xeniph napisał(a):
    Gdzie się podział ten duch oryginału?

    Nooo… nie, ja raczej powiedziałbym że Fumoffu to 'brakujące' odcinki z początku FMP… 'pierwsza' seria to w końcu jednak mechy i walki, zwłaszcza w -nastych odcinkach. A w fumoffu widzimy głównie szkołę (boska lekcja plastyki!) a na tym tle powolutku wyłaniający się romans Sousuke i Chidori… A że głównie tego można się spodziewać, to uprzedza nawet OP song – 'Sore ga Ai, deshou?' czyli 'Bo to właśnie miłość, prawda?' (nawiasem mówiąc, Mikuni jest w tym songu boska… *^__^*)
  • Avatar
    wa-totem 7.05.2005 20:15
    Re: Kimi ga Nozomu Eien - Słabe? Nie sądzę.
    Komentarz do recenzji "Wieczność, której pragniesz"
    W znacznej części się z tobą zgadzam! Co nie zmienia faktu, że sama realizacja od strony technicznej jest słaba, a ruchy postaci bywają sztywne i nienaturalne. W niczym nie umniejsza to wielkości fabuły…

    Moim zdaniem, w pierwszych odcinkach wyraźnie widać ze Takayuki żywił dla obu dziewcząt podobne uczucia, i początkowo szalę przeważyła 'odwaga' Haruki… A że się obwinia, to nic dziwnego. Gdyby miał choć odrobinę wyczucia, wiedziałby, że powinien uprzejmie ale stanowczo odmówić, a potem natychmiast wybrać się na kupowanie prezentu dla Mitsuki razem z Haruką. A co do spóźnienia… cóż, o punktualności powiadają że jest grzecznością królów…

    Właściwie trudno oprzeć się wrażeniu, że to auto rozjechało wszystkich troje. Bo nawet jeśli Mitsuki i Takayuki są szczęśliwi, to te lata i tak zostawiły w nich swój ślad. A cień nieobecnej Haruki zawsze będzie tuż za nimi, nawet jeśli wynieśli się gdzieś daleko… Łzy wzruszenia (ulgi?) Mitsuki gdy czyta wywiad z Akane, czy zaduma Takayukiego gdy widzi plakat książki są bardzo wymowne. A co do Haruki… jeśli jesteś uważnym widzem, i znasz nieco kanę, zapewne nie umknęło ci że nazwisko na okładce książki Haruka ma już inne. Może to tylko pseudonim (rzecz bardzo popularna w Japonii), może nie? Jak dla mnie – nie. Bo w końcu pod tym drzewem na wzgórzu jest sama, i choć w końcu się uśmiecha, to poprzez łzy.

    A jej determinacja jest więcej niż wymowna. Bo jeśli te 'some years' to około 3­‑5, to ona jest (albo ma blisko do) 'kurismasu keeki'. Tak określa się w Japonii niezamężne >25­‑latki… To dość paskudne i złośliwe określenie ma korzenie w tym, że Japończycy obchodzą x­‑mas (dla zabawy) i przyjęło się u nich kupować i podawać specjalne ciasto… jeśli takie „kurismasu keeki” zostanie w sklepie po 25.XII… to już go nikt nie „kupi”...

    ..^__^.. Rany, ja zużyłem przy 2 ostatnich odcinkach całe pudło chusteczek… i drugie przy tej scenie…

    PS. Co do wieku… mnie zwą i kodaijinem... nie bez powodów.
  • Avatar
    A
    wa-totem 4.05.2005 23:40
    wyciskacz łez
    Komentarz do recenzji "Wieczność, której pragniesz"
    ...to to jest, bez wątpienia. I jakoś nie odpadłem po pierwszych odcinkach! Niestety, trzeba przyznać że od strony technicznej KGNE jest słabiutkie. A Takayuki też jest słabiutki, bez kręgosłupa, no zwyczajnie kolejny Shinji Ikari… skąd w animkach tylu takich mydłków, i co ONE w nich do licha widzą!? -___-; Frustrujące…

    OK, może dziwny ze mnie samiec, jeśli potrafiłem obejrzeć KGNE w dwóch posiedzeniach. I muszę stwierdzić, że w mojej opinii to jeden z nielicznych tytułów przy których można przymknąć oko na wiele uchybień, bo fabuła, muzyka i świetny zestaw seiyuu ratują sprawę. A jakby komuś było mało, zawsze może się pośmiać z Ayu i Mayu, koleżanek z pracy Takayukiego…
  • Avatar
    wa-totem 22.04.2005 09:56
    Re: Wady
    Komentarz do recenzji "Seikai no Senki"
    Nieważne.
    Serię poznałem dzięki nieodżałowanemu HYPERowi (życzenia powolnej śmierci i tony spamu dla działu programowego AsterCity za zdjęcie go z kabla) i byłem niewymownie szczęśliwy że można obejrzeć coś gdzie jest więcej Lafiel ;3
    Banner warto obejrzeć nawet tylko dla jej miny i gniewnego „jirojiromirudenai!” rzuconego załodze przy okazji powrotu z pewnego przyjęcia…
  • Avatar
    A
    wa-totem 22.04.2005 09:50
    ..^__^..o
    Komentarz do recenzji "Kanon"
    Wai wai!
    Zwyczajnie cudo… znać rękę zespołu który dał nam potem arcydzieło takie jak 'Air'.
    Każdy kto oglądał Kanon i mu się spodobało, powinien traktować Air jako pozycję obowiązkową. I vice versa oczywiście…
  • Avatar
    wa-totem 18.04.2005 10:16
    Re: Oh! My Goddess! Oh! Niestety!
    Komentarz do recenzji "AA! Megami-sama!"
    Nie przejmuj się! Kiedy ta seria zaczęła się pojawiać jako manga w Japonii, miałem 15 lat a mój stosunek do niej (i jej podobnych) był taki jak twój. I proszę – nie bierz tego do siebie… też się tak zżymałem. Zwyczajnie, do takich serii trzeba dorosnąć. Dobrze, że Zeg podkreślił że to nie jest seria dla każdego.
  • Avatar
    wa-totem 5.04.2005 14:55
    Re: sen
    Komentarz do recenzji "W krainie bogów"
    Pu_Yi napisał(a):
    Spodziewałem się czegoś na poziomie „mononoke”. NIestety film był dla mnie zbyt dziecinny , nia miał dla mnie odpowiedniego tempa akcji, ogólnie jest zbyt „banalny”.

    Może nie byłbyś tak rozczarowany gdybyś zwrócił uwagę na to co recenzje „Mononoke” i „Sen to..” mają we wszechbiblii wpisane koło słowa „gatunki”. „Sen to..” jest wyraźnie oznaczony jako kino familijne; „Mononoke” już nie. Chyba nie trzeba ci tłumaczyć co to jest kino familijne?