x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Szybkie 5/10
Mocne strony? Fajni, charyzmatyczni bohaterowie, chemia między nimi, dialogi, czuć rękę, czy też mózg Pana Gatoha, czyli mistrza od Full Metal Panica. Fabuła rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Wolałbym jakiś wciągający wątek progresujący przez cały sezon, a tutaj skaczemy od sprawy do sprawy, typowa policyjna robota. W tych miniaturach znowu prym wiodą bohaterowie, ich działania i wynikające z tego dialogi, sceny. Po prostu dobrze się to ogląda i tyle mi wystarcza bym podsumował to anime jako mocnego średniaka z zadatkami na coś bardzo dobrego.
Na plus opening i ending. Odkrycie sezonu to aktorka głosowa Tilarny, fantastycznie zagrała tę kosmitkę :) Sama Tilarna to oczywiście najlepsza postać anime.
Z chęcią zobaczyłbym kontynuację, ale już od topowego studia.
Na plus świat, czyli tutaj miasto, chciałbym żeby to rozwinęli, ale nie liczę na to. Na mega plus ścieżka dźwiękowa, to ona mnie wybudzała, cudo!
Re: 1
Pierwszy ep jeszcze nie widziałem, to ponoć recap, szkoda. Od drugiego pewnie ruszy wszystko z kopyta.
kliknij: ukryte Rozumiem, że cała załoga została wyrzucona na śmietnik kosmosu, ponieważ rząd wziął się za tyłki osobom próbującym procederu klonowania? Ten artysta coś tam wspominał, że szkoda, że nie dostanie jednak nowego ciała. Czyli zamierzali przenieść pamięć do nowego ciała, ale zarzucili plan, bo mogli trafić do paki? Tym samym wymyślili, jak pozbyć się niechciane klony i tadam, mamy wyjaśnione wydarzenia z pierwszego odcinka?
No, zdziwko na maksa, że nie są z Ziemi, tylko Astry.
Nie wiem, czy słabo pamiętam, czy to błąd w logice anime. Odcinek/ki wstecz Polina pytała się, który mamy rok i odpowiedzieli jej wedle kalendarza ziemskiego. Skoro mieszkają na Astrze, to jak liczą lata? Jeśli tak samo jak na Ziemi, to czemu robili wielkie oczy, jakoby nigdy nie słyszeli o takiej planecie?
Dziczek i Zenitsu to jednak są równe chłopy i wiele wnoszą do poziomu rajcowności serii. Zenitsu jak dostanie babę przed nos to zupełnie nie do poznania, a te jego ekspresje przy niekontrolowanych atakach furii to złoto. Tymczasem dziczek po tej akcji z pająkami oklapł, ale pamiętając co odwalał wcześniej to nie idzie opanować rechotu oglądając go teraz.
Na plus panie motylek. Są mega urocze, medal temu, kto je projektował.
Kurczę szkoda, że to już koniec. W sieci nigdzie nie ma sygnałów o potwierdzeniu drugiej serii, oby nie okazało się, że takowa albo powstanie po latach, albo w ogóle.
Widzę, że na Tanukach istnieje koło nienawiści do Tooru, a dla mnie to bezdyskusyjnie najlepsza postać FB. Jej, jaka ona jest urocza, chodząca dobroć, źródło pozytywnej energii, idealny materiał na żonę / przyjaciółkę. Bez niej to nie byłoby to samo. Niezbędny fundament, na którym zbudowano całą resztę.
Z pozostałych postaci szczególnie polubiłem Kyo, Shigure, Hatoriego, no i niezawodne psiapsióły Tooru, Uo i Hanajimę! Jakoś nie mogę się przekonać do Yukiego. Taki drętwy, taki nudny, pewnie to fav char żeńskiej widowni, tak mniemam :P
Teraz będzie tak trochę pusto, bo przez bite pół roku tydzień w tydzień zaglądało się, co tam słychać u Tooru i reszty. FB ma ten wyjątkowy klimat, który wprawia człowieka w dobry nastrój lub nastraja do refleksji, wywołuje ten chwile wzruszenia – wszystkiego po trochu, w zależności od odcinka.
Specjalna linijka pochwał za świetną muzykę w openingach i endingach.
Czekam na drugi sezon, oby już wiosną przyszłego roku ;)
W kwestii dialogów, reżyserii nadal bardzo dobre, ale technicznie. Jezusie, w tym odcinku szczególnie krwawiły mi oczy. Nie wiem, czy miałem gorszy dzień, ale wydawało mi się, że lipsync ssał. Do tego mierny poziom rysunku i animacji, do tego znowu masa statycznych teł w scenach dynamicznych. Szkoda, że 'Kopo Krafto' nie dostało jakieś lepsze studio z dużym budżetem, wtedy byłby hit, a tak jest tylko bardzo dobrze.
Re: 18
No i nowe opening i ending trzymają poziom. OP zwłaszcza pod względem animacji (ahh te parasolki ^^), natomiast ending to przede wszystkim kolejna świetna piosenka, ale też te zwierzaczki robią robotę. Brawo.
Jest oczywiście postępujący harem, do naszego Maou dołączają kolejne archetypowe lolitki. Moja faworytka to póki co wiecznie naburmuszony, obrażony na cały świat bachor – Luna Elegant.
Plus, że protag jest starszym facetem, ma długie czarne włosy, przepity głos i pali fajki jedna za drugą. Jakie to odświeżające, piszę Wam.
Konstrukcja anime też póki co fajna. Typowe anime drogi, ekipa poznaje świat, odwiedza kolejne miejscówki, rozwiązuje problemy trzeciego świata, wprawia w osłupienie swoimi mocami miejscową ludność (bani, bani z ostatniego ep rządzą).
Na plus jeszcze więcej lasek, nawet jeśli nie są w naszej drużynie. Poznaliśmy dwie kolejne kapłanki, w tym jedna chuliganica, a druga póki co zapowiada się na cichą wodę, ale kto ją tam wie.
Na minus nudni antagoniści. Sataniści, do tego głupowato ubrani, co to jest ja się pytam?
Na mega plus Yukikaze, kradnie każdą scenę, w której się pojawia. No mistrz, świadomy swojego ja, do tego prawiący takie teksty, że klękają narody.
Póki co isekaj sezonu, czekam na więcej i rekomenduję :)
Jak najbardziej warto.
Od dwunastego epizodu wreszcie ogląda mi się to tak, jak sobie tego życzyłem od samego początku. Ładny łańcuszek wydarzeń, do tego interakcje między bohaterkami wreszcie jakoś wyglądają. Czekam na więcej.
Nie będzie to seria sztywna jak kij od mopa wsadzony w cztery litery, od samego początku wpleciono wiele elementów komediowych. Interakcje między głównymi protagami mogą się podobać. Rzadko się zdarza, by nieznane mi postacie tak szybko zaskarbiły sobie moją sympatię.
Jak na anime akcji solą winny być sceny walk i tutaj jest bardzo dobrze. Seria prowadzona jest jak dobry serial kryminalny, ładnie wygląda, a ostatnia cliffhangerowa scena za swój dynamizm zasługuje na oklaski. Czekam na więcej, jak na razie dla mnie hit :)
No i fajna piosenka w endingu. Z początku myślałem, że to robota Kishida Kyoudan & The Akeboshi Rockets, ale jednak piosenkę wykonuje aktorka głosowa głównej bohaterki.
Kurczę, co sezon to Doga Kobo dostarcza mniej lub bardziej fascynującego mnie hiciora, stałem się ultymatywnym fanbojem tego studia. Ledwo co Mofu‑Mofu się zakończyło, a ja znowu mam zaciesz przy Dumbbellasku ^^
Wreszcie odcinek, który mi się zdecydowanie spodobał. Iście kinowy pacing, doskonała reżyseria i wianuszek wydarzeń, które nie oglądają się za siebie tylko gnają ku satysfakcjonującemu finałowi. kliknij: ukryte Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się piosenka Angeli i też przyznałbym jej zwycięstwo. Wreszcie podoba mi się rozwój postaci, nie tylko Carole i Tuesday, ale i rzeczonej Angeli właśnie. Na ogromny minus kolejny raz powtarzające się statyczne plansze podczas wykonów, niestety o ile anime podoba mi się stylistycznie i animacyjnie, to widać tną koszta gdzie tylko się da.
kliknij: ukryte A scenę fapania przewidziałem, aa, no, połowicznie, bo obstawiałem albo fapanie, albo bzykanko z jakąś koleżanką ze szkoły, cały odcinek na to przygotowywał :P
Hitoribocchi to jeden z tych niewielu pozytywnych przykładów, że anime z biegiem odcinków z ze słabego staje się naprawdę przyjemnym i wyjątkowym seansem. Bocchi trzeba poznać, polubieć, zrozumieć jej charakter i sympatyzować z nią, w jej osobistym dążeniu do zdobywania kolejnych przyjaciół. Dziewucha ma trudny charakter, stawiam, że dla wielu jest zbyt irytująca, ale dla mnie w tym jej szaleństwie kryje się cały jej urok. Te charakterystyczne ruchy ninja, sposób prowadzenia dialogu, omdlenia itd. Świetnie udało się zrobić z Bocchi bohaterkę z krwi i kości. Zresztą jej przyjaciółki również są nieźle przedstawione i każda cechuje się odmiennym charakterem i ma to coś. Gdy już wejdziemy w buty Bocchi i sympatyzujemy jej całym sercem to kolejne odcinki ogląda się z niekłamaną przyjemnością, aż szkoda, że musiało się to skończyć, bo z chęcią obejrzałoby się ciąg dalszy jej perypetii.
Poza tym anime jest ładnie narysowane i równie dobrze animowane. Chciałoby się rzec, porządna robota C2C. Polecam ;)