Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

yasu

  • Avatar
    A
    yasu 26.06.2022 21:55
    Komentarz do recenzji "Leadale no Daichi nite"
    Bardzo przyjemna pozycja.

    Zaczęłam oglądać dla zabicia czasu w pociągu, bez żadnych oczekiwań i nie wiem kiedy połknęłam połowę serii…

    Zaskakująca, bo znacząco wyróżniająca się – motyw rodziny bardzo świeży i interesujący.

    Totalnie nie rozumiem tak niskiej oceny. Zwłaszcza, że szmir które odgrzewają stare kotlety w żałośnie pseudo śmiesznej oprawie isekai jest całe mnóstwo.

    Z radością obejrzałabym 2 sezon.

    8/10
  • Avatar
    yasu 5.04.2020 19:52
    Re: a miało być tak pięknie...
    Komentarz do recenzji "Pet"
    Ponadto masz racje, mój komentarz był całkowicie nie uargumentowany. Wynikało to głównie z faktu, iż napisany on został pod wpływem emocji zaraz po obejrzeniu.
    Ukazuje to olbrzymią nadzieję jaką pokładałam w tej pozycji. Słowem rozczarowanie :(
  • Avatar
    yasu 5.04.2020 19:44
    Re: a miało być tak pięknie...
    Komentarz do recenzji "Pet"
    Nie podobał mi się sposób prowadzenia serii. Podejście, że wszystko trzymane jest w tajemnicy jeszcze ok. Niemniej, zamknięcie się na jednym „twórcy” i parę osób powiązanych działa bardzo na niekorzyść. Wszystko w 1 firmie, zero konkurencji, zero innych frakcji, zero czegokolwiek, świat zamknięty przy czymś co wydaje się dotyczyć całego świata. Przesadny tragizm, który nie wywołuje emocji. Teoretycznie były próby wyjaśniania i psychologizacji, ale wyszły bardzo marnie. W teorii historia dzieje się szybko, w praktyce jednak jest bardzo niedokładna i powolna. Relacyjne zbyt szybka, gdyż nie zdążymy się jakoś ustosunkować do bohaterów, bo już umierają, się gwałtowanie zmieniają za sprawą Łamaczy. Powolna, gdyż tak naprawdę historia jest bardzo prosta i nieskomplikowana. Liczyłam, że będą bardziej mieszać, że oglądający sam będzie się gubił co jest realne, co sztucznie wytworzone. A tutaj banalnie, wszystko podane na tacy, ni to odprężające, ni wciągające, no słabe :(

    Zgadzam się, słabe anime są co sezon, ale ja ich unikam, za dużo widziałam by w bagna wchodzić. Choć nie powiem, gdy obejrzało się większość pozycji z danego gatunku, a chce się coś nowego to jest cięęęężko xd
    Tutaj liczyłam na coś dobrego, okazało się że nawet nie jest przeciętnie…a był taki potencjał! To tak boli!
  • Avatar
    A
    yasu 2.04.2020 22:10
    a miało być tak pięknie...
    Komentarz do recenzji "Pet"
    Początek super, naprawdę na poziomie, ciekawy pomysł i bohaterowie, byłam dziwnie spokojna. Nie wywołano u mnie alertu „mogą to zniszczyć! Jak to się rozwinie nie zostawią suchej nitki?”.
    No i ten no, bardziej tego zabić nie mogli…3/10

    Dawno nie widziałam tak słabego anime.
  • Avatar
    A
    yasu 1.04.2020 19:40
    Niby dobrze, ale nie do końca
    Komentarz do recenzji "Housekishou Richard-shi no Nazo Kantei"
    Ogólne wrażenie – dobre, nie rewelacyjne, nie beznadziejne, dobre.

    Miłe i przyjemne anime o strukturze epizodycznej.
    Co istotne, NIE zauważyłam tutaj shounen­‑ai, naprawdę trzeba się dopatrywać by coś znaleźć.

    Informacje na temat kamieni bardzo miło i przyjemnie podane. W każdym kolejnym odcinku mamy kolejną drobną edukację :D

    Parę sytuacji troszkę mało realnych, ale…ok, niech będzie. Gorzej, że niekiedy mamy do czynienia z przesadną emocjonalnością bohaterów, reagują bardzo nieadekwatniej do sytuacji. Niektóre z problemów wydają się totalnie na siłę wymyślone. (Aczkolwiek nie jest to rzewne anime!)
    Dłuższe wątki zapewne jak sądzę, miały wzbudzać emocje. Tyle, żę sama historia wydaje się, albo źle prowadzona, albo u podstawy bez wielkich emocji? No u mnie emocjonalnych reakcji nie było. Niemniej, w porządku, nie mówię, że to źle. To, że nie było fontanny łez i poruszenia w duszy nie znaczy, że seria nie może być dobra, przeciwnie.
    ->Podsumowując, czasami mało emocji dla widza przy dużej ekspresji bohaterów (w niektórych sytuacjach!).

    Nie jest to drama, okruchy życia. Są problemy, cięższe, lżejsze, inne totalnie bezsensu, są ich rozwiązania z udanymi bohaterami i ładnymi kamieniami w tle :)

    Dobre i warte chwili.

    7/10
  • Avatar
    A
    yasu 23.03.2020 22:08
    Ciężka sprawa
    Komentarz do recenzji "Banana Fish"
    Na początku wciągnęło mnie bez reszty. W okolicach 11 odcinka miałam przesyt dramy i tragedii. Uczucia te pozostały do samego końca. Serce bolało i można by rzec, że zaczynało się buntować, popadać w sceptycyzm. W okolicach 19 odcinka już wiedziałam, że ocena tej serii będzie problematyczna i to niezależnie od tego jak się zakończy.

    Wspaniali główni bohaterowie to nie ulega wątpliwości.
    Niestety odcinków naprawdę mogło być mniej, właściwie to wręcz powinno.
    Przeszkadzała mi brutalność seksualna na dosłownie każdym kroku. Wydało mi się to jakieś dehumanizacyjne. Tyle się mówi, że mężczyźni jednak mają rozum, nie są jedynie zwierzętami…Troszkę, za dużo tego było. Owszem to wszystko może się przydarzyć, ale czy wszystko 1 osobie? Też fakt, że (spoiler)  kliknij: ukryte 

    Zakończenie uważam za dobre. Poczucie (spoiler)  kliknij: ukryte  ukazuje potęgę tego anime. Zupełnie jakby Ash istniał naprawdę.

    8/10 choć tutaj te cyferki wydają się krzywdzące. Manga będąca podstawą tej produkcji pochodzi z poprzedniego wieku. To właśnie ona była jednym z początków stwarzania nowych nurtów w japońskiej twórczości. Nie dziwne więc, że trudno określić zarówno gatunek jak i grono odbiorców z obecnej perspektywy. Ciężko jest te produkcje oceniać właśnie względem późniejszych, nowszych produkcji tego typu.
  • Avatar
    yasu 4.07.2018 00:41
    Re: Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Nie twierdze też, że tutaj w 100% mam racje, tyle tylko mi się po głowie kołacze. Jak coś to z góry deklaruje, że chętnie uzupełnię braki w wiedzy z tegoż zakresu z Pana pomocą ^^
  • Avatar
    yasu 4.07.2018 00:37
    Re: Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Odpowiadałam nie tylko na Pana komentarz, również na powyższy.

    Pana wypowiedz nie była jednoznaczna, nie wynika z niej „co Pan miał na myśli” – słowo „dramat” nie pada, jest stwierdzenie, że pomylone zostały gatunki, ale wyszczególnienia brak – chciałabym czytać w myślach, naprawdę.

    Z tego co mi wiadomo, „okruchy życia” to nazwa związana z tłumaczeniem pośrednim z języka angielskiego. Sam gatunek jako taki nie został uznany. Może po kolei, za pochodną uznać można „dramat naturalistyczny”. Później powstało określenie „dramat obyczajowy”. Dla wielu „okruchy życia” są synonimem tegoż dramatu. Dla innych z czasem (za sprawą filmu o owej wie z lat 70 ubiegłego wieku? Nie posiadam w tym zakresie wiedzy pewnej), termin „okruchy życia” miał oznaczać lżejszy – mniej poważny, dramat obyczajowy.

    Nie twierdzę, że zawsze czytam ze zrozumieniem, oj nie…
  • Avatar
    yasu 3.07.2018 11:09
    Re: Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Na szybko nawiązanie do biografii Elisabeth Kubler­‑Ross, twórczyni teorii etapów śmierci. Zarówno parasolka jak i sadzawka bardzo często (aż do znudzenia) przewijały się w jej biografii – Zarówno w odniesieniu do jej teorii jak i codziennego życia.

    Być może nad interpretuję. Być może przypadek, że odcinek z tą tematyką zawiera w sobie te dwa elementy, być może. Tylko takich „przypadków” jest więcej, aż dziw, żeby nie były celowe.

    To tak na szybko, jako że wyjeżdżam. Później dopiszę więcej słusznych lub też i nie, spostrzeżeń :)
  • Avatar
    yasu 3.07.2018 10:49
    Re: Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Być może, się pomyliły, ale niemniej nie wydaje mi się by tak było ;)
    Owszem, człowiekiem jestem, nie zaprzeczę.

    Cierpienie można podzielić na emocjonalne i fizyczne. Fizyczne jest baaaardzo ograniczone.

    W moim odczuciu liczba problemów życiowych jest bardzo ograniczona. W zasadzie można je bardzo szybko wyliczyć i podzielić na kategorie:
    1. dotyczące relacji ogólnospołecznych (grupy społeczne)
    2. bliskie relacje (rodzina, przyjaciele, obiekt/obiekty miłości)
    3. kwestie indywidualne (np. dysfunkcje, choroby, emocje związane z którąś z powyższych kategorii)

    Problematyka może być wewnątrz jednej kategorii jak i pomiędzy nimi.
    W każdej wystąpić może problematyka ogólnie przyjętego cierpienia: poczucia winy, znęcania się, śmierci, kwestie moralne. Liczba tego co może wywołać cierpienie w danej kulturze zależna jest od aksjologi. Ta zaś w związku z praktycznym zastosowaniem nie może być zbyt obszerna (w naszej kulturze jest zaledwie 10 przykazań, zaś nie każdy zgadza się z niektórymi z zasadami – kwestie wiary – przykazania:1­‑4. Ogólna liczba skraca skraca się do 6).

    Przykro mi (i nie), ale liczba możliwych tragedii naprawdę jest ograniczona.

    Ps. Nie ma jak dać dobry tytuł komentarza <3
  • Avatar
    yasu 2.07.2018 21:01
    Re: Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Miało być śliwka na torcie <333
    pozdrawiam słownik T9, zaś moderatorów proszę o poprawienie w przyszłości ^^
  • Avatar
    R
    yasu 2.07.2018 20:59
    Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Tak jak oczekiwałam, anime na wysokim poziomie, będzie niedocenione. Dlaczego? Bo ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem.
    Wystarczy zerknąć na gatunek – „okruchy życia”. Niestety, ale ten gatunek ma to do siebie, że składa się głównie ze schematów mających doprowadzić do łez. Nie ma tu żadnej wielkiej filozofii. Mimo to Violet pokazała bardzo bogatą game kolorystyczną jeżeli chodzi o poruszaną problematykę. Sama gówna bohaterka na pewno zdaniem wielu będzie beznadziejna, wielbiciele psychologii zaś będą zachwyceni. Widać, że twórcy (czy to anime, czy pierwowzoru) wiedzieli nie mało. Raz po raz ukazywane były smaczki nawiązujące do największych autorytetów z zakresu psychologii. Nie były to bezpośrednie nawiązania, mowa tutaj o historii odkryć i przedmiotach, które bezpośrednio im towarzyszyły.

    Co do recenzji. Nigdzie w opisach do tego anime nie znajduje określenia „realizm”, często „fantasy”. Stąd też krytyka w tej kwestii wydaje mi się znacząco przesadzona. Jak wcześniej wspomniałam schematy wliczone są w okruchy życia.
    Przy omawianiu cudzej recenzji nie może zabraknąć zaznajomienia się z autorem. Tutaj jest to bardzo trudne. Ocenione raptem 10 pozycji…każda opatrzona recenzją. Podejrzewam, że autor nie udziela się zanadto na tym portalu w tym aspekcie. Nie przeczę jego argumenty w wielu kwestiach mają uzasadnienie, aczkolwiek są u podstawy przynajmniej w moim mniemaniu błędne. Ciężko mi ocenić znajomość i poziom oglądanych przez niego pozycji. Niemniej, nie wygląda mi wielbiciela tegoż gatunku…nie znaczy to jednak, że nie może się wypowiedzieć ;)

    Seria moje oczekiwania spełniła. Nie jest nastawiona na akcje, a na przeżywanie, doświadczanie – jak to okruchy życia. Stanowczo przeznaczona dla dojrzalszych widzów, dla młodszych seria wyda się nudna. Mnie seria bardzo poruszyła, pomimo jej drobnych, większych niedociągnięć. Zaś grafika jak śliwka na torcie <3
  • Avatar
    A
    yasu 9.06.2017 12:43
    Po 9 odc
    Komentarz do recenzji "Fukumenkei Noise"
    To nie jest klasyczne mieszczące się w ślicznych ramkach anime. Niby trójkąt, ale nie do końca. Akcja anime nie rozwleka się, właściwie to biegnie, mknie i sunie, nie zważając na łamanie konwencji. Nudy się nie uświadczy, tyle że najpierw należy zaznajomić się z ogólnym zamysłem – pierwsze 2/3 odc. Potem leci z prędkością światła, a równocześnie tyle się dzieje, że odcinki wydają się niespodziewanie długie…

    Odnoszę wrażenie, że z początku odbiorca musi się przyzwyczaja do sposobu przekazu treści w tym anime. Niemniej jak się odmienność zaakceptuje to zauważa się, że owa „dziwność” nadaje całości charakteru. Moje serce pozycja poruszyła. Strasznie żałuje, że to tylko 12 odc. Po obejrzeniu 9 odc z przerażeniem czekam na kolejne jako, że obawiam się rozwoju wydarzeń.
  • Avatar
    A
    yasu 4.04.2017 12:51
    Wybiórczo, czy w całości?
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    Nie da sie ukryć, pozycja kontrowersyjna dla dojrzalszych widzów.

    Bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie realistycznie przedstawione mechanizmy psychologiczne. W szczególności warunkowanie zachowania przez sposób postrzegania samego siebie i rzeczywistości został przedstawiony na bardzo wysokim poziomie. Postaci spójne i przemyślane. Wiele osób irytują główni „drewniani” bohaterowie. Ja odnoszę wrażenie, że zarówno Mugi jak i Hanabi stali się tacy w wyniku sytuacji jaka zaistniała. Stąd też musieli zostać w ten sposób przedstawieni. Zmiana jaka się w nich dokonała w wyniku sytuacji, dała początek dalszemu pogrążaniu się i kolejnym nieodwracającym precedensom. Co ciekawe, postacie były z gruntu zdecydowane, wiedziały czego chcą. A to, że miały jedynie iluzję kontroli to cóż…bardzo ludzki wymiar.
    Troszeczkę za dużo melodramatu tu się moim zdaniem wkradło. Stąd też kwestia gatunkowa pozostaje dla mnie pod znakiem zapytania. Twórcy niezwykle płynnie przechodzą od seinen do josei. Czystego seinen tutaj nie dostrzegam z prostej przyczyny – seria składa się w dużej mierze z opisów stanów wewnętrznych kobiet. Odnoszę wrażenie, że jest to celowy zabieg mający na celu zwiększenie grona odbiorców.
    __________
    Historia swoją innością na pewno zasługuje na uwagę, lecz ocena inności to już troszeczkę inna sprawa. No i czas na meritum!

    Kuzu no Honkai traktować jako całość, czy jednak odnosić się do poszczególnych wątków? Traktując te 12 odcinków jako całość jestem rozczarowana. Nie podoba mi się tak duże zwrócenie uwagi na Akane. Równie dobrze mogli zagłębić się w przeżycia wewnętrzne ukochanego Hanabi dla zachowania równowagi. Nie zrobiono tego, gdyż zapewne był on zbyt oczywisty. Podobnie oczywista była dla mnie metodologia Akane, stąd też nie rozumiem, po jaką cholerę zmarnowano na nią tyle czasu?

    Aczkolwiek skupiając się na poszczególnych wątkach powyższego problemu nie dostrzegam. Jedyne co, to jestem pod olbrzymim wrażeniem. Nie ukrywam, seria mnie zafascynowała. (Fakt wbiła w fotel, bo planowałam lekkie i przyjemne romansidło do herbatki…możliwe, że pierwsze wrażenie wpłynęło znacząco na odbiór całości). Podejrzewam, że dużą role w odbiorze odgrywa to, czy oglądamy wszystko na raz, czy mamy doznawane doznania w postaci tygodnia przerwy. Ja obejrzawszy ponad połowę pod rząd, oczekiwałam każdego kolejnego odcinka z niecierpliwością. Poszczególne wątki mnie poruszyły, irytowały itd. Mówiąc ogólnie wzbudzały silne emocje skłaniając przy tym do przemyśleń. Smutno troszkę, że już po wszystkim :<

    Pozycja na pewno pozostanie w pamięci na długo. Oceniając całość razem 6/10, z perspektywy poszczególnych wątków 8/10, 9/10? Niemniej mając w pamięci odczucia towarzyszące serii i powstały w ich wyniku sentyment pozycje zakwalifikowałam już do miana ulubionych. Żeby tego było mało, już teraz wiem, że sięgnę do niej ponownie, lecz z pominięciem niektórych epizodów.
  • Avatar
    A
    yasu 8.10.2016 11:46
    Sięgając po jakąś pozycję zazwyczaj mamy jakieś oczekiwania
    Komentarz do recenzji "Orange"
    Zazwyczaj nawet, gdy jako takich oczekiwań nie mamy, to i tak mamy nadzieję, że seria obudzi w nas jakieś uczucia. Może to być ciekawość, wzruszenie etc. Tutaj mamy do czynienia z: gatunek romans, okruchy życia, dramat +Shoujo jest niestety niewiele kreacji tego gatunku, więc -> schematy, schematy.
    Schematy, na które liczyłam i się nie zawiodłam :)

    Orange ma bardzo wiele wad, począwszy od kiczowatego wyjaśnienia, po egoizm i brak umiejętności wyciągania wniosków przez bohaterów (spoiler-> kliknij: ukryte - Tak bardzo logika).Nie sądzę by ktoś spodziewał się po tej serii doskonałości.
    Niemniej dla mnie to wszystko było satysfakcjonujące.
    Bardzo przyjemne, wzruszające, dość pomysłowe, spójne.
    Mnie się bardzo podobało.
    8/10
  • Avatar
    yasu 8.10.2016 11:42
    obiekcja
    Komentarz do recenzji "Orange"
    Może mi się wydaje, ale jeżeli chce sie porównywać gatunki pod kontem widzów to trzeba wziąć pod uwagę ich poziom – do kogo są kierowane – wiek potencjalnego odbiorcy. Dojrzałe (niby) yaoi, nie powinno sie stawiać przy Shoujo, przeznaczonego dla młodziutkich dziewczyn (jeeeeej!).
    Jeżeli już naprawdę, ale to naprawdę zależy nam by zamiast 2 facetów była kobieta i mężczyzna to sięgamy do serii przeznaczonych dla starszych – josei lub seinen.
  • Avatar
    yasu 14.06.2016 20:06
    Re: Przyjmować tylko na wesoło :)
    Komentarz do recenzji "Super Lovers"
    Nie wierze by manga była tak kijowa. Wówczas by nie doczekała się ekranizacji xd A jak tak, to boje się co się dzieje z tym światem…

    Widziałam powyżej, że Haruko nie przypadła ci do gustu ._.
    Moim zdaniem ta postać ratowała całość, ale to w kontekście komedii, nie zaś romantycznych okruchów z oczu wyjętych…
  • Avatar
    yasu 14.06.2016 19:57
    Re: Przyjmować tylko na wesoło :)
    Komentarz do recenzji "Super Lovers"
    Zgadzam się Ariel, jest tragedią, ale co się pośmiałam to moje, co nie? xD
    Nie ma co się czarować, yaoi na wysokim poziomie to oksymoron. Wyjątki niby są, ale i tak budzą kontrowersje, czy faktycznie nimi są…
  • Avatar
    yasu 14.06.2016 19:52
    Re: Przyjmować tylko na wesoło :)
    Komentarz do recenzji "Super Lovers"
    Nie należę do yaoistek, więc przepraszam, ale zła ocena sytuacji z twojej strony.

    O gwałcie nic tu nie było, jest pocałunek póki co. Pomijam, że to molestowanie też nie jest – obopólna zgoda i chęci. W anime przedstawionego mamy szesnastolatka, nie zaś wykorzystywanego pięcio czy dziesięciolatka.

    Mam wrażenie, że swoją wypowiedzią chcesz wywołać burze w szklane wody. Chcesz to krzycz, ale nie oczekuj, że wszyscy będą się angażować w bezsensowną stratę czasu, jaką jest dyskusja o yaoistkach i gwałtach, gdzie ich nie ma.
    Pomijam obrażanie i nazywanie od „najgorszych”. No, ale grunt to poziom.

    Ja swoją opinie wyraziłam – pośmiałam się.
    Z mojej strony tyle – miłego dnia :)
  • Avatar
    A
    yasu 14.06.2016 17:32
    Przyjmować tylko na wesoło :)
    Komentarz do recenzji "Super Lovers"
    Dla mnie udana komedia. Oczywiście można się przyczepić do pedofilii, czy nagłej zmianie relacji brat – kochanek, ale po co brać wszystko na poważnie? Nie sądzę by ktokolwiek sięgając po tego typu serie spodziewał się eksplozji wspaniałości.
    Naprawdę się pośmiałam :D
  • Avatar
    A
    yasu 29.02.2016 22:16
    Dziwne
    Komentarz do recenzji "Loveless"
    Jak się do tego w sumie ustosunkować? Ciężka sprawa, oj ciężka.
    Nie podobało mi się, ale nie na tyle by przerwać. Irytowało bardzo, ale coś w sobie miało? Niby dobre, ale złe…na pewno nierozwiązane i pozostawiające cisze – niedosytu nie ma, bo mnie nie wciągnęło. Niemniej miło filozoficzne.

    Ciekawe sprzeczności, warto zobaczyć chociażby po to, by móc się samemu ustosunkować do przedstawionych treści.
  • Avatar
    A
    yasu 23.02.2016 22:02
    Zaskoczenie
    Komentarz do recenzji "Hataraki Man"
    „Okruchy życia, trochę romansu, no pewnie nic specjalnego, obejrzę, skoro mi polecano, nie może być stratą czasu…”  – taka idea przyświecała oglądaniu tej serii.
    Bardzo źle postawiona. Zwłaszcza, że nie da się tej pozycji zaszufladkować. Pomysł interesujący, wykonanie wspaniałe; życiowe, oj bardzo życiowe, ale też nie tragikomiczne do przesady; zakończenie…jednak spodziewałam się czego innego (spoiler -> kliknij: ukryte 
    Seria bardzo do mnie przemówiła. Ciężka w moim odczuciu do oceny, niemniej mieszcząca się na wysokich pułapach.
    Polecam gorąco
  • Avatar
    yasu 6.02.2016 21:31
    Re: hmm...
    Komentarz do recenzji "Yumeiro Pâtissière Professional"
    TraveltotheMoon napisał(a):
    Gdyby seria była dluższa , mogłaby być naprawde dobra. zawiodło mnie to , że nie stworzyli odcinków przybliżających nam to jak Ichigo się zakochała w Kashino, bo w 1 sezonie wyraźnie traktowała go na równi z Hanabusą i Andoh'em ,sądze że nie tylko ja chciałabym wiedzieć jak to się w tym Paryżu potoczyło

    Pokuszę się o stwierdzenie, że ich  kliknij: ukryte  – miało to miejsce na koniec 1 serii…
    Abstrahując nie stawiała ich na równi. Jawnie się rumieniła jak Kashino był blisko, a np. przy wyrażeniu uczuć Hanabusy – nie wzięła w ogóle pod uwagę takiej ewentualności – nie traktowała go „w ten sposób”.
  • Avatar
    yasu 10.01.2016 23:13
    Re: Trzyma poziom pierwszej serii
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers More, Blood"
    Przecudowny komentarz, z mojej strony owacje <3
  • Avatar
    yasu 10.01.2016 23:12
    Re: Jeśli mnie pamięć nie myli
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers More, Blood"
    Niby nie spoiler, ale by nikt się nie poczuł dotknięty :) ->  kliknij: ukryte