x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ale serduszko i tak złamane.
Cudo
Pewne zmiany oczywiście były nieuniknione, ale większość z nich miała pozytywny efekt. Również dodatkowe, nieobecne w grze sceny oglądało się przyjemnie (może nie licząc kliknij: ukryte „przyjaźni” Ryoujiego z Makoto; ten ich klub pomocy był po prostu żenujący). Zgrzytał mi natomiast fakt, że w paru miejscach położono nacisk na zupełnie inne wydarzenia, podczas gdy inne (np. kliknij: ukryte zdradę Ikutsukiego) potraktowano strasznie po macoszemu. Niepotrzebne było również przesadne nagromadzenie tajemniczości pewnych postaci (znów piję głównie do kliknij: ukryte Ryoujiego, co on, Spiderman, żeby skakać z dachu przy pierwszym pojawieniu?). Niepotrzebne, bo w grze odrobina informacji na ich temat wystarczyła, by zaintrygować, a tu taki niezdrowy nadmiar zepsuł efekt.
Ale żeby nie szukać samych wad, wszystkie cztery filmy ogromnie mi się podobały, bo ilość zalet przeważa – mimo wszystko wierność fabularna, piękna grafika, efektowne walki, wykorzystanie motywów muzycznych z gry (szczególnie cieszył pierwszy opening), no i przede wszystkim: protagonista. Cóż to za rozkosz móc wreszcie go obejrzeć i usłyszeć jako pełnoprawną postać z własnym imieniem, które na dodatek pasuje do niego jak ulał. Może początkowo wydawał się nieco drewniany, ale wrażenie to szybko znikło. Nawet jeśli zamysł twórców dotyczący jego postaci nieco się różnił od gry, kupiłam go w całości.
Gra nie była idealna i ta ekranizacja też nie jest, ale obie są wysoce przyjemne w odbiorze… o ile wszechobecny pesymizm i motyw śmierci kogoś kręcą. Mnie tak, dlatego na pewno powrócę nieraz.
Re: Koniec...
Re: Koniec...
Koniec...
Re: tzryma poziom
To było cudne. Wszystko takie cudne…
Ekstra