Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Yumi Mizuno

  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 27.08.2015 16:14
    Uke który chce być seme
    Komentarz do recenzji "Love Stage!! OAD"
    Jeden odcinek, który stanowi dalszą część historii pokazanej w mandze, będącej jednocześnie rozdziałem poprzedzający kolejny ciekawy wątek. Izumi może w końcu spotkać się ze swoim facetem, ale na randkę zabiera Rey'a i swojego brata, obawiając się tego, że zostanie sam na sam ze swoim lubym. Powód? Cóż, nie będę mówić.
    Odcinek trzyma poziom reszty anime.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 25.08.2015 15:50
    Jak to dziewczyna okazała się chłopakiem
    Komentarz do recenzji "Love Stage!!"
    To anime zostało mi polecone, chociaż na mangę już wcześniej się natchnęłam (lecz nie przeczytałam w całości, ba jeden rozdział może). OP i ED bardzo przypadły mi do gustu, kreska też bardzo fajna, chociaż zawsze jak Izumi się pojawiał i patrzyłam na jego oczy, na tę małą kropkę a'la źrenica miałam wrażenie, że to modliszka. Zapewne to wpływ koleżanki, która siedziała koło mnie i właśnie tak określiła jego oczy. Dodatkowo czasem denerwowały mnie usta, robione na modłę kocią.
    Co do samej fabuły, naprawdę pozytywnie zaskakuje. Realnością i nierealnością jednocześnie. Nierealne życie Izumiego z realnymi potrzebami i konfliktem własnych uczuć stworzyły przyjemną mieszankę. Ze wszystkich postaci jednak najbardziej polubiłam Rei. Kreacja uke genialna.
    Anime warte polecenia, humorzaste, dobra fabuła, idzie się zabawić.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 19.08.2015 16:45
    Stare dobre dzieje
    Komentarz do recenzji "Zero no Tsukaima"
    Pamiętam jeszcze czasy, kiedy to anime wychodziło. Jakie było wielkie boom na nie, jak wszystkie moje znajome oglądały i czekały z wywalonymi ozorami na kolejne sezony i odcinki. Ja dopiero po latach, prawie dziesięciu, sięgnęłam bo to anime i tak.
    Szału nie ma, kreska staromodna, ale jak na tamte czasy – dobra. Op i Ed mnie denerwował mnie bardzo. Nie wiem dlaczego. Być może to przez głos piosenkarki. Co do samej fabuły, rozkosznie naiwna. Takie patetyczne romansidło, po którym nie należy się wiele spodziewać, ale za to można przy nim czasem się zaśmiać, a i nawet odpocząć. Nie wciąga specjalnie, ale też nie odstręcza. Takie nijakie to anime, ale obejrzeć się da.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 12.08.2015 22:59
    Animowana poradnia psychiatryczna
    Komentarz do recenzji "Anime de Wakaru Shinryounaika"
    Nie zawsze rozumiałam o co chodziło z tym humorem, zwłaszcza z grami słownymi, ale ten cykl krótkich filmików nie tylko sprawił, że odpoczęłam, a nawet się śmiałam – co też wzbogacił moją wiedzę i usystematyzował ją. Naprawdę dobry pomysł!
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 6.08.2015 11:19
    Kokkuri rozgrzewa serca!
    Komentarz do recenzji "Gugure! Kokkuri-san"
    Na to anime trafiłam przypadkiem, znalazłam gdzieś w sieci obrazek Kokkuriego, a jako, że mam małe zboczenie na punkcie długowłosych facetów z uszami zwierzaka – rzuciłam okiem i się nie rozczarowałam. Muszę przyznać, że po męczącym dniu oraz serii anime które skłaniały bardziej do myślenia, aniżeli do odpoczynku relaks przy tym absurdalnym momentami anime zdał mi się potrzebny. Już od pierwszego odcinka płakałam ze śmiechu, bohaterowie mnie oczarowali, chociaż Inugami denerwował częściej niż wzruszał. Z dziką satysfakcją oglądałam, jak dzieje mu się rozmaita krzywda. Fabuła – ciężko ją opowiedzieć, ciężko streścić, to trzeba zobaczyć! Jak najbardziej zgadzam się z oceną recenzenta – sama dałam podobną i to z ręką na sercu. To anime relaksuje, poprawia humor – no przecież to komedia. Ciężko szukać logiki w komedii, zwłaszcza japońskiej.
    Jeżeli będzie kolejna część na bank tego nie przegapię!
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 30.07.2015 00:20
    Zakochana w swoim bracie.
    Komentarz do recenzji "Devil Beside You"
    Zawsze miałam słabość do miłości brat x siostra, nie wiem sama dlaczego. Więc jak dowiedziałam się, że manga ma ekranizację – serce zaczęło bić mi jak szalone.
    Nie ma co porównywać kina amerykańskiego i azjatyckiego, bo to dwa światy. Gra aktorska czasem dobra, czasem przesadzona, a czasem wręcz nierealna – najgorzej moim zdaniem wyszły im sceny pojedynków i walk.
    Fabuła dobrze oddała to co działo się w mandze i miło urozmaiciła i rozwinęła poboczne wątki miłosne. Ogólnie rzecz ujmując, produkcja bardzo przypadła mi do gustu
  • Avatar
    Yumi Mizuno 25.07.2015 22:35
    Re: Po 1 i 2 odcinku
    Komentarz do recenzji "Death Note [2015]"
    W sumie, można go potraktować jako parodię…
  • Avatar
    Yumi Mizuno 25.07.2015 14:05
    Re: Po 1 i 2 odcinku
    Komentarz do recenzji "Death Note [2015]"
    Jeden z moich FF jest na czytelni „Wammy's House” i jak widać po nim, nie zmieniałam tam raczej niczego z głównej fabuły DN, a zainteresowałam się życiem szczenięcym L w sierocińcu. Tak więc trudno porównać moją pracę ze scenariuszem filmu, bo powiem tyle. To kicz… Miałam wrażenie, że osoba odpowiedzialna za scenariusz wzięła wszystkie motywy jakimi jarają się fani i wrzucili to razem zastanawiając się – co z tego wyjdzie. W wielu zagranicznych FF (pisanych po ang), jest Ryuk który tańczy albo zachowuje się jak pies, wrażliwa strona Lighta, wiele romansów LightxMis(k)a, seksowny do przesady L. Kilka jest gdzie pan Pember żyje… Oglądam to bo zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza… >.>
  • Avatar
    Yumi Mizuno 24.07.2015 23:49
    Re: Po 1 i 2 odcinku
    Komentarz do recenzji "Death Note [2015]"
    Bo widzisz, można mieć fioła na punkcie dajmy na to jakiejś gwiazdy estrady, można mieć fioła na punkcie jakiegoś zespołu, aktora, czy nawet pisarza. Moim małym bzikiem jest Death Note. Dlatego u mnie określenie „lubię” nie oddaje tego co czuję do DN. To właśnie dzięki tej serii na poważnie zabrałam się za tłumaczenia, podszkoliłam swój język, tej serii zawdzięczam pierwsze fanficki, wielu przyjaciół (albowiem połączyła nas sympatia do tego anime ew mangi). To właśnie z tej serii czerpałam garściami, jak się buduje intrygę, jak się robi charaktery bohaterów. Tak więc wiesz, DN to mój mały fioł. Każdy jakiegoś ma. ^^
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 24.07.2015 15:20
    Po 1 i 2 odcinku
    Komentarz do recenzji "Death Note [2015]"
    Powiem, że Death Note jest jednym z moich najważniejszych dzieł w duszy. Zarówno manga, jak i anime, jak i nawet filmy kinowe z Matsuyamą w roli L.
    Chwyciłam za to i ... na samym początku próbowałam przyjąć do siebie fakt, że są tak wielkie zmiany. Light nie jest najlepszym uczniem, raczej przeciętniakiem. Jego ojciec jest popychadłem. Mama umarła. Siostra ma przeraźliwy piskliwy głos. Musi sobie dorabiać i w szkole był szykanowany. Ryuk tańczy. Near jest kobietą. Mello lalką. Watari jest .... pokojówką i kucharzem, a pośrednikiem L jest ... baba. Sam L nosi buty, zachowuje się straszliwie arogancko, nie jak L tylko raczej… No i Light jest fanem Misy! >_> Eto. Nawet nie wiem. O innych zmianach w scenariuszu nie wspomnę. Po tych dwóch odcinkach, czuję się jakby ktoś zgwałcił moje dziecięce ideały, marzenia, wyobrażenia, wspomnienia. Czuję się paskudnie. Zastanawiałam się, dlaczego ja to nadal oglądam?! Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
    Podoba mi się inne ujęcie Lighta, takie uczłowieczenie go, zrobienie z niego przeciętniaka. To bardziej oddaje realizm. Jednak bez przesady… <_<
    Jak na ten moment nie wiem jak mam do tego podchodzić, a będę podchodzić bo chcę przez to przebrnąć, chociaż już teraz wiem – łatwo nie będzie.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 15.07.2015 03:13
    A tak dobrze się zaczynało...
    Komentarz do recenzji "Donten ni Warau"
    ...Naprawdę dobrze! Pierwszy odcinek chociaż spokojny wciągał widza w świat przedstawiony w tym anime. OP jak i ED pod względem muzycznym i graficznym w każdym wydaniu bardzo pomysłowy, ciekawy i ładny. Kreska płynna, staranna, kolory stonowane, pasujące do siebie.
    Co do postaci to niby coś tam ciekawego w nich jest. Tenka tworzy typ sympatycznego i odbiegającego od stereotypów starszego brata. Drugi brat mnie denerwował. Tworzył postać nijaką. Trzeci… praktycznie w ogóle go nie było w serii. Zaliczył tylko jeden mały wątek i ot wszystko.
    Anime mnie wciągnęło… do 7 odcinka. Później było coraz gorzej, aż w ostatnim odcinku nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać.  kliknij: ukryte  Zło ukarane! Dobro górą! Zasadniczo nikt nie wie o co chodzi, człowiek się w pewnym momencie gubi. No nie wiem jak inni, ale bezsensowność wielu działań bohaterów, w połączeniu z pseudomądrymi tekstami tworzy mieszankę niszczącą szare komórki! Poważnie! A przecież tyle motywów zaczęli… można by je było nawet ciekawie poprowadzić!
    Na anime się zawiodłam. Posiadające potencjał i coś, co mogłoby z tej pozycji zrobić coś godnego uwagi – stało się komedią na kółkach. Dlatego anime należy oglądać do 6/7 odcinka, potem można sobie darować bo jest kicz.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 30.06.2015 00:09
    Mam dreszcze!
    Komentarz do recenzji "Orenchi no Furo Jijou"
    Po zakończeniu jednego odcinka w głowę zachodziłam co to miało być, co to jest, o co chodzi i przede wszystkim – dlaczego ja to ciągle oglądam? Ostałam jedynie z chęcią na więcej.
    Czas uważam za dobrze zmarnowany i tak myślę to anime powinno się opisywać. Czas zmarnowany, ale dobrze, bo faktycznie anime zabawne. O siedzeniu w wannie z trytonem, ośmiornicą, meduzą i ślimakiem. Ciekawa jestem tylko co brał autor mangi że wpadł na taki pomysł…
    Mimo wszystko, polecam.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 27.06.2015 02:06
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    A gdzie ja uprawiam gdybologię?
  • Avatar
    Yumi Mizuno 27.06.2015 02:05
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    No tak trafna uwaga. Charakter Yony też po części jest winą ojca jej, który był… pacyfistą.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 27.06.2015 02:04
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Bo jakby nie patrzeć jest to racja, lecz Hak uderza w ... klucz na jaki dają się złapać odbiorcy. Czyli to co chwyta i łapie.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 26.06.2015 17:54
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Cóż, jednak to nie było skierowane do Ciebie. Jak widzisz, dyskusja jest prowadzona z kilkoma osobami. Z Tobą sądzę, że sprawa została już wyjaśniona.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 26.06.2015 10:21
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Nie możesz powiedzieć, że mylę się ja rację masz Ty. Bo to gdybologia stosowana, co by było gdyby… Yona została, a jej tata nie został zamordowany. Jednak, na logikę, nako jedyne dziecko króla to musiała się liczyć z przeznaczoną jej władzą.

    Oczywiście, uważaj jak chcesz. Jednak odpowiedzenie na komentarz, odmienny od wszystkich w kilka osób traktuję jak atak. Nie muszą padać złe i obraźliwe słowa. Ja komentarze inne w większej mierze przeczytałam, naprawdę rozumiem co kieruje niektórymi osobami, jakie wartości i co im się podoba w Yonie. Na żaden nie odpowiedziałam, bo zwyczajnie szanuję cudzy punkt widzenia. Yona może się podobać, może nie. Dlatego jestem zdziwiona, że kiedy ktoś pisze znowu, że Yona jest taka suuuuper to wszyscy przyklaskują. A kiedy ośmieliłam się powiedzieć, że Yona nie jest super, to pojawiło się kilka osób, które starają mi zaprezentować swój światopogląd. A ja jestem zmuszona bronić mojego zdania, bo tego nie zmienię. To nie jest bezpośredni atak, lecz w znaczeniu psychologicznym za atak może ujść. Dlatego mówię, że się ciśnie.

    Z całym szacunkiem, ale nie mam zamiaru stosować sufitologii i zastanawiać się co by było gdyby… Bo nie taki był zamysł autorki. Stało się tak, Yona ma taki charakter, i już. Nie musi on mi się podobać. Dlatego proszę w imię zdrowego rozsądku, przestań już bo to robi się nudne. Zaakceptuj to, że dla mnie Yona jest beznadziejnym przypadkiem „bohaterki”, a ja zaakceptuję, że Ty ją lubisz.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 25.06.2015 07:10
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Ah i co do Baldwina – radzę zainteresować się bardziej, bo się zdziwisz. Jeżeli Cię zachęciło to i zaciekawiło, bo jak nie to nie ma sensu. Lecz z młodych tragicznych i wielkich władców on wychodzi na prowadzenie.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 25.06.2015 07:09
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Zgodzę się z tym, że ojciec jej nie przygotowywał. Nie ma co dyskutować nad charakterem bohaterki, bo to właśnie on mi się nie podoba. Właśnie jej charakter, który nie dał jej do myślenia, że skoro będzie przyszłą cesarzową, to wypadałoby coś więcej sobą reprezentować niż ładnie wyglądać i się uśmiechać. To taki stereotyp księżniczki, gdzie z wątłej dziewoi staje się wojowniczką, chociaż jak na razie w przypadku Yony to wychodzi komicznie… No ale mniejsza.
    A czy tak ją rozpieszczał?  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Yumi Mizuno 25.06.2015 07:05
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Nie wiem jak jest w mandze, bo jej nie czytałam. Mówię z ręką na sercu. Jednak król wyraźnie powiedział, już w pierwszym odcinku że za blondaska nasz rudzielec nie wyjdzie. No ale skoro doszliśmy już do (jak mam nadzieję) porozumienia w sprawie głównej bohaterki to dobrze.
    Hm, a czy nie byłoby o czym anime jakby się bardziej interesowała? No nie wiem, dla przykładu podam tutaj Saiunkoku Monogatari, genialne anime, acz stare gdzie bohaterka interesowała się polityką i powstało naprawdę ciekawe mieszające ekonomię, gospodarkę, romans, batalistykę cudeńko.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 24.06.2015 21:34
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Co miała autorka na myśli, to nie nam deliberować. Skoro kobieta ma wejście do polityki z tak nie bagatela nędznej pozycji politycznej jak zona przywódcy jednego z Klanów to córka cesarza, jedyne dziecko, przyszła cesarzowa – tym bardziej ma prawo głosu i na logikę, powinna wiedzieć o swoim państwie. Faktem jest, że Yona wiedziała tyle co nic, bo NIE CHCIAŁA wiedzieć. Taka bohaterka i już. Wizja autorki mangi. Tłumaczyć jej nie ma co, trzeba fakt zaakceptować. Można ją lubić – jak większość; można jej nie lubić – jak mniejszość którą reprezentuję ja.
    Nie rozumiem dlaczego tak ciśniecie tylko dlatego, że wypowiedziałam się inaczej o bohaterce.
  • Avatar
    Yumi Mizuno 24.06.2015 20:27
    Re: Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Z całym szacunkiem, ale tłumaczyć można wiele zachowań bohaterów szukając dla nich wytłumaczenia. W anime nie ma nigdzie powiedziane, że kobiecie nie wolno było interesować się polityką. Odcinek z tym,  kliknij: ukryte  niszczy Twoją teorię jakoby to kobiety miały tutaj wstęp wzbroniony. Wydaje mi się, że autorka mangi chciała stworzyć postać słabą po to, aby czytało się to lepiej. Widownia składająca się w większej mierze z kobiet odnajdzie w niej coś z siebie. Znowu, będąc jedyną córką która, powinna mimo wszystko zainteresować się tym co kiedyś dostanie w panowanie. Wiek wiekiem, lecz historia prawdziwa Baldwina Trędowatego, który mając już 10 lat stoczył swoją pierwszą wojnę i wygrał pokazuje, że wiek tutaj nie ma nic do rzeczy, jeżeli ma się interes w zapewnieniu sobie i królestwu dobrobytu. Jeśli ma się wolną wolę, odpowiedni charakter i jest się coś wart. Przedstawia się sobą jakąś wartość.
    Rozpieszczona księżniczka to stereotyp jaki mnie męczy, gdzie udaje, że coś robi, a i tak faceci muszą jej bronić i się poświęcać. Rozumiem, że może się komuś podobać. Bo każdy z nas ma inny gust, każdemu co innego będzie się podobało. Mnie się Yona nie podobała, a jak widzę po komentarzach to jestem w mniejszości. Dla mnie jest to przykład bohaterki, która wyjątkowo może irytować odbiorcę. Czyt – mnie.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 24.06.2015 17:18
    To mi się chyba nigdy nie znudzi
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji: Book of Murder"
    ... naprawdę. Za każdym razem kiedy wyjdzie coś nowego z Kuro moja miłość do tej serii odżywa. Zwłaszcza po nieudanym 2 sezonie, wrócili do mangi realizując poszczególnie kolejne rozdziały mangi. Cieszę się, że niczego specjalnie nie dodawali i nie zmieniali. To właśnie droga do sukcesu. Trzyma klimat 1 i 3 serii, grafika jakby się polepszyła. Nic dodać nic ująć. Naprawdę warto rzucić na to okiem. Pełna 10. Nie zawiodłam się.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 24.06.2015 16:56
    Prawie dobre.
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    Natrafiłam na to anime przypadkiem, pierwszy odcinek włączony z nudów, potem kolejny, bo fabuła okazała się interesująca. Nie pomyliłam się bardzo. Faktycznie pomysł fabularny jest godny i na swój sposób oryginalny.
    Ale rozdrabniając się:

    OP i ED – podczas kiedy pierwszy OP mi się podobał, drugi po prostu psuł klimat. Z ED było odwrotnie.

    Grafika – dobra. Zarówno tło jak i efekty. Co prawda, czasem chciało mi się śmiać, kiedy kolejny raz w oczach bohaterki widać było płomienie, ale tak to naprawdę dobra grafika. Chociaż powiem otwarcie, realia batalistyczne pozostawiają wiele do życzenia. Hak z taką bronią może sobie skakać, biegać, robić co chce! No ale cóż, to opowiadanie w stylu epic­‑fantasy, więc bohaterowie mają jakby już wrodzony plus do szałowości i dodatkowe punkty doświadczenia z racji bycia głównymi bohaterami.
    Oh, siłą rzeczy przeszłam do opisywania postaci. No to tak, Hak buntownik, maczo, Pies Ogrodnika Yony (sam nie weźmie, drugiemu też nie da). Tworzy obraz sympatyczny mimo wszystko, a jego złośliwe docinki są naprawdę zabawne. Biały, Zielony, Żółty i Niebieski smok, różni od siebie. Podobało mi się to, że każdy z nich reprezentował sobą inne wartości. Biały – wierność, Zielony – wolność, Żółty – radość i wdzięczność, Niebieski – spokój i opanowanie. Dodatkowym plusem było to, że każdy z nich miał inne marzenia i cele. Co prawda, ostatecznie i tak zakochiwali się w głównej bohaterce, ale o niej może na samym końcu.
    Kolejną postacią wartą zapamiętania jest nowy król i władca Soo, czy też Suu.. No mniejsza. Straszliwie spodobał mi się już na samym początku. Co prawda, po pierwszym odcinku nie miałam do niego sympatii, lecz po kolejnych jak autentycznie i faktycznie zabrał się za poprawienie bytu w królestwie… Władca idealny, no i sto razy lepszy od zamordowanego króla. Nie zapomnijmy też o uroczej  kliknij: ukryte  wiewiórce Ao.
    Na szarym końcu wymieniania bohaterów umieszczam Yonę, nie bez przyczyny. Zasługuje ona na ostatnie miejsce. Dlaczego? W anime mamy szereg męskich ciekawych kreacji, naprawdę różniących się, do pewnego stopnia powielających stereotypy, lecz ostatecznie tworzących ciekawy typ charakteru. A ona? Ech, księżniczka, która nic nie wie o własnym królestwie, płacząca na każdym odcinku i mdlejąca w co trzecim.  kliknij: ukryte  Była irytująca, swoją bezradnością. A już śmiać mi się chciało, kiedy to tylko zmarszczyła brwi i wszyscy się jej bali. Żal mi jest Yony i właściwie tylko ona psuje całe anime. Dla mnie. Wieczna ofiara losu, która tak naprawdę nic nie umie, poza uśmiechaniem się i udawaniem, że  kliknij: ukryte . Stanowczo prezentuje sobą ten typ charakteru jaki mi się nie podoba.

    Fabuła – jak powiedziałam na początku. Dobra. Gdyby główną bohaterkę zastąpić jakąś z mózgiem w głowie anime mogłoby zyskać u mnie nawet pełne 10/10, tak to marzycielka i romantyczka Yona niszczy klimat i atmosferę do takiego stopnia, że anime daję 6/10. Mimo to, będę czekać na OVA oraz na ewentualnie drugi sezon.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 15.06.2015 00:28
    Trochę w brzuchu....
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    ... mi niedobrze. Nie wiem dlaczego, bo chociaż nie ruszało mnie nigdy nawet najbardziej krwawe i odrażające anime, to do pasożytów wszej maści w każdej postaci miałam wstręt. To też zniszczyło mi radość z oglądania tego anime, pomysł i realizacja dobry. Muzyka i kreska zasługują na pochwałę. Jednak miałam tak wyraźny, biologiczny wstręt do tych kosmitów, że nie byłam w stanie w pełni .... skupić się na czymkolwiek.