Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Yumi

  • Yumi 2.01.2010 18:49:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Yumi 15.11.2009 13:55
    Komentarz do recenzji "Princess Tutu"
    Niewiele jest anime, które tak bardzo zapadają w serce, wzruszają, i które chce się oglądać za wszelką cenę, mimo niesprzyjających warunków.
    Princess Tutu jest jednym z nich.
    Od dawna nie natrafiłam na serię, która tak by mnie wciągnęła, przy której tak się wzruszałam. Ta opowieść ma taką niesamowitą atmosferę, wspaniały baśniowy klimat. Jestem nią po prostu całkowicie zauroczona.
    Zawsze lubiłam balet (chociaż nie tańczę), uważałam że jest piękny i niepowtarzalny. Jednak podczas oglądania tego anime… no cóż, jeszcze bardziej się w nim zauroczyłam.
    Te wspaniałe utwory w tle, openinig i ending tak wspaniale wpasowujące się w klimat…
    Cała fabuła i postacie, muzyka, sceny tańca, wszystko tutaj jest idealnie dopasowane i wspaniale ze sobą współgra tworząc piękną, harmonijną całość.
    Nawet  kliknij: ukryte 
    Uważam, że jest to anime niemalże dla każdego, i na palcach jednej ręki można liczyć osoby, którym się nie spodobało. I mam tu na myśli osoby, które obejrzały do końca, lub prawie do końca.
    Godne polecenia dla wszystkich.
  • Avatar
    A
    Yumi 10.11.2009 07:43
    Komentarz do recenzji "Yamato Nadeshiko Shichihenge"
    Moim zdaniem „Yamato Nadeshiko…” jest jednym z najlepszych komediowych anime jakie zdarzyło mi się oglądać.
    Moim zdaniem kreska nie należy do najpiękniejszych a tła należą do ubogich, jednak tutaj po kilku odcinkach przyzwyczaiłam się i kompletnie przestałam zwracać na to uwagę. A to dlatego, że bardziej absorbowały ją elementy komediowe serii (kto patrzy na kreskę kiedy właśnie spada z krzesła ze śmiechu?).
    Krótko mówiąc nie liczy się forma a treść. Przynajmniej w tym przypadku.
  • Yumi 31.10.2009 19:40:34 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Yumi 18.08.2009 20:20
    poprawka.. xD
    Komentarz do recenzji "Toradora!"
    Stop, stop, cofnij, cofnij, cofnij.
    Po obejrzeniu po raz setny 1 odc, zmieniłam zdanie, co do oczywistości zakończenia. Tego się można było domyślić już po obejrzeniu wstępu, dosłownie pierwszych scen, kiedy główni bohaterowie mówią coś w tle [właśnie chodzi o to, co mówią]. Nie wspominając już o tytule serii oraz tytule właśnie pierwszego epka…
    I kolejna rzecz, która mi się nasunęła  – powinni zrobić OVA, i już wiem na jaki temat – dalsze losy Yuri­‑senpai. Powaga, czy jestem jedyną osobą, której jej żal? Całkiem atrakcyjna jest, miła też a bidulka nikogo nie ma. Uważam, że jej wątek powinien zostać rozwinięty… Bo ona się w końcu totalnie załamie, zwłaszcza jeśli będą jej się trafiać dalej takie uczennice jak Taiga, które co prawda intencji złych nie mają, ale niestety tylko dobijają biedną senpajkę (patrz. życzenia świąteczne, no i jeszcze ten tekst Taigi z bodajże 14 ep, „Niezamężna kobieta z niezamężną twarzą zaraz przyjdzie rozpocząć niezamężną godzinę wychowawczą” – biedna Yuri to wszystko słyszała…)
  • Avatar
    A
    Yumi 13.08.2009 22:15
    Komentarz do recenzji "Toradora!"
    Dla mnie 10/10 i tyle. Siedzę po uszy we właśnie tego typu produkcjach, czyli komediach romantycznych, i na lepszą na razie nie trafiłam. Zwłaszcza, że tego typu produkcje niemal zawsze zawierają mnóstwo fanserwisu, a ja tego nie lubię.
    Postacie bardzo realistyczne, ciepłe ich zachowania wydają się raczej naturalne. Moją faworytką jest zdecydowanie Taiga, ale Ami ze swoją dwulicową naturą tez wysoko się pulsuje (zwłaszcza, że jedynie ona przez cały czas zdaje sobie sprawę z tego co się wokół niej dzieje i dostrzega uczucia innych). Ogromnym plusem jest postać Ryuujiego, nareszcie różniąca się od fali innych głównych bohaterów, wszystkich jednakowych. Jeśli chodzi o Kitamurę i Minori, to obie postacie lubiłam, i obie straciły w moich oczach w trakcie oglądanie (Kitamura – podczas odcinków o przewodniczącej, Minori – w odcinkach okołoświkątecznych [17­‑19, potem na szczęście wraca do normy])
    A wracając do zachowania się bohaterów to były one na tyle realne, że wszystkie emocje przenosiły się na mnie. Uśmiechałam, się gdy one się uśmiechały, płakałam razem z nimi (a to drugie tyczy się zwłaszcza Taigi.. do teraz mi się łezka w oku kręci jak sobie przypomnę ten 19 ep, i jej płacz…) I w tym miejscu gratulacje należą się seiyuu, zwłaszcza Rie Kugimiyi (mojej ulubionej…), która idealnie wczuła się w postać Mini­‑Tygrysa
    Jeśli chodzi o zmianę klimatu serii, to przecież właśnie tego należało się spodziewać, zresztą ile można oglądać sceny typu „baka inu”. W końcu jakby nie patrzeć jest to komedia romantyczna, i problemy z uczuciami pojawić się prędzej czy później muszą.
    Zakończenia bardzo, ale to bardzo mi się podobało – i błagam, nich go nie psują drugą serią, jedyne co akceptuję to OVA.
    Jedyne, co mi tu zgrzyta to odcinek 24 – ale jak napisane było w recenzji, jest to uzasadnione. Bo mimo wszystko to  kliknij: ukryte było przesadzone i trochę nienaturalne. Ale nie wiem, co wy ludzie macie do zakończenia, które jest przecież zupełnie jasne (o ile ktoś obejrzał do końca ending) a którego można się przecież było spodziewać po obejrzeniu jednej z pierwszych scen pierwszego odcinka (patrz: pierwsze spotkanie Smoka i Tygrysa.. xD). I właśnie zakończenie między innymi tak podwyższa moją note. A to dlatego, że mam już dość zakończeń w stylu „i wszyscy byli przyjaciółmi i żyli długo i szczęśliwie” znane m. in. z Ourana, PGE, Fruits Basket…
    No i jest jeszcze coś, o czym wspomnieć muszę. A mianowicie  kliknij: ukryte 
    W każdym razie, żałuje jedynie tego, że nie natknęłam się na tę serię później (a natknęłam się na prawie samym początku mojego zafascynowania anime), ponieważ teraz w każdej innej serii z tego gatunku, widzę masę niedociągnięć, których w Toradora! nie ma. Jak to świetnie ujęła moja koleżanka „Po Toradora!, wszystko wydaje się takie beznadziejne…”
    Mam przykre przeczucie, że już takiego anime nie spotkam… Takiego, które tak mnie wciągnie, rozbawi i wzruszy.
    No i tym kończę swój wywód