x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Kolejna pseudo recenzja..
Re: Kolejna pseudo recenzja..
Nawiasem mówiąc po tych ilu? 12 latach nadal nie rozumiem czym ludzie się zachwycają. Ot kolejne fantasy w stylu z Conana, Kane i Sagi Drenajów.
Re: Wyniki sprzedaży:
Bo są.
Sorry, ale nie wciskaj mi, że facet, który na samym Steamie sprzedał pół miliona kopii gry (źródło: Steam Spy), co globalnie przekłada się zapewne na 2‑3 miliony kopii, wynik przyzwoity nawet dla dużej gry jest kiepskim sprzedawcą?
Kto tu próbuje wciskać, że białe jest czarne?
I czym to się różni od jakiejkolwiek innej kampanii marketingowej?
W centrum kampanii zawsze jest produkt. Najpierw opracowujesz produkt, następnie badasz, jakie ma zalety w porównaniu z produktami konkurencji, potem jakie ma zalety dla klienta i na końcu kreujesz zapotrzebowanie. To standardowa wręcz procedura.
Re: Wyniki sprzedaży:
Ze swej strony powiem że rozmowa z Tobą daje mi dużo radości i powodów do śmiechu.
Re: Wyniki sprzedaży:
Re: Wyniki sprzedaży:
Tak się składa, że producenci Indie też wkładają niemałe pieniądze na marketing i bardzo uważnie planują swoje kampanie marketingowe. Oczywiście ich budżety nie są aż tak duże, jak w wypadku głównych studiów (gdzie np. Wiedźmin 3 miał 35 milionów dolarów na samą promocje), ale też są to sumy dla zwykłego kowalskiego niebagatelne.
Naprawdę sądzisz, że fakt, iż nagle, jednego dnia cały internet zaczyna mówić o grze nieznanego twórcy jest przypadkiem?
Internet jest niestety platformą opanowaną przez marketerów i PR‑owców do niesamowitego poziomu.
Re: Wyniki sprzedaży:
Re: Wyniki sprzedaży:
Obecny świat jest po prostu tak zalany ofertami, że bez marketingu nawet najwspanialszy produkt nie zdoła się przebić.
Wyniki sprzedaży:
Przykład: Zmierzch.
Wyniki sprzedaży w 99% przypadków oznaczają tylko, że ktoś nie miał / miał za mało pieniędzy na marketing lub miał złą strategię marketingową.
Re: Ciekawosc mnie zzera
Re: Ciekawosc mnie zzera
Po drugie: fantasy, a dokładniej jego pododmiany (bo nie jest ono jednorodne już od dobrych czterdziestu lat) takie, jak hig fantasy, heroic fantasy, low fantasy, epic fantasy etc. jak najbardziej są gatunkami literackimi dającymi się rozpoznać nie tylko po stylizacji i obecnych motywach, ale też po schematach fabularnych i podejmowanych tematach.
Dwie najważniejsze różnice między japońskim system prawno‑obyczajowy, a europejską etyką są dwie:
Po pierwsze: co najmniej od czasu Toyotomi Hideyoshiego uznaje odpowiedzialność zbiorową (pod tym względem przypominając starogermański wergelt). Otóż: jeśli ktoś popełnia zbrodnie, to nie tylko on jest winny, tylko domniemanie winy zrzucane jest na całe jego otoczenie, bowiem ludzie ci mogli wiedzieć o jego planach, jednak nie podjęli działań mających na celu powstrzymania go oraz nie poinformowali odpowiednich władz.
Po drugie: jest to system patriarchalny, w którym ogólnie rzecz biorąc głowa domu uważany jest za kogoś w rodzaju właściciela (na ograniczonych prawach) swej żony, dzieci, żon synów, sług, wasali etc. a przełożony: pracownika i podwładnego. Głowa społeczności natomiast jest w takim samym stosunku z członkami tej spoleczności. Smierć lub ukaranie członka rodziny widziane jest w dużej mierze w kategoriach straty dla rodu czy społeczności.
Gdy dochodzi do przestępstwa, to w tradycyjnym systemie prawnym ktoś powinien ponieść za to karę. Najlepiej oczywiście, by był to sprawca, ale zamiast niego społeczność może (skoro chodzi tylko o stratę materialną i uważa się, że wszyscy są winni) zostać pozbawiona innej osoby o tej samej randze lub wyższej.
Samobójstwo w tym wypadku traktowane jest tak, jak dobrowolne poddanie się karze w polskim sądownictwie. Jako akt skruchy i samozaprowadzającej się sprawiedliwości.
Teoria:
Re: cyberpunkowcy od siedmiu boleści...
Generalnie w Cyberpunku chodziło o wziętą z wcześniejszego modernizmu zasadę 3M: Miasto, Masa, Maszyna. Dla modernistów tak miała wyglądać przyszłość, gdzie ludzie, maszyny i architektura zleją się w jeden, harmonijny organizm, dzięki czemu ludzkość osiągnie szczęście.
W Cyberpunku chodzi o mniej‑więcej to samo, z tym, że zależnie od ujęcia: albo jest to pułapka i koszmar, który szczęścia nie daje, albo też mainstreamowa ścieżka okazuje się nie nadawać dla niektórych outsiderów: przestępców, artystów, wolnomyślicieli, rozmaitej bohemy, niedostosowanych buntowników etc. Ci tworzą pozostającą na peryferiach kontrkulturę samotnych buntowników. I to właśnie na ich losach skupia się gatunek. Stąd też pochodzi końcówka „punk”.
Re: cyberpunkowcy od siedmiu boleści...
Re: Odcinek 8
Kurcze to jest świat fantasy… Można bić gobliny, zombie, szkielety, galaretki, wielkie stonogi… A oni co?
Niestety udowadnia tym samym, że bycie ostatnim przedstawicielem dawnej rasy nie chroni od bycia postacią totalnie pospolitą.
Re: Po 2 odcinkach