x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Po 2 odcinkach
Re: Po 2 odcinkach
Re: Ciekawe.
Postać Czarnego RYcerza (Ranty?) to niemal na sto procent nawiązanie do Dragon Questa. Zarówno wczesne gry jak i kreskówka obracały się wokół postaci o imieniu Hero, która pojawiała się też we wszystkich adaptacjach, parodiach, nawiązaniach i innych anime opartych na Japońskim Generic Fantasy.
Był to właśnie taki małolat albo młodzieniec w zbroi, z mieczem, prostym charakterem i często głupi jak but.
Jak na mnie Ranta to człowiek, który bardzo chce być bohaterem, ale ma ku temu tylko jedną predyspozycję: jest głupi. I – jeśli to pójdzie w taką stronę jak myślę – to może się dla wszystkich bardzo źle skończyć.
No, ale to fantasy…
Matematyka mogłaby zrobić prawdziwą furorę, a być może nawet źle się skończyć. Faktycznie umiejętność sprawnego liczenia mogłaby się bardzo przydać i pozwolić załatwić sobie posadę np. sekretarza u zamożnego kupca. Tym bardziej, że część bardzo przydatnych w handlu twierdzeń matematycznych wymyślono bardzo późno (np. rachunek prawdopodobieństwa opracowano dopiero w XVII wieku, procenty w XV i XVI).
Czyli uffff! Jesteśmy uratowani! Wy zajmiecie się lichwą, ja będę robił proch strzelniczy!
Ale ok, zgodzę się z konkluzją: zawody rzemieślnicze by się sprawdziły. Do tego może jeszcze chemicy, jacyś sprawni konstruktorzy i złote rączki, murarze, wszelkie zawody fizyczne.
Jeśli ktoś miałby czarny pas z karate, to też mógłby się odnaleźć w takim zawodzie.
Ale już lekarz potrzebowałby leków, handlarz kapitału początkowego, prawnik odpowiedniego systemu prawnego.
Re: Moja dyskusja, która została usunięta z forum tanuki
A to zboczeniec!
Pewnie to od tej ciąży umarła!
Re: tcinek 3
Re: tcinek 3
Btw. Japończycy mogliby nauczyć się publikować te swoje gry na steamie jak wszystkie, cywilizowane narody.
Jako, że to są Rednecy, to po domach mają masę karabinów, strzelb i broni automatycznej. Jak się okazuje jeden z nich ma nawet zakopany w ogrodzie moździerz, a inny ciężki karabin maszynowy. Z czasem szkolny chemik zaczyna produkować napalm, właściciel warsztatu samochodowego lekkie czołgi, a były pilot wojskowy samoloty dwupłatowe.
Wszystko to przy akompaniamencie masakrowany tubylców.
Ale to nie budzi protestów, bo to koniec końców tylko Amerykanie zabijają Niemców. Ale jak Japończycy odstawiają to samo, to już jest źle.
Po drugie: konwencja genewska nakłada na kombatantów, w tym także za „lokalną ludność spontanicznie chwytającą za broń” obowiązek umundurowania się lub co najmniej oznakowanie jako strony wojującej. W przeciwnym razie sami popełniają zbrodnie wojenną.
Po trzecie: nie można mówić, by Japończycy użyli broni przeciwko niczego niespodziewającemu się przeciwnikowi. Przeciwnie: dokładna analiza anime wskazuje, że zrobili wszystko, co w ich mocy, by uniknąć nieporozumień. Jak widać w minucie 7:12 drugiego odcinka teren wzgórza był oznakowany jako strefa z zakazem wstępu. W takiej sytuacji jednostki wartownicze mają prawo użyć wszelkich niezbędnych środków celem usunięcia osób nieuprawnionych, w tym także cywili.
Po czwarte: wrota międzywymiarowe stanowią infrastrukturę komunikacyjną, co w świetle 52 artykułu Konwencji Genewskiej czyni z nich dopuszczalny cel ataku wojskowego. Japończycy mieli więc prawo ubezpieczyć je wojskiem.
Niemniej jednak ta scena faktycznie była głupia.