Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 8/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 6 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,67

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 170
Średnia: 7,55
σ=1,43

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Overlord III

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2018
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • オーバーロード III
Gatunki: Fantasy
Widownia: Seinen; Postaci: Anioły/demony, Magowie/czarownice; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Magia
zrzutka

Ainz rusza na podbój świata w trzecim, wyraźnie lepszym sezonie anime.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Na początku trzeciego sezonu Ainz deklaruje, że zamierza zdobyć władzę nad światem. To oświadczenie może cieszyć, bo po dość ograniczonej i lokalnej aktywności w sezonie drugim nasz bohater zdaje się dostrzegać szerszą perspektywę. I owszem, ten sezon jest bardziej udany od słabego w sumie poprzednika. Choć nie od razu to widać.

Początek, skupiający się na wiosce, w której mieszka dwójka nastoletnich podopiecznych Ainza, ochranianych przez gobliny, jest nieco męczącym déjà vu z poprzedniego sezonu, gdzie wątek z jaszczuroludźmi nudził. Tu także można by wszystko skrócić o dobrą połowę i seria by na tym szczególnie nie ucierpiała. Zwłaszcza że jako widz, już czekamy na to obiecane przejmowanie władzy nad światem…

Ale nie tak szybko. Zanim bowiem Ainz wykona ruch, Imperium, które odkryło istnienie Nazaricku, wysyła kilka grup poszukiwaczy przygód celem eksploracji nieznanego miejsca. Dzięki temu zaczyna się zasadniczy wątek fabularny trzeciego sezonu, który najpierw funduje nam wrażenia rodem z Dungeon Keeper, by gładko przejść w stronę Masters of Magic. I robi to bardzo dobrze.

Na pewno nie mogę stwierdzić, że trzeci sezon jest pozbawiony wad – jest ich wciąż trochę, niektóre nawet drażnią coraz mocniej. Największą jest bodaj fakt, że widać już wyraźnie, kto ma nałożoną tarczę fabularną, a kto może ginąć bez problemu. Schemat jest bardzo oczywisty i to sprawia, że dalsze wydarzenia w anime mogą być przewidywalne. Bo wiecie, niby fajnie, kiedy wiemy, że naszym ulubionym bohaterom nic nie grozi, ale z drugiej strony, czy to nie trochę kiepsko, kiedy w serii o wojnie i podboju wiadomo, że jedna strona nie tylko jest przepakowana, ale ma faktycznie zagwarantowaną nieśmiertelność? O ileż ciekawiej dla historii i dramatyzmu byłoby, gdybyśmy tej pewności nie mieli.

Anime nadal cierpi na problem nadmiaru bohaterów, sprawiający, że żadna z postaci otaczających Ainza nie ma za bardzo szans się wybić, ale przyznać trzeba, że w odróżnieniu od poprzednika, ten sezon robi tu pewien przesiew. Na dodatek fabularna gospodarka zasobami ludzkimi jest trochę lepiej poprowadzona, nie ma takiego wrażenia pewnej przypadkowości, na zasadzie „A kto tu jeszcze nie miał swoich pięciu minut?”. Co do nowych postaci – nie zanotowałem nikogo, kto by mnie drażnił i jednocześnie pożył na tyle długo, aby mieć szansę faktycznie zacząć irytować. Owszem, po dwóch sezonach tego anime dość łatwo już rozpoznać postacie, nad którymi unosi się widmo śmierci.

Jednakże, o ile w sezonie drugim wady górowały nad zaletami, to tutaj jest na odwrót. Po pierwsze, Overlord chyba nigdy nie zbliżył się tak do dark fantasy jak tutaj, nawet jeśli robi to jedynie fragmentarycznie i nie bojąc sie przy tym nawiązań. Cała scena najazdu na Nazarick to hołd dla serii Dungeon Keeper, zrobiony ze smakiem i stylem, sięgający w stronę horrorowych klisz, ale bez lipy. Finałowa bitwa to natomiast ukłon w stronę mistrza grozy, H.P. Lovecrafta. Wszystko to może się podobać i dawać nadzieję, że Overlord będzie dalej podążał w tym kierunku. Przyznać trzeba, że bardzo to pasuje w kontekście pewnych zmian, jakie powoli tu zachodzą.

O jakich zmianach mowa? Widać wyraźnie, że Ainz się zmienia. Już wcześniej zauważał, że kwestie typowo ludzkiej moralności przestają mieć dla niego znaczenie. Teraz da się to dostrzec jeszcze wyraźniej. Choć nadal lubi mówić, że jest władcą dobrotliwym, że nie chce rządzić samą brutalną siłą, bez najmniejszych trudności dokonuje zbrodni lub sięga po tortury i oszustwa. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to wpływ jego własnych podwładnych tak działa. O ile wcześniej zdarzało mu się w tym temacie ich nawet strofować, teraz coraz bardziej się do nich upodabnia.

Na dodatek, co mnie cieszy, w trzecim sezonie Overlorda wyraźnie przybyło polityki. Wcześniej Ainz się ukrywał, nie angażując się w nią zbytnio, teraz wyszedł z cienia, a jego działalność zaczyna mieć już jawny wpływ na to, co się wokół dzieje. Ma naprzeciw siebie oponentów, którzy zdają sobie sprawę, z kim mają do czynienia, i nie są idiotami. Wszystko to zapowiada, że czwarty sezon, o ile znowu nie ugrzęźnie w dawaniu czasu ekranowego zapomnianym postaciom, może okazać się naprawdę ciekawy.

Jedynym, czego poważnie się obawiam w przypadku tej serii, jest to, że coraz bardziej przypomina ona grę do jednej bramki. Ten motyw, że głównemu bohaterowi wychodzi wszystko, że macha on mocą na lewo i prawo, że nikt z jego towarzyszy nie jest nawet poważnie zagrożony, zabija (nomen omen) trochę przyjemność z oglądania. Uważam, że taka niepewność byłaby na pewno lepsza. Bo nie czarujmy się, zabijanie, nawet masowe, niewiele znaczących czy też epizodycznych postaci, nie jest tu rozwiązaniem (jak mawiał Stalin, śmierć jednostki to tragedia, śmierć tysięcy to statystyka). W moim odczuciu Overlordowi nie zaszkodziłoby więcej dramatyzmu, trzymania widzów w niepewności odnośnie do tego, co kogo może spotkać.

Niemniej, po trzecim sezonie nie mam tego absmaku, który towarzyszył mi w finale drugiego i to jest na pewno zmiana na lepsze. Poprawa jest zauważalna i można tylko mieć nadzieję, że będzie to stała tendencja. Potencjał tej serii jest bowiem naprawdę duży i życzyć by sobie można było, aby został on należycie wykorzystany.

Agathocles, 2 maja 2023

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Madhouse Studios
Autor: Kugane Maruyama
Projekt: Satoshi Tasaki, So-Bin, Takahiro Yoshimatsu
Reżyser: Naoyuki Itou
Scenariusz: Yukie Sugawara
Muzyka: Shuji Katayama