Komentarze
Dance Dance Danseur
- po 11 odc. Finał : San-san : 10.08.2022 18:20:49
- zaledwie 2 odc. i ... : San-san : 8.08.2022 23:25:24
- komentarz : Bez zalogowania : 30.07.2022 04:34:17
- Po dziewiątym odcinku… : kot schrödingera : 11.06.2022 03:26:36
- Zekranizują do 51 rozdziału? : BlaXk Magic Mushroom : 10.04.2022 10:13:19
po 11 odc. Finał
Byłam pod wrażeniem, że rozpoznawszy swój błąd bohater umiał się za każdym razem przyznać do błędu, zapomnieć o urazach i odsunąć na bok subiektywne odczucie. Tak było w przypadku Luou Chizuru Godai i Ayako Oikawy. Nawet gdy kogoś nie lubił, nie obrażał się, tylko potrafił się dogadać. Na tle bardzo emocjonalnej, ekspresywnej postaci, bardzo rozsądne postępowanie.
Cringe natomiast kliknij: ukryte gdy zmienił choreografię na scenie. Wywołuje ucisk żołądka. Brr.
Wkurzało mnie to, że Miyako była traktowana przez niego trochę przedmiotowo. Bo czy istotnie uszanował jej uczucia? Czy raczej pozbył się jej. Nie wiem, moje emocje jakoś nie poszły za sceną na plaży. To znaczy było mi żal Luou, z powodu tego co przeszedł i tego, że był używany jako narzędzie sukcesu, jakoby bez cech własnych, pozbawiony indywidualności. Natomiast cały trójkącik, chyba jak to trójkąty był irytujący. Niezła sama w sobie była pewność siebie Luou i to jak zszokowany był, że rzeczywistość mogła się różnić od tego co zakładał. Niemniej Miyako i jej odczucia. Hm… Była w tym litość przywiązanie, poczucie obowiązku. Trochę tęsknoty i podziwu dla weselszego i bardziej kontaktowego kolegi. No ale niestety jej brak zdecydowania sprawił, że wyglądała na tło dla obu konkurentów. Taka nijaka.
Natomiast drugą ulubioną przeze mnie postacią stała się Natsuki. Poważna, pracowita zdecydowana. Trochę tsundere, ale zachwyciła mnie scena gdzie trochę się wygłupiali z Junpeiem i gdzie próbowali tańczyń synchronicznie. To chyba mój ulubiony moment.
Seria niezła, ciekawa, choć nie wiem czy chciałoby mi się kontynuować. mocne 7/10
zaledwie 2 odc. i ...
Natomiast pierwsze co mnie ujęło to animacja. A szczególnie ending. Co za rewelacyjny collage! jakie piękne ruchy. Można by jeszcze przywieźć na myśl „Yuri on Ice”, też znakomite taneczne ruchy. Ale tutaj ta rysunkowość, wydzieranki… śliczności.
Ale kolejnym plusem są dla mnie dwie sprawy:
1. Bohater ćwiczył jako dziecko. Więc nie jest zupełnym świeżakiem, jak w podobnych seriach, (gdzie w zasadzie amator mierzy się z profesjonalistami. Tu mi też nasuwa się „Baby Steps”). No i ma zaplecze jako aktywnie trenujący różne sporty – sztuki walki, czy piłkę nożną, nawet zna podstawy gry na pianinie więc ewidentnie ma słuch muzyczny. To robi z niego istotnie świetny materiał do pracy.
2. Po drugie ujmuje mnie temat łapania siedmiu srok za ogon. Znam to uczucie, kiedy wiele rzeczy sprawia Ci radość i chcesz robić po trochu wszystko i naprawdę trudno ocenić co ma pierwszeństwo, co warto szlifować, co sobie odpuścić… A z kolei nawet świadomość, że do czegoś ma się jako takie predyspozycje oznacza poświęcenie się temu, oddanie bez reszty, a zatem rezygnacja z wszystkiego innego… Borze, dla mnie horror wyboru. Nigdy go nie dokonałam. Trzymam wszystkie moje sroki. Chyba utożsamiam się z bohaterem.
Jestem ciekawa dalszego ciągu. Jakże miło by oglądało się bez białych półkoli na tęczówkach… No cóż zobaczmy co będzie się działo dalej.
Po dziewiątym odcinku…
Zekranizują do 51 rozdziału?
A manga jest naprawdę dobra, z momentami obłędną kreską w niektórych scenach.