Love Stage!! – odcinek 1

10481534_797912166919608_3355328037683451083_o

Rodzice często wymagają od swoich dzieci podejmowania kroków, które niejednokrotnie nie są zgodne z ich marzeniami i talentami. W takiej właśnie sytuacji znalazł się Izumi, członek rodziny Senów, związanej od pokoleń z show-biznesem. Chłopak (podkreślam!) nie ma jednak charyzmy ani zainteresowań związanych z tą branżą. Wierzy jednak w romantyczną wizję nieograniczonych drzwi możliwości, za którymi ma nadzieję znaleźć się w roli mangaki. Tak, jest otaku, na dodatek niezbyt utalentowanym w dziedzinie rysowania mangi. Sytuacja ta, jak nie trudno się domyślić, nie znajduje uznania w oczach rodziny, a zwłaszcza Reia Sagary, mężczyzny będącego managerem rodzinnej firmy Senów.

Czyżby jednak nad osiemnastolatkiem zawisło fatum? Historia zapisała na swoich kartach spontaniczny występ Izumiego w reklamie magazynu Happy Wedding, w której przed dziesięcioma laty zagrał rolę dziewczynki, łapiącej bukiet rzucony przez pannę młodą. Nieubłagane przeznaczenie ponownie zarzuca sidła w kierunku pary dzieci z tejże reklamy. Magazyn zażyczył sobie nagranie nowej wersji reklamy, tym razem z parą dorosłych już dzieci w rolach głównych. Na nic zdadzą się tutaj protesty, na nic udawanie choroby. Czerwona nic przeznaczenia ciągnie parę ponownie ku sobie. Zwłaszcza, że Ryouma Ichijou, grający niegdyś w reklamie chłopaka, zdaje się wyrażać tym pomysłem nieco głębsze zainteresowanie niż powinien i z wielką radością czeka na zjednoczenie z ”partnerką” po dziesięciu długich latach…

Po pierwszym odcinku trudno wyrokować, jaki będzie efekt końcowy. Zapewne seria pójdzie bardziej w stronę komedii i okruchów życia, aniżeli dramatycznego romansu. Pozytywnie ocenić muszę bohaterów. Słodki, uroczy i delikatny Izumi stanowi świetny kontrast dla Ryoumy, wyglądającego na pewnego siebie dojrzałego faceta, który odniósł sukces w życiu zawodowym. Starszy brat Shougo również wygląda na ciekawą postać. Potrafi manipulować innymi, a jego pozycja wokalisty w zespole rockowym przysporzyła mu wielu fanów. Na chwilę obecną na plus można zaliczyć radosny i żwawy opening, czyli utwór LΦVEST śpewany przez SCREEN mode, jak również oprawę wizualną, będącą połączeniem projektów postaci i kolorystki, znanej chociażby z drugiego sezonu Hayate no Gotoku, z tłami z Kaichou wa Maid-sama, czyli poprzednich produkcji studia J.C.Staff. Nie trudno się również domyśleć, że najwięcej zalet znajdą tutaj fanki wszelkich produkcji shounen-ai, które zapewne stanowić będą zdecydowaną większość widowni.

Leave a comment for: "Love Stage!! – odcinek 1"