x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Sk8 i... kasa zgadzać się musi.
Co zaś do…
Ogólnie uważam traktowanie tego anime jedynie w kategorii pożywki dla fudziosi za bardzo krzywdzące. Seria ma znacznie więcej do zaoferowania – po prostu to bardzo dobra produkcja dla każdego, kto lubi sportówki. Jak ktoś ogląda to głównie dla ładnych chłopięcych buzi, to spoko, nikt mu nie zabrania, ale proszę nie wmawiać, że każdy oglądający sportówki tak robi. :D (ostatnie nie do ciebie, Anonimowa)
Chwila, przecież były w serii takie sytuacje. Protagonistom nie wszystko przychodziło ot tak i musieli się sporo narobić, by załatwić kolejnego oszusta. Inna sprawa, że czasem sami siebie zaskakiwali jak w trzeciej historii. A że ogólnie byli bardzo dobrze zorganizowani i pomysłowi, nic dziwnego, że koniec końców zawsze im się udawało – nie uważam, by miało to oznaczać naiwność fabuły.
Re: Odcinek 1
po pięciu odcinkach
Oby anime nie zaliczyło poważnego spadku jakości, a przede wszystkim nie przestało dawać takiej radochy i wywoływać tylu emocji jak obecnie!
Re: do recenzji
do recenzji
rozumiem, że chodzi o ten występujący najczęściej, bo ogólnie są trzy endingi :D
Z recenzją w wielu miejscach się, cóż, nie zgadzam, znaczy mam inne zdanie, jak np. w przypadku braku charyzmy u Makoto i że tak naprawdę nic nie robi, bo inni robią za niego – nie, zdecydowanie nie. Nie rozwijam, bo chcę napisać swój tekst, więc nie będę się powtarzać. Ogólnie jednak powiem, że bardzo chciałabym, by bohaterowie z innych serii mieli przynajmniej w połowie tyle charyzmy co Makoto, King czy Kyouichi. No ale fajnie to pokazuje, jak różnie można oceniać te same postacie. Popieram natomiast, że konfrontacja gangów zakończyła się niesatysfakcjonująco – sama śmieję się, że kliknij: ukryte więcej walki między przywódcami było w openingu niż w serii. ;P (na wszelki wypadek dam to w spoiler).
Re: 6
Czy ja wiem…
po pierwszym odcinku
Re: Recenzja ?
Re: Recenzja ?
PS Trzeba się w końcu zabrać za pisanie recenzji do drugiego sezonu Fruits Basket :D
Re: Odpowiedź na komentarz użytkowników Zomomo i Saber
po ośmiu odcinkach
Pierwszy sezon mi się bardzo podobał, drugi już wyraźnie mniej, a ten to chyba ocenię na 4/10. O ile dotrwam do końca.
Re: skaza
Ja z początku, gdy pierwszy raz była pokazana scena kliknij: ukryte śmierci matki, myślałam, że trauma będzie polegała na strachu przed bronią palną kliknij: ukryte (w drugim odcinku zbiry strzelały, a retrospekcja nie była jeszcze pełna) i to dla mnie byłoby ciekawsze, nie czepiam się jednak tego, co ostatecznie dostałam. Jest jak najbardziej sensowne, a czy wszystkich przekona, to już inna sprawa.
po siedmiu odcinkach
Co do konkretnie siódmego odcinka – bardzo dobrze patrzyło mi się na część retrospekcyjną, aż nabrałam ochoty na obejrzenie zwykłego, nieprzekombinowanego kryminału. Druga połowa też była w porządku. Naprawdę byłam mocno zaskoczona poziomem, bo już miałam porzucić serię. Tylko szkoda, że tak późno.
po 9 odcinku
Re: Perełka prima sort :)
Jakieś linki, newsy? Bo nigdzie nie widzę konkretnych informacji, że drugi sezon jest chociażby w poważnych planach. Do tego manga się zakończyła, a to też zmniejsza szansę na animowaną kontynuację. Oczywiście byłoby świetnie, gdybyś się nie mylił, bo seria jest cudna, na razie jednak ciężko mi wierzyć w twoje słowa (wolałabym nie robić sobie nadziei :D ).
Nie, dwie osoby to nie jest wiele, sorry, dla mnie wyolbrzymiacie, bo wam się bohater nie podoba i myślicie w kategorii, że jak dla Was jest kiepski, to dla innych też musi być. To tak nie działa…
A, i seria ani przez chwilę nie szła w kierunku komedii. Taniego romansidła też nie, nie ten adres. :)
Za to piosenki przewodnie świetne, zwłaszcza ending – z każdym kolejnym odsłuchaniem podoba mi się coraz bardziej.
Siłą filmu są również bohaterowie. Kento wypada z nich najsłabiej, ale nie znaczy, że źle – w sumie najbardziej przeszkadzało mi w nim jego nijaki projekt postaci, już bardziej wyróżniali się jego koledzy z klasy, no ale to szczegół. Miyo za to wspaniała w każdej postaci. Bardzo sympatyczna, bezpośrednia i urocza, na szczęście bez przesady, a do tego ze świetną seiyuu. Miło widzieć bohaterkę, która na widok chłopaka, w którym się podkochuje, nie oblewa się rumieńcem i nie ucieka jak najdalej. W żadnym momencie seansu nie odebrałam jej zachowania jako nachalnego czy niesmacznego – jest parę „momentów”, ale krótkich i zdecydowanie w tonie humorystycznym; twórcy nie przekroczyli granicy dobrego smaku. Poza nimi mamy wielkiego, tajemniczego kocura i szereg różnorodnych postaci pobocznych, dobrze odgrywających swoje role.
Warto zerknąć!
po pierwszym odcinku
Opening mocno średni muzycznie (choć miło usłyszeć Aimer), za to ending sympatyczny.