Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

MrParumiV18

  • Avatar
    A
    MrParumiV18 16.01.2020 11:24
    Dorohedoro po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Dorohedoro"
    Dziwaczne, ale intrygujące. Epileptyczny opening nie pomaga, ale jakoś dało się znieść pierwszy epizod. Bolą strasznie postacie wykonane w CGI, ale tła ładne, więc jakaś tam rekompensata jest. Kontynuuję, przynajmniej na razie.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 16.01.2020 11:13
    Haikyuu!! To the Top po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Haikyuu!! To the Top"
    Najlepsza sportówka wraca z przytupem. Oj będzie się działo!
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 15.01.2020 11:15
    Tokyo Ghoul:re - ochrona przed koszmarem xD
    Komentarz do recenzji "Tokyo Ghoul:re [2018]"
    Ja tu tylko jako ochroniarz. :D

    Mimo iż nie widziałem do końca, bo dawno temu przerwałem to swoje i tak wiem. Omijać to szerokim łukiem, najlepiej takim żeby wyszło poza horyzont. Jest to szajs najwyższej rangi nie warty waszej cennej uwagi. Spłyca… nie, nawet gorzej, obraża fantastyczne dzieło Ishidy. Że też on na to zgodę wyraził to ja do dzisiaj się dziwię, chociaż w sumie nie mam wiedzy czy on ma coś do gadania w tej kwestii. Tak czy siak, jedyne co w tej serii wyszło (nie tylko tej, ale też w poprzednich sezonach) to muzyka i jest to fakt. Na dowód polecam sobie przesłuchać wszystkie OSTY w sieci – oglądanie anime z zamkniętymi oczami nic nie da, bo dialogi będą przeszkadzać, więc internety to jedyna słuszna droga. Yamada wykonał genialną robotę i należy mu się za to uznanie. Reszta jak już wspomniałem w piach, najlepiej taki ruchomy aby znikło bezpowrotnie. ;)

    Gdybym tylko miał pieniądze… nawet bym im dał żeby tylko zrobili ten cholerny reboot. xD
  • Avatar
    MrParumiV18 14.01.2020 10:18
    Odpowiedź na komentarz użytkownika Saber
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Fukkatsu no Lelouch"
    Nie jestem może odpowiednią osobą aby potwierdzać, ponieważ sam tego filmu nie oglądałem i raczej w najbliższej przyszłości nie zamierzam, ale za to widziałem multum spoilerów co w sumie już jest jak obejrzenie go (miałem styczność z najważniejszymi scenami itd.), no i mam swoje trzy grosze w tej sprawie. Mianowicie dla mnie te 3 części filmów, które są remake'ami serii telewizyjnej i ta kontynuacja to jakieś OGROMNE nieporozumienie. Dlaczego? Bo prawdziwe CG to jest właśnie seria TV i to ta wersja ma najlepsze zakończenie jakie tylko może być, które wzbudziło tak wiele emocji i wywołało u multum widzów tone teorii spiskowych na temat przeżycia głównego bohatera. To co nam zaserwowali w postaci 4 filmów to jakieś… no na siłę zadowolenie bezmyślnych fanów. Już pomijam ożywienie niektórych postaci i pozmienianie kluczowych scen, które miały niesamowitą symbolikę. Dla mnie to jest ni mniej, ni więcej jak alternatywna wersja wydarzeń, która jest chłamem nie wartym uwagi i jest dokładnie tak jak piszesz, brać to na poważnie, to tak jakby ośmieszyć kultowe już dzieło jakim jest pierwotne telewizyjne i jednocześnie genialne Code Geass. Jestem do teraz wielkim fanem serii TV oraz jest to jeden z najlepszych subiektywnie tytułów jaki kiedykolwiek widziałem i raczej się to nie zmieni, ale filmy to KOSZMAR, których nie polecam NIKOMU. Skok na kasę dla zaślepionych ludzi, nic więcej.
  • Avatar
    MrParumiV18 14.01.2020 10:05
    Odpowiedź na komentarz użytkownika skrytyfankamena
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia [2019]"
    No w sumie właśnie, sam o tym zapomniałem wspomnieć co już jest niesamowitym grzechem, ale ta piosenka Might⁺U to jest ISTNE ZŁOTO, jeszcze tak IDEALNIE pasująca do sceny w jakiej została zawarta – magia, a fandom zrobił to co zwykle – boom, chwalą Makayla Phillips wszędzie gdzie tylko się da. :D
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 13.01.2020 23:41
    Infinite Dendrogram po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Infinite Dendrogram"
    Nie planowałem, a obejrzałem od niechcenia i żałuję. Mimo iż niektóre elementy oraz zasady działania świata gry mnie zainteresowały i są nawet świeżym podejściem do tematyki, tak już jako całość jest to jedynie kolejna produkcja, którą już widziałem kilkanaście razy, a pierwsze sceny to tak zajechały SaO, że aż miałem ochotę od razu wyłączyć. Nawet jak momentami oglądało się o dziwo przyjemnie to kontynuować nie mam zamiaru chyba, że coś się wydarzy niespodziewanego, ale powątpiewam.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 13.01.2020 23:22
    Kyokou Suiri po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Kyokou Suiri"
    Bardzo, ale to naprawdę bardzo fajny pierwszy odcinek według mnie. Rzecz jasna nie jest to coś wybitnego i raczej też nie ma takich predyspozycji, a samo stwierdzanie czegoś takiego dopiero po pierwszym epizodzie byłoby po prostu głupie, ale bez wątpienia ten wstęp pozytywnie zaskakuje.

    Planowałem obejrzeć Kyokou Suiri głównie ze względu na gatunek romansu jaki w nim występuje, a inne serie z tego sezonu pod tym względem odstrzeliłem już na starcie, bo wydawały się jedynie powieleniem znanych mi już schematów. Natomiast tytuł ten wygrał u mnie głównie tym, że opis fabuły i motyw Youkai, który nigdy nie jest zły, wystarczająco mnie zainteresował żeby właśnie za tą produkcję pochwycić.

    Zalążek historii i przeszłości postaci ciekawy, a one same mimo iż nadzwyczajne przez moce jaką posiadają, to o dziwo bardzo zwyczajne w swoim zachowaniu. Nie wrzeszczą, nie okazują nadmiernych emocji, zachowują się racjonalnie, a interakcja, dialogi i wstępna relacja jaka się pomiędzy nimi wywiązała bardzo mi podpasowała (tutaj zasługa aktorów głosowych), przez co nie da się ich zwyczajnie nie lubić, a przynajmniej w pierwszym kontakcie i w moim przypadku, gdyż każdy lubi co innego. Nie wygląda to też źle pod względem technicznym, ale wiadomo jak to z pierwszymi odcinkami bywa, a samo zakończenie epizodu powoduje tylko i wyłącznie chęć sięgnięcia po kolejny jak najszybciej.

    Mam tylko nadzieję, że następne będą tak samo zajmujące i solidnie wykonane, a wtedy na pewno będzie to jedna z lepszych produkcji tego sezonu. Na ten moment jestem na tak.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 11.01.2020 19:33
    Boku no Hero Academia 4 po 13 odcinku
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia [2019]"
    Było kilka zmian względem pierwowzoru i jeden błąd techniczny o którym już wspomina poniżej blob. Mianowicie w czasie 20:46­‑48  kliknij: ukryte Ale mimo wszystko walka sztos i warto było czekać. Jestem usatysfakcjonowany.
    Zamaskowano spoiler.
  • Avatar
    MrParumiV18 9.01.2020 14:45
    Re: Black Clover po 116 odcinku
    Komentarz do recenzji "Black Clover"
    Jakbyś trafił. :D Mam logitech g603 i se tak o, przypadkowo kliknąłem cofnięcie. xD
    Co do OP to się zgadzam i w sumie większość osób tak twierdzi, że BC nie wie co to słabe otwarcie, a osobiście moje ulubione to:
    Black Rover by Vickeblanka
    Guess Who Is Back by Kumi Koda
    JUSTadICE by Seiko Oomori
    RiGHT NOW by EMPiRE
    no i teraz dochodzi ten nowy za tą niby prostą, ale jakże świetną stylistykę Black Catcher by Vickeblanka. Szczególnie sam początek mnie osobiście wgniata.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 7.01.2020 23:28
    Black Clover po 116 odcinku
    Komentarz do recenzji "Black Clover"
    ... nie polecam myszki z dodatkowymi przyciskami chyba, że zawczasu odpowiednio je sobie skonfigurujecie. Tyle tekstu poszło się… a nawet nie chce mi się żalić.

    W wielkim skrócie:
    - W końcu po przeczytaniu multum spoilerów nadchodzi długo wyczekiwany przeze mnie moment. Nero time!
    - Świetny nowy op pod względem wizualnym, ale nie tyle co animacji, co czarnej stylistyki, która bardzo dobrze oddaje nadchodzące wydarzenia.
    - Szczerze nienawidzę Pierrotu, bo większość serii niszczą, a openingi polerują.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 7.01.2020 21:51
    Koisuru Asteroid po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Koisuru Asteroid"
    Nie planowałem, ale jak już kliknąłem play do dokończyłem i muszę przyznać, że przy pierwszym odcinku bawiłem się dobrze. Bardzo pocieszne anime może z tego być i jak nigdy nie miałem przekonania do studia Doga Kobo i ich produkcji tak teraz dam im szansę, a jeśli niespodziewanie seria mnie kupi w dalszej części emisji to powrócę do ich starszych produkcji w nadziei, że otrzymam to samo.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 7.01.2020 21:29
    Somali to Mori no Kamisama po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Somali to Mori no Kami-sama"
    Zapowiada się kolorowa, urocza i przyjemna opowieść. W sam raz na zimne niedzielne wieczorki. Jeśli ktoś jest fanem takich spokojnych historii to na tą chwilę większych wad to nie prezentuje, za to wielką zaletą jest design świata i obsada aktorska głównych bohaterów. Najwyższa półka i jak na razie spisują się bardzo dobrze. Ogólnie to bardzo pozytywne pierwsze wrażenie i liczę, że poziom z czasem nie ulegnie pogorszeniu, a jest też potencjał na bardziej dynamiczne wydarzenia z chociażby golemem w roli głównej.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 7.01.2020 21:22
    Darwin's Game po 1 odcinku
    Komentarz do recenzji "Darwin's Game"
    Pomijając logikę, bo nie oczekiwałem, że ją otrzymam i również aby nie powielać już tych samych argumentów z komentarzy poniżej to wystarczy napisać, że więcej z tego nie będzie niż ino przeciętna produkcja, ale tą solidną rozrywkę powinna zapewnić i dlatego też zdecydowałem się kontynuować seans. Mimo wszystko ten pierwszy podwójny odcinek mnie zainteresował, seiyuu Subaru może być dużym plusem tej serii, no i ogólnie nie dłużyło mi się oglądanie, co nie zmienia faktu, że na tą chwilę niestety sensu tutaj za grosz, a to psuję pierwsze wrażenie. A co do naszej „ala” Yuno, to przynajmniej jest na czym oko zawiesić, gdyż z charakteru i zachowania na razie jej nie kupuje.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 6.01.2020 17:46
    Boku no Hero Academia 4 po 12 odcinku
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia [2019]"
    W końcu doszli do momentu w którym przestałem czytać mangę (dla zainteresowanych jest to 155 chapter), ale nie wytrzymałem i po odcinku od razu zasiadłem do czytania kolejnych rozdziałów. Doczytałem tylko kilka w przód aby zobaczyć koniec arcu i finałowa walka zapowiada się naprawdę cud miód, oby odpowiednio ja zrealizowali.
  • Avatar
    MrParumiV18 4.01.2020 03:02
    Odpowiedź na komentarz użytkownika GLASS
    Komentarz do recenzji "Somali to Mori no Kami-sama"
    Głos Somali super uroczy
    Wcale mnie to nie dziwi. Przecież to Minase Inori, inaczej być nie mogło. ;)
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 1.01.2020 20:06
    Vinland Saga po 24 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "Vinland Saga"
    Scena Thorfinna wypuszczającego miecz to złoto. Dosłownie jak małpolud tracący swoją zdobycz i nawet jak go nie trawiłem od momentu śmierci ojca, to mu współczuję, trochę rozumiem jego stan, a nawet o dziwo szanuję, że pozostał wierny swojemu celowi do samego końca, ale tylko tyle. Natomiast co z nim teraz… Tak czy siak Wit Studio spisało się perfekcyjnie pod względem kompozycji kulminacyjnych i emocjonujących momentów. Z resztą już nieco gorzej. Mangi nie znałem, ale spodziewałem się, że taki koniec nadejdzie już w tym sezonie, lecz pomyliłem się z przewidzeniem osoby, która ten cios ostatecznie wymierzy. Jak Askeladda wszyscy za pewne szanują oraz nawet traktują go jako główną postać pierwszej serii i w sumie ja trochę też, to uważam, że jak przyszło co do czego (nawet jeśli było to jego plan wymyślony naprędce), to zachował się dokładnie tak jak nie chciał by zachowywał się Thorfinn i emocje w obawie o rodzinne strony wzięły nad nim górę. Trochę hipokryta, co nie zmienia faktu, że był to jeden z najlepiej wykreowanych charakterów tego uniwersum i obawiam się, że kontynuacja tego nie udźwignie pod względem przeniesienia ciężaru tego brzemienia. Na uwagę zasługuje również zastosowana muzyka, która może ostatecznie nie stanie się czymś czego bym słuchał bez przerwy w przyszłości (no może poza Drown od milet), ale bez wątpienia idealnie ją dopasowali do ukazanych scen i bardzo podnosiła ogólne wrażenia emocjonalne. Za wikingami i ich historią nigdy nie przepadałem, nie przepadam i raczej się to nie zmieni. Początek i koniec mnie oczarował, lecz środek już mniej, chociaż były momenty wyróżniające się pozytywnie na tle reszty, to nie udało się uniknąć też tych kiczowatych, głównie za sprawą braku konsekwencji, co najbardziej dało się zauważyć min. podczas niektórych walk. Przecież to seria, która dzieje się w uniwersum podchodzącym pod realizm, a większość potyczek temu przeczyła niemiłosiernie. Rozumiem, że Japończycy mają na tym punkcie bzika oraz lubią przesadzać, ale w takim tytule jak ten powinni tego za wszelką cenę unikać, nawet jak musieliby trochę zmienić pierwowzór i swoje dotychczasowe podejście, bo tutaj klimat, historia i jej ciężar miała największe znaczenie. Niektórzy, albo i nawet większość nie będzie miała z tym żadnego problemu, lecz ja trochę mam, bo mnie to niezwykle irytowało, dlatego o tym wspominam. Niemniej w ogólnym rozrachunku oglądało się naprawdę dobrze i uważam, że pomimo braków i przesadzonych momentów to i tak Vinland Saga jest jednym z lepszych tytułów tego roku, ale bez problemu mogłaby być czymś o wiele lepszym, a to w głównej mierze chyba wina przesadnej wizji animatorów i pierwowzoru mangowego. Natomiast jeśli o niego chodzi to słyszałem, że im dalej w las tym gorzej, ale jak powstanie kontynuacja to obejrzę, aby to ostatecznie potwierdzić, ponieważ sama seria nie zachęciła mnie do sięgnięcia po komiks. Polecam pomimo uczucia niewykorzystanego potencjału.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 31.12.2019 21:22
    Ore o Suki na no wa Omae Dake ka yo po 12 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "Ore o Suki na no wa Omae Dake ka yo"
    Bardzo dobra komedia. Mająca braki tu i tam lub momenty przeciągania, ale spełniała swoje zadanie należycie. Jest po prostu tym czym chciała być od samego początku, nie zrezygnowała ze swojej pierwotnej idei do samego końca i już za to należy się jej uznanie. Taki wysokim poziom zabawy zapewniły rzecz jasna bohaterowie płci męskiej, którzy byli najmocniejszym punktem serii, w szczególności główny bohater, którego osobiście niezwykle polubiłem, a te jego częste łamanie czwartej ściany wraz z komentowaniem wszystkiego wokół, za każdym razem powodowały u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu. :D Dlatego też ogromna szkoda, że laski to w większości mega przygłupy, które były ino zapalnikiem do słownego biczowania ich przez Kisaragiego. Ale mimo wszystko bawiłem się wystarczająco dobrze, żeby seria ta stała się najlepszym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu jeśli chodzi stricte o ten gatunek i jak ktoś mnie kiedyś zapyta o najlepszą komedię tego roku to raczej bez wahania wskażę palcem min. na ten tytuł, bo komediowych wrażeń dostarcza co nie miara, chociaż wiadomo, że to w głównej mierze kwestia gustu.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 31.12.2019 15:58
    ef: A Tale of Memories po 12 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "Ef – a tale of memories"
    Bardzo intrygująca i nie odkryję zapewne nich niesamowitego jak dodam, że nieraz powodująca momenty refleksji nad życiem, uczuciami i relacjami pomiędzy ludźmi pozycja. No i shaftowa budżetówka, więc trzeba mieć łeb i samozaparcie żeby nie odpaść na początku lub gdzieś po drodze, a gdy wytrzymasz to otrzymasz nagrodę w postaci genialnych zabiegów kadrowych, których zadaniem było ukryć braki, ale przez to dostajemy coś ekstra. Wena twórcza tutaj działa na duży plus, powodująca nieraz momenty podziwu. Chociaż z drugiej strony zapewne gdy tytuł ten miał swoją premierę prawie 13 lat temu, licząc od tego momentu kiedy obejrzałem tą serię pierwszy raz (czyli teraz), to studio nie było jeszcze znane z tego typu rozwiązań i oszczędności wizualnych, ale to tylko moje gdybanie, bo wtedy to ja byłem jeszcze bękartem i nie wiedziałem nawet co to anime. :D Niemniej pomimo tych zabiegów i tak widać momentami te techniczne braki, ale na szczęście rekompensuje to abstrakcja, pomysłowość twórców, minimalizm połączony z odpowiednimi emocjami bohaterów czy nawet stopniowe budowanie napięcia i rzecz jasna klimat, inny niż w tego typu produkcjach. Obejrzałem z wielkim zaciekawieniem, a melancholijne momenty, które mogły kogoś nużyć, mnie wprowadziły w niespotykany i specyficzny stan, a porównać go mogę jedynie do wewnętrznego spełnienia. Zaskakujący w swoim wykonaniu, ale nie zakończeniu, które jako tako przewidziałem, lecz w ogólnym rozrachunku niezwykle udany seans. Polecam.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 31.12.2019 02:21
    Enen no Shouboutai po 24 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "En'en no Shouboutai"
    Trochę popłynę, więc ostrzegam już teraz, że praktycznie tylko słodzę.

    Subiektywnym osądem, to nie tyle sympatyczna (dzięki postaciom), co naprawdę pomysłowa, zabawna, satysfakcjonująca, w pewnym momencie nawet zaskakująco wzruszająca i dobrze, a momentami wręcz świetnie zrealizowana pod względem technicznym seria. Dzięki temu niezapomnianych momentów było wiele i to już wysuwa ten tytuł powyżej tych co najwyżej dobrych z puli już przeze mnie obejrzanych, a liczę, że to tak naprawdę dopiero początek.

    Nie będę się za bardzo rozwodził na temat jakości animacji i stylu kreski, ponieważ wystarczy nadmienić, że pierwsze było nierówne, ale gdy trzeba było to wykonane perfekcyjnie, a za animacje i udźwiękowienie ognia, wybuchów etc. to powinni Oskara dostać (to ta przysłowiowa patelnia, której tak większość nienawidzi :D), natomiast drugie wykonane z należytą starannością, że aż pobudzało moje oczy, ponieważ styl ów kreski jaki nam zaserwowano i nieszablonowe zabiegi z kadrowaniem wielu scen wkupiły się w mój gust wręcz idealnie. Praktycznie nieskazitelna mieszanka, gdyby nie tylko budżetowe spadki jakości tu i ówdzie.

    Za utworami i ogólnym wykonaniem pierwszego openingu Inferno i endingu Veil tęsknić nie mam zamiaru, bo już dawno wylądowały na mojej playliście jak i w topce jako jedne z najlepszych jakie kiedykolwiek słyszałem i widziałem, a o drugim otwarciu i zamknięciu wolę jak najszybciej zapomnieć, bo to po prostu niewypały. Nie jako osobne twory, ponieważ muzyka to kwestia gustu, a technicznie jest okej, ale kompozycja tego jest nieporozumieniem. Co do udźwiękowienia otoczenia, walk etc. to według mnie wykonali to powyżej oczekiwań, po prostu bardzo dobrze, natomiast zabrakło mi jakiś wartych do zapamiętania ostów w tle.

    Fabuła jak i pomysł na nią bardzo ciekawy (poza kilkoma sztampowymi zagraniami to o dziwo świeży i w ogólnym rozrachunku raczej inny niż to co widziałem wcześniej), nawet jak były momenty, które lekko obniżały poziom oraz prędkość narracji. Co najważniejsze, nie występuje tutaj jakiś nadmiar schematycznych rozwiązań, a to dzięki światowi przedstawionemu, który został z należytą starannością zaprezentowany i pod względem wizualnym (abstrakcja, shaftowa technika za którą nie zawsze przepadam, ale tutaj jest ideolo i wspomniane już kadrowanie na mega plus) jak i przeszłości, historii powstania, życia, czy zasad w nim panujących.

    O postaciach też już napomknąłem na początku, ale nie mogę ich pominąć bez jakiegokolwiek opisu. Cała paczka z 8 brygady (jak i również postaci pobocznych, drugoplanowych) mega przyjemna… a co się będę ograniczał, ubóstwiam ich :D, główny bohater z jasno nakreślonym celem i nie będący jakimś przygłupem już powoduje pozytywny odbiór, a reszta jego kompanów tylko podnosi już wysokie wrażenie. Same charaktery może i nieco już oklepane, ale te ich beztroskie i często prze zabawne relacje zapadną mi w pamięci na długo, a szczególnie memiczny Arthur i urocza Tamaki, lecz naprawdę wszystkie postacie bardzo sympatyczne. Główni antagoniści również zaliczeni przeze mnie na plus za sprawą kreacji, pomysłowości i motywu działania, chociaż i tak jeszcze niewiele wiemy. A wszystko dopieszcza należycie wykonana praca przez aktorów głosowych, wszyscy się spisali, a zgrzytów nie wychwyciłem.

    Ogólnie dzięki całościowej prezentacji i połączeniu tego wszystkiego za sprawą studia powoduje, że można wyczuć niesamowicie unikalny klimat, który z racji na specyfikę i oryginalność, albo zostanie z miejsca odrzucony, a to zaowocuje drastycznym obniżeniem oceny na koniec lub porzuceniem w trakcie, albo zostanie ciepło przyjęty już na starcie, a tacy pomimo kilku przeciwności raczej powinni się bardzo dobrze bawić do samego końca. Nawet jeśli serii momentami brakowało budżetu ewidentnie, a ten dostępny trzeba było odpowiednio rozłożyć, aby TE sceny były należycie wykonane, to ja jestem bezapelacyjnie w tej drugiej grupie, która została oczarowana przedstawionym światem, postaciami i klimatem. Nie jest to może coś wybitnego, wady ma, które nawet widać gołym okiem, ale z pewnością wybija się wysoko ponad tonę innych pozycji z tego i poprzednich lat, dlatego też podsumowując, ja bawiłem się bardzo, ale to bardzo dobrze, serię serdecznie polecam i stanowczo pochwycę za drugi sezon jak tylko go potwierdzą i będzie miał swoją premierę, a jeśli fundusze oraz czas pozwolą to i nawet mangę z naszego rodzimego rynku zakupię.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 30.12.2019 01:32
    Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai! po 13 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai!"
    No i koniec. Tak jak już to pisałem pod komentarzem Nikodemskyiego, seria technicznie taka sama jak pierwszy sezon, ale przede wszystkim udana i bardzo przyjemna kontynuacja. Rozwija co nieco postaci (chociaż nie równomiernie) i chyba nawet bawiłem się nieco lepiej niż w przypadku pierwszego sezonu. Ale niestety ogólny odbiór jest nieco niszczony przez zaserwowane zakończenie po napisach, które chyba faktycznie definitywnie przekreśla szanse na trzeci sezon w przyszłości. Pozmieniali też trochę kolejność wydarzeń względem pierwowzoru, a niektóre to nawet wywalili. Pa licho pomniejsze sceny, ale nie rozumiem czemu akurat arc Fumino dali przed festiwalem (inne już nie), a w mandze wszystkie są dopiero po festiwalu. Dziwne podejście skoro zdecydowali się zakończyć anime właśnie takim epilogiem i wybrać właśnie tą bohaterkę, szczególnie, że na festiwalu w anime pokazali cień strasznie do niej podobny, a w mandze już tak nie jest, tam jest sylwetka prawie całkowicie zasłonięta i widać praktycznie same kontury. Już nie wspominając o uczesaniu, które w mandze nie wskazuje na żadną dziewczynę. Oczywiście jej to nie przekreśla, ale wątpię, żeby to było prawdziwe zakończenie komiksu, który jeszcze wychodzi. Patrząc przez pryzmat napisów końcowych i to co się dzieje przed i zaraz po nich to ogólnie pominęli od groma min. świetne arcki o Sensei i Kominami, arc o Rin oraz wiele pobocznych wydarzeń. Natomiast pociesza mnie fakt (a na pewno również i tych co kibicowali innej dziewczynie), że wszędzie gdzie tylko można jest podana informacja, że jest ona jego wybranką tylko w serii telewizyjnej, czyli raczej zaserwowano nam filler end, chociaż wcale się nie zdziwię jak niestety autor mangi maczał w tym palce i przekazał twórcom co planuje i kazał zrobić tak lub na odwrót. Tak czy siak na ten moment jest fifty fifty. Ja mam nadzieję, że to była jedna z opcji, alternatywny koniec, a nie jedyny możliwy. A co do anime to pewnie kasa w portfelu się nie zgadzała już w trakcie emisji, więc musieli coś zrobić, a szkoda, bo to strasznie sympatyczna opowieść, nawet jak uszyta poprzez schematy, która zasługiwała aby ekranizować ją dalej, a na pewno bardziej to niż inne shity. Przy serii bawiłem się dobrze i polecam, ale po raz enty po prostu zachęcam aby zerknąć do komiksu. ;)
  • Avatar
    MrParumiV18 29.12.2019 22:50
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Nikodemsky
    Komentarz do recenzji "Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai!"
    Zgadzam się z tobą, a dowodem na to jest:
    bo nie opłaca im się robić następnej serii
    Napisałem to powyżej, pewnie nie doczytałeś. ;P
  • Avatar
    MrParumiV18 29.12.2019 20:09
    Odpowiedź na komentarz użytkownika Nikodemsky
    Komentarz do recenzji "Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai!"
    Nie widziałem jeszcze ostatniego odcinka, właśnie się za niego będę zabierał, ale w mandze nie ma jeszcze nic na temat tego, kogo ostatecznie wybrał. Więc albo autor pierwowzoru zdradził twórcom serii animowanej jak to zamierza zakończyć i oni to zawarli w epilogu, bo nie opłaca im się robić następnej serii, albo to zwykły filler end, który nie ma nic wspólnego z komiksem, bez możliwości ujrzenia kolejnego sezonu też z tego samego powodu. Odsuwając teraz na bok pozytywne odczucia, bo tytuł ogólnie bardzo przyjemny i pomimo kilku zmian względem mangi jest naprawdę udaną kontynuacją, tak trochę słabo, bo dopiero po festiwalu pierwowzór się rozkręca. Niby dostaliśmy krótki arc poświęcony Fumino, która jest faworytką większości, ale co z według mnie najlepszymi arcami w mandze, w których główne skrzypce grają Sensei i Kominami?! Jest to dosłownie zaraz po festiwalu, a po drugie niesamowicie to rozwija obie te postaci, więc trzeci sezon spokojnie mogli zapodać. Trochę szlocham i liczę, że jednak zdecydują się coś z tym zrobić w przyszłości i nie zostawią tego w takim bezguście. Tak czy inaczej zachęcam sięgnąć do pierwowzoru tak jak to miało miejsce w przypadku zakończenia pierwszego sezonu. Nawet jeśli jest to oklepany i standardowy haremowy romans, to osobiście uważam, że i tak jeden z lepszych, a już na pewno pod względem wizualnym.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 29.12.2019 17:59
    Assassins Pride po 12 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "Assassins Pride"
    No nie ukrywam, że obejrzałem na siłę, bo miałem niewiele do końca i w nadziei, że ujrzę w końcu coś pokroju Bacha z 3 epizodu, niestety brak. Męczyło, irytowało, z odcinka na odcinek w każdym aspekcie się pogarszało, aż częstymi momentami po prostu to coś się w końcu przewijało. Tytuł z pewnością do zapomnienia i jednym z gorszych w tym roku. Nie polecam.
  • Avatar
    MrParumiV18 29.12.2019 17:41
    Re: Sword Art Online: Alicization - War of Underworld po 12 odcinku (koniec)
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online: Alicization - War of Underworld"
    Mam nadzieję, że wiesz to bo czytasz, ponieważ ja nie i dlatego się nie wypowiem. Jeśli to prawda to tylko utwierdza w przekonaniu, że Kawahara ręki do tego nie ma, a ino jako pierwszy taki pomysł wcielił w życie. Jak to mówią, kto pierwszy ten… no na pewno nie lepszy, ale ma.
  • Avatar
    R
    MrParumiV18 29.12.2019 16:10
    Krótki komentarz do recenzji Tsuujou Kougeki...
    Komentarz do recenzji "Tsuujou Kougeki ga Zentai Kougeki de Nikai Kougeki no Okaasan wa Suki Desuka?"
    Strasznie mnie rozbawił ten króciutki opis do recenzji przy tytule, więc aż ją przeczytałem w całości. :D