Tanuki-Anime

Drugi wolumin polskiego wydania Haibane Renmei początkowo koncentruje się na reakcjach Haibane ze Starego Domu na wydarzenie z szóstego odcinka, w tym głównie Rakki, dla której odejście przyjaciółki było ogromnym ciosem. Jest to jednak tylko początek poważnych problemów, przed którymi będzie musiała stanąć. A jeśli największego wsparcia będzie potrzebować nie ona sama, lecz ktoś jej bardzo bliski? Ktoś, na kim zawsze mogła polegać i kto nigdy sam nie prosił o pomoc?

Druga część polskiego wydania Haibane Renmei ma zauważalnie cięższy klimat, spowodowany głównie pojawieniem się wątku „zrodzonych w grzechu” dotyczącego bezpośrednio dwóch bohaterek. Oczywiście wciąż są obecne charakterystyczne dla poprzedniej części sielskie momenty, ale wraz z kolejnymi odcinkami jest ich coraz mniej i zaczynają pełnić funkcję kontrastu wobec głównego wątku oraz zagadki „kręgu grzechu”.

Jednocześnie pojawia się także więcej informacji o samym mieście, Haibane i murze, ale wyjaśniają one zaledwie część tajemnic świata, w którym toczy się akcja anime. Nie uznałbym tego jednak za wadę – wręcz przeciwnie! To właśnie baśniowy klimat, który współtworzą przeróżne niedopowiedzenia, stanowi jedną z istotnych zalet Haibane Renmei, sprawiając, że jest to wyjątkowy tytuł.

Okładka woluminu, przedstawiająca Reki, wygląda świetnie. Podobnie jest z tylną okładką, utrzymaną w miłej dla oka zielonej kolorystyce. Natomiast w środku poza płytą z serialem znajdują się pocztówka i ulotka zawierająca głównie informacje o postaciach i spis odcinków, różniąca się od tej z pierwszego woluminu jedynie szczegółami.

Po włożeniu płyty do napędu poza ostrzeżeniami przed nielegalnym kopiowaniem i logo Interia.pl pojawia się tylko jedna reklama, po czym od razu rozpoczyna się seans. Menu pojawia się po obejrzeniu ostatniego odcinka lub wywołane, co jest typowe dla Anime­‑Gate, ale jednocześnie nieco niewygodne. Same menu wygląda bardzo estetycznie, choć mogłoby być bardziej wygodne w obsłudze. Poza możliwością przejścia do oglądania poszczególnych odcinków menu zawiera także kilka standardowych dodatków, czyli ogólne informacje o serialu, opisy postaci niemal identyczne z tymi z ulotki, oraz zwiastuny innych anime. Niestety raziły mnie pojawiające się w nich literówki, takie jak „zabłysną” zamiast „zabłysnął” oraz błędny zapis imienia Hyooko.

W opcjach dodatkowo można wybierać pomiędzy japońską ścieżką dźwiękową a polskim lektorem oraz włączyć lub wyłączyć polskie napisy. Jakość tłumaczenia trzyma dobry poziom, a błędów nie ma dużo. Większość z nich to proste literówki w stylu „zając” zamiast „zająć” z końca dziewiątego odcinka, lub „pacę” zamiast „pracę” z połowy jedenastego odcinka. Dwukrotnie także nie przetłumaczono linii dialogowej postaci, ale mniej spostrzegawczy widzowie mogą tego nawet nie zauważyć. Osobiście spodziewałem się znacznie słabszej jakości polskiego przekładu, ale zostałem pozytywnie zaskoczony.

Niestety podobnie jak w poprzednim woluminie, sporym problemem jest jakość obrazu, będąca poniżej poziomu, którego można oczekiwać od wydania DVD. Obraz jest rozmyty i niewyraźny, na czym cierpią w szczególności postacie pojawiające się na dalszych planach. Również animacja nie jest tak płynna, jak w oryginale, co widać jednak głównie w stosunkowo niewielu dynamicznych scenach.

Ogólnie mam bardzo mieszane uczucia względem jakości wydania. Choć ukazanie się tej serii w Polsce jest samo w sobie ogromnym plusem, a jakość tłumaczenia trzyma dobry poziom, to nie sposób pominąć istotnej wady, jaką jest rozczarowująca jakość obrazu, która w szczególności będzie razić osoby oglądające to anime na telewizorze HD lub monitorze o dużej przekątnej ekranu. Dlatego też drugi wolumin polecam głównie osobom, które potrafią docenić znakomite anime pomimo wad polskiego wydania.