Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 7/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 130
Średnia: 6,19
σ=2,05

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Norbi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

D.C. ~Da Capo~

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2003
Czas trwania: 26×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Da Capo
  • D.C. ~ダ・カーポ~
Gatunki: Dramat, Romans
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Gra (bishoujo); Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Harem, Magia
zrzutka

Nie najgorszy romans, tym razem przyprawiony magią. Dobra propozycja dla miłośników haremówek, których nie zraża nieco nieumiejętnie poprowadzona fabuła.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Hatsune to wyspa, o której z pewnością nie można powiedzieć, że jest jak wszystkie inne. Jej kształt przypomina księżyc, ale nie to świadczy o jej niezwykłości. Rosną na niej drzewa wiśni kwitnące przez cały rok, a znajdujące się pośrodku najstarsze drzewo ma moc spełniania ludzkich pragnień. Na tej właśnie wyspie mieszka główny bohater tej opowieści, Jun'ichi. Moc magicznego drzewa dotknęła także i jego. Od kiedy pamięta, może widzieć sny innych ludzi. Ponadto płynie w nim magiczna krew, którą odziedziczył po babci, ale jedynym, co potrafi, jest tworzenie japońskich słodkości. Jun’ichi mieszka razem ze swoją siostrą Nemu, jednak nie są typowym rodzeństwem. Dziewczyna została adoptowana przez rodziców głównego bohatera, gdy obydwoje byli jeszcze dziećmi.

Kolejny zwykły poranek, w którym standardowo ona nie bez problemów budzi go, by wspólnie poszli do szkoły, nie zwiastował niczego niezwykłego. Niespodzianka była dopiero przed nimi. W szkole spotykają wspólną przyjaciółkę z dzieciństwa, Sakurę, która ostatnie lata spędziła w USA. Nasi bohaterowie będą musieli stawić czoła własnym uczuciom, które nie zawsze są takie, jakie chcieliby, aby były. Uczucia te nie są też wcale takie proste. Uczucia Nemu do Jun’ichiego nie są tylko i wyłącznie siostrzane, a Sakura na powitanie mówi tajemniczo, że przybyła, aby dotrzymać obietnicy, którą złożyli sobie z Jun’ichim w dzieciństwie. Gdy dodamy do tego jeszcze nie zawsze zamierzone działanie drzewa wiśniowego, mamy naprawdę niełatwy do rozwiązania problem.

26 odcinków – nie ukrywam, że to była rzecz, której bałem się najbardziej. Nie żeby to było dla mnie za długo, ale haremówki często nie potrafią utrzymać poziomu przez całą serię, niepotrzebnie rozwlekając wszystko jak się tylko da albo powtarzając pewne motywy zbyt wiele razy. Po części moje obawy potwierdziły się. Twórcy oparli Da Capo na w miarę prostym schemacie. Początkowo obserwujemy perypetie głównego bohatera, co rusz z innymi bohaterkami płci żeńskiej, które poznaje w mniej lub bardziej przypadkowy sposób. Jak na haremówkę Jun’ichi jest w miarę standardową postacią, łącznie z tym, że lubi ironizować, ale nigdy nie odmówi pomocy, toteż przyciąga przedstawicielki płci pięknej z siłą magnesu. A mamy tu całkiem znaczną grupę pań (oczywiście nie licząc Nemu i Sakury): dziewczynę­‑robota Miharu, czytającą w myślach Kotori (której rola jednak nie ogranicza się tylko do bycia jedną z wielu), chłopczycę Mako, jej siostrę Moe, która codziennie gotuje nabe, i Misaki, która, gdy tylko przybywa znikąd do domu Jun’ichiego, chce zostać służącą, po czym ucieka przed odkurzaczem. Nemu oczywiście często nieprzychylnym okiem spogląda na przygody swojego „brata”, a czasami to ona lub Sakura są w centrum wydarzeń. Wszystkie te perypetie oczywiście są dobrą okazją do pokazania mniej lub bardziej typowych dla haremówek sytuacji. Po wszystkich przygodach przychodzi czas na dramat i tak naprawdę dopiero w tym momencie fabuła zaczyna koncentrować się na trójce głównych bohaterów. Motyw dramatyczny spodobał mi się bardzo, mogę mu ewentualnie tylko zarzucić, że zbytnio opiera się na magii, chociaż w moich oczach dodało mu to klimatu. Szkoda tylko, że trzeba tyle czekać, aż fabuła w końcu zabrnie do tego momentu. Nie przekonuje mnie taki prosty podział na komedię i dramat, gdyż na co najmniej kilku przykładach widać, że jest możliwe połączenie tych dwóch gatunków w mądrzejszy i zdecydowanie bardziej płynny sposób, niekoniecznie poprzez zmniejszenie liczby odcinków. Całe szczęście, że bohaterowie, mimo że nie są zbytnio skomplikowani emocjonalnie i mamy tu raczej mało odkrywcze typy charakterów, dają się jednak lubić i wydaje mi się, że większość widzów znajdzie tu postać, która przypadnie im do gustu.

Kreska to nie jest mistrzostwo świata, ale jest przyjemna, zwłaszcza jak na 2003 rok, i w sumie podczas oglądania nie zwracałem na detale większej uwagi. Projekty postaci są staranne (choć wyglądają zdecydowanie lepiej na zbliżeniach), tła zazwyczaj także. Podobnie z animacją: trudno się tu czymś zachwycać, ale nie jest też na tyle słaba, żeby szczególnie zwracać uwagę i przeszkadzać w oglądaniu. Ścieżka dźwiękowa przekonała mnie dopiero w momencie, gdy w fabule rozpoczął się etap dramatyczny. Wcześniej nie zwracałem na nią kompletnie uwagi, ale końcowe utwory w udany sposób podkreślają smutny nastrój. Opening i ending są zdecydowanie przeciętne, nic specjalnego. Pierwszy przewijałem od drugiego odcinka, a drugi, podobnie jak pierwszy, widziałem tylko raz i więcej już nie czułem potrzeby, by go oglądać.

Da Capo oglądało mi się przyjemnie, choć nie da się ukryć, że nie jest to anime pod jakimkolwiek względem wybitne. Było jednak na tyle dobre, że obejrzałem wszystkie dotychczasowe części, głównie z sympatii do niektórych postaci i dzięki opiniom, że ostatni sezon jest zdecydowanie najlepszy. Nie spodobał mi się zbyt płytki i prosty podział na komedię i dramat oraz to, że aby w końcu doczekać się tego drugiego, musiałem przebrnąć przez zdecydowanie zbyt wiele odcinków, które tak naprawdę nie wnosiły za dużo do fabuły. Z pewnością, jeśli ktoś zwraca mniejszą uwagę na element dramatu w tego typu anime, Da Capo może mu się wydać lepsze. Poleciłbym to anime fanom haremówek, istnieje duża szansa, że dla nich będzie to nie najgorsze i całkiem przyjemne kino, a ci, którzy haremówek to tej pory nie tolerowali, i tak nie zmienią zdania po seansie.

Norbi, 30 sierpnia 2008

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: ZEXCS
Autor: CIRCUS
Projekt: Naru Nanao, Shinobu Tagashira
Reżyser: Nagisa Miyazaki
Scenariusz: Mamiko Ikeda
Muzyka: Hikaru Nanase, Yuugo Kanno