Komentarze
Mahou Tsukai ni Taisetsu na Koto
- komentarz : Bardzo przyjemne okruchy z magią : 17.07.2021 02:20:17
- komentarz : Elfik : 1.12.2013 00:37:17
- komentarz : Carnivall : 16.02.2013 01:06:26
- Yume i jej magia : Kanaria. : 29.06.2012 08:57:57
- ciekawe. : podkladek0713 : 13.07.2011 23:28:35
- świetne : Kelly : 8.08.2006 13:02:51
- wątki : XRay : 26.01.2006 09:43:55
- Re: bardzo piękna seria.... : Elleander : 19.11.2005 22:23:08
- bardzo piękna seria.... : wa-totem : 24.06.2005 01:30:18
Ciekawe obyczajowe okruchy, polecam dla tych, którzy potrzebują relaksu i spokoju.
Jednakże podobał mi się sposób przedstawienia magii z trochę innej perspektywy, inaczej, niż zwykle się to dzieje – jako narzędzie do walki. Tutaj magia jest swego rodzaju wzbogaceniem codzienności, a jednocześnie jej nieodłącznym elementem, swego rodzaju „pomocą domową” na szerszą skalę. Trochę jak w wydaniu Molly Wesley (pomijając te chwile, gdy walczyła).
Soundtrack nie zachwycał, animacja czy grafika także niespecjalnie. Nie powiem, żeby anime oglądało się z zapartym tchem, ale sama się sobie dziwię – zapłakało mi się trochę przy ostatnim odcinku.
7/10
Yume i jej magia
Szczerze? Nie dziwię się.
Ta produkcja jest po prostu niesamowicie nudna.Tak,wiem,że nie miała być porywająca,ale nie potrafiłam odnaleźć w niej ani jednego elementu,który podobałby mi się w takim stopniu by wystawić ocenę wyższą niż 6.
Fabuła nie jest może zła,ale bądź co bądź,kiepsko poprowadzona.
Przykład? kliknij: ukryte W odcinku 9 Yume zajęła się sprawą zaginionego mężczyzny,pojawiło się tajemnicze dziecko ( dostrzec mogła je tylko Yume) i mały kot.Ten kto oglądał wie o co chodzi,tyle,że twórcy nie wyjaśniają nam skąd te dwa elementy nadprzyrodzone się wzięły,jaką funkcję pełnią,czy są powiązane z zaginionym człowiekiem. Był to wątek,chyba najbardziej interesujący z całej serii,a zupełnie nie rozwiązany czy wyjaśniony.Szkoda.
Bohaterowie.Nie polubiłam żadnego.Yume może nie była aż tak bardzo szablonowa,ale pod koniec i tak zaczęła odgrywać sceny.Ile można?
Kogo mamy dalej? Nauczyciel Masami.Oczywiście tajemnicza przeszłość (z dodatkową traumą),czyli nic oryginalnego.I nie wiem czemu,ale strasznie nie lubiałam jak ciągle powtarzał „Yume‑chan,Yume‑czan” – irytowało mnie to.
A Angela? Chyba najnudniejsza,a jednocześnie najciekawsza postać. kliknij: ukryte Ale odcinek,w którym zakochała się tym magu,to powinien przejść do historii najbardziej niedorzecznych wątków w anime.Na początku odcinka poznała chłopaka,a już pod koniec szalała (dosłownie!) z miłości.Proszę was.I jej image.Wyglądała jak jakaś gotka z filmu o wampirach.
Problemy głównych bohaterów jak i tych epizodycznych,też nie były jakieś spektakularne.Typowe „Nie chcę zawieść swego nauczyciela” czy „Będę bronił przyjaciół z dzieciństwa,pomimo,że mam już 30 na karku”
Zakończenie jak dla mnie mogło być lepsze. kliknij: ukryte Myślę,że Yume nie powinna zostać magiem,nie musiałaby przeżywać wtedy tych wszystkich trosk…bidulka
Tam na dole,użytkownicy chwalą seiyuu głównej bohaterki.To już kwestia gustu,bo mi mowa Kikuchi przypominała mowę robota – beznamiętna,pozbawiona ekspresji.Bohaterka nie umiała (nie mogła?) nawet podnieść głosu,szczególnie w sytuacjach gdzie powinna to zrobić.
A plusy?
Piękna piosenka z openingu i endingu.
Brak kliknij: ukryte wątku romantycznego pomiędzy główną bohaterką a jakimś innym bohaterem (przez moment myślałam,że coś zaiskrzy między nią z Zennosuke,ale na szczęście nie…
Każdy z bohaterów miał swoje 5 minut (ale to czy wykorzystane to już inna historia)
A kreska? Nie podobała mi się.
Reasumując,anime jest na swój sposób przyjemne,ale myślę,że docenią go tylko naprawdę zagorzali fani gatunku.
Pozostałych może zanudzić na śmierć.
ciekawe.
świetne
wątki
bardzo piękna seria....
Dodałbym jeszcze tylko, że tytuł angielski brzmi nieco dezorientująco i idiotycznie. „Mahou Tsukai ni Taisetsu na Koto” należy przetłumaczyć jako „To, co najważniejsze dla Magów” (ech ten polski… „Things important to a Mage” brzmi lepiej -__-).
Warto też powiedzieć, że seiyuu podkładająca głos główniej bohaterki – Aoi Miyazaki – odwaliła kawał naprawdę dobrej roboty! Słuchajcie uważnie – ten „wsiowy” akcent japońskiej prowincjuszki (i ultra‑kawaii przeciąganie 'shi' w 'su'... „watasuno neguse ga nai…” ^_^) jest naprawdę wyśmienity! Nie wspominając o tym jak próbuje rozmawiać po angielsku z Angelą, która uparcie odpowiada w perfekcyjnym japońskim… normalnie, boki zrywać. Dla mnie – w równym stopniu uczta dla uszu co fantastyczne muzyczne ilustracje w tej serii…
Gdyby nie to że co najmniej dwa wątki „pozostawiono odłogiem” wystawiłbym 10 z pełnym spokojem…