x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie rozumiem zachwytów, bardzo słabe anime, źle poprowadzone fabularnie, poruszające ciekawą tematykę, ale nie skupiające się na niej. W zamian za to co odcinek dokładane są nowe wątki, które aż proszą się o rozwinięcie. Tak jest np. w przypadku wojny o zdobycie zapasu zasobów potrzebnych do podboju kosmosu i inwazji Murikanów na państwa arabskie. Wielka polityka, widać coś ciekawego, a tu chop, siup, zaraz o tym zapominamy, bo wszystko służyło jedynie przedstawieniu bohatera.
Grafika też słaba, CG kuleje, ale normalne rysunki także pozostawiają sporo do życzenia.
Generalnie pomieszanie z poplątaniem. Główny hero od zera do bohatera w tydzień, sceny akcji słabiutkie i naciągane.
5/10 i porzucone przed połową. Oczekiwałem anime o podboju kosmosu, ale przed połową znalazło się miejsce na wszystko inne, tylko nie na główny wątek.
Absolutnie nie żałuję zakupu, świetna seria genialna muzyka ciekawa fabuła jedyne minusy to gdzie nie gdzie drażniąca komputerowa grafika szczególnie w 1 sezonie [choć tak naprawdę powinien być tylko 1 bo to tylko dalsza część]. Sympatyczni bohaterowie wartka akcja jak trzeba ale bywa również spokojnie i nastrojowo choć i sporej dawki humoru doświadczymy w tym anime. A teraz największy minus brak 3 sezonu i kolejnych tak się to nie może skończyć. Jak najbardziej polecam choć to anime nie dla wszystkich na pewno starszym wyjadaczom się spodoba
To taka „poważna” seria, nastrojem bliższa telewizyjnym serialom aktorskim, jak „Spooks” czy „Pentagon Sector E”, aniżeli czemukolwiek innemu.
Nie ma tu ani krzty fanserwisu czy moe, to chyba dość oczywiste :)
Współpraca z NASA i jej japońskim odpowiednikiem, JAXA, sprawia że cała strona techniczna jest tak bliska realiom, jak to możliwe; zdecydowanie jest to bardziej SCIENCE niż fiction.
Fani zapewne będą rozpaczali nad drugim sezonem, który nie doczekał się niczyjej uwagi…
Nie ma tu ani krzty fanserwisu czy moe, to chyba dość oczywiste :)
Nie zgodzę się – w anime widzieliśmy całkiem sporą ilość ujęć nagich kobiet, całkowicie dla fabuły zbędnych ;) IMHO jest to pewien rodzaj fanserwisu. Inna sprawa, że zupełnie innej klasy niż ujęcia majtek.
wa-totem napisał(a):
Współpraca z NASA i jej japońskim odpowiednikiem, JAXA, sprawia że cała strona techniczna jest tak bliska realiom, jak to możliwe; zdecydowanie jest to bardziej SCIENCE niż fiction.
Nadmienię, że seria miała mieć wyróżnik „realizm”. Choć ostatecznie z pewnych powodów go nie dostała, uważam, iż zasłużyła na niego bardziej niż większość serii spod znaku właśnie tegoż „realizmu”.
Słabe
Grafika też słaba, CG kuleje, ale normalne rysunki także pozostawiają sporo do życzenia.
Generalnie pomieszanie z poplątaniem. Główny hero od zera do bohatera w tydzień, sceny akcji słabiutkie i naciągane.
5/10 i porzucone przed połową. Oczekiwałem anime o podboju kosmosu, ale przed połową znalazło się miejsce na wszystko inne, tylko nie na główny wątek.
10/10
A teraz największy minus brak 3 sezonu i kolejnych tak się to nie może skończyć.
Jak najbardziej polecam choć to anime nie dla wszystkich na pewno starszym wyjadaczom się spodoba
trudne, ale ciekawe
Nie ma tu ani krzty fanserwisu czy moe, to chyba dość oczywiste :)
Współpraca z NASA i jej japońskim odpowiednikiem, JAXA, sprawia że cała strona techniczna jest tak bliska realiom, jak to możliwe; zdecydowanie jest to bardziej SCIENCE niż fiction.
Fani zapewne będą rozpaczali nad drugim sezonem, który nie doczekał się niczyjej uwagi…
Re: trudne, ale ciekawe
Nie zgodzę się – w anime widzieliśmy całkiem sporą ilość ujęć nagich kobiet, całkowicie dla fabuły zbędnych ;) IMHO jest to pewien rodzaj fanserwisu. Inna sprawa, że zupełnie innej klasy niż ujęcia majtek.
Nadmienię, że seria miała mieć wyróżnik „realizm”. Choć ostatecznie z pewnych powodów go nie dostała, uważam, iż zasłużyła na niego bardziej niż większość serii spod znaku właśnie tegoż „realizmu”.