x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Faktycznie na tle wielu szkolnych komedii romantycznych wyróżnia się pozytywnie, choć czasem miewa smutniejsze, minorowe klimaty, więc to nie jest wg mnie czysta komedia.
Za to na pewno szkolna i z pewnością różnych uczuć jest tu pod dostatkiem.
Co mnie ujęło?
Realizm relacji, prawdziwość zachowań gimnazjalistów, szczerość i naturalność.
Co na nie? Wątek uczuciowy incestowy
ZSRRKnight
28.03.2022 09:01 Re: Nie do końca komedia
Anonimowa napisał(a):
Co na nie? Wątek uczuciowy incestowy
Dawno oglądałem i mogę słabo pamiętać, ale akurat ten wątek nie odstawał od reszty i w sumie to była fascynacja jednostronna. Oczywiście nadal można dyskwalifikować za sam fakt incestu, nie każdy to przecież lubi, ale mi to akurat nie przeszkadza
Anonimowa bez zalogowania
28.03.2022 17:43 Re: Nie do końca komedia
Oczywiście masz rację, wątek ten nie odstawał od pozostałych wątków romantycznych innych postaci, i był zresztą na bieżąco i konsekwentnie negowany zarówno przez brata dziewczyny, jak i jej koleżanki z klasy, ale mimo mocno komediowego ujęcia natężenie jej fiksacji przekroczyło u mnie granice przyswajalności żartów ;)
- postacie chłopaków (niemal wszyscy bez polotu, pomysłu na siebie, miękkie kluchy płaczące w podusie (albo 10‑letniego jaśka – spoiler ;p )
- zbyt wiele kompleksów braciszka i siostrzyczki
Elementy ecchi sympatyczne, ale faktycznie dość niepotrzebne i wciśnięte na siłę.
Jak już wcześniej wspomnieli inni seria jest dość przyjemna i lekka w odbiorze, typowy szkolny romans, tylko znów niestety mało oryginalny.
Oglądając całość miałem wrażenie jak na początku po prostu pomyślano „zróbmy chaos” a następnie chcieli z tego powyciągać różne wątki miłosne, być może moje założenie jest błędne ale tak to wyglądało.
Postaci dość schematyczne, w całej grupie można znaleźć charakterystykę, którą spotykało się wielokrotnie gdzie indziej, nie mniej jednak wyciągnęli to w miarę zgrabnie, z jednej strony dość przewidywalne, z drugiej byłem ciekaw zakończenia wątku Yamamoto, bo ona właśnie miała najwięcej adoratorów kliknij: ukryte (również spodobało mi się odejście od stereotypu często spotykanego w ecchi i szkolnych komediach, że przyjaźń z dzieciństwa z czasem musi przerodzić się w miłość – pomijając oczywiście Mamoru, choć też nie powiedziano od jak dawna był zakochany w Misaki).
Wątki ecchi raczej wydawały się zbędne, przy tylu różnych wątkach nie widziałem powodów, dla których potrzebne by tu były ujęcia majtek, czy nawiązania do dużych piersi.
Seria dość przyjemna i warta obejrzenia w wolnym czasie ale raczej na zasadzie „obejrzyj i zapomnij” – podejrzewam, że w tej kategorii znajdą się jakieś lepsze odpowiedniki. Ode mnie 6/10
Bez zalogowania
28.03.2022 02:06 Dorastanie
kliknij: ukryte
Nikodemsky napisał(a):
przy tylu różnych wątkach nie widziałem powodów, dla których potrzebne by tu były ujęcia majtek, czy nawiązania do dużych piersi.
To miało na celu podkreślenie wchodzenia w dojrzewanie, w cielesność.
U dorastających dziewcząt często zmiany ciała na poziomie klatki piersiowej budzą ich (i chłopców) spore zainteresowanie i emocje.
Zwłaszcza odczuwają to dziewczęta, które dojrzały zbyt mocno, albo zbyt słabo (w ich ocenie)
Można to postrzegać jako fanserwis, a można jako zwykły przejaw problemów okresu dojrzewania.
Seria przyjemna, rozluźniająca. Przepiękna seria TV, a zarazem intrygujący romans. Zespół z J.C. STAFF'u naprawdę zrobili kawał dobrego anime, na podstawie mangi. Seiyuu byli dobrani wyśmienicie, co dawało smaczku tej serii. Anime świetne urzekło mnie, jak i zaciekawiło. Moja ocena 10/10. Polecam.
Przyjemne romansidło. Bez fajerwerków i oklasków. Z początku byłam ogromnie zainteresowana pomysłem, by słodka gimnazjalistka zaczęła się przekonywać do typa o dość strasznej aparycji. Ale dziewucha raczej późno doceniła zalety misiowatego stalkera i kliknij: ukryte wybrała młodszego brata, z dziwnych a raczej żadnych pobudek. Yamamoto aka Saki, była bardzo fajną postacią. I ogromnie mi było żal, że spodobał jej się taki nijaki typ. Nao – malarka miała uroczy motyw i jako wdzięczna, cicha dziewuszka subtelnie zabarwiła ekran na różowo. Wątek Enomoto i Kusudy(kappy) był sympatyczny, prędko polubiłam samego Kusudę, ale o Enomoto miałam jak najgorsze zdanie. Trochę się wyrobiła, ale kilka razy miałam ochotę wytargać babsztyla za kudły. Za głupotę, egoizm, zadzieranie nosa, wielkopaństwo… mam wyliczać dalej? Dobashi była chyba moja ulubiona poza Yamamoto. Spokojna i bardzo cool. Głos rozsądku wobec szalonej fanatyczki brata i szalonej fanatyczki Zaitsu. Wątek z cyckami niepotrzebny i nudny. Ecchi bynajmniej mnie nie radowało. Wciąż tylko się zastanawiam kto ustala tak absurdalnie bezsensowną długość spódniczek. Nosiłabym męski mundurek. Wątek z podróżą inspirujący. Ale niektóre sceny były… sztuczne i naciągane. Ilość osób zamieszanych w romanse porażająca. Porażająco nierealistyczna. Nie rozumiem upodobania Japończyków do incestów. Śmieszne mi się też wydaje, że tak wiele ludzi w jednej klasie kocha się w sobie nawzajem. Marudzę, ale mimo iż oglądało się to miło i z przymrużeniem oka zaskakują mnie tak wysokie opinie. nie więcej niż 6. Już wolałam Lovely Complex.
Videlec
14.08.2013 23:00
Ale dziewucha raczej późno doceniła zalety misiowatego stalkera i kliknij: ukryte wybrała młodszego brata, z dziwnych a raczej żadnych pobudek.
Dziwnych pobudek? Raczej płytkich – poleciała na wygląd, bo młodszy braciszek miał ładniejszą buzię i potraktował ją przy tym jak księżniczkę. Podsumowując: nieważne, jak bardzo się starasz i jak bardzo masz sympatyczną osobowość, ciało jest najważniejsze – według tej bohaterki przynajmniej.
Dlatego strasznie spodobał mi się wątek kliknij: ukryte Kappy i blondynki. Nowość w gatunku. Nie wspominając, że Kappa był mega sympatyczny i tak mi przypominał mojego znajomego, że nie mogłam wyrobić. :D
Nie wiem, jak to pociągnęli w anime (jestem w trakcie oglądania), ale manga kończy się kliknij: ukryte wyznaniem Ayumi, że kocha tego młodszego oraz słowami, że starszy ma się nadal starać o jej miłość, ponieważ nie wiadomo, co się wydarzy. No proszę was, jak dla mnie słowa chamskie po całości. :P To tak jakby powiedziała: ''Jesteś ble, fuj, nie lubię cię, ale boję się, że zostanę sama, więc nadal mnie podrywaj, a nóż ci się poszczęści i cię pokocham?''.
Ayumi ogólnie jakaś taka nieudana i wkurzająca była. A jej seyuu doprowadzała mnie do szału. Te piski to nie na moje uszy.
No i oczywiście zgadzam się z San… chociaż postać Yamamoto wydała mi się ciut wyidealizowana. Może ja po prostu nie lubię spokojnych, pięknych, rozważnych i do tego inteligentnych bohaterek? I te nieszczęsne spódniczki. Za późno dostrzegłam ostrzeżenie ''ecchi''. Ujęcia majteczek nieco mnie nużyły, tak samo jak w kółko powtarzane sceny komediowe: kopnięcie chłopaka po twarzy (oczywiście odsłaniając przy tym dolną część ciała), rzucenie się na kogoś (i wypięcie tyłkiem przy okazji) czy piski ''baaaaaka!'', zamiast spławienie kolesia dobrą ripostą… Dobrze, że nie zniżyli się do typowego już wpadania nosem w cycki.
A
ja
13.09.2012 21:45
A i jeszcze jeyny mały minus tej serii, uważam że na wątek Chikury (malarki;)) zostało za mało poświęcone czasu, bo uważam że to była najbardziej poruszająca historia i można by ją rozszerzyć :)
A
ja
13.09.2012 21:41 :)
Pierwszy odcinek mi się nie podobał i następny włączyłam z nastawieniem że porzuce tę serie, a tu psikus bo jednak każdy kolejny odcinek jest fajniejszy:) bardzo symaptyczne zakończenie:) polecam, przyjemnie się ogląda:)
Seria bardzo przyjemna w odbiorze, ciepła, nieprzesadzona. Humor zabawny, wątki romantyczne całkiem wiarygodne. Postaci budzą sympatię przy bliższym poznaniu. To co prawda tylko 12 odcinków, ale jak na tą serię uważam, że jest to liczba adekwatna.
Jedyne, co mogę zaliczyć na minus, jest totalne zaplątanie się wszystkich wątków miłosnych. W pewnym momencie nie wiedziałem już kto kogo, i czemu on/ona nie chce, bo chce kogoś innego. Ale koniec końców wszystko wyszło zwięźle i logicznie.
Miłe historie do obejrzenia w chłodne popołudnie :)
No właśnie obejrzałem, jakoś mi tytuł sam wpadł – szukałem jakiejś komedyjki i znalazłem to co chciałem, a nawet więcej.
Uważam, że jest to jedna z lepszych tego typu produkcji, jakie widziałem, tylko może więcej epków by się przydało, ale ok. Fabułą nieskomplikowana, jak to na tego typu tytuł, spójna i jasna. Kreska ok, Grafika bardzo ładna, bohaterowie – no jak bym widział ludzi, ze swojego podwórka:P
Bardzo udana produkcja, toteż polecam wszystkim. Przeszła moje oczekiwanie i naprawdę warta polecenia.
Seria moim zdaniem bardzo udana. Po prostu – ciepło i sympatycznie. Bez żądnych nowości czy zaskoczeń.
Postacie były urocze, i różnorodne. Ubolewam jednak nad tym, że wątek Enomoto i Kusudy był tak bardzo faworyzowany. Chętnie obejrzałabym więcej Dobashi i Chikury, a skończyło się na pojedynczych odcinkach, które im poświęcono.
Kreska miła dla oka.
Ogółem: 8/10.
A
bassty
13.06.2011 23:53
Mam zasadnicze pytanie: jeśli jest to pozycja skierowana do męskiej częsci publiczności to czemu na początku każdego epizodu przewija się pytanie: „Czy byłaś kiedyś zakochana?”??(albo jest to błąd w tłumaczeniu lub/może jakiś perwers ze strony twórców) – dziwnie jakoś się czułem to słysząc.To tak z ciekawości.Fakt faktem spodobało mi się.Może ze względu na sposób poprowadzenia fabuły – bez nudy ale też i bez fajerwerków.8‑9/10
„Anata wa koi wo shita koto… arimasuka?” Co można przetłumaczyć jako „Have you ever been in love?” lub „Have you ever fallen in love?”
Padłeś ofiarą polskich napisów, w oryginalnym pytaniu nie ma określenia płci, podobnie jak i w angielskim tłumaczeniu. Pytanie skierowane jest do każdego widza, bez względu na płeć.
bassty
14.06.2011 10:31
aha czyli wszystko w porządku ;] dzięki za wyjaśnienie,zresztą zacytując siebie
hmmmm wszystko tutaj wydaje się‑jakby to powiedzieć‑normalne(aż dziw że takie słowo istnieje w słowniku anime).Są owszem pewne odchyły ale generalnie nie mam co narzekać na brak realizmu czy logiki w działaniach czy przemyśleniach(oczywiście wczuwając się w role nastolatka w wieku 14‑16 lat)bohaterów.Tym właśnie urzekła mnie ta seria(może o efekt małego doświadczenia z tym rodzajem anime).Ani zbytnio dramatyczne,ani zbytnio spokojnie.Po prostu normalnie.Odczułem jakbym faktycznie oglądał życie nastolatków w japonii(wyjątkiem pewien pływak ;P ale z Japończykami nigdy nie wiadomo,sam się przekonałem że jest to trochę „inna” społeczność w której „inaczej” się myśli).Jak wiadomo wszystko jest trochę zbytnio wyidealizowane ale nawet nie chciałbym oczekiwać czegoś innego(w końcu to komedia romantyczna).Ode mnie 9.
Obejrzałem całe 12 odcinków i jestem pod wrażeniem także. Grafika cudna, postacie wyglądają tak sympatycznie. Świetna mimika twarzy i w ogóle. Fabuła i treść? Polecam! Zabawne pierwsze miłostki przy których można się zrelaksować. Wiadomo, że dla niektórych i nawet to anime czegoś nauczy ^^ – jak również mnie + da do myślenia, lecz nie będzie to filozofia jakaś. Na prawdę polecam tego krótkiego orzeszka, w szczególności dla osób nie mających drugiej połówki w swoim życiu! Ja na!
Bardzo fajna komedia romansowa xD Dobrze przedstawione postaci Graficznie też nie jest źle Wszystko fajnie dałbym 9/10 gdyby nie ostatni odcinek mega przesłodzony choć w pewien sposób ciekawie wymyślony i średnia oprawa muzyczna.
A
zrobciu
5.02.2010 07:32 "Bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz..."
Hatsukoi Limited w moim odczuciu jest naprawdę porządną pozycją. Lekka, przyjemna i zabawna, idealna odskocznia od „cięższych” dramatów itd. Obejrzałem całość „na raz” i był to dla mnie naprawdę czas relaksu i odpoczynku, chociaż muszę się przyznać że przez pierwszy odcinek przyzwyczajałem się do kreski (pomimo iż, nie ma się do czego przyczepić). I tylko momentami nie mogłem się pozbyć wrażenia że oglądam zmiksowane Lovely Complex i School Rumble. Chociaż to pewnie sprawka Enomoto i Kusudy. Jak dla mnie 9/10 bo się nie nudziłem, bo się śmiałem, bo moje oko było usatysfakcjonowane.
A
Joanne
7.01.2010 17:07 ...
W sumie, Hatsukoi Limited oglądałam dość dawno, a jedynym wątkiem, który naprawdę dobrze zapamiętałam, jest 'romans' tej blondynki z kappą ;d
ogólnie, miło wspominam, dało się oglądać, z fanserwisem nie przesadzili, taka sympatyczna komedyjka dla niekoniecznie wyrobionych widzów, choć HL i im ma szansę się spodobać.
Uwielbiam anime tego typu komedia/romans a to anime idealnie spełnia te warunki. 9/10
A
yantar
13.10.2009 17:38 Sympatyczne
Chyba trafiłem w dobrym momencie na to anime. Jak dla mnie przyjemnie się oglądało. Nie jest to może maestria scenariusza, ale jest właśnie takie akuratne. Można się pośmiać, polubić bohaterów, odpocząć przy oglądaniu (w końcu nie ma ludzi w śpiączce, chyba że mi coś w 7 epizodzie umknęło bo nie oglądałem ;d). Seiyuu pracujący przy tym anime także się nieźle sprawili.
Z bardziej wyróżniających się rzeczy to kreska postaci, prosta a jednocześnie staranna i przyjemna dla oka, zarazem nieco różni się od „standardu” (choć nie każdemu się może spodobać).
Piosenki z openingu i endingu wpadają w ucho z przyjemnością ich słuchałem przy każdym odcinku. Na pewno przydałby się jakiś 13 dodatkowy odcinek na deser. Trochę zamieszania powoduje duża ilość postaci jak na tak krótki serial ale to drobiazg.
Elementy ecchi są w zasadzie całkowicie strawne.
Powiedzmy dam 7+/10
A
Cichy
8.10.2009 20:41
Wg. mnie bardzo dobrze opowiedziana historia! Wiem bo przeżywam coś podobnego! Szkoda że seria zamyka się w 12 odcinkach! :(
A
tyrael
6.10.2009 00:03
bardzo fajna i ciepla seria choc mi szczerze brakowalo kliknij: ukryte blizszych kontaktow bohatero. bez kitu…1 kiss na cala serie…? kreske uwazam za dosc oryginalna, a oprawe imitujaca starsze produkcje. a tytul w sumie jest 2009 roku.
calosc mi bardzo spasowala natomiast ma 1 powazna wade… jest stanowczo za krotka!
szczerze polecam :)
A
Dan
9.09.2009 22:58 Podobało mi się
Ogólnie anime jest ciekawe, choć szkoda, że tylko 12 odcinków. Bardzo podobała mi się kreska i te oczy. Świetnie zrobiona anime, jest na co popatrzeć a i fabuła jest dobra. Bardzo przyjemnie się ogląda.
Polecam!
R
mizuchi
9.09.2009 20:18 Beznadziejny i nie warty obejrzenia gniot
Co to miało być. Gorsze od Ichigo 100%. Kolejny nudny i nierealistyczny szkolny romans lecz tym razem bez żadnej fabuły. Dziewczyna na odcinek, a każdy podobnie nudny, brzydki wizualnie, nielogiczny. Kolejna ocena anime wzięta z sufitu (no niech będzie z głowy recenzenta). Kreska 9/10 ? Pozwolę sobie tego nie skomentować no chyba, że recenzent miał na myśli sam jej styl pomijając jakość.
Uważam, że anime nie jest nawet przeciętnym szkolnym anime tylko raczej naiwną bajeczką, która nie próbuje być w miarę sensownym romansem czy opowieścią o pierwszej miłości.
Kreska tak uboga, że aż razi w oczy szczególnie jeśli chodzi o tła. Postacie dziewcząt nie były złe, ale tym bardziej mi szkoda gdyż ja naprawdę lubię ten styl kreski, ale aż takiej budżetówki i sztucznego rozjaśniania grafiki się nie spodziewałem.
Obejrzałem je w całości lecz to było męczące i nieprzyjemne. Oceniam 4/10
A
Liquid.pl
18.07.2009 11:18 anime vs manga
anime jak najbardziej dobre, graficznie może być, dlaczego może być bo patrzę przez pryzmat mangi na podstawie której mamy te oto anime.
W anime czasami kadrowanie z profilu postaci, stawały się innymi osobami z fizjonomi.
Tak czy owak ocenka za anime będzie 6/10, gdybym o wiele wcześniej nie natknął się na mangę mógłbym dać 9/10
To jest seria, która potwierdza, że do diabła w większości przypadków w ostatnich sezonach to anime które są najmniej promowane i reklamowane są najbardziej pozytywnie zaskakujące. Naprawdę to był dobry romans, i przyznam, że oryginalny. Troszkę jednak czuję niedosyt bo za dużo tam było nieodwzajemnionych miłości, a za mało pełnych parringów, no i jednak zakończenie mogło być pełniejsze, ale i tak było ciekawe. Ostatnio motyw ucieczek coś się w romansach popularny staje. Ale najbardziej mnie ucieszyło, że mój ulubiony parring został zrealizowany, czyli Kei x „Kappa” :D. Tylko czemu nie mogli się pocałować??? Co ci japończycy mają do pocałunków? Ech….. Naprawdę fajna parka, i bardzo mnie wzruszyła ich historia. Po za tym anime ma dobre wstawki komediowe które, o dziwo na dzisiejsze standardy, śmieszą i to bardzo! Ecchi jest…nie jest go mało, ale jest jakiś taki naturalny, nie prowokujący i ładnie pokazany. Zaskoczenie tutaj! Mimo niedosytu z powodu „niepełnych” parringów to jest to dobry romans. ode mnie mocne 7,5/10. Jakby było pełniejsze i zawierałoby więcej, tak znienawidzonych przez japończyków jak widać, pocałunków, spokojnie dałbym 8, za samą oryginalność w pewnym stopniu. Ot, jak się chce, to można zrobić coś interesującego, prawda? :D
Jeśli kiedyś pojawi się druga serie, to będę naprawdę szczęśliwy. Jedno z nielicznych dobrych anime tego sezonu.
A
M
5.07.2009 22:47 (un)limited joy ;-)
Właśnie obejrzałam ostatni odcinek i mocno mi przykro, że to już koniec. Świetna seria, pozytywne zaskoczenie, można powiedzieć, że w swoim gatunku 10/10. Od samego początku wciąga, czasem bawiąc do łez, a czasem podsuwając poważniejsze, wysmakowane wątki. I nawet postaci, które w innym anime z pewnością irytowałyby mnie okrutnie(taka, na przykład, Koyoi), wywołują szczerą sympatię (choć, oczywiście, moją bezkonkurencyjną faworytką zostaje Dobashi;)). Mmm.
R
Pan Wrona
5.07.2009 21:26
Nic dodać nic ując, recenzent o wszystkim wspomniał i napisał.
A
NeV
3.07.2009 08:05 Bardzo miło się oglądało
Bardzo przyjemna seria, naprawdę śmieszna! A to się rzadko zdarza. Kreska jak już wspomnieli poprzednicy ponadprzeciętnie dobra (postacie super, tła i cała reszta już tylko prawie super)
Wątki miłosne poprzeplatane bardzo fajnie, u mnie wywołaływały uśmiech na twarzy kiedy się o tym dowiadywałem (prawie jak Baccano xD)
Niektóre odcinki były słabsze (np. ten 9…)
ale suma sumarum seria ma u mnie 9/10 za to ile przyjemności potrafi sprawić jeśli ktoś tylko potrafi się bawić bo zawsze jacyś malkontenci się przecież znajdą.
A
steci1991
3.07.2009 00:04 coś na wakacje
Niecały tydzień temu skończyłem oglądać serię i u mnie zasługuje na najwyższą ocenę. Piękna grafika (mam na myśli postaci:D), muzyka (szczególnie ending), różne historie (miłosne oczywiście). W sumie przez te 12 odcinków każdemu z bohaterów poświęcono trochę uwagi. W niektórych momentach spodziewałem się innego przebiegu zdarzeń, no ale trudno, mogę powiedzieć, że trochę się zawiodłem :p Miło wspominam to anime. Polecam!
Anime, w którym już samo patrzenie na postaci dostarczało mi masę przyjemności. Wygląd bohaterek (bohaterów też ;p) jest z pewnością najbardziej przyciągającą rzeczą w Hatsukoi Limited.
Jednak abstrahując od grafiki, fabularnie również trzyma wysoki poziom. Seria lekka i przyjemna, godna polecenia wszystkim fanom gatunku.
R
asobi
2.07.2009 14:35
nie przepadam za romansami ale właśnie obejrzałam ta serie pod wpływam zamieszczonej tu recenzji. całość jest niezła ale nie liczyłam na zbyt wiele i się nie przeliczyłam. Zaskakującym wyjątkiem był natomiast wspomniany przez autora recenzji 9 odcinek – dla mnie zachwycający.
A
Ayanami
2.07.2009 12:59
Seria spodobała mi się już od pierwszego odcinka. Polecam łownie fanom gatunku, ale nie tylko. Rzeczywiście, bohaterów nie sposób nie lubić, choć trudno znaleźć ku temu konkretny powód. Lekkie anime w sam raz na wakacje :)
R
Furiaboy
2.07.2009 08:47 jest niezle... nawet bardzo...
W sumie to juz drugi raz w krotkim odstepie czasu zgadzam sie w 100% z recenzja Costly'ego (sorry jezeli zle odmienilem).. Chociaz jednak nie… Osobiscie (rzecz gustu) uwazam ze odcinek dziewiaty to taka ciepla, rozmemłana klucha na czubku dosyc zakreconego, ale wyrazistego dania… Dobra, metafora – metaforą – po prostu mi nie pasuje klimatem, potraktowalem to jako przerywnik – usmiech w strone romantykow ktorzy mogli juz nie wytrzymywac fanserwisu…
Za to koncowy odcinek… pomimo iz pierwsze wrazenie raczej obnizalo moja ocene calosci, doszedlem do wniosku ze wiekszosc rozwiazan jest na plus kliknij: ukryte przy watku Kei i Kusudy spodziewalem sie romantycznego pocalunku na koniec – zostalem pozytwnie zaskoczony opcja komediowa – przy okazji – ciesze sie ze tego watku bylo najwiecej, bo byl jednak najciekawszy i chyba najbardziej swiezy – nieczesto klasowy zboczeniec i wesolek rozkochuje w sobie najlepsza laske w klasie ;) Grafika to dla mnie duzy plus, uwielbiam ten sposob rysowania postaci, muzyka chyba byla – raczej niedostrzegalna (owszem opening sredni – mozna przewijac, ending lepszy)...
Ogolem dla mnie 8/10 i do tego duzy plus za pozytywne zaskoczenie oczekujacego kolejnych oklepanych schematow fana animowanych romansow w kazdej postaci…
Nie do końca komedia
Za to na pewno szkolna i z pewnością różnych uczuć jest tu pod dostatkiem.
Co mnie ujęło?
Realizm relacji, prawdziwość zachowań gimnazjalistów, szczerość i naturalność.
Co na nie? Wątek uczuciowy incestowy
Re: Nie do końca komedia
Dawno oglądałem i mogę słabo pamiętać, ale akurat ten wątek nie odstawał od reszty i w sumie to była fascynacja jednostronna. Oczywiście nadal można dyskwalifikować za sam fakt incestu, nie każdy to przecież lubi, ale mi to akurat nie przeszkadza
Re: Nie do końca komedia
Kappa no baka!
+ Kappa
- postacie chłopaków (niemal wszyscy bez polotu, pomysłu na siebie, miękkie kluchy płaczące w podusie (albo 10‑letniego jaśka – spoiler ;p )
- zbyt wiele kompleksów braciszka i siostrzyczki
Elementy ecchi sympatyczne, ale faktycznie dość niepotrzebne i wciśnięte na siłę.
6 lub 7 na 10
Zapychacz czasu do zapomnienia.
Oglądając całość miałem wrażenie jak na początku po prostu pomyślano „zróbmy chaos” a następnie chcieli z tego powyciągać różne wątki miłosne, być może moje założenie jest błędne ale tak to wyglądało.
Postaci dość schematyczne, w całej grupie można znaleźć charakterystykę, którą spotykało się wielokrotnie gdzie indziej, nie mniej jednak wyciągnęli to w miarę zgrabnie, z jednej strony dość przewidywalne, z drugiej byłem ciekaw zakończenia wątku Yamamoto, bo ona właśnie miała najwięcej adoratorów kliknij: ukryte (również spodobało mi się odejście od stereotypu często spotykanego w ecchi i szkolnych komediach, że przyjaźń z dzieciństwa z czasem musi przerodzić się w miłość – pomijając oczywiście Mamoru, choć też nie powiedziano od jak dawna był zakochany w Misaki).
Wątki ecchi raczej wydawały się zbędne, przy tylu różnych wątkach nie widziałem powodów, dla których potrzebne by tu były ujęcia majtek, czy nawiązania do dużych piersi.
Seria dość przyjemna i warta obejrzenia w wolnym czasie ale raczej na zasadzie „obejrzyj i zapomnij” – podejrzewam, że w tej kategorii znajdą się jakieś lepsze odpowiedniki. Ode mnie 6/10
Dorastanie
To miało na celu podkreślenie wchodzenia w dojrzewanie, w cielesność.
U dorastających dziewcząt często zmiany ciała na poziomie klatki piersiowej budzą ich (i chłopców) spore zainteresowanie i emocje.
Zwłaszcza odczuwają to dziewczęta, które dojrzały zbyt mocno, albo zbyt słabo (w ich ocenie)
Można to postrzegać jako fanserwis, a można jako zwykły przejaw problemów okresu dojrzewania.
Hatsukoi Limited
Z początku byłam ogromnie zainteresowana pomysłem, by słodka gimnazjalistka zaczęła się przekonywać do typa o dość strasznej aparycji. Ale dziewucha raczej późno doceniła zalety misiowatego stalkera i kliknij: ukryte wybrała młodszego brata, z dziwnych a raczej żadnych pobudek.
Yamamoto aka Saki, była bardzo fajną postacią. I ogromnie mi było żal, że spodobał jej się taki nijaki typ.
Nao – malarka miała uroczy motyw i jako wdzięczna, cicha dziewuszka subtelnie zabarwiła ekran na różowo.
Wątek Enomoto i Kusudy(kappy) był sympatyczny, prędko polubiłam samego Kusudę, ale o Enomoto miałam jak najgorsze zdanie. Trochę się wyrobiła, ale kilka razy miałam ochotę wytargać babsztyla za kudły. Za głupotę, egoizm, zadzieranie nosa, wielkopaństwo… mam wyliczać dalej?
Dobashi była chyba moja ulubiona poza Yamamoto. Spokojna i bardzo cool. Głos rozsądku wobec szalonej fanatyczki brata i szalonej fanatyczki Zaitsu.
Wątek z cyckami niepotrzebny i nudny.
Ecchi bynajmniej mnie nie radowało. Wciąż tylko się zastanawiam kto ustala tak absurdalnie bezsensowną długość spódniczek. Nosiłabym męski mundurek.
Wątek z podróżą inspirujący.
Ale niektóre sceny były… sztuczne i naciągane. Ilość osób zamieszanych w romanse porażająca. Porażająco nierealistyczna. Nie rozumiem upodobania Japończyków do incestów. Śmieszne mi się też wydaje, że tak wiele ludzi w jednej klasie kocha się w sobie nawzajem.
Marudzę, ale mimo iż oglądało się to miło i z przymrużeniem oka zaskakują mnie tak wysokie opinie.
nie więcej niż 6.
Już wolałam Lovely Complex.
Dziwnych pobudek? Raczej płytkich – poleciała na wygląd, bo młodszy braciszek miał ładniejszą buzię i potraktował ją przy tym jak księżniczkę. Podsumowując: nieważne, jak bardzo się starasz i jak bardzo masz sympatyczną osobowość, ciało jest najważniejsze – według tej bohaterki przynajmniej.
Dlatego strasznie spodobał mi się wątek kliknij: ukryte Kappy i blondynki. Nowość w gatunku. Nie wspominając, że Kappa był mega sympatyczny i tak mi przypominał mojego znajomego, że nie mogłam wyrobić. :D
Nie wiem, jak to pociągnęli w anime (jestem w trakcie oglądania), ale manga kończy się kliknij: ukryte wyznaniem Ayumi, że kocha tego młodszego oraz słowami, że starszy ma się nadal starać o jej miłość, ponieważ nie wiadomo, co się wydarzy.
No proszę was, jak dla mnie słowa chamskie po całości. :P To tak jakby powiedziała: ''Jesteś ble, fuj, nie lubię cię, ale boję się, że zostanę sama, więc nadal mnie podrywaj, a nóż ci się poszczęści i cię pokocham?''.
Ayumi ogólnie jakaś taka nieudana i wkurzająca była. A jej seyuu doprowadzała mnie do szału. Te piski to nie na moje uszy.
No i oczywiście zgadzam się z San… chociaż postać Yamamoto wydała mi się ciut wyidealizowana. Może ja po prostu nie lubię spokojnych, pięknych, rozważnych i do tego inteligentnych bohaterek?
I te nieszczęsne spódniczki. Za późno dostrzegłam ostrzeżenie ''ecchi''.
Ujęcia majteczek nieco mnie nużyły, tak samo jak w kółko powtarzane sceny komediowe: kopnięcie chłopaka po twarzy (oczywiście odsłaniając przy tym dolną część ciała), rzucenie się na kogoś (i wypięcie tyłkiem przy okazji) czy piski ''baaaaaka!'', zamiast spławienie kolesia dobrą ripostą… Dobrze, że nie zniżyli się do typowego już wpadania nosem w cycki.
:)
Humor zabawny, wątki romantyczne całkiem wiarygodne.
Postaci budzą sympatię przy bliższym poznaniu. To co prawda tylko 12 odcinków, ale jak na tą serię uważam, że jest to liczba adekwatna.
Jedyne, co mogę zaliczyć na minus, jest totalne zaplątanie się wszystkich wątków miłosnych. W pewnym momencie nie wiedziałem już kto kogo, i czemu on/ona nie chce, bo chce kogoś innego. Ale koniec końców wszystko wyszło zwięźle i logicznie.
Miłe historie do obejrzenia w chłodne popołudnie :)
7/10.
nice:P
Uważam, że jest to jedna z lepszych tego typu produkcji, jakie widziałem, tylko może więcej epków by się przydało, ale ok. Fabułą nieskomplikowana, jak to na tego typu tytuł, spójna i jasna. Kreska ok, Grafika bardzo ładna, bohaterowie – no jak bym widział ludzi, ze swojego podwórka:P
Bardzo udana produkcja, toteż polecam wszystkim. Przeszła moje oczekiwanie i naprawdę warta polecenia.
Postacie były urocze, i różnorodne. Ubolewam jednak nad tym, że wątek Enomoto i Kusudy był tak bardzo faworyzowany. Chętnie obejrzałabym więcej Dobashi i Chikury, a skończyło się na pojedynczych odcinkach, które im poświęcono.
Kreska miła dla oka.
Ogółem: 8/10.
Padłeś ofiarą polskich napisów, w oryginalnym pytaniu nie ma określenia płci, podobnie jak i w angielskim tłumaczeniu. Pytanie skierowane jest do każdego widza, bez względu na płeć.
miałem to na uwadze.
No :)
fajnie
Dobrze przedstawione postaci
Graficznie też nie jest źle
Wszystko fajnie dałbym 9/10 gdyby nie ostatni odcinek mega przesłodzony choć w pewien sposób ciekawie wymyślony i średnia oprawa muzyczna.
"Bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz..."
I tylko momentami nie mogłem się pozbyć wrażenia że oglądam zmiksowane Lovely Complex i School Rumble. Chociaż to pewnie sprawka Enomoto i Kusudy.
Jak dla mnie 9/10 bo się nie nudziłem, bo się śmiałem, bo moje oko było usatysfakcjonowane.
...
ogólnie, miło wspominam, dało się oglądać, z fanserwisem nie przesadzili, taka sympatyczna komedyjka dla niekoniecznie wyrobionych widzów, choć HL i im ma szansę się spodobać.
Sympatyczne
Z bardziej wyróżniających się rzeczy to kreska postaci, prosta a jednocześnie staranna i przyjemna dla oka, zarazem nieco różni się od „standardu” (choć nie każdemu się może spodobać).
Piosenki z openingu i endingu wpadają w ucho z przyjemnością ich słuchałem przy każdym odcinku. Na pewno przydałby się jakiś 13 dodatkowy odcinek na deser. Trochę zamieszania powoduje duża ilość postaci jak na tak krótki serial ale to drobiazg.
Elementy ecchi są w zasadzie całkowicie strawne.
Powiedzmy dam 7+/10
kreske uwazam za dosc oryginalna, a oprawe imitujaca starsze produkcje. a tytul w sumie jest 2009 roku.
calosc mi bardzo spasowala natomiast ma 1 powazna wade… jest stanowczo za krotka!
szczerze polecam :)
Podobało mi się
Bardzo podobała mi się kreska i te oczy. Świetnie zrobiona anime, jest na co popatrzeć a i fabuła jest dobra. Bardzo przyjemnie się ogląda.
Polecam!
Beznadziejny i nie warty obejrzenia gniot
Kolejny nudny i nierealistyczny szkolny romans lecz tym razem bez żadnej fabuły. Dziewczyna na odcinek, a każdy podobnie nudny, brzydki wizualnie, nielogiczny. Kolejna ocena anime wzięta z sufitu (no niech będzie z głowy recenzenta).
Kreska 9/10 ? Pozwolę sobie tego nie skomentować no chyba, że recenzent miał na myśli sam jej styl pomijając jakość.
Uważam, że anime nie jest nawet przeciętnym szkolnym anime tylko raczej naiwną bajeczką, która nie próbuje być w miarę sensownym romansem czy opowieścią o pierwszej miłości.
Kreska tak uboga, że aż razi w oczy szczególnie jeśli chodzi o tła.
Postacie dziewcząt nie były złe, ale tym bardziej mi szkoda gdyż ja naprawdę lubię ten styl kreski, ale aż takiej budżetówki i sztucznego rozjaśniania grafiki się nie spodziewałem.
Obejrzałem je w całości lecz to było męczące i nieprzyjemne.
Oceniam 4/10
anime vs manga
W anime czasami kadrowanie z profilu postaci, stawały się innymi osobami z fizjonomi.
Tak czy owak ocenka za anime będzie 6/10, gdybym o wiele wcześniej nie natknął się na mangę mógłbym dać 9/10
Dobre, dobre, zaskakujące
Jeśli kiedyś pojawi się druga serie, to będę naprawdę szczęśliwy. Jedno z nielicznych dobrych anime tego sezonu.
(un)limited joy ;-)
Bardzo miło się oglądało
Wątki miłosne poprzeplatane bardzo fajnie, u mnie wywołaływały uśmiech na twarzy kiedy się o tym dowiadywałem (prawie jak Baccano xD)
Niektóre odcinki były słabsze (np. ten 9…)
ale suma sumarum seria ma u mnie 9/10 za to ile przyjemności potrafi sprawić jeśli ktoś tylko potrafi się bawić bo zawsze jacyś malkontenci się przecież znajdą.
coś na wakacje
Unlimited joy
Jednak abstrahując od grafiki, fabularnie również trzyma wysoki poziom. Seria lekka i przyjemna, godna polecenia wszystkim fanom gatunku.
jest niezle... nawet bardzo...
Za to koncowy odcinek… pomimo iz pierwsze wrazenie raczej obnizalo moja ocene calosci, doszedlem do wniosku ze wiekszosc rozwiazan jest na plus kliknij: ukryte przy watku Kei i Kusudy spodziewalem sie romantycznego pocalunku na koniec – zostalem pozytwnie zaskoczony opcja komediowa – przy okazji – ciesze sie ze tego watku bylo najwiecej, bo byl jednak najciekawszy i chyba najbardziej swiezy – nieczesto klasowy zboczeniec i wesolek rozkochuje w sobie najlepsza laske w klasie ;)
Grafika to dla mnie duzy plus, uwielbiam ten sposob rysowania postaci, muzyka chyba byla – raczej niedostrzegalna (owszem opening sredni – mozna przewijac, ending lepszy)...
Ogolem dla mnie 8/10 i do tego duzy plus za pozytywne zaskoczenie oczekujacego kolejnych oklepanych schematow fana animowanych romansow w kazdej postaci…