Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Millennium Actress

Millennium Actress
Nośnik: DVD
Wydawca: IDG (www)
Data wydania: 07.11.2008
Czas trwania: 83 min
Ścieżka dźwiękowa: japoński
Napisy: polski
Lektor: polski
Licencja na wypożyczanie: brak
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Opis

Do IDG mam (i chyba nie tylko ja) wyjątkowe szczęście: żadna z działających na polskim rynku anime firm nie trafia tak często w moje gusta. Co więcej, żadne z pozostałych wydawnictw nie oferuje tak korzystnego układu na linii jakość/cena (20 zł za świetnie wydaną rzecz). To właśnie sprawiło, że polska edycja Millennium Actress Satoshiego Kona była jednym z tych filmów, które po prostu musiały znaleźć się w mojej kolekcji.

Film ten to historia życia Chiyoko Fujiwary, fikcyjnej gwiazdy filmowej, której szczyt popularności przypadł na lata 50., a która niespodziewanie, bez podania powodu, porzuciła nagle karierę i zaszyła się w położonej w górach willi. Po latach odwiedza ją ekipa filmowa złożona ze starszego już filmowca – Genyi Tachibany – i towarzyszącego mu kamerzysty. Początek zapowiada kolejny film o życiu starych aktorów w stylu Bulwaru Zachodzącego Słońca Billy’ego Wildera. Nic z tych rzeczy. Chiyoko zabiera bowiem dwójkę filmowców w podróż, gdzie sceny filmowe mieszają się z rzeczywistością, tworząc niesamowitą i jedyną w swoim rodzaju opowieść o tęsknocie i uporze. Goniąca poprzez swoje życie aktorka, wiecznie poszukująca spotkanego w dzieciństwie mężczyzny, podróżuje przez epoki, w których osadzone były jej filmy, ale i przez historię Japonii lat trzydziestych, czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku.

Znany z trudnych i niebanalnych produkcji Kon pokazał klasę po raz kolejny. Widz nie raz poczuje się oszołomiony, zastanawiając się, czy to, co aktualnie ogląda, to wspomnienia bohaterki, czy może fragment filmu, w którym grała. Co godne uwagi, reżyser, który w innych produkcjach nie stronił od przemocy (Perfect Blue, Paranoia Agent), tu jej unika, kreśląc znacznie bardziej liryczną opowieść, którą dałoby się streścić słowami starego polskiego szlagieru – „Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go”. Miłość Chiyoko do malarza dysydenta jest oczywiście pretekstem, widz dość szybko dostrzega, że dla niej liczy się samo piękno walki, jaką toczy z oporem materii świata. I tę walkę, nie do wygrania, prowadzi przez całe życie. Wszystko zaś w otoczeniu sugestywnej grafiki i z piękną, nastrojową muzyką, której dźwięki nie raz szarpną strunami emocji widza.

Do polskiego wydania zastrzeżeń nie mam. Jest ono na pewno bardziej oszczędne w ozdoby zewnętrzne niż wydania konkurencji, ale jeśli chodzi o to, co najważniejsze, pozostaje bezkonkurencyjne. W pudełku znajduje się tylko płyta, zaś w menu znajdziemy jedynie wybór opcji językowych i scen. Do wyboru mamy dwie wersje napisów i polskiego lektora. Naturalnie wybrałem napisy, zaś po traumatycznych przeżyciach, w jakie obfitowało oglądanie tłumaczenia (albo raczej „tłumoczenia”) Maison Ikkoku: Kanketsuhen z Anime Virtual, seans Millennium Actress był niczym balsam na zszargane nerwy recenzenta. Nie wynotowałem żadnych poważniejszych uchybień translatorskich, zaś godne uwagi jest to, że tłumacz próbował dostosować język do epok, w których rozgrywają się wydarzenia. Zrobił to elegancko i udało mu się nie popaść w śmieszność. Dzięki temu mogę ze spokojnym sercem polecić każdemu zakup filmu. Jest to bowiem nie tylko jedno z lepiej wydanych anime w Polsce, ale także jedno z najlepszych anime, jakie polski widz do tej pory otrzymał od krajowych wydawców. Polecam wykorzystanie go w celach edukacyjno­‑propagandowych, bowiem nie wydaje mi się, aby któraś z osób krytykujących anime jako „chińskie pornobajki” ośmieliła się powtórzyć tego rodzaju opinię po zapoznaniu się z Millennium Actress.

Grisznak, 27 grudnia 2008
Recenzja anime

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Millennium Actress IDG 2008