x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
jakoś dałem rade, bo chciałm wiedzieć o co tu chodzi..
do obejrzenia, ale cudów nie ma… a i za szybko i za dużo się działo czasem,
Ocena
W seriach 12 odcinkowych trzeba uważać przed naddatkiem materiału który tutaj się przelewa łohohoho….
szkoda czasu
nuda
Nuda
Podobała mi się piosenka z openingu – teoretycznie jako jedyna rzecz z całego anime.
Fajne, ale mogło być ciekawsze
Postacie są wyjęte z haremówki gdzie tym razem obarczono głównego bohatera mechem i kazano mu walczyć.
7/10 za I sezon.
wizualna biegunka.
Eeeee....
Tylko dla wytrwałych.
6/10 max
Zeby nie zarzucano mi braku argumentow: to anime to glownie znane do bolu schematy – to moze nie jest wada – dobry schemat nie jest zly, jednak te upchniete tutaj powinien ktos wziasc i porzadnie poukladac w tych 13 odcinkach – a tu mam wrazenie ze im dalej w las tym wiecej ich sie wymknelo z pod kontroli i hasa samodzielnie bez ladu i skladu.
Marnie...
Ogólnie... nuuda
Ogólnie nie było, aż tak tragicznie (w końcu nie rzuciłam tej serii, tylko oglądnęłam do końca), więc daję 4/10.
Anime bardzo dobre
Re: Anime bardzo dobre
Ale komentując po kolei – konstrukcja fabularna „fillerów z małym dodatkiem serii” nie jest niczym oryginalnym. Rzekłbym nawet, że spotyka się ją nawet za często. O konstrukcji (wyglądzie, mocach itd.) mechów się nie wypowiem. Dodam jedynie, że w świetle rożnorodoności robociego rodzaju wątpię, żeby Machiny Asury były szczególnie oryginalne.
Z kolei samych założeń animca komentować nie będę. Z jednego prostego powodu – twórcy w swojej łaskawości zapomnieli poinformować nas m.in. w kwestii „o czym jest ten animiec”? Tak więc, uważam, że na krytykę tego przyjdzie czas po drugiej serii.
Do pozostałych elementów się nie odniosę. Zwyczajnie, każdy je widzi tak, jak chce je widzieć.
Ocenę redakcji jest, jaka widać. Jest tam też ocena przyszłego recenzenta, jeśli moje oczy i terminarz Tanuki.pl mnie nie okłamują.
Asura Cryin' - czyli jak nie robić anime.
Trzy powyższe cechy z powodzeniem wystarczają, aby mnie odrzucić od dowolnego animca. Niemniej, Asura idzie dalej – przez większość czasu nic się nie dzieje, a głównym wątkiem fabularnym nikt się nie przejmuje. Oprócz tego, kuleje przedstawienie relacji między bohaterami – ki diabeł wprowadzać trzy samorządy szkolne (swoją drogą, bezsensownych doskonale) i kilkunastu bohaterów, kiedy nie potrafi się porządnie przedstawić relacji nawet między kilkoma z nich?
Cóż, tak więc całe anime uważam za niewarte oglądania – o czym mogę poświadczyć jako wannabe recenzent tego anime. Czemu wannabe? Otóż, dzieło okazało się być tak przeciętne, że w trymiga zapomniałem wszelkie szczegóły i pozostały mi tylko wrażenia ogólne. A wbrew pozorom nie jestem takim masochistą, żeby dwukrotnie oglądać takie „dzieło” celem narażenia się społecznościom trolli internetowych. Wystarczy mi wyrazić swoje poglądy w formie mniej sformalizowanej.