Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Digimon Adventure 02

  • Avatar
    R
    Chudi X 7.06.2015 11:29
    Tutaj uzasadnienia dla nowej fali wybrańców zdecydowanie brakuje, a digimony­‑partnerzy sprawiają wrażenie, jakby po prostu pojawiały się z powietrza (szczególnie finał serii mnie pod tym względem zdegustował).



    Uzasadnienie wyboru na wybrańca mieli wszyscy: Daisuke, Miyako i Iori, a nawet Michael z USA i te uzasadnienia w mojej opinii nie były gorsze od uzasadnienia z pierwszej serii „Widziałeś walkę Greymona z Parrotmonem”.

    Wyjątek stanowi Ken, w przypadku którego nie wyjaśniono nawet dlaczego dostał własny herb.

    Teoretycznie miała to zrobić jedna z gier na Wonder Swan­‑a, opowiadających o losach Ryou Akiyamy (tego chłopaka, który był pokazany w anime w śnie Kena i później pojawia się w Digimon Tamers) ale namieszała jeszcze bardziej niż to było potrzebne.

    Pojawienie się digimonów partnerów też było wyjaśnione (choć tu nie mam pewności czy w anime czy w jakichś materiałach dodatkowych). Umieszczono je „pod”/„w” Digimentalami, które mogą ruszyć tylko odpowiedni wybrańcy bo są to nieliczne stworki, które potrafią przechodzić „zbrojną ewolucję”.

    Poza tym, pojawienie się tych wszystkich nowych wybrańców z USA, Chin, Indii, Francji itd. jest w pewnym stopniu konsekwencją Bokura no War Game, gdzie walkę Omegamona z Diablomonem widziała dzieciarnia z całego świata. Pewnie był jakiś pomysł żeby rozszerzyć ten wątek w drugiej serii telewizyjnej, ale zamknęli go w kilku odcinkach. Ku mojemu nieszczęściu, bo był to mój ulubiony pomysł z Adventure 02.

    Finał rzeczywiście był koncertem życzeń „chcę mieć digimona, bardzo!”
    • Avatar
      Avellana 7.06.2015 12:56
      Miałam na myśli raczej przygotowanie tego „od strony technicznej” – jak pokazano w Digimon Adventure, zrobienie tych urządzonek i „wyhodowanie” odpowiednio dobranych do nich digimonów było długie i skomplikowane. Owszem, rozegrało się między tamtą walką z prequela a początkiem pierwszej serii, ale wtedy czas w obu światach płynął zupełnie inaczej. Teraz odwalili gigantyczne przygotowania do operacji na cały świat i dziesiątki (setki?) wybrańców w niecałe trzy lata – tyle, ile upłynęło od Bokura no War Game. Niezłej wprawy musieli nabrać, żeby to w takim tempie zorganizować (i jeszcze pytanie KTO, skoro w pierwszej serii Gennai wszystko odwalał osobiście? Kiedy zdążył swoich kumpli znaleźć/doprowadzić do pionu?). Nie, tego się nie bardzo da wybronić.
      • Avatar
        Chudi X 8.06.2015 20:19
        Sprawdziłem jeden odcinek, V­‑Mona, Hawkmona i Armadimona wraz z nowym sprzętem stworzył Qinglongmon, ten taki smok z chmur, który się pojawił w odcinku 37 (plus jego towarzysze, o których wspomina).

        Co do reszty, pojęcia niestety nie mam i rzeczywiście, jeśli idziemy procesem znanym z Digimon Adventure to tego się nie da wybronić na taką dużą skalę.
        • Avatar
          Avellana 8.06.2015 20:38
          Qinglongmon & Co. też w pierwszej serii siedzieli chyba zaszyci w jakiejś dziurze fabularnej… Ale nic, kończę Tamers i szykuję już sztućce do zeżarcia.
          • Avatar
            Chudi X 8.06.2015 20:56
            Z niecierpliwością czekam na recenzję Tamers. Planujesz obejrzeć Frontier i następne serie?
            • Avatar
              zaza 8.06.2015 20:58
              Też jestem ciekaw recenzji tamers.
            • Avatar
              Avellana 8.06.2015 21:04
              Ja jestem systematyczna. Jeśli nic się nie wydarzy, planuję przekopać cykl do samego końca. Recenzja nie wiem, kiedy będzie, bo niby teraz kolejki nie ma, ale nie wiem, czy się od razu zbiorę do napisania.
  • Avatar
    A
    hehehe 3.02.2015 11:43
    Bywało lepiej z seriami Digimon
    Całkiem udana seria, aczkolwiek dużo gorsza od 1. Bohaterowie gorzej zarysowani, z wyjątkiem Kena. Digimony trochę brzydszę, a fabuła w wielu miejscach dziurawa.

    Jednak jeżeli dobrze bawiliśmy się oglądając pierwszą cześc to i seans tej będzie przyjemny.
    • Avatar
      ukloim 3.02.2015 12:01
      Re: Bywało lepiej z seriami Digimon
      Nic dodać, nic ująć. Przy pierwszej serii bawiłem się świetnie, obejrzałem ją naprawdę szybko, natomiast przy tej siedzę już trochę czasu i nie potrafi mnie wciągnąć tak jak zrobił to pierwszy sezon. Mimo wszystko warto się zapoznać, bo to jednak oficjalna kontynuacja. No i w kwietniu kolejna seria :)