x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Raz, według mnie, bajka wiele traci na tym, że jest podana w tak głupkowaty sposób. Seans byłbym o wiele przyjemniejszy, jeśli zrezygnowano by z tego absurdalnego(?), slapstickowego(?) humoru. Nie mówię, że miałby to być od razu dramat, no ale. kliknij: ukryte (Do dzisiaj odbija mi się bladym echem zażenowanie jakie czułem, gdy oglądałem tą sekwencję z przebraniem się za maskotkę). OVAka lepsza.
Dwa, seria to takie śmichy chichy cały czas, a pamiętam jak mnie wbił w fotel moment, kliknij: ukryte gdy dowiadujemy się, że główny bohater (ten smutny) był stręczony przez wujka za jakieś grosze. No łat de fak? To dosłownie jakby w paśmie MiniMini, wleciał nagle odcinek Happy Tree Friends. Absurd.
Gravitation
Moją ulubioną postacią był oczywiście Shuichi. Ja po prostu nie wiem, jak można go nie kochać…chłopczyk taki w sam raz do schrupania. Napatrzeć się po prostu nie mogłam. Taki…drobniutki…z wielkimi fioletowymi oczętami…i przeuroczymi, różowymi włosami…<3. Oh, i jeszcze ten charakterek. Niektórzy narzekają, że jest zbyt…kopnięty. Shu‑chan właśnie taki jest. Ma on dużo entuzjazmu (i energii) w tym swoim małym ciałku. Jest też bardzo optymistycznie nastawiony do…chyba wszystkiego.i wszystkich. I to jest właśnie dla mnie uke perfekcyjny. Nie jest zbyt przesadnie dziewczęcy i delikatny (jak Pico z Boku No Pico, czy Ayase z Okane Ga Nai), ale też nie jest taki „wszystko na nie” (jak większość uke'ów z JR). Ah, i te jego „niepoważnie” zachowanie można wytłumaczyć również tym, że biedaczek się zakochał. A że (pewnie) pierwszy raz doznał tego uczucia, pewnie nie bardzo wie jak się zachować. Próbuje wszystkich swoich sił, by Yuki go również pokochał, ale to czasami przynosi odwrotne skutki…(kurde, w ogóle pierwszy raz widzę, by uke podrywał seme, zazwyczaj jest odwrotnie…). No, ale teraz pora na jego minusy. Shu‑chan jest miszczem w psuciu dramatycznych scen najlepszym przykładem jest ostatni odcinek i taki jeden moment w Gravitation Ex. Niestety po pewnym czasie przestają bawić jego przebieranki. Okej no, jakby jeden , czy dwa razy to umieścili, to nic by się nie stało. Chociaż ten moment UWAGA SPOILER!!! w kórym Shu przebrał się w mundurek *nosebleed*...KONIEC SPOILERU Te przebieranki mogłyby bawić moją sześcioletnią siostrę, ale nie mnie.
No, to teraz coś o grafice. Jest boska. Tak, tak, jestem jak najbardziej szczera. Nie wiem jak innym to może się nie podobać. A z resztą, to anime jest z 2000 roku, a wtedy nie było tak cudnej grafiki jak dzisiaj. Ale jak na tamte czasy, grafika z Gravitation była czymś pięknym. Taka wyraźna. Taka jasna…
Fabuła. Fabuła nie jest tam jakoś mocno specjalnie wyróżniająca się z pośród innych yaoiców, ale mnie się podobała. Ot, takie lekkie shounen‑ai. Bez „tych” scen (jaka szkodaaa :( ), ale przyzwoite. Dla tych początkujących fanek będzie jak ulał. No, dla mnie był.
Muzyka. Oooo, muzyka. No niby jest to anime muzyczne, ale w całym tym anime puszczono chyba tylko dwie piosenki wykonywane przez Bad Luck. Naprawdę WIELKA szkoda. Jest jeszcze dużo piosenek wykonanych przez Bad Luck. Ale muszę przyznać, że nigdy nie zapomnę oppeningu „Super Drive”. Zawsze, kiedy go sobie przypomnę, przypominają mi się również letnie wakacje. To samo mam z endingiem „Glaring Dream”. Coś cudownego…
A jeśli mam porównać anime do mangi…wiadomo, że manga lepsza. Szkoda, że do tej pory nikt tego nie wydał po polsku (Studio JG tłumaczy się tym, że " kreska jest brzydka i seria jest stara” <-- Boże, jaki żal, lepszej wymówki nie było?).No nic. Trzeba. mieć nadzieję, że ktoś się zlituje i to wyda.
A co do zakończenia…tak, to była najsłabsza część tego anime. Ale na to też jest wytłumaczenie. Na angielskiej Wikipedii można przeczytać, że anime było robione tylko do siódmego tomu mangi (czyli do połowy), a to chyba wiele wyjaśnia. Ta seria aż się prosi o drugą serię, ale…czy ktoś to w ogóle zrobi ;(?
Tak więc podsumując: najlepsze shounen‑ai, bijące na głowę JR, SH czy Love Stage. Aha i co do JR i SH: więcej odcinków NIGDY nie znaczy LEPSZE anime, tak jak większość fanów uważa. Rany…pisałam to wszystko z komórki, dacie wiarę? Więc. przepraszam też za błędy, które mogły się pojawić przy pisaniu tego tekstu. Do zobaczenia i bez odbioru.
Re: Gravitation
Mam sentyment.
Re: Mam sentyment.
Wtedy były takie stare, fajne anime (nie tylko yaoi), a nie to co teraz: cały czas tylko ta przeklęta JR, SH, Kuroshitsuji i Love Stage (jakby nie było niczego innego)...
Jeszcze jedno: z tym następnym pokoleniem chyba trochę przesadziłaś :)
Dobra seria
Re: Dobra seria
inne
Dziwaczne
Wrażenia ogólnie POZYTYWNE, dla mnie jest to przede wszystkim komedia, choc z takim dziwacznym rodzajem humoru – latający po ścianach Shuichi, „Zrobiłeś dziurę w ścianie w nowym mieszkaniu gówniarzu!”;P, koleś‑menadżer chodzący wszędzie z bronią i mierzący do ludzi;P – jakoś słowo „realizm” z tagów nie pasuje mi tu za bardzo;P. Kopniętego Shuichiego bardzo polubiłam, choć pewnie innym może on irytować;P.
Co do wątku miłosnego – nie bardzo rozumiem postępowanie Eiri Yukiego, charakter tej postaci mógł zostac lepiej dopracowany (pewnie w mandze jtak jest, ale niestety nie czytałam). Może ostatni odcinek coś wyjaśnia albo to tylko moja nadinterpretacja.
Grafika ogólnie mi się nie podobała, jakoś tak mdło, niektóre postacie to grubą krechą rysowane, że sie tak wyraże. Sam Yuki to jeden z najładniejszych mężczyzn, jakie widziałam w anime, ładny, ale mimo wszystko wygląda jak mężczyzna. Thoma ma kobiecy głos, nie wiem po co, z początku myslałam, że to jakaś dziewczyna:/
Nie przepadam za j‑music, ale ending „Glaring dream” to jeden z fajniejszych utworów z anime, jakie słyszałam. „The rage beast” też całkiem całkiem (to chyba ten utwór, który wykonuje Bad Luck – tylko dlaczego cały czas jeden numer podczas całego anime?!).
Dosłownie i przenośni ^^
Pozdrawiam serdecznie wszystkich fanów Gravitation :]
Kiss shining hitomi ni kuchizukete
Toke dasu hanabira mo jama ni naru
Make me shining irozuku shigeki no hate ni
Kagayakihajimeta maboroshi
Takie... Takie...
Główny bohater jest dnem totalnym. Ja naprawdę rozumiem, że uke, że dziecinny, że tak ma być, ale błagam. Yuki był… w porządku. Cały seans czekałam, aż będzie choć ciutkę milszy, bardziej kochany dla tego różowego pacana. Moim zdaniem zepsuli postać Tohmy tym kobiecym głosem. Do końca nie mogłam się przyzwyczaić.
Fabuła była nieciekawa, powiem od razu, wiele razy wstydziłam się za Shuichiego(tak, wstydzę się, jak rysunkowa postać zrobi coś żenującego, okropne), i czasem w ogóle nie wiedziałam co oglądam: kliknij: ukryte Pobili Cię, nagrali, grożą, dramat totalny,a ty drugiego dnia lecisz w stroju uczennicy do swojego kochanka, który właśnie pobił twoich oprawców i wychodzi z pokoju, zostawia ich tam, udaje, że cię nie zna i… CO?
Mimo wszystko, nie było źle. Koniec końców oceniam na plus, bo Yuki, bo nienachalne BL, bo kilka razy się uśmiechnęłam.
5,5/10?
ulubione ;3
Świetne :)
Tylko raz, naraz...
Fabuła jakaś tam była jednak bez rewelacji. Osoba recenzująca napisała, że uwaga nie jest skupiona wyłącznie na związku Shuichi‑Yuki. Muszę się z tym nie zgodzić, gdyż każda decyzja podjęta przez lidera Bad Luck, w sprawie zespołu, była prawie zawsze motywowana zachowaniem Eiri. Według mnie fabuła kręci się wokół związku dwóch panów a motyw zespołu to tylko ciekawy dodatek.
Muzyka, bez specjalnych zachwytów, ale i bez zarzutów.
Seria ta pod wieloma względami kuleje [np. fabuła i jej często absurdalne połączenie patosu z czystym komizem kliknij: ukryte Eiri z pistoletem i Shuichi w kostiumie psa (?!) ]. Jednak oceniając ją pod względem czysto rozrywkowym, to często potrafiła bawić. I chyba wyłącznie o to chodziło :)
:)
Zachowanie głównego bohatera była naprawdę dla mnie śmieszne xD Przeciwieństwo tego drugiego, poważnego.
Ogólnie seria mi się podobała i wspominam jej miło. Wielką zaletą tego anime są głosy postaci. Jestem fanką Kazuhiko Inoue :)
Coś jeszcze.
Do Oczko
Postaci rzeczywiście były „papierowe”. Nie mogłam na nie patrzeć. Shuichi miał oczy za duże, a Yuki za małe (poza tym imie Eiri'ego nie przypadło mi do gustu, bo wzięłam się za ten tytuł zaraz po Vampire Knight – kto oglądał, ten wie, o co mi chodzi) no i te fryzury… Beznadziejne. Ich kolor również. Różowe włosy u chłopaka… Tego już przełknąć nie mogłam. Co z tego, że to uke, skoro jest chłopakiem?! Dajcie spokój…Nie mogę uwierzyc, kiedy ktoś mówi, że to anime mu się podobało, ale cóż – o gustach się nie dyskutuje. Na pewno bym tego nikomu nie poleciła.
Bohaterowie – super
Muzyka – zarąbista
ocena 10/10 :))
Zwykły przeciętniak...
Fabuła anime jest totalnie przeciętna, nie ma nic zaskakującego, a czasem jest wręcz nudno. Mnie również raziły przebieranki Shuichiego.
Muzyka mi się nie podobała, jak dla mnie to było raczej disco polo a nie rock, no ale cóż.
Wątek shounen‑ai też był lichy. Myślę że ta produkcja miała większy potencjał.
Aczkolwiek, podsumowując całość nie było znów tak tragicznie. Anime nadające się po prostu na zabicie czasu.
Żałośliwie marnieńkie...
Zdaję sobie sprawę, że mocno zaszkodziło temu tytułowi sąsiedztwo, w jakim go oglądałam – po Honou no Mirage wątek miłosny wydał mi się płytki i tandetny, zaś po Hostach humor odebrałam jako wybitnie prymitywny (pomysł przebieranek Shuichiego był doprawdy żenujący). Na wątku „kariery” nudziłam się jak mops (trochę lepiej było od połowy). Nadekspresja emocjonalna głównego bohatera straszliwie działała mi na metabolizm. Rozumiem koncepcję zestawienia dwóch przeciwstawnych osobowości, ale co za dużo, to niezdrowo. Zachowania Shuichiego były najzwyczajniej w świecie głupawe. Wiem, że anime to nie film dokumentalny, ale jakaś szczypta realizmu emocjonalnego by się przydała. Kto przy zdrowych zmysłach uwierzy, że wyrafinowany intelektualista zakochał się w kolesiu o mentalności gimnazjalisty? Zabiła mnie zwłaszcza scena na statku, a mianowicie reakcja Shuichiego na przeszłość Yukiego. Litości! kliknij: ukryte okrzyk zadowolenia tuż po tym, kiedy dowiedziałeś się, że ukochana osoba doznała wielkiej krzywdy? Co za beznadziejny egocentryczny, dziecinny typek!!! Bohaterowie drugiego planu tak papierowi, jakich mało – jedyny Hiro odrobinę wyróżniał się z tła. Projekty postaci – straaaaszne. I nie mam tu na myśli wyłącznie mojego ulubionego protagonisty (choć różowe włosy w zestawieniu z pomarańczową bluzą dawały zaiste upiorny efekt).
Jedyne, co mi się w „Gravitation” podobało, to muzyka – bardzo pozytywny, wpadający w ucho opening oraz nastrojowy, subtelny motyw instrumentalny towarzyszący scenom „romantycznym”. To za muzyczkę podniosłam ocenę – 2 a nie 1/10.
Podsumowując:
Przebrnęłam dla kilku poważniejszych momentów emocjonalnych, ale nie było ich na tyle dużo, żebym mogła ten tytuł komukolwiek polecić. To się nawet na tzw. odmóżdżacz nie nadaje – albo zbyt nudne, albo irytujące, albo wręcz niesmaczne (Shuichi w damskich ciuchach i makijażu – brrrr). W zasadzie oglądałam „Grawitację” dla Yukiego (zgubne upodobanie do ponurych, niedostępnych emocjonalnie facetów po przejściach), ale Shuichi regularnie i niezawodnie psuł nastrój. Jeśli już się uśmiechałam, bo to podobno komedia, to najczęściej był to uśmiech zażenowania. Szczerze odradzam.
no cóż
Ostatnio z nudów zaczęłam oglądać anime(po raz setny xP) No to stwierdziłam że wreszcie może do końca Gravitation obejrzę. Anime nie jest idealne. W żadnym razie. Ale bardzo je lubię. Tzn, fabuła mnie nie porwała(chociaż kto w młodości nie pragnął zawładnąć sceną? ;) ) Niektóre postacie też nie, choć np Hiro lubiłam. Sam różowowłosy bohater do mnie nie przemawia. Ot, kolejny roztrzepany, hałaśliwy… Nic nowego. Nie lubię tego typu postaci. Yuki był fajny, choć chłodniaki to też raczej nie mój typ. I był zbyt zmienny. Nie, żeby w zmienności było coś złego, ale akurat tu mi się to nie podobało. A wątek miłosny… Według mnie źle odegrany. Wszystko się dzieje za szybko, za gwałtownie, ze zbyt małym sensem i realnością.
Po tym co napisałam można się spodziewać negatywnej noty. Ale nie!
Dla mnie, Grawitacja ma to coś, przez co chcę oglądać następny odcinek. Może humor nie był pierwszorzędny(strój BANANA?), ale czasem potrafiłam się naprawdę uśmiać. No i duża część drugoplanowych postaci mi się podobała. Niby oklepane, ale zawsze miały w sobie coś nowego. I to właśnie lubię. Charaktery znane i częste, ale jednak tak stworzone, by miały w sobie coś, czego wcześniej u takiej postaci nie spotkaliśmy.
Kreska nie była zła, nie lubię udziwnionych, gdzie wszystko jest odpicowane i błyszczące. Tak czy inaczej nie gryzła mnie, jak w dużej części anime.
Gdybym miała oceniać jako ja, dziewczyna, osoba byłoby to 9/10
Ale jako obiektywny sędzia, biorący pod uwagę wady i zalety, to 7/10
Nie było takie złe
Kreska i muzyka tez bez rewelacji choć bardzo mi sie podobaly zarysy twarzy Yuki'ego Eiri :D Zakończenie troszkę dziwne, ale mi sie podobało.
Mogę dać spokojnie 7/10
Gravitation
7/10
no raczej średnio
To moje ulubione anime… ale zdaje sobie sprawę, że nie wszystkim się ono podoba.
Pozdrawiam ;D
Ani wspaniale, ani okropnie
1. Przede wszystkim: RÓŻOWE włosy Schuichiego. W moim przypadku dały one taki efekt, że gdy tylko zobaczyłam ten kolor wyłączyłam anime i byłam do niego zdolna wrócić dopiero po paru dniach. Co prawda z czasem można się do tego przyzwyczaić, ale… litości.
2. Wątek przeszłości Yukiego. To tylko moje osobiste zdanie, ale nie podobał mi się. Kiedy patrzyłam na zalewającego się łzami Yukiego, tylko czekałam aż wróci pogodny nastrój, tak charakterystyczny dla Gravitation.
3. Zakończenie. Tam to już nic się nie trzyma kupy i jest zbyt bezsensowne, nawet jak na komedię.
No, to teraz plusy. Nie będę wychwalać Schiuchiego tak jak reszta fanek, bo szczerze mówiąc nie pokochałam go zbytnio (może to przez te felerne włosy…?) ale za to nie mogę przejść obojętnie obok Ryuichiego! Być może ktoś stwierdzi że ciężko zrozumieć jego zachowanie, ale według mnie on był po prostu wielkim optymistą, wesoło nastawionym do świata, a nasze słabe rozumienie go wynika z tego że w anime nie ma zbyt wiele takich postaci, które nie są jednocześnie naiwniakami pokroju Schuichiego (tak, przepraszam za te słowa =.=) To samo mogę powiedzieć o K. Drugiego takiego menadżera ze spluwą już nie będzie xD
Gravitation
Pod względem grafiki było ok. Nie była szczególnie wybitna, ale też nie psuła oczu. Po prostu była na porządku dziennym.
Muzyka jest jedną z mocniejszych stron serii.
Sam co prawda słucham nieco innej muzyki, ale słyszałem tu kilka na prawdę niezłych utworów.
Najbardziej w pamięć zapadły mi Rage Beat i Glaring Dream (ending).
Postaci były wykonane dobrze. Główny pairing, ShuichixEiri idealnie odzwierciedlał stereotypowe yaoi, Shouichi – uke, Eiri – seme.
Reszta postaci także była udana, zwłaszcza Touma Seguchi, jako najbliższy przyjaciel Eiri'ego.
Ogólnie anime spodobało mi się, i jestem pewien, że kiedyś do niego wrócę. 4 gwiazdki.
takie sobie
Oglądnąć można aczkolwiek jeśli ktoś nie lubi widoku całujących się mężczyzn – odradzam <mnie to odpychało osobiście>
Jedyna fajna postać to ten pisarz – on może i jest irytujący, wkurzający ale zarazem jest fascynujący…chciało by się wejść w jego umysł i zobaczyć co on tak naprawde myśli ...
PS. Z góry przepraszam jesli ktoś uważa to anime za „cudowne, urocze” itp. To jesy moja opinia :)
:)
Ale czy jest genialne- TAK, TAK, TAK!
Nie będę się tu rozpisywać o wadach i zaletach. Najbardziej liczy się dla mnie antydepresyjny charakter tego anime.
Naprawdę… Sprawia, że przez chwilę świat staje się piękniejszy (i przede wszystkim śmieszniejszy. Na no da! :>
8/9
Polecam wszystkim fanom anime (nawet zakuty łeb – rycerz homofob może sporo się dowiedzieć o „miłości” gejowskiej to jest tu ona przedstawiona realnie – choć nie jestem od tego specjalistą). Moja ocena na TanukiAnime jest 8/9 ale wystawiam w rankingu 10 – tylko za wybitność i „to coś”.
ps.jak pojawi się jakieś o wiele lepsze shounen‑ai to obiecuje że wejdę jeszcze raz na stronę z innego IP i zagłosuje powtórnie odpowiednio niżej
;]
Re: ;]
Re: 8/9
Moonlark – i co uczyniłeś w świetle serii Junjou Romantica?:)
Re: 8/9
W kazdym razie jezeli chcesz cos lepszego to masz mase lepszych yaoi i shounen ai serii.
Jezeli chcesz wiedziec jak wyglada mniej wiecej milosc gejowska to obejrzyj sobie serial quuer as folk.
I'm lovin" it
Jedno zastrzeżenie – dość dziwnie sie skończyło
Scalono komentarze. Na przyszłość proszę przeczytać co się napisało przed wciśnięciem guzika „wyślij”.
Moderacja
Gravitation
Jestem mile zaskoczona.
chłosta
Podsumowując ... dno i 3 metry mułu, są fani tego typu produkcji ale nie ja, a na pewno już nie w tym wydaniu.
Nie polecam tego anime.
nędza, płacz i rozpacz
Grafika – zgroza! Widziało się tyle świetnych anime z o wiele bardziej dopracowaną grafiką niż to. Nie twierdzimy, że nie ma gorszych, ale…
Twarz Shuichiego powinno się ocenzurować. Kreska w anime doprowadziła nas do skrajnego załamania nerwowego. Postaci mają krzywe twarze, a główny bohater… żal. Wkurza nas w nim wszystko – od cukierkowo‑różowych włosków po jego piskliwe 'YUUUUUKI!'
Co tu dużo mówić – główny bohater jest płytki i przewidywalny. Jego postać do nas nie przemawia. I dziwimy się Yukiemu, że w ogóle wytrzymywał 5 minut w jego towarzystwie. Shuichi jest ż‑A-ł‑O-S‑N-Y. Żal się pokazać z nim w jednym odcinku.
Właściwie żadna z postaci z Gravitation nie ma w sobie tej „głębi”, czegoś, co przyciąga nas do tej postaci i czyni ją bardziej realną, prawdziwą.
Gdyby jeszcze fabuła Gravitation była w porządku… no właśnie – gdyby była ciekawa, przymknęłybyśmy oko na liczne niedociągnięcia. Ale fabuła nie jest ciekawa. Z żadnej strony.
Miłość Shuichiego do Yukiego – naiwna.
I, nie, nie jesteśmy homofobkami. Po prawdzie, jedna z nas jest yaoistką i słysząc wiele dobrych opinii o Gravitation jako o rzekomo świetnie zrobionym shounen‑ai, postanowiłyśmy sięgnąć po to anime i je obejrzeć.
No i jeszcze przeszłość Yukiego – wątek zupełnie nie pasujący do całego anime. I w dodatku łatwy do przewidzenia. Zero oryginalności.
A, jeszcze niektóre wątki się powtarzają. Yuki jest jakiś kapryśny – raz robi tak, innym razem co innego. Niedopracowanie.
Trzeba przyznać, że sąsiedzi uciszali nas, gdy oglądałyśmy to anime, bo nasze śmiechy słychać było chyba na całym osiedlu. I, nie, nie śmiałyśmy się z rzekomo śmiesznych zachowań/wpadek Shuichiego. Śmiałyśmy się raczej z głupoty tego bohatera i jego naiwności. I ogólnie całego anime.
Co do muzyki – beznadzieja. CO to ma być? I do tego w kółko te same kawałki. Pana Shindo najwyraźniej nie stać na wymyślenie czegoś nowego i oryginalnego.
Ogólnie anime nie jest godne do polecenia ani zwrócenia na nie uwagi. Obejrzałyśmy je tylko dlatego, aby móc się w pełni wypowiedzieć na jego temat. Nie warto tracić na nie czasu – chyba, że chce się leżeć na podłodze ze śmiechu na widok kolejnej (krzywej) twarzy Shuchiego – albo być zirytowanym.
Przepraszamy, jeśli kogoś uraziłyśmy, ale takie jest właśnie nasze zdanie. Podpisujemy się pod naszą opinią rękami i nogami.
Phobia, Siri i Czarna.
.
Shuichi byl po prostu IRYTUJACY. Tyle sie naczytalam, jaki to on kochany, glupiutki i slodki, ale dla mnie glupota nie jest urocza. W mandze nie byl taki glupi, w anime, niestety, zepsuto mu wizerunek. W dodatku te durne przebrania pieskow, bananow i baterii… W mandze ich nie bylo i sytuacja wygladala w porzadku. Ale, oczywiscie, tworcy anime musieli cos tak zalosnego dodac. Bo to przeciez takie smieszne! :D
Ogolnie mowiac bohaterowie byli nudni i przewidywalni, Hiro mnie niesamowicie denerwowal. Ryuichi zreszta tez.
Muzyki nie ocenie, bo zawsze sciszalam glos, kiedy lecial opening i piosenki Bad Luck. Ot, takie moje zboczenie. :P
Nie rozumiem, nad czym tabuny dziewczat sie tak zachwycaja. Fabula nie jest czyms wybitnym – ot, kolejne zoltodzioby chca zdobyc slawe, i ich wokalista zauracza sie w innym facecie. I gdyby gagi byly smieszne, moglabym do tego anime zywic jakastam nutke sympatii. Ale tak nie jest – moze mam spaczone poczucie humoru, ale zarty w tym anime uwazam za zalosne i oklepane.
Zdecydowanie odradzam. I jesli ktos sie chce zabrac za Gravitation, to juz polecalabym mange.
koszmar!!!
hmm..
Grawitacja zawładnęła moim życiem, ot!
Świetna ścieżka dźwiękowa, utwory nieziemskiego Bad Luck, które to od pierwszej sekundy brzmienia w głośnikach wpadają bezpowrotnie w ucho, tak, że wręcz mimowolnie uczę się tekstu na pamięć i torturuję otaczające społeczeństwo swymi, nie tak znowu cichymi, pomrukami w rytm muzyki?
Nietypowa fabuła, przesiąknięta do cna wyśmienitym humorem tak, że turlam się po dywanie, trzymając kurczowo za brzuch, który zwyczajnie boli od śmiechu, bądź walę w blat biurka, chichrając się w niebogłosy?
Cudowny, główny wątek shounen‑ai dwóch niebanalnych postaci – Eiri Yukiego, cholernie seksownej panterki *mrau ;3, kochaaam!* o złotych tęczówkach oraz słodko‑truskawkowego Shuichiego, rozczulającego i nad wyraz wrażliwego, tak, że mam ochotę zamknąć się z nimi w jednym pokoju i długo stamtąd nie wychodzić [lol!]?
Och, tak, to wszystko i jeszcze więcej!
Błyszcząąący Ryu‑chan z królisiem pod łapką, niezawodny, obdarzonym niecodzienną siłą perswazji K. *niuch, magnum!*, Tochma i jego obłudny uśmieszek&pociągający głos, sperwersiony do granic wszelako pojętych Tatsucha *achm!* i… i…!
Kocham Yukiego.
Wredny, ironicznie złośliwy, chłodny, nieufny, „zły”, a jednocześnie w głebi zranionej duszy złakniony ciepła, troskliwy i czuły, złoty mężczyzna! @_@ <jawny akt obsesji>
...........................
Ekhm, tak. Polecam, polecam jak nic, jak nigdy przedtem.
Absolutnie cu‑do‑wne <333!
Najlepsze anime jakie oglądałam!!
poprostu zabija smiechem ;p;p
uwielbiam Gravitation !
wszystkie postacie(chciałabym mieć takiego przyjaciela jak Hiro). Muzyka może i kiczowata, ale lubię jej słuchać, bo jakoś zawsze mi humor poprawia.Zgadzam się z oceną recenzenta(8), ale moja subiektywna ocena to 9/10 za pozytywną energię :D
:*
Polecam tę serię nie tylko fanom anime ,ale i nieco doroślejszym (jak moja prawie 50 letnia matka się zachwycała tą serią ,a nie należy do grupy anime‑maniaków to chyba o czymś świadczy :)
Po zakończeniu serii.
Bez tytułu.
Przyznam, że wątek miłości dwóch facetów dalej pozostanie dla mnie obrzydliwy. Nie mogłam patrzeć na ich czułości ( jedyny moment kiedy nie odwróciłam głowy ze wstrętem był na początku 8 odcinka, i nawet nie chodzi mi o samą czynność ale fajny SD Yukiego ). W zasadzie zgadzam się z Crofesimą. Nie wiem za co to anime dostało takie oceny. Postaci przewidywalne, przerysowane w sposób straszny, brak przedstawienia postaci drugoplanowych w taki sposób żeby można było je polubić ( dla mnie Hiro był kompletnie niezrozumiały i obcy, to samo z tym zielonowłosym kretynem, idolem Shuichiego ), zamieszanie wątków i relacji między postaciami. Seiyuu Shuichiego był niezły, aczkolwiek ja bym tu dobrała kogoś innego, jak się już leci w coś takiego to konsekwentnie. Szczególnego wrażenia ta seria na mnie nie zrobiła, poza jedną rzeczą, stałam się troszkę bardziej odporna na shonen‑ai, chociaż i tak myślę, że jest to pierwsza i ostatnia seria z tego gatunku jaką obejrzałam. Nie napisałam nic o muzyce, i grafice. Muzyka ni mnie grzeje ni mnie ziębi, nie trafiła w mój gust. Co do kolorów, za te wściekłe kolorki powinno się zafundować fizyczne przykrości twórcom. Chyba odwykłam, ale nie mogłam patrzeć na tego ich managera, z wściekle błękitnymi oczami i wściekle żółtymi włosami, gryzł mi się. Zresztą wszyscy tam mieli koszmarne włosy i oczy. Ogólnie natomiast kreska nie była zła, chociaż czasem postaci zniekształcone trochę były ( nie mówię o SD ). Podobał mi się sposób rysowania oczu, bo każdy miał swoje, najbardziej tego zielonego kretyna ( jak mu było ...? ), idola Shuichiego.
Zmuszanie ludzi do wymyślania tytułów jest okrucieństwem
Gravitation
I love Gravitation *^^*
Mdłe...
<3 <3 <3 (to są serca, jakby ktoś się nie zorientował...)
:)))))))))
Wycinając niektóre wpadki graficzne (krzywo narysowana twarz) było świetnie. ;)
Polecam. :D
super....
~~
Otóż cięgnęłam po Gravitation, ponieważ… nie miałam pomysłu jakie to teraz anime ściągnąć ^^' a jako że w życiu nie widziałam żadnego anime shounen‑ai, to postanowiłam takowe właśnie obejrzeć… wiele razy słyszałam o 'Gravitation' i dlatego ten tytuł wybrałam.
i… hm… na podstawie oglądniętych przeze mnie animek (nie powiem, żeby było ich duzo, to fakt) mogę powiedzieć, że Gravitation:
- ma słabą fabułę
- niezbyt ciekawą kreskę
- żałosne kolory
- bohaterów, którzy są zbyt… przewidywalni
...ale (co jest najbardziej ciekawe) – WCIĄGA :D
Być może bedę się teraz zbyt mocno czepiać, ale… Gravitation dostało wg mnie zbyt wysokie oceny (zarówno recenzenta jak i redakcji). Być może Gravitation na tle swojego gatunku wypada całkiem nieźle, ale… 8 punktów za grafikę? 8 za fabułę? 8 za postaci?… coś mi nie pasuje. Porównawszy choćby do Last Exile w którym mamy do czynienia z, co jak co, dużo lepszą kreską… a ma 9 punktów… hym, no nic. Otaku nie jestem i to nie ja mam ostateczne zdanie pod tym względem. W każdym razie animke można oglądnąc dla zabicia czasu ;]
Re: ~~
^^
Po prostu coś pięknego. Można rzec ... It's gravitation :)
Gravitation rlz:D
płakałam...
A poza tym… Która dziewczyna nie lubi opowieści o miłości? :)
mistrzostwo świata
różowiutki
Anime pierwsza klasa
hehe
Gravi
Re: Gravi
Bluźnisz niewiasto, albowiem to Okiayu Ryoutarou w roli Winchestera nie ma sobie równych^^. Sposób, w jaki ten facet mówi zwala z nóg.
Ogólnie rzecz biorąc fantastyczna komedia, można sobie mięśnie brzucha ponaciągać przy oglądaniu. Nie spotkałam jeszcze osoby, co by obejrzała i jej się nie podobało.
Re: Gravi
Trzeba jednak przyznać, że obsada w Gravi powala. Dwie główne postaci są odtwarzane przez prawdziwe gwiazdy (Kazuhiko Inoue ma u mnie plusa jak stąd do Tokio już choćby za scenę kliknij: ukryte 'przekonywania' Tacchi do oddania filmu :-D). Do tego dochodzi Kappei Yamaguchi – Ryuuichi w jego wykonaniu to majstersztyk. No i Shinichiro Miki, który, co prawda, pojawia się dość rzadko i pięknej roli nie ma, ale przyjemnie go słuchać, mimo wszystko.