Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Sailor Moon S: Czarodziejka z Księżyca – Film kinowy

Sailor Moon S – Czarodziejka z Księżyca: Film kinowy
Nośnik: DVD
Wydawca: Anime Eden (www)
Data wydania: 21.12.2015
Odcinki: 1
Czas trwania: 60 min
Ścieżka dźwiękowa: japoński, polski
Zawiera oryginalny zwiastun kinowy.
Dwie pocztówki gratis.
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Opis

Czarodziejka z Księżyca to jeden z tych tytułów, które w latach 90. prawie każdy oglądał, chociaż dzisiaj nie każdy chce się do tego przyznać. Nie dziwi więc, że Anime Eden – najnowszy, i obecnie jeden z nielicznych wydawców japońskiej animacji na naszym rynku – zdecydował się zadebiutować z grubej rury, stawiając na żelazną klasykę i odwołując się do sentymentu starszych fanów. Po wydanym przed paroma miesiącami filmie Sailor Moon R, przyszła kolej na Sailor Moon S: Czarodziejka z Księżyca – Film kinowy.

Tym, co wyróżnia Anime Eden na tle innych, działających wcześniej na naszym rynku wydawców japońskiej animacji, jest fakt, że firma zdecydowała się na dubbingowanie swoich produkcji. Chociaż dubbing nie przeszkadza mi ani w grach, ani w filmach – nawet fabularnych – to zawsze uważałem, że anime po polsku (z drobnymi wyjątkami, jak chociażby filmy studia Ghibli) tracą klimat, a żadnej polskiej aktorce głosowej nigdy nie uda się dorównać Kotono Mitsuishi jako Usagi. I nie pomyliłem się – Aleksandra Kowalicka, „nasza” Czarodziejka z Księżyca, brzmi zbyt serio – chociaż w poważniejszych scenach wypada nieźle, to niestety w niczym nie przypomina roztrzepanej wariatki, jaką w oryginalnej wersji była Usagi. Chibiusa, chociaż dubbingowana przez trzynastoletnią Alicję Kozieję (co w dubbingu wcale nie jest regułą, a dziewczynki grają trzydziestoparolatki), brzmi jakby za staro. Przypuszczam jednak, że taki, a nie inny odbiór głosów wynika z tego, że od jakichś dwudziestu lat znam oryginalne – najpierw słyszałem je spod szeptanki Danuty Stachyry, potem oglądałem wersję z angielskimi napisami, dlatego trudno jest mi się przyzwyczaić do zmiany. Polski dubbing na tle innych, w tym m.in. angielskiego, wypada jednak zaskakująco dobrze, będąc znakomitym powodem do tego, żeby zapoznać z Sailorkami swoją progeniturę.

Trudno przyczepić się też do polskiej wersji pod względem technicznym. Ataki przetłumaczone zostały sensownie, bez idiotyzmów w stylu „mydła­‑powidła”, chociaż dla odmiany Tuxedo Kamen będący Niesamowitym Tuxedo to jednak nie to. Zdaje się, że dialogista czasem silił się na lokalizację – w jednej ze scen kichająca Luna stwierdza, że „czuje się niewyraźnie”. Trudno orzec, czy było to zagranie zamierzone, mające budzić skojarzenia z reklamą rutinoscorbinu, czy może wyrażenie to już tak utrwaliło się w języku polskim, że dialogista użył go mimowolnie. Tym niemniej, nie licząc tego jednego zdania, autorzy polskiej wersji na szczęście nie próbowali być zabawni jak MrJedi, który na siłę wciskał nieśmieszne odniesienia do polskiej rzeczywistości, myśląc zapewne, że każdy może być Bartoszem Wierzbiętą. Niewiele zarzucić można również wersji z napisami, siłą rzeczy znacznie skromniejszej od dubbingu, w którym nie trzeba było stosować skrótów. Co prawda raz zdarzyła się literówka, przez którą Usagi mówi o sobie w formie męskoosobowej, zamiast „ożeż” jest „o żesz”, a zamiast „Superczarodziejki” mamy „Super Czarodziejkę”, ale poza tymi drobnymi potknięciami trudno się do napisów przyczepić. Nie są to napisy tłumaczone translatorem z języka niemieckiego i pełne przeróżnej maści baboli jak w wydaniach Kazé, nie są też źle rozstawione, zbyt długie i zbyt krótko wyświetlane na ekranie, przez co trudne do przeczytania, jak w wydaniach Anime Gate.

Widok nad wyraz skromnego (chociaż funkcjonalnego) menu, odrobinę rozpikselowanego i z mało wyraźnym logo, nie nastawiał optymistycznie, ale okazuje się, że jeśli idzie o sam film, to polska wersja może pochwalić się najlepszą jakością obrazu i dźwięku prawdopodobnie ze wszystkich dostępnych w tym momencie na świecie wydań. Dobrze pamiętam rozpikselowany i nieostry obraz, jaki prezentowało swojego czasu Anime Gate, dlatego chylę czoła przed Anime Eden. Z informacji zamieszczonych na ich forum wynika, że dystrybutor – chociaż otrzymał wersję zremasterowaną – i tak we własnym zakresie majstrował dodatkowo przy obrazie i dźwięku, dzięki czemu udało się m.in. ustabilizować chybotliwe kadry. Obraz jest ostry, odpowiednio nasycony, bez przesadnej pikselozy – nie jest w stu procentach idealny, ale mamy do czynienia z ponaddwudziestoletnim filmem, więc w celu ulepszenia go chyba już nic więcej nie dało się zrobić.

Samo wydanie jest bardzo skromne. Na płycie, poza animowanym menu z podstawowymi funkcjami wyboru, znalazły się dwa zwiastuny – zdubbingowany Sailor Moon R i oryginalny kinowy Sailor Moon S, połączony z zapowiedzią kinówki Piłka w grze. Dodatkowo w pudełku znajdują się dwie pocztówki, więc kolekcjonerzy tego typu bonusów powinni być zadowoleni.

Polska edycja Sailor Moon S: Czarodziejka z Księżyca – Film kinowy nie rzuca na kolana, ale i tak prezentuje się o niebo lepiej aniżeli pierwsze wydanie sprzed kilkunastu lat, ze słabej jakości obrazem i wersją lektorską zamiast dubbingu. Anime Eden zrobiło chyba wszystko, co było w ich mocy, żeby zaoferować produkt jak najbardziej atrakcyjny – do wyboru z napisami i z cywilizowaną wersją językową zamiast komunistycznego reliktu w postaci lektora, z jakością obrazu i dźwięku, których próżno szukać w innych wydaniach, przynajmniej do czasu kiedy Tōei zdecyduje się wydać film na Blu­‑rayu, oraz z pocztówkami – co prawda wolałbym do tego kolejny odcinek specjalny, jak w poprzednim filmie, ale miło, że wydawca postarał się dorzucić coś ekstra. Zakup wart rozważenia.

Pottero, 27 grudnia 2015
Recenzja anime

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Sailor Moon S – Czarodziejka z Księżyca: Film kinowy Anime Eden 2015
1 Sailor Moon S Movie Planet Manga 1998