Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 9/10
fabuła: 8/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,75

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 21
Średnia: 7,33
σ=1,43

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (moshi_moshi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Uchuu Show e Youkoso

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2010
Czas trwania: 136 min
Tytuły alternatywne:
  • Welcome to the Space Show
  • 宇宙ショーへようこそ
Widownia: Kodomo; Postaci: Dzieci, Obcy; Miejsce: Inne planety, Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Co powiecie na wakacje w kosmosie? Brzmi kusząco, prawda? Efektowna wizualnie produkcja, stworzona z myślą o najmłodszych.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Eva_Dolores

Recenzja / Opis

Natsuki, Noriko, Kouji, Kiyoshi oraz Amane to grupka dzieci, które urządziły wakacyjny obóz w budynku starej szkoły. Kolejne dni upływają im pod znakiem zabaw i wspólnych wycieczek, zwłaszcza że spokojna, sielska okolica sprzyja eksploracjom. Podczas jednej z wypraw do lasu bohaterowie znajdują rannego psa i zabierają go ze sobą do szkoły. Jakie jest ich zdziwienie, kiedy po przebudzeniu sympatyczny czworonóg oświadcza, iż jest kosmitą, który przybył na Ziemię w poszukiwaniu tajemniczej rośliny, jednej z najbardziej pożądanych rzeczy we wszechświecie. Okazuje się, że został napadnięty przez nieznanych sprawców i tylko dzięki pomocy dzieci udało mu się przeżyć. W ramach podziękowania Pochi (tak zwie się nasz psi kosmita) postanawia zabrać wybawców na wycieczkę. Po krótkich negocjacjach wszyscy wyruszają na Księżyc, ale to oczywiście dopiero początek przygody w kosmosie…

To nie pierwsza opowieść o tym, że nie jesteśmy sami w kosmosie, a zupełnie nowa cywilizacja czeka na nas już na Księżycu. Ponieważ ludzie nie osiągnęli jeszcze odpowiedniego poziomu technologicznego, reszta wszechświata skrzętnie ukrywa przed nami swoje istnienie. Dlatego podróż bohaterów to prawdziwy precedens i zanim ich oczom ukaże się prawdziwe oblicze naszego jedynego naturalnego satelity, muszą przejść specjalny test, co nie sprawia im większych trudności. Dalej jest już tylko ciekawiej i bardziej niewiarygodnie – mnogość ras, planet, systemów, nieprawdopodobne sposoby podróżowania oraz znacznie więcej. Ale pojawia się też mały problem, powiedziałabym, że całkiem ludzki – jak wrócić do domu, kiedy w wyniku pewnego zbiegu okoliczności zabraknie funduszy? Co gorsza, szybko okazuje się, że tajemnicza roślina, której z takim zapałem szukał Pochi oraz jego prześladowcy, jest niezwykle podobna do wasabi, a teraz pytanie za sto punktów – co Natsuki ma w torbie? Nie, nagrody nie będzie, ale będą nowe przygody i przeszkody, a w tle pojawi się najpopularniejszy kosmiczny program, Uchuu Show, oraz jego bohaterowie.

Uchuu Show e Youkoso to przepiękna wizualnie i interesująca muzycznie produkcja… dla dzieci. Jestem zachwycona wizją kosmosu przedstawioną przez twórców – bogactwem światów oraz rozmachem, z jakim przygotowano całość, ale nie mogę powiedzieć, żeby seans był w pełni satysfakcjonujący. Film jest długi, zarówno jak na standardy anime, jak i produkcji przeznaczonych dla najmłodszych. Pierwsza połowa, chociaż interesująca z poznawczego punktu widzenia (zetknięcie się ludzi z obcą cywilizacją) była dla mnie nużąca, dopiero w drugiej godzinie fabuła się zagęszcza, a sugerowany na początku wątek główny nabiera rozpędu i nie zatrzymuje się już do samego końca. Przy czym piszę to z perspektywy osoby dorosłej, zaznajomionej z ważniejszymi dziełami z gatunku science­‑fiction, dla której tego typu produkcja będzie jedynie ciekawostką. Natomiast jestem pewna, że młodsi widzowie mają ogromne szanse być zachwyceni, zwłaszcza że historia spełnia wszystkie warunki dobrego kina dziecięcego. Jest więc wspaniały, barwny świat, grupka bohaterów, z którymi każdy maluszek może się utożsamiać, szeroko pojęta przygoda i klasyczny morał, który jednak został podany lekko i z pomysłem. Co jeszcze istotniejsze, brak tu przemocy czy treści nieodpowiednich dla dzieci, podział na dobro i zło jest klasyczny, niepozostawiający żadnych wątpliwości co do tego, kto musi ponieść karę.

Odrobinę zdziwił mnie pomysł na intrygę: jak pisałam wyżej, nie ma w nim nic nieodpowiedniego, ale poziom skomplikowania jest dość zaskakujący jak na film przeznaczony dla góra dziesięciolatków. Co prawda ogólne założenie nie wybiega poza znane „panowanie nad światem”, ale zrozumienie sposobu, w jaki główny antagonista chce tego dokonać, wymaga jednak skupienia i uwagi, jakich trudno oczekiwać od dzieci. Opieka rodziców nie jest konieczna podczas seansu, natomiast trzeba się przygotować na możliwe pytania. Kolejna sprawa to szalenie sympatyczne nawiązania do kina aktorskiego, chociażby Odysei kosmicznej czy Gwiezdnych wojen. Są to drobiazgi, zupełnie niewidoczne dla grupy docelowej, ale dla opiekunów już jak najbardziej. Oczywiście nie mamy do czynienia z dziełem pokroju Shreka, gdzie takież nawiązania stanowiły o sile i popularności filmu, ale raczej puszczaniem oka przez twórców. W Uchuu Show e Youkoso na uwagę zasługują przede wszystkim szczegóły typu jedzenie na Księżycu, czyli hamburgery w „pigułce”, statki kosmiczne niczym meduzy czy korki drogowe przy czarnej dziurze (to mnie autentycznie rozbawiło).

Ponieważ mamy do czynienia z produkcją pełnometrażową, nastawioną na przygodę i na dodatek skierowaną do dzieci, nie ma co liczyć na głębię psychologiczną bohaterów. Jeżeli ktokolwiek z obsady przechodzi jakąś wewnętrzną przemianę, to tylko dlatego, że wymaga tego scenariusz, a konkretnie podsumowujący całość morał. Umówmy się, Natsuki, Noriko, Kouji oraz Kiyoshi to uczniowie podstawówki (Amane wydaje się jeszcze młodsza) i tak też się zachowują. Są niesamowicie ciekawscy, energiczni i infantylni, mają również typowo dziecięce marzenia, ale w żadnym wypadku nie irytują. Prawdopodobnie to kwestia naturalności, gdyż podczas seansu miałam poczucie, że faktycznie oglądam grupkę małolatów na najbardziej ekscytującej wycieczce życia. I chociaż film nie spełnił moich oczekiwań (głównie ze względu na mój wiek), akurat obserwowanie bohaterów było miłą odmianą od widoku wszystkich skrzywdzonych nastolatków, młodocianych geniuszy oraz zupełnie nieżyciowych ideałów z anemią. Nieco inaczej ma się sprawa kosmitów, także zaskakująco normalnych i pełniących rolę przewodników dzieci po wszechświecie. Ponieważ brak tutaj dorosłych, to właśnie Obcy ich zastępują (zwłaszcza Pochi), opiekując się i dając rady bohaterom.

Chyba największą zaletą produkcji jest oprawa audiowizualna, w którą włożono mnóstwo pracy i pieniędzy. Studio A­‑1 Pictures, odpowiedzialne między innymi za serial Ao no Exorcist, spisało się na medal, tworząc iście barokową wizję kosmosu. Projektanci nie poszli na łatwiznę, lecz zaprezentowali widzom prawdziwy kalejdoskop światów i postaci. Obok Obcych wzorowanych na zwierzętach nie zabrakło projektów zupełnie abstrakcyjnych, acz szalenie pomysłowych. Każdy kadr został wykonany z pietyzmem i szacunkiem dla szczegółu, dlatego widz ani przez chwilę nie odczuwa pustki. Zwłaszcza tła zachwycają dopracowaniem oraz bogatą kolorystyką, która jednak nie powoduje oczopląsu. Jeżeli dodać do tego wyśmienitą animację, wychodzi prawdziwy cukierek dla oka, mogący konkurować z klasykami gatunku. Równie dobrze prezentuje się ścieżka dźwiękowa, której nie powstydziłby się niejeden film aktorski rodem z Hollywood. Dominują kompozycje filharmoniczne, głównie smyczkowe, acz zdarzają się też utwory z przewagą instrumentów dętych, ale nie tak podniosłe jak na przykład w Ponyo, chociaż idealnie budujące nastrój i współgrające z tym, co aktualnie się dzieje. Niemałą niespodzianką okazała się wyjątkowo ładna piosenka towarzysząca napisom końcowym, pod tytułem Who I Was Born to Be, w wykonaniu zwyciężczyni trzeciej edycji brytyjskiego programu Britain's Got Talent, Susan Boyle (tak, to ta niepozorna starsza pani w paskudnej sukience, która wprawiła jurorów oraz widownię na całym świecie w osłupienie, śpiewając I Dreamed a Dream z musicalu Les Misérables).

Uchuu Show e Youkoso to porządna produkcja przeznaczona głównie dla dzieci – mimo efektownej warstwy technicznej, ma niewielkie szanse w równym stopniu porwać dorosłych. Wydaje mi się jednak, że poświęcenie tych dwóch godzin, aby obejrzeć z pociechą film, leży w granicach wytrzymałości rodziców, zwłaszcza że jest na czym zawiesić oko, a i czas spędzony z dzieckiem potem procentuje. To zdecydowanie nie jest kino w stylu studia Ghibli, nostalgiczne i przepełnione magią, ale nadal godne polecenia młodym widzom spragnionym przygody. Moja ocena jest w tym przypadku niezbyt miarodajna, a przynajmniej nie dla grupy docelowej, dlatego polecam dodać w imieniu malucha jedno lub dwa oczka więcej.

moshi_moshi, 20 maja 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: A-1 Pictures
Autor: Besame Mucho
Projekt: Masashi Ishihama
Reżyser: Kouji Masunari
Scenariusz: Hideyuki Kurata
Muzyka: Yoshihiro Ike