x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
12 odcinków obejrzałem praktycznie jednym tchem. LA jest naprawdę niezły, a to, co spodobało mi się najbardziej nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Tu nie chodzi tylko o reformowanie uczniów odjechanymi metodami, o elementy ecchi (których i tak jest mało w porównaniu z anime) ani po prostu o dobry humor. LA stanowi świetny paszkwil systemu nauczania (głównie japońskiego, ale nie tylko), nauczycieli a także ukazuje, że źródłem problemów najczęściej jest brak ciepła rodzinnego, zaufania i na dokładkę – wieczny wyścig szczurów.
Wady? Cóż, trudno wymagać podobieństwa aktorów do postaci anime pod względem wyglądu. W końcu to aktorzy, a nie cosplayowcy. W kategoriach absolutnych można krzywo patrzeć np. na wyraźny podział odcinek‑uczeń, a także przerysowanie niektórych elementów np. kliknij: ukryte dramatyczna obrona szkoły – takie coś w anime zazwyczaj uchodzi na sucho. Za mało było o „ciekawej” przeszłości Onizuki – jego gang widzimy praktycznie raz. No i na koniec kwestia wyciętych wątków (mi brakowało głównie Kanzaki), no ale 12 odcinków to nie 43.
Daję 8/10. Zawyżam, bo uwielbiam serie szkolne i już, Pozostali mogą odjąć 1.
Bardzo różni się od anime, bohaterowie mają zupełnie inne charaktery, nie mówiąc już o fabule.. Szkoda, że ten Onizuka był taki za „spokojny”, brakowało mi jego schiz.. ale nawet był podobny, czego nie mogę powiedzieć o pozostałych. Mimo wszystko fajnie się to oglądało.
A
Nikodemsky
3.11.2010 01:00 recenzja
Powiem tak – obejrzałem całe, jednak niekoniecznie jestem zadowolony. Bardzo wiele faktów jest pomieszanych lub po prostu pominiętych, główny bohater raczej mało ma wspólnego z Onizuką znanym z serii anime, wiele niespójności itd. itd. skończyło się na czymś na wzór serialu obyczajowego(nie wiem może im zbrakło funduszy czy cuś… )
Można obejrzeć jednak nie radze spodziewać się żadnych cudów, prawdop. lepiej oglądałoby się tym którzy nie znają serii anime(heh, ciekawe kto nie zna ;p )
Jednak jeśli już zmieni się nastawienie przy oglądaniu, to da się oglądać i niektóre odcinki można nazwać nawet „ciekawymi” :)
gościu
7.08.2011 14:56 Re: recenzja
Zgodzę się co do tego, że żeby bardziej docenić GTO na żywo, trzeba nie znać anime, albo „przełożyć wajhę” po obejrzeniu anime. Boli mnie, że GTO LA jrst trochę kulawy aktorsko, dużo mniej dynamiczny niż anime, a to z tego powodu, że bardziej wiarygodny – jakby bardziej dojrzały – szczególnie sam Onizuka. Podobnie w „żywym” serialu pani Fuyutsuki nie jest od początku idealnym nauczycielem, a trochę płytką cizią, zmieniającą się pod wpływem Onizuki – dla mnie patent lepszy od chodzącego ideału z anime. Zresztą tu Onizuka w ogóle zmienia również nauczycieli – chyba to decyduje o tym, że GTO LA jest ciekawsze psychologicznie. Gdyby dodać kilka bardziej widowiskowych scen (mi brakuje w większym stopniu wykorzystania chuligańskiej przeszłości Onizuki) i dać bardziej rockową muzykę (klimat muzyczny GTO LA jest niestety jednostajnie popowy) oglądałoby się lepiej.
Co do fabuły – w LA układa się bardziej wiarygodnie i z tego co słyszałem – blizej mangowego oryginału.
O dziwo, po obejrzeniu GTO LA ze dwa razy, jak wróciłem do anime, poczułem się nim trochę… znudzony, choć ciężko mi powiedzieć dokładnie, dlaczego.
Z jednym stwierdzeniem z recenzji szczególnie wypada sie zgodzić. Anime zdecydowanie adresowane jest do zagranicy, podczas gdy GTO LA raczej nie ma takich ambicji, więc wydaje mi sie, że bardziej zachowuje typowo japoński klimat.
GTO LA
Wady? Cóż, trudno wymagać podobieństwa aktorów do postaci anime pod względem wyglądu. W końcu to aktorzy, a nie cosplayowcy. W kategoriach absolutnych można krzywo patrzeć np. na wyraźny podział odcinek‑uczeń, a także przerysowanie niektórych elementów np. kliknij: ukryte dramatyczna obrona szkoły – takie coś w anime zazwyczaj uchodzi na sucho. Za mało było o „ciekawej” przeszłości Onizuki – jego gang widzimy praktycznie raz. No i na koniec kwestia wyciętych wątków (mi brakowało głównie Kanzaki), no ale 12 odcinków to nie 43.
Daję 8/10. Zawyżam, bo uwielbiam serie szkolne i już, Pozostali mogą odjąć 1.
Re: GTO LA
Ja dałem 10… :D
recenzja
Można obejrzeć jednak nie radze spodziewać się żadnych cudów, prawdop. lepiej oglądałoby się tym którzy nie znają serii anime(heh, ciekawe kto nie zna ;p )
Jednak jeśli już zmieni się nastawienie przy oglądaniu, to da się oglądać i niektóre odcinki można nazwać nawet „ciekawymi” :)
Re: recenzja
Co do fabuły – w LA układa się bardziej wiarygodnie i z tego co słyszałem – blizej mangowego oryginału.
O dziwo, po obejrzeniu GTO LA ze dwa razy, jak wróciłem do anime, poczułem się nim trochę… znudzony, choć ciężko mi powiedzieć dokładnie, dlaczego.
Z jednym stwierdzeniem z recenzji szczególnie wypada sie zgodzić. Anime zdecydowanie adresowane jest do zagranicy, podczas gdy GTO LA raczej nie ma takich ambicji, więc wydaje mi sie, że bardziej zachowuje typowo japoński klimat.