x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Miało być tak pięknie, a wyszła powtórka serii TV.. Cóż.
Wersja lekko poprawiona. Najśmieszniejsza była sama końcówka, po napisach, haha. Wielka szkoda, że postanowiono iść na łatwiznę i powtórzyć odcinki TV. Spodziewałem się odrębnej historii. Mam nadzieję, że następna kinówka, o ile wyjdzie, będzie lepsza.
Parę nowych wstawek, podrasowana grafika i ukochana Gintama staje się jeszcze fajniejsza! Szkoda tylko, że jako osobna produkcja, film wiele traci i trzeba go oglądać po przeszło pięciu dekadach odcinków ( albo na żywca, ale to niezbyt dobre rozwiązanie ). Faktycznie, szkoda, że zamieniono motyw muzyczny, „Shura” to utwór wręcz przyrośnięty do arcu z Benizakurą, chociaż nowa piosenka również ładnie komponuje się z filmem. Reszta zaś to podrasowana palnięta seria o uzależnionych od truskawkowego mleka samurajach, świetna seria shounen będąca zlepkiep parodii dziesiątek innych tytułów spod tego znaku. Polecam, ale po uprzednim zapoznaniu się z serią‑matką.
Film to re‑make odcinków 58‑61. Towarzyszy mu o wiele lepsza oprawa graficzna niż w serii TV i kilka dodatkowych wstawek, które nie mają większego znaczenia dla fabuły. Byłam uradowana pojawieniem się kliknij: ukryte Kamui'ego! Co prawda, pokazany był tylko przez jakieś pół minuty, a jego przemowa ograniczała się do trzech linijek, jednakże, jak już wspominałam, jego egzystencja bardzo mnie ucieszyła. Utwory muzyczne są te same, co w znanej nam wersji Gintamy, czyli kawałki najwyższych lotów (zdarzały się jakieś pojedyncze nowe soundtracki). Według mnie wielkim minusem było zastąpienie piosenki „Shura” utworem „Bakuchi Dancer”. Obie te piosenki bardzo lubię, jednak „Shura” ma w sobie ten Benizakurowo‑TajemniczyTM klimat, tym bardziej że była ona wykorzystana w 5 endingu, którego teledysk w całości był poświęcony Arcu Benizakura.
Dodatki do filmu są cudowne. Znany wszystkim moment z 75 odcinka kliknij: ukryte gdy Książę Hata podkładał głos Shinsuke. Do tego filmu został odłączony dodatek 5‑cio minutowy, w którym kliknij: ukryte nasz głupi książę podkłada głos wszystkim bohaterom i naśladuje onomatopeje. Myślę, że osoby znające jego głos i sposób mówienia na samo wyobrażenie zaśmieją się. Nie można również zapomnieć o pewnej wstawce, która była kolejnym wymysłem twórców zaczerpniętego z kosmosu, mianowicie kliknij: ukryte trailer filmu pełnometrażowego o Shinsengumi (Gekijouban Gintama Gaiden: Shinsengumi Keppuroku) oraz nagłe przybycie wszystkich postaci, ich pretensje i plany odnośnie własnej pełnometrażówki, wypadnięcie z planu filmowego i pojawienie się Braci Warner Bros.
Gekijouban Gintama: Shinyaku Benizakura‑hen polecam tylko i wyłącznie fanom Gintamy, osobom, które widziały odcinki 58‑61 i chciałyby je jeszcze raz obejrzeć dla przypomnienia (lub dla świetnej oprawy graficznej ;))
Miało być tak pięknie, a wyszła powtórka serii TV.. Cóż.
Wersja lekko poprawiona. Najśmieszniejsza była sama końcówka, po napisach, haha. Wielka szkoda, że postanowiono iść na łatwiznę i powtórzyć odcinki TV. Spodziewałem się odrębnej historii. Mam nadzieję, że następna kinówka, o ile wyjdzie, będzie lepsza.
Tylko dla zdesperowanych fanów Gintamy.
Gekijouban Gintama: Shinyaku Benizakura‑hen - rewelacja!!!
Utwory muzyczne są te same, co w znanej nam wersji Gintamy, czyli kawałki najwyższych lotów (zdarzały się jakieś pojedyncze nowe soundtracki). Według mnie wielkim minusem było zastąpienie piosenki „Shura” utworem „Bakuchi Dancer”. Obie te piosenki bardzo lubię, jednak „Shura” ma w sobie ten Benizakurowo‑TajemniczyTM klimat, tym bardziej że była ona wykorzystana w 5 endingu, którego teledysk w całości był poświęcony Arcu Benizakura.
Dodatki do filmu są cudowne. Znany wszystkim moment z 75 odcinka kliknij: ukryte gdy Książę Hata podkładał głos Shinsuke. Do tego filmu został odłączony dodatek 5‑cio minutowy, w którym kliknij: ukryte nasz głupi książę podkłada głos wszystkim bohaterom i naśladuje onomatopeje. Myślę, że osoby znające jego głos i sposób mówienia na samo wyobrażenie zaśmieją się.
Nie można również zapomnieć o pewnej wstawce, która była kolejnym wymysłem twórców zaczerpniętego z kosmosu, mianowicie kliknij: ukryte trailer filmu pełnometrażowego o Shinsengumi (Gekijouban Gintama Gaiden: Shinsengumi Keppuroku) oraz nagłe przybycie wszystkich postaci, ich pretensje i plany odnośnie własnej pełnometrażówki, wypadnięcie z planu filmowego i pojawienie się Braci Warner Bros.
Gekijouban Gintama: Shinyaku Benizakura‑hen polecam tylko i wyłącznie fanom Gintamy, osobom, które widziały odcinki 58‑61 i chciałyby je jeszcze raz obejrzeć dla przypomnienia (lub dla świetnej oprawy graficznej ;))