x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
gdzie zostaje zamordowany Ryuusei Date, główny bohater poprzedniej części…
nie wiem co miał na myśli autor recenzji ale ta postać czyli „Ryuusei Date” i reszta jego załogi została porostu odsunięta na dalszy i bardzo rzadko można ich spotkać w tym nowym świecie.. co jest bardzo przykre…
no tak .. jakby, wszystko jest wyjaśnione w kolejnych epkach, ale tak czy inaczej tamten tekst i tak trochę nie pasuje do recenzji, sorry za krytykę tego, bo jak czytałem, to mnie to całkowicie zniechęciło od obejrzenia 2sezonu bo pomyślałem gł.bohater poprzedniej nie żyje a niektórzy bohaterowie nie przypadli mi do gustu z powodu 1s. dla tego napisałem ten komentarz ale okazało się wszystko trochę inaczej. Ale nie ważne to moje zdanie i wydaje mi się ze ten wstęp nie bardzo pasuje, bo jeszcze przede wszystkim nie został zamordowany tylko zabity przez sojusznika.
A
Obsédé
13.06.2011 12:17 Zdecydowanie nie dla wszystkich
W sumie autor chyba niepotrzebnie aż tak koncentrował uwagę na postaciach. Jest ich od… bardzo dużo. Za dużo by się z nimi zżył widz. Aczkolwiek są też bardziej przybliżone niż w poprzednim anime z serii. W sumie to chyba w dużej mierze jest spowodowane faktem, że pierwowzorem jest gra i do tego strategiczna/taktyczna z elementami RPG (tak to nazwijmy umownie), więc faktycznie nie było za bardzo się nad czym rozwodzić. Moimi faowrytami były zdecydowanie Shi, Latooni, Seola i piersiasty android – Lamia Lovless. W sumie cud, że zapamiętałem jak mają na imię. Przy seansie pierwszego anime, nawet pod koniec gdy wspominali o kimś innym niż Date czy pilocie Cybustera to mózg mi na chwilę stawał, by sobie przypomnieć o kogo chodzi. Natomiast szkoda, że nie wspomniałeś o Archibaldzie Grims – gościu ma styl i jak na psychopatę nie zawodzi. W sumie to chyba najbardziej wbijająca się w pamięć męska postać w anime. Więcej by należało wspomnieć o fabule, które jest mało przejrzysta dla osób nieznających gry (a w Polsce wiele ich nie będzie). Już w pierwszym anime akcja pędziła do przodu tak szybko, że nawet pomimo swej względnej prostoty mogła wywoływać pytania. W sumie wysokie tempo, miało też tą dobrą stronę, że jej banalność uchodziła serii płazem. Fanserwis jest w tej serii nowością, ale nawet jej pasuje. Projekty postaci były nie tyle „przestarzałe” co „oldschoolowe” – wszak najlepsze, najbardziej przełomowe mecha pochodzą z ubiegłego wieku. Teraz rządzą loli z silniczkami na nogach i małolaty w egzoszkieletach. Cóż, oto bohaterowie naszych czasów! Jednak nowe projekty też prezentują się składnie. W sumie ryzyko twórcy podjęli spore tą woltą graficzną, ale się opłaciło. Podsumowując, obie serie anime oglądało mi się dobrze, ale nie zdziwię się jeśli większość widzów szybko od nich odpadnie. To anime głównie na rynek japoński, a dla polaków będzie bardziej ciekawostką, niż czymś co trzeba koniecznie obejrzeć.
Gamer2002
13.06.2011 14:10 Re: Zdecydowanie nie dla wszystkich
że nie wspomniałeś o Archibaldzie Grims – gościu ma styl i jak na psychopatę nie zawodzi.
Nie czytałeś chyba mojej recenzji :P
Istotny jest jeszcze major NDC Archibald Grims, który jest uroczo psychopatyczny i równie udany, jak Axel. Okazuje się wprawdzie bardziej jednowymiarowym złoczyńcą, ale w tego typu seriach to nie przeszkadza, a jego zachowanie potrafi bawić.
Obsédé
13.06.2011 15:28 Re: Zdecydowanie nie dla wszystkich
hm????
Re: hm????
Re: hm????
Re: hm????
Zdecydowanie nie dla wszystkich
Re: Zdecydowanie nie dla wszystkich
Nie czytałeś chyba mojej recenzji :P
Re: Zdecydowanie nie dla wszystkich