x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
agalius
19.05.2014 12:25 Boże pozwól mi zapomnieć...
Rozpocznę od ostrzeżenia. Tym, którym się to spodobało, którzy dostrzegli w tym choć krztynę wartego obejrzenia widowiska, a także fanom tegoż anime pragnę powiedzieć, iż nie powinniście czytać mojej opinii.
Przyznaję, że sam sobie jestem winien. Kiedy trafiłem na ten tytuł, nie miałem bladego pojęcia, o czym jest i jakoś nie uznałem za stosowne, by choć przeczytać opis. W ciemno zacząłem oglądać i… no cóż.
Gdy po raz pierwszy ujrzałem w tym anime wampira sądziłem, że może być ciekawie, choć bez przesady. Jednak z każdym następnym dwudziestominutowym przerywnikiem mojego życia coraz bardziej zaczynałem wierzyć, iż jest to gra nie warta świeczki. Wampiry zostały wykorzystane tylko po to, by główny bohater mógł strzec jakiejś tajemnicy. Moim zdaniem równie dobre byłyby wilkołaki albo sekret bursztynowej komnaty. Nudne, nijakie i w żaden sposób nie pasjonujące. Gdyby była tutaj choćby jedna, jedyna rzecz, która sprawiłaby, że zadrży mi na samą myśl o tym „czymś” choćby najmniejszy palec u nogi, wówczas może i doszukałbym się czegokolwiek pozytywnego, może nawet jakiegoś potencjału. Jednak tu nic takiego nie ma.
Czy przebrnąłem do końca? Tak, bo nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych. Czy męczyłem się przy tym? Omal nie popełniłem seppuku. Wybaczcie mi wszyscy miłośnicy rzewnych historyjek romantycznych, ale dla mnie było tego za wiele, dlatego stawiam tylko i wyłącznie 0,5/10
Bo wampiry są takie modne… zwłaszcza te, które są ślicznymi blondynkami i chodzą do liceum w Japonii.
Jakieś pierwsze cztery odcinki były całkiem fajne, dobrze się je oglądało, ale katastrofa fabularna wisiała w powietrzu już od pierwszego epizodu.
Wampiry wprowadzono tylko po to, żeby czymkolwiek widza zaciekawić, bo prócz tego nie ma tu zupełnie nic. Kolejne szkolne, haremówkowe romansidło, bardzo przewidywalne, idealnie wpasowujące się w swoje kanony. Nawet wampiry się nie udały, są tak mdłe i tandetne, że szkoda gadać. Sam motyw łaknienia krwi, ukazywanie tej żądzy… niesamowicie oklepane i spartaczone.
Postaci żeńskie są irytujące, a męskie nijakie.
Kolejna seria o niczym, do szybkiego zapomnienia, nudne. 3/10.
To prawda, przeciętny tytuł, to prawda, wampiry dorzucono trochę na siłę, a w każdym bądź razie kiepsko je wykorzystywano, ale kurcze, tytuł ten przypadł mi ogromnie do gustu swoją całkiem miłą i ciepłą atmosferą i oglądałem go z przyjemnością aż do samego końca. Przeciętność, owszem, ale całkiem dobrze zrealizowana przeciętność. Ja osobiście jestem z seansu zadowolony i mam szczerą nadzieję na kontynuację.
Seria schematyczna do bólu, żeby ją skończyć musialam sie zmuszać. Nudne jak flaki z olejem. Postacie niczym nie wyróżniające się,muzyka przeciętna. Kreska ładna, dlatego też daje bardzo naciągnięte 4/10 coby nie skrzywdzić grafików.
A
gromo11
12.06.2011 12:38 Potencjał był, ale niewykorzystany.
Oj, trudne to anime do skomentowania. Szczerze mówiąc, wziąłem się za nie wczoraj, a po obejrzeniu pierwszego odcinka zwyczajnie postanowiłem zakończyć ową serię w jedną noc. To znaczy, z początku, bo około piątego odcinka zacząłem się wahać, a końcówkę wymęczyłem niechętnie. Ale po kolei.
Od pierwszego do czwartego odcinka według mnie wszystko było świetne, fabuła bardzo ciekawa. Jednak kliknij: ukryte pod koniec czwartego odcinka, gdy zobaczyłem krótką wstawkę z tajemniczą postacią, wrzuconą najwyraźniej na siłę, nabrałem niechęci do anime. A zwłaszcza, gdy w następnym odcinku pominięto całkowicie fakt istnienia owej tajemniczej postaci, a poruszono go pod koniec serii. Zaś odcinki końcowe zwyczajnie mi nie pasowały, bo zamiast cokolwiek wyjaśniać, gmatwały jeszcze bardziej. Na przykład kliknij: ukryte dlaczego to właśnie Hasekura jest wyjątkowy? Albo dlaczego, gdy wiceprzewodnicząca go dotyka, czasem dochodzi do „porażenia”, a czasem nie? Innymi słowy, tajemnice są zostawione same sobie.
Istnienie wampirów zostało odsunięte na dalszy plan, czasem tylko przekładane na przedni, co było dość irytujące.
Teraz już nie wiem, jak określić to anime. Komedią jest, bądź co bądź, słabą, bo gagi, zabawne sytuacje itp. były, ale dość rzadko. Romans? Fakt, poruszony na początku, w wielu sytuacjach nawet można było go dostrzec wyraźnie, jednak nie doszło nawet do pocałunku, bycia parą, czegokolwiek. Harem – fakt faktem, anime podchodzi również pod ten gatunek, jednak, podobnie jak z wampirami w tej serii, został on odsunięty brutalnie na dalszy plan.
Kreska i muzyka nienaganna, aczkolwiek nie mam jeszcze dość wyrobionego gustu, więc zwyczajnie nie znam się na tym i nie mnie to oceniać.
Ocena końcowa:
Naciągane 5/10.
A
MoiraFay
1.05.2011 13:45 Beznadzieja
Oglądać tylko na własną odpowiedzialność. Jak dla mnie to anime jest mieszanką najbardziej schematycznych gagów i przygód zawieranych w anime wrzuconych do jednego worka wraz z popularnym ostatnio motywem wampiryzmu, cóż czy eksperyment się udał? być może gdyby całkowicie zmienić fabułę dodać kilka bardziej dynamicznych kawałków w tchnąć choć trochę życia w postacie to może było by to jeszcze zjadliwe niestety w tym wypadku poza grafiką tytuł nie ofiaruje nic więcej.
R
midek
30.04.2011 14:32 Do recenzji i anime
Uważam, że największą wadą tego anime było to iż dosyć nudna ta haremówka. W tym przypadku nawet motyw wampirów niewiele pomógł (a często takie anime są świetne).
Ciekawe czemu recenzent do poważnej wady nie zaliczył braku zakończenia. Nie wiem czy miał jakieś zetknięcie z grą (bo ja w nią grałem), ale tam jest zakończenie i to bardzo fajne. Anime to ekranizacja głównie jednej ścieżki z gry o nazwie True End więc nie wiem dlaczego ot tak sobie to przerwali. Jednak do anime dorzucono również kilka wątków z innych ścieżek gry czyli żeby z każdą dziewczyną było po trochu. W VN natomiast oprócz True End każda dziewczyna miała swój wątek lecz wtedy ani razy nie pokazali matki Eriki (zawsze pełniła rolę jakby tej złej).
Ogólnie anime ma sympatyczne wszystkie postacie co jest właśnie dużym jego plusem. Seans jest przyjemny, ale łatwo można się zniechęcić, że nie zrobili czegoś więcej.
To jest tendencja ogólna – wszelakie eroge od Kanona po Da Capo ekranizowane były przez konwersje na ekran jednej ścieżki do końca, i innych do punktu gdy bohater ostatecznie na daną przedstawicielkę haremu „się zdecydował”. To coś co możesz powiedzieć o niemal każdym tytule z tego gatunku.
midek
1.05.2011 16:31 Re: Do recenzji i anime
Tu nie było żadnej ścieżki do końca.
Poza tym chyba nie oglądałeś Amagami i Yosuga no Sora. To właśnie wyjątkowo oryginalne ekranizacje eroge polegające na cofaniu czasu w celu ukazania wątków z każdą dziewczyną.
Czyli chociażby w Yosuga dokładnie pokazali jakie czynniki mogły decydować, że bohater wybrał tą, a nie inną dziewczynę.
Jednak faktycznie prawie wszystkie ekranizacje VN przedstawiają wybrany wątek. Szkoda, że w Fortune Arterial nawet tego nie zrobiono do końca.
midek
1.05.2011 16:35 Re: Do recenzji i anime
Mam na myśli, że nie było zakończenia ścieżki z matką Eriki. Pamiętasz co było w 12 odcinku. To tak naprawdę było urwane (czyli właśnie uratowanie Eriki) ze ścieżkiEriki (wtedy nawet jej matki nie pokazano), a przecież ekranizacja głównie dotyczyła True End.
Amagami i Yosuga oglądać próbowałem, ale nie dałem im rady.
Pozostawiając na boku wszelakie kwestie oceny poszczególnych rozwiązań stosowanych w ekranizacjach eroge, dodać chcę jeden fakt co by wyjaśnić tworzące się tu nieporozumienie. Ja opisuję tu i oceniam anime, a nie „ekranizacje eroge”. To że tytuł ten jest ekranizacją to rzecz istotna, ale znajdująca się mimo wszystko z boku, nie oceniam zgodności tytułu z oryginałem, a jedynie moje odczucia względem niego jako anime. Chciałbym aby to było jasne.
Ma dyskusje na temat stylu ekranizowania eroge, niestety, tym razem nie mam ochoty – nadal trwam w stanie przesytu gatunkiem, męczy mnie wnikanie w te kwestie.
midek
14.06.2011 13:58 Re: Do recenzji i anime
Ma dyskusje na temat stylu ekranizowania eroge, niestety, tym razem nie mam ochoty – nadal trwam w stanie przesytu gatunkiem, męczy mnie wnikanie w te kwestie.
Przesytu gatunkiem ? Chodzi ci o harem, romans czy o co ?
Wiem, że przy recenzji anime ocenia się anime choć trochę szkoda, że w tym przypadku tak spłycili fabułę gry. Zekranizowali z każdego wątku po trochu.
Ładnie, starannie i szczegółowo narysowane ... najogólniej miłe dla oka. W warstwie audio też nie jest źle (ending całkiem przyjemny). Tyle że fabuła zostawia po sobie posmak nijakości. Szkoda, bo można było wycisnąć z tego więcej. Seria zgubiła po drodze „to coś” co subiektywnie mogło by podnieść jej odbiór, ciężko powiedzieć czy to z braku pomysłu czy może przez próbę dogodzenia wszystkim. Kawałek porządnie wykonanej roboty, ale bez polotu. Nie wywołuje szczególnych emocji.
Nayabuck
30.04.2011 12:32 Re: Mogło być lepiej ...
Wywołuje – żółtki nie potrafią robić wampirów
Swoją drogą zachód od czasu „Wywiadu z wampirem” też za bardzo nie poszedł do przodu – wręcz przeciwnie
Komedia, Romans i dodał bym jeszcze dramat bo niektóre sceny są przedramatyzowane, Serie miło się oglądało, ładna kreska, fabuła nie powala, oprawa muzyczna niezła, niektóre momenty mnie wkurzały a zwłaszcza te przedramatyzowane, ode mnie 7/10
Oglądając coraz większą liczbe anime musze stale rewidować moje oceny(choć tak jak zawsze oceniam przyjemność z oglądania‑deja vu??już chyba gdzieś to pisałem)tu stwierdzam że zasługuje na 8.Osiem czemu??bo tak oceniłem Shuffle! a wydają mi się te oba anime podobne(chociaż graficznie to przepaść wiec ciagle sie zastanawiam).Anime to że powtarzalne i schematyczne nie znaczy wcale że złe.To ten przypadek.Strasznie przesłodzona seria(chodzi tu o charaktery ludzi – same ideały)ale wcale nie psuje to seansu.Co fakt nie zawiera ona tylko scen pełnych miłości i zrozumienia ale też i bardziej ponure sprawy(choć te pierwsze przeważają),humor jest przedstawiony głównie w postaci przewodniczącego i Kanade(która dziwnie mi przypominała Nagise z Clannada- na szczeście tylko z wyglądu).Fabularnie też nie mam co narzekać choć zakończenie trochę mnie rozczarowało(oczekiwałem czegoś troszke innego)ale generalnie happy.
Kreska i ogólnie pojęta grafika – OGLĄDAĆ W HD!!! bo warto wg mnie.OST też klimatyczne ,wpada w ucho.Kiriha theme – bardziej mi podpasowało niż inne(szkoda że brak Original OST z anime(dlatego też nie podałem prawdziwej nazwy) lecz nic dziwnego anime dopiero co sie zakończyło).W sumie to by było na tyle.Seria kwalifikuje się pod kontynuacje.Więc może ujrzy swiatło dzienne ,przynajmniej ja mam taką nadzieje.Swoją drogą podsumowując rok 2010 – chyba najlepszy od conajmniej paru lat.I jeszcze jedna sprawa – pierwszy! xD musiałem to napisać ;)
Boże pozwól mi zapomnieć...
Przyznaję, że sam sobie jestem winien. Kiedy trafiłem na ten tytuł, nie miałem bladego pojęcia, o czym jest i jakoś nie uznałem za stosowne, by choć przeczytać opis. W ciemno zacząłem oglądać i… no cóż.
Gdy po raz pierwszy ujrzałem w tym anime wampira sądziłem, że może być ciekawie, choć bez przesady. Jednak z każdym następnym dwudziestominutowym przerywnikiem mojego życia coraz bardziej zaczynałem wierzyć, iż jest to gra nie warta świeczki. Wampiry zostały wykorzystane tylko po to, by główny bohater mógł strzec jakiejś tajemnicy. Moim zdaniem równie dobre byłyby wilkołaki albo sekret bursztynowej komnaty. Nudne, nijakie i w żaden sposób nie pasjonujące. Gdyby była tutaj choćby jedna, jedyna rzecz, która sprawiłaby, że zadrży mi na samą myśl o tym „czymś” choćby najmniejszy palec u nogi, wówczas może i doszukałbym się czegokolwiek pozytywnego, może nawet jakiegoś potencjału. Jednak tu nic takiego nie ma.
Czy przebrnąłem do końca? Tak, bo nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych. Czy męczyłem się przy tym? Omal nie popełniłem seppuku. Wybaczcie mi wszyscy miłośnicy rzewnych historyjek romantycznych, ale dla mnie było tego za wiele, dlatego stawiam tylko i wyłącznie 0,5/10
Bo wampiry są takie modne… zwłaszcza te, które są ślicznymi blondynkami i chodzą do liceum w Japonii.
Jakieś pierwsze cztery odcinki były całkiem fajne, dobrze się je oglądało, ale katastrofa fabularna wisiała w powietrzu już od pierwszego epizodu.
Wampiry wprowadzono tylko po to, żeby czymkolwiek widza zaciekawić, bo prócz tego nie ma tu zupełnie nic. Kolejne szkolne, haremówkowe romansidło, bardzo przewidywalne, idealnie wpasowujące się w swoje kanony. Nawet wampiry się nie udały, są tak mdłe i tandetne, że szkoda gadać. Sam motyw łaknienia krwi, ukazywanie tej żądzy… niesamowicie oklepane i spartaczone.
Postaci żeńskie są irytujące, a męskie nijakie.
Kolejna seria o niczym, do szybkiego zapomnienia, nudne. 3/10.
Mi się podobało.
Potencjał był, ale niewykorzystany.
Od pierwszego do czwartego odcinka według mnie wszystko było świetne, fabuła bardzo ciekawa. Jednak kliknij: ukryte pod koniec czwartego odcinka, gdy zobaczyłem krótką wstawkę z tajemniczą postacią, wrzuconą najwyraźniej na siłę, nabrałem niechęci do anime. A zwłaszcza, gdy w następnym odcinku pominięto całkowicie fakt istnienia owej tajemniczej postaci, a poruszono go pod koniec serii. Zaś odcinki końcowe zwyczajnie mi nie pasowały, bo zamiast cokolwiek wyjaśniać, gmatwały jeszcze bardziej. Na przykład kliknij: ukryte dlaczego to właśnie Hasekura jest wyjątkowy? Albo dlaczego, gdy wiceprzewodnicząca go dotyka, czasem dochodzi do „porażenia”, a czasem nie? Innymi słowy, tajemnice są zostawione same sobie.
Istnienie wampirów zostało odsunięte na dalszy plan, czasem tylko przekładane na przedni, co było dość irytujące.
Teraz już nie wiem, jak określić to anime. Komedią jest, bądź co bądź, słabą, bo gagi, zabawne sytuacje itp. były, ale dość rzadko. Romans? Fakt, poruszony na początku, w wielu sytuacjach nawet można było go dostrzec wyraźnie, jednak nie doszło nawet do pocałunku, bycia parą, czegokolwiek. Harem – fakt faktem, anime podchodzi również pod ten gatunek, jednak, podobnie jak z wampirami w tej serii, został on odsunięty brutalnie na dalszy plan.
Kreska i muzyka nienaganna, aczkolwiek nie mam jeszcze dość wyrobionego gustu, więc zwyczajnie nie znam się na tym i nie mnie to oceniać.
Ocena końcowa:
Naciągane 5/10.
Beznadzieja
Do recenzji i anime
Ciekawe czemu recenzent do poważnej wady nie zaliczył braku zakończenia. Nie wiem czy miał jakieś zetknięcie z grą (bo ja w nią grałem), ale tam jest zakończenie i to bardzo fajne. Anime to ekranizacja głównie jednej ścieżki z gry o nazwie True End więc nie wiem dlaczego ot tak sobie to przerwali. Jednak do anime dorzucono również kilka wątków z innych ścieżek gry czyli żeby z każdą dziewczyną było po trochu. W VN natomiast oprócz True End każda dziewczyna miała swój wątek lecz wtedy ani razy nie pokazali matki Eriki (zawsze pełniła rolę jakby tej złej).
Ogólnie anime ma sympatyczne wszystkie postacie co jest właśnie dużym jego plusem. Seans jest przyjemny, ale łatwo można się zniechęcić, że nie zrobili czegoś więcej.
Ja bym je ocenił 7/10.
Re: Do recenzji i anime
Re: Do recenzji i anime
Poza tym chyba nie oglądałeś Amagami i Yosuga no Sora. To właśnie wyjątkowo oryginalne ekranizacje eroge polegające na cofaniu czasu w celu ukazania wątków z każdą dziewczyną.
Czyli chociażby w Yosuga dokładnie pokazali jakie czynniki mogły decydować, że bohater wybrał tą, a nie inną dziewczynę.
Jednak faktycznie prawie wszystkie ekranizacje VN przedstawiają wybrany wątek. Szkoda, że w Fortune Arterial nawet tego nie zrobiono do końca.
Re: Do recenzji i anime
Re: Do recenzji i anime
Pozostawiając na boku wszelakie kwestie oceny poszczególnych rozwiązań stosowanych w ekranizacjach eroge, dodać chcę jeden fakt co by wyjaśnić tworzące się tu nieporozumienie. Ja opisuję tu i oceniam anime, a nie „ekranizacje eroge”. To że tytuł ten jest ekranizacją to rzecz istotna, ale znajdująca się mimo wszystko z boku, nie oceniam zgodności tytułu z oryginałem, a jedynie moje odczucia względem niego jako anime. Chciałbym aby to było jasne.
Ma dyskusje na temat stylu ekranizowania eroge, niestety, tym razem nie mam ochoty – nadal trwam w stanie przesytu gatunkiem, męczy mnie wnikanie w te kwestie.
Re: Do recenzji i anime
Przesytu gatunkiem ? Chodzi ci o harem, romans czy o co ?
Wiem, że przy recenzji anime ocenia się anime choć trochę szkoda, że w tym przypadku tak spłycili fabułę gry. Zekranizowali z każdego wątku po trochu.
Mogło być lepiej ...
Re: Mogło być lepiej ...
Swoją drogą zachód od czasu „Wywiadu z wampirem” też za bardzo nie poszedł do przodu – wręcz przeciwnie
fajne
Kreska i ogólnie pojęta grafika – OGLĄDAĆ W HD!!! bo warto wg mnie.OST też klimatyczne ,wpada w ucho.Kiriha theme – bardziej mi podpasowało niż inne(szkoda że brak Original OST z anime(dlatego też nie podałem prawdziwej nazwy) lecz nic dziwnego anime dopiero co sie zakończyło).W sumie to by było na tyle.Seria kwalifikuje się pod kontynuacje.Więc może ujrzy swiatło dzienne ,przynajmniej ja mam taką nadzieje.Swoją drogą podsumowując rok 2010 – chyba najlepszy od conajmniej paru lat.I jeszcze jedna sprawa – pierwszy! xD musiałem to napisać ;)