Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 7/10 | grafika: 8/10 |
fabuła: 7/10 | muzyka: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Hand Maid May
- HAND MAID メイ
Komedia romantyczna o chłopcu, który bawił się z lalkami. Ze sporą liczbą scen bieliźnianych.
Recenzja / Opis
Pewnego dnia Kazuya Sataome, student hobbystycznie zajmujący się programowaniem robotów, za namową swego odwiecznego wroga Kotaro Nanbara (charakterem przypominającego Jinnaia z El Hazard) dokonuje zakupu bardzo nowoczesnego urządzenia w sklepie internetowym. Gdy otwiera otrzymaną paczkę, jego oczom ukazuje się tytułowa May – słodziutka robopanienka, rozmiarami przywodząca na myśl lalkę Barbie. Nowy nabytek szybko rewolucjonizuje życie naszego bohatera, także dlatego, że zapomniał uregulować zań rachunku, co niestety wiąże się z przykrymi konsekwencjami.
Jak łatwo można zgadnąć, mamy tu do czynienia z kolejną komedią romantyczną, w których recenzowaniu się ostatnio wyspecjalizowałem. Hand Maid May jak najbardziej wpisuje się w tradycje tego rodzaju serii: mamy więc samotnego chłopaka, pod którego dach masowo przybywają zakochane w nim po uszy przedstawicielki płci pięknej (w tym wypadku roboty, czy też raczej cyberdolls). Od innych anime tego pokroju różni się ona przede wszystkich znacznie większą dawką humoru, bowiem stanowiące nieodłączny element fabuły gagi spychają na boczny tor romantyczne uniesienia (które mimo wszystko jednak są obecne). Ponadto bardzo silnie zaznaczony został wątek fantastyczny – w tym wypadku kolejne pojawiające się cyberdolls i ich bardzo poważny problem, któremu tylko Kazuya może zaradzić. Pod względem kolejnych rozwiązań seria przywodziła mi trochę na myśl Oh! My Goddess, niemniej jednak od przygód boginek różni się znacznie większą dynamiką akcji i jednym, ale istotnym szczegółem.
Szczegółem owym jest ilość przetaczającego się przez ekran fanserwisu. Co chwila pojawiające się błyski bielizny bohaterek czy też ich podskakujące biusty są w tym tytule na porządku dziennym we wręcz nachalnych ilościach. Po prawdzie potrafię sobie wyobrazić anime, które są bardziej ecchi, lecz niestety ilość bieliźnianych scen przerosła moją wytrzymałość… Nie wiem dlaczego, ale bardzo szybko zaczęły one grać mi na nerwach. Seria ta na pewno nie jest przeznaczona dla osób mających konserwatywne poglądy lub też nielubiących przesyconych erotycznymi sugestiami scen, niemniej jednak fani tego rodzaju produkcji powinni być zadowoleni.
Pod względem wizualnym nie potrafię jej nic zarzucić – kolejny kawałek dobrej, rzemieślniczej roboty, na który się dobrze patrzy, ale który nie oszałamia jakimikolwiek fajerwerkami. Mam natomiast zastrzeżenia do oprawy dźwiękowej. Otóż mym prywatnym zdaniem Japończycy nigdy, przenigdy nie powinni próbować mówić obcymi językami ani rysować zwierząt. Ich nacja absolutnie nie posiada ku temu talentów, a niestety zaserwowano nam bohaterkę usiłującą udawać angielski akcent – z katastrofalnym skutkiem zresztą. Jeśli chodzi o muzykę, to ponownie nie mam nic do zarzucenia, utwory są ładne, choć nic specjalnie nie wpada w ucho.
Podsumowując – mamy do czynienia z kolejną serią z gatunku komedii romantycznych. Jeśli komuś jeszcze się takowe nie znudziły, to ma prawo ją obejrzeć i dobrze się przy tym bawić, gdyż w swoim gatunku jest całkiem niezła. Odradzam ją jednak osobom wyczulonym na fanserwis, gdyż tego rodzaju ukłony w stronę widza są w tym tytule chlebem powszednim, co może niektórych drażnić. Ogólnie rzecz biorąc, niezła seria.
Uwaga: Niektóre źródła doliczają do 10 odcinków jeden odcinek specjalny – 11.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Pioneer LDC, TNK |
Autor: | Juuzou Mutsuki |
Projekt: | Katsuzou Hirata |
Reżyser: | Shin'ichirou Kimura |
Scenariusz: | Kazuki Matsui, Ken'ichi Yamada, Kouichi Taki, Mutsumi Nakano, Shin'ichirou Kimura |
Muzyka: | Toshio Masuda |